|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 12:43, 25 Kwi 2007 Temat postu: xxx |
|
|
xxx
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 7:59, 07 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 13:14, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Wiadomośc nie pierwsza i nie ostatnia. Moim zdaniem woda to moze i jest, skoro specjaliści tak uważają to trudno kwestionować. Ale moja ostrozność wynika z następujących kwestii w których nalezy znać odpowiedź;
1. Wystepuje układ planetarny, więc zgodnie ze schematem ewolucji;
-najpierw formuje sie gwiazda
- wokół gwiazdy kształtuje się układ planetarny
- planetami mogą być obiekty gazowe, obiekty z lodu w róznej postaci, oraz inne "śmieci" z kosmosu.
- aby zaistniała planeta na podobieństwo Ziemi gdzieś w poblizu musiała eksplodować supernowa .Supernowa , ponieważ ona rozrzuca "tablicę Mendelejewa"
2. Skoro to Słońce- to gwiazda w schyłkowej fazie zycia -"czerwony olbrzym" nalezy zadać sobie pytanie ; Ile lat upłynęło od uformowania układu planetarnego, skoro "Slońce" jest u schyłku życia.
Te parametry czasowe da się oszacować. ( O tym w szkółce niedzielnej)
3. Skoro przez tyle lat nie ukształtowało się życie w naszym rozumieniu to zapewne juz to nie nastąpi.
Nalezy pamietać że warunki zewnetrzne to tylko część uwarunkowań ŻYCIA. Dalsze niezbędne uwarunkowania wynikaja z procesu ewolucji ZYCIA. Takie sprzężenie zwrotne.
To jest moje zdanie.
P.S.Planeta faktycznie jest stosunkowo blisko, Może przy lepszych teleskopach dostrzeżemy iskry krzemienia którymi tubylcy rozniecają ognisko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 14:08, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
xxx
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 7:59, 07 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 17:39, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ale czerwony karzeł jak się nie mylę to ostatnie stadium życia gwiazdy zatem, skąd taka wysoka temperatura na powierzchni owej planety skoro słyszałem, ze na powierzchni panują temperatury od 0 do + 40 stC
No chyba, że orbita mała
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 20:14, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
xxx
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 7:59, 07 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 21:54, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cyt;
"Jednak gwiazda Gliese 581, wokół której planeta krąży, jest znacznie mniejsza, słabsza i chłodniejsza od Słońca i zaliczana jest do tzw. czerwonych karłów. Gwiazdy tego typu emitują słabe, czerwonawe światło, jednak ich "okres życia" jest dłuższy niż gwiazd typu Słońca"
Niejednoznaczność uzytych określeń zapewne będzie impulsem do pogłębiania tematu.
W czym widzę niejednoznaczność?
Nie spotkałem sie w powaznej literaturze z określeniem "czerwony karzeł"
Owszem małe gwiazdy w końcowym stadium ewolucji mają w miarę określone drogi zakończenia swego zywota.
Jedną z dróg "powolnej smierci" jest zdegenerowany karzeł , jest to w zasadzie jądro gwiazdy początkowo gorące widoczne jako białe potem jak stygnie zmienia sie w czarnego karła.Ale czy to biały czy potem juz czarny karzeł to końcowe stadium ewolucji gwiazdy. Taki biały karzeł ma porównywalna masę do masy Słońca , a rozmiary zblizone do rozmiarów Ziemi.To że im mniejsza gwiazda tym dłużej "żyje" już wspominałem. Jednak mimo wszystko jest to końcowe stadium ewolucji gwiazdy.
Gęstość białego karła jest duża , przysłowiowa kostka cukru z materii białego karła wazyła by tyle co samochód.To taka dygresja.
Jeżeli do tej pory w okresie intensywnego zycia "Słońca" nie zaistniało Życie, to tym bardziej, teraz w końcowym stadium jest to mało prawdopodobne.Chcę przypomnieć że w procesie ewolucji , "produkty" organizmów ożywionych determinują środowisko. A więc nie można liczyć na przyśpieszenie procesu ewolucji.Przyznaję że na goraco przyjałem za dobra monetę określenie "czerwony karzeł"
w moim zrozumieniu przyjąłem to jako "czerwony olbrzym."Cóz dla mnie kolor czerwony dominuje nad innymi określeniemi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 23:29, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
xxx
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 7:59, 07 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 6:49, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
I sprawa jest jasna - czerwony karzeł.
Ale to co podał BL, to mi się wydawało, że czerwony olbrzym jest głównym ciągiem ewolcji gwiazd, no bo jest... w ciągu dużych gwiazd.
Natomiast białe, czerwone czy czarne karły, to tego siana w każdej galaktyce jest aż za dużo! Powstają jako odpady, odpryski, są jak tlące się kawałki powstających galaktyk i większych układów gwiazdnych.
Ich żywot jest o wiele dłuższy od dużych gwiazd, które poprzez odrzut wierzchniej warstwy (czerwony obrzym) zamieniają się w gwiazdy neutronowe i... czarne dziury wypalają się na zasadzie pożaru - prawie wszystko naraz.
Co do planety. Nie sądzę, że układ planetarny samoistnie wytworzył się przy G 581. Układy planetarne powstają w ciągu tworzenia się wtórnych gwiazd po BB. Być może gwiazdka złapała tą planetę, która może pochodzić z innego układu planetarnego, z którego została wybita, jak też może być ... resztką innej gwiazdy - czarnym karłem, czyli całkowicie wypaloną dużo za małą gwiazdką! Ino że planeta ta nie daje sygnałów gwiazdy neutronowej, więc nie pochodzi z ciągugłównego dużych gwiazd! Bo dlatego wszędzie pisze się jedynie o jednej planecie, a nie o układzie planetarnym?
Jako większa i cięższa planeta niż Ziemia, życie na niej mimo atmosfery i podobnych temperatur jest też dużo wątpliwe. Przynajmniej nawet jak powstało wcześniej niż na Ziemi, to warunki, czyli zwiększona grawitacja i niestabilność jej słońca w znacznej mierze utrudnia go. Może nawet co pewien czas niszczy, jeżeli co pewien czas znacznie mu przeszkadza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 7:07, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
xxx
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 7:59, 07 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 10:29, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Nie dezawuuję informacji zawartych w przegladarkach. Ale często jest tam dosyc swobodna wymiana myśli. Na dowód tego powiem że znalazłem tam moje opowiastki ze "szkółki niedzielnej"
Zazwyczaj staram się obracać w kręgu wiedzy akademickiej ( to nie zadufanie) Staram sie mniej lub bardziej udolnie przekładać z "polskiego na nasze". Tutaj też mogą występować róznice w uzywaniu niektórych pojęć.
cyt;
"Z powodu wolnego tempa 'spalania' wodoru, ich szacunkowy czas życia jest bardzo długi i wynosi od dziesiątek miliardów do bilionów lat"
Troche to na wyrost, Wszechswiat liczy sobie dopiero 15-16 miliardów lat, a gdzie dziesiatki , czy biliony, antycypować tak daleko?
Wiadomym jest że masa gwiazdy determinuje jej proces ewolucji.
Jednostką przeliczeniową jest masa naszego Słońca.
Co może czekać gwiazdę:
1. Może wypalic się produkując cała tablicę Mendelejewa aby w końcu eksplodować. Jeżeli eksplozja jest dostatecznie gwałtowna to z nic nie zostanie po gwieździe. Cała materia gwiazdy zostanie rozproszona w przestrzeni międzygwiezdnej.Patrz supernowa.
2.Może gwiazda wypalając się skończyć swój zywot mniej spektakularnie. Wypali sie , w pewnym momencie w jądrze gwiazdy ciśnienie gazu równowazy siłę grawitacji i to jadro już sie nie zapada tylko zaczyna jako biały karzeł stygnąć przechodząc w postać czarnego karła. A dlaczego jądro nie będzie dalej się kurczyć aby wzniecić dalszą reakcje termojadrową? Dlatego że wyjsciowa masa gwiazdy była za mała.
3.Koncowym stadium gwiazdy może byc gwiazda neutronowa. Gwiazda której masa składa się z samych neutronów. Nie ma tam juz atomów Fuzja elektronów z protonami dała nam w efekcie protony i ulotne neutrino.Odsyłam do definicji czterech sił .O koncentaracji masy w gwieździe neutronowej niech świadczy przykład ; gdyby na szali wagi połozyc kostkę materii z gwiazdy neutronowej wielkości kostki cukru, to dla zrównoważenia na drugim końcu szali wagi nalezałoby umieścic całą ludzkość Ziemi.
Pustka w Nas , nawet nadwaga co niektórych z Nas nie wiele znaczy.
4.Pozostałością po gwieździe moze byc też i czarna dziura , istny wampir kosmosu.
W swietle dzisiejszej wiedzy nie znamy innych koncowych etapów ewolucji .
Oczywiście sa tez stadia przejściowe. Ja stanąłem na mecie , po drodze bywa róznie .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 12:13, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
xxx
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 8:00, 07 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 0:26, 27 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
bl napisał: |
A ja odnosze wrazenie, ze jednak to robisz (plus od samego poczatku lekkie szyderstwa pod adresem mojego niepoprawnego optymizmu nie podpartego wiedza rownej twojej) Ale zebys sie chociaz odrobine pozbyl nieufnosci co do zrodel, to dopowiem, ze nie z samych przegladarek czerpie informacje, ale konfrontuje to i glownie posilkuje sie tutaj artykulami z Scientific American ............ |
Nie , nie szydzę , jestem tylko sceptycznie nastawiony do koncepcji że życie jest tuż za rogiem. Jak zapewne wiesz sporadycznie w dyskusji posiłkuję się gotowymi tekstami. Raczej przedstawiam mój punkt widzenia , zapewne ułomny . Wynika on z przemysleń wiedzy która kazdy z nas czerpie z różnych źródeł.
W powszechnym rozumieniu mówiac o Życiu gdzieś na odległej planecie przykładamy oczekiwane dane do matrycy naszego wyobrażenia o Życiu. My jestesmy wytworem cudu ewolucji we Wszechświecie . Czy On zdarzył sie jeszcze gdzieś? Oczywiście chcielibysmy. Ja uważam że jest to mało prawdopodobne, mało prawdopodobne w tej formie jakiej oczekujemy.
Są we Wszechświecie planety może być ich nawet miliard , a może i więcej. Ale planetą nazywamy zazwyczaj to co nie jest gwiazdą , czyli nie świeci. Przeciez mamy oprócz Ziemi w naszym Układzie Słonecznym inne planety. Podobne istnieją też we Wszechświecie, ale prawdopodobieństwo zaistnienia Zycia jest znikome.
Pisałem już jak ekstremalne warunki muszą być spełnione aby zaistniala materia ozywiona i dalej przebiegał proces ewolucji w pożądanym kierunku. Wspomnę tylko o kilku:
1. Planeta musi znajdować się w scisle określnej odległości od swojej gwiazdy, własciwej gwiazdy.Gdyby nasze Słońce miało wiekszą masę to juz dawno by się wypaliło , ewolucja doszła by do połowy drogi i koniec.Gdyby nasza odległość od Słońca była nieco większa wszystko by na planecie było wieczną zmarźliną i nici z zycia. Gdyby nasza Ziemia była troche bliżej Słońca , woda szybko by wyparowała i tez nici z zycia. Dziś uwaza się że ten margines dopuszczalnych zmian w odległości wynosi 15% dalej i 5% bliżej.
Przecież mamy w naszym układzie Wenus bardzo podobna planeta do Ziemi, tylko trochę bliżej Słońca.Te kilka stopni ciepła więcej spowodowało ( tak jak uważa się) że Wenus nie potrafiła zatrzymać swoich zasobów wody. Woda wyparowała , wodór ulotnił się , cięższy tlen został , połączył sie z węglem w cząsteczki dwutlenku węgla. Ta atmosfera "zadusiła " Wenus, dalej to juz się potoczyło.
2.Struktura naszej planety. To że w środku Ziemi mamy płynną magmę spowodowało powstanie pola magnetycznego, pole magnetyczne z kolei zabezpiecza nas przed zabójczym promieniowaniem kosmicznym. Ponadto gazy wydostające się z wnętrza Ziemi przyczyniły się takze do powstania naszej atmosfery.Temu ze skorupa ziemska jest tak pofałdowana zawdzięczamy że mamy lady i oceany. Gdyby Ziemia była gładka to cała kula ziemska to byłby ocean. Życie mogłoby powstać ale tylko w wodzie . Jak byśmy wygladali?
3.Nie bagatelna rolę odgrywa nasz satelita -Ksiezyc.
Ksiezyc i to w odpowiednich rozmiarach, on bowiem stabilizuje ruch obrotowy Ziemi. Gdyby nie grawitacyjne oddziaływanie Księzyca Ziemia wirowałaby tak jak dziecinny bąk, zabawka. Jak to wtedy byłoby z porami roku , klimatem , pogodą?
4. Sam przebieg procesu ewolucji w historii Ziemi na przestrzeni 4,6 milardów lat. Gdyby w odpowiednim czasie nie zaistniał katalizm w wyniku którego wyginęły dinozaury to być może dzis przemykalibyśmy jako ssaki pomiędzy gadami uciekajac szybko do nory aby nie zostać rozdeptanym.
Takich dywagacji co by było gdyby mozna snuć więcej.
Uważam więc że warunki wyjsciowe , jak i potem detrminujace środowisko proces ewolucji zawiera tyle niewiadomych że pomimo niezliczonej ilosci planet "cud nie zdarza się codziennie".
Szukamy , penetrujemy za rozumną cywilizacją. Jeżeli takowa jest to zapewne dokonuje przemiany energii. Materia jest wszędzie we Wszechświecie jednaka , wiemy jakie może przyjmować formy . Słuchamy , słuchamy i ...głucho. Jeżeli będziemy sięgać dalej w odległe rejony Wszechświata to z uwagi na inflacyjny charakter Wszechswiata będziemy siegać do jego początków , a tam Życia z wiadomych powodów nie znajdziemy (zbyt mało czasu od B.B.)
Z takich oto przyczyn jestem trochę sceptycznie nastawiony. Jest to dobre , gdyz inaczej nie byłoby dyskusji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 10:21, 27 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
xxx
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 8:00, 07 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 11:06, 27 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Antropocentryzm? kto to wie kto jest bliżej tego. Warto by się zastanowić.Przecież poszukujemy we Wszechswiecie kogo? - Szukamy siebie, kogoś kogo będziemy mogli przyrównac do siebie. A własciwie kogos kogo można by skolonizować , kogoś kto jest na takim etapie rozwoju że mozna nawiązac kontakt, ale ten ktoś nie może stanowić DLA NAS zagrożenia.
Problem polega chyba na czym innym , może kiedys gdy stracimy nadzieję i zrozumiemy ze jestesmy sami. Sami to nie znaczy że w jakiś sposób wyróznieni, a może sami to znaczy obciązeni , wypadek przy pracy?Tez nie wykluczone. To poczucie samotności moze byc kiedyś , kiedyś przyczyną frustracji egzystencjonalnej z wiadomym skutkiem.
Nie bagatelizowałbym tych odmiennych od ziemskich warunków ,czynników jak np. siła ciązenia. Smukłość to nie wszystko , cała konstrukcja narządów wewnetrznych ich funkcjonowanie , układ kostny, krwioobieg który bezpośrednio wpływa na pracę mózgu, na to w procesie ewolucji potrzebnych było miliony lat.
To że tacy jesteśmy wynika z tego że wyrosliśmy w takim a nie innym srodowisku , jednocześnie kształtując go w procesie ewolucji. Replika tego jest b.mało prawdopodobna. Gdyby , gdyby, zblizona forma zycia gdzies istniała to jak myślę musiałaby przetwarzać materię , wykorzystywać energię , tego nie da się ukryć nawet w obserwowalnym Wszechświecie. Inne niewyobrażalne formy
istnienia materii "ozywionej " być może istnieją Ale czy mozna rozmawiać z "kamieniem"?. My wiemy w miare dokładnie jak zbudowany jest nasz organizm z jakich pierwiastków , jak funkcjonuje. Wiemy że materia we Wszechświecie ma taka sama strukturę, może gdzieś jakies nie odkryte pierwiastki istnieją , ale też będa składać się z atomów.
To tyle , w szczegółach będziemy dyskutować jeszcze.
Ciekawość jest immanentą cechą ludzi rozumnych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|