POLITYKA 2o

Gość

Weles....

Ale Ci się udało! Mogłeś nieźle oberwać od "właścicieli" dam, gdybyś sobie słownie na więcej pozwolił! .... Razz

Oswajanie - no, nie przesadzaj! Wasz Nowy Członek Załogi wygląda całkiem rezolutnie, to Wy zapewne musieliście się oswajać z dyscypliną i porządkiem!

A Ekor... no cóż, zwykle oglądamy go w zupełnie innej pozycji! Ok!

Ale Wam było fajnie... Ech. Chyba pójdę jutro z Kubą na spacer nad Zalew....
Od Waszych fotek wieje wprost zapachem wody i tataraku.

Pozdrawiam, Jaga Yar good

Incognita

Baaardzo przyzwoity serwus foto....baaardzo...ale dalszy ciąg będzie , mam nadzieję??
Pozdrawiam i czycham na resztę...

mam nadzieję, że mnie uda się choć o koncerty szantowe otrzeć niedługo...

Gość

Weles, przyłączam się do Incognity:

Jeszcze, jeszcze!

I pozdrawiam, Jaga

Gość

Tak Jago... Mr. Green

Udało się na pewno(ad..."właściciela" dam...) Mr. Green

... Piszesz... Wasz Nowy Członek Załogi wygląda całkiem rezolutnie. Ów członek nie tylko tak wygląda, ale jest rezolutny i to bardzo(jak 150...)... Mr. Green

Nie będę się rozwodził nad zaletami tego pełnego uroku (także osobistego...) członka, aby nie popaść w niełaskę "właściciela" Ekora... hehe. Mr. Green

Licho wie jak tam u niego z zazdrosnością... czego już jednak (szczęśliwie raz ocalony...) wolę nie testować. Mr. Green

Teresa okazała się być wielce odpowiednią osobą na podobne wojaże... co wspominam całkiem sympatycznie z nadzieją na cdn. Tak Jago... Są to właśnie TE klimaty

I tak ... po wypłynięciu z Giżycka zawitaliśmy w Rynie... Tam zakupy i nocleg bez specjalnych przygód choć nieco pokropieni przelotnym deszczykiem... Poniższe zdjęcie to dzień następny w Rynie

[link widoczny dla zalogowanych]

...przed wypłynięciem do Mikołajek, gdzie udało nam się dobić na chwilę przed (dosłownie) trąbą powietrzną co Ekor uwiecznił na fotce gdy był w sklepie na zasłoniętym od wiatru rynku.

[link widoczny dla zalogowanych]

Oczywiście na wybrzeżu było znacznie bardziej malowniczo. Żeglarze uciekali przed burzą do przystani i walczyli o całość swoich jachtów w strugach deszczu i porywów wiatru. My natomias już z wnętrza stoiska z Partyman

dosłownie na zapleczu pomięszani z uroczym personelem i jak to zwykle u nas (widać i w nieszczęściu mam farta...) ... z żeńskim w przewadze składem gości ze względu na ciasnotę... tulących się (tym razem) szczerze... I tak blisko godzinę pomieszkiwaliśmy na zapleczu, a Ekor z małżonką w sklepie... Po wyjściu z tych nienajgorszych opresji w Mikołajkach ruszyło wielkie sprzątanie. Ciężarówki i ludzie z łopatami usuwali naniesione na ulice spore ilości piachu, właściciele nabrzeżnych kafejek szukali parasoli i krzeseł, leczyli "rany" po nawałnicy. Nasz "Cacperec" przetrwał to bez jakichkolwiek uszkodzeń solidnie zabezpieczony przy nabrzeżu.

Po przygodach w Mikołajkach... udaliśmy się na drugi brzeg... na nocleg unikając wrzasków Mikołajskich nocy w przystani... Mr. Green

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

... sielanka mazurska...

[link widoczny dla zalogowanych]

...życie brzegowe...

[link widoczny dla zalogowanych]

... młodzi żeglarze w sąsiedztwie... Mr. Green

[link widoczny dla zalogowanych]

... ja za burtą testuję pływalność... Mr. Green

CDN....

Pozdro... Partyman

PS. Sorki za zwłokę ale cosik imageschack się dławił....

Gość

Dziękujemy, Weles.
Mieliście szczęście, że Was jakaś trąba nie porwała!
Widzę, że imageshack w dwójnasób odpracował chwile lenistwa...
Piękne "klimaty", piękna "sielanka". I piękne lato.
Fotki to jest to, co utrwala chwilę.
Pomyśl, za ... lat zajrzysz i te radosne wspomnienia w pełnej barwie klimatów wrócą do Ciebie....

Pozdrawiam Was, z lekkim smutkiem, jednak...
Cóż, nie można mieć Wszystkiego...

Jaga

[/b]

Gość

Śniardwy... impresje zdjęciowe Ekora...

[link widoczny dla zalogowanych]
... już za Gibraltarem na szerokich wodach, halsówka na Czarci Ostrów..
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
... Czarci na horyzoncie...
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
... i Czarci w zasięgu. Przymierzamy się do cumowania a burza już straszy... Pachnie wiatrem Mr. Green

[link widoczny dla zalogowanych]
... załoga po posiłku, deszcz przeminął z wiatrem a wracać trzeba... Mr. Green

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

... jeszcze jeden rzut oka na oddalający się Czarci... Ehhh

Jago... Zauważ jak pięknie rysuje się kilwater... aż po horyzont. To zadziwiające... taki rysunek na wodzie... Ya winkles

... A na horyzoncie zasuwa ktoś ostro w kierunku Czarciego... co Ekor uwiecznia oddając całą dynamikę serią zdjęć...
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

I taki widok na pożegnanie Śniardw. Stopy wody kolego... Spoko Śniardwy, zostawiamy ci nasz kilwater....

Na pewno tu wrócimy, bo... Okartowo czeka... Mr. Green

Pozdro...

CDN...

Gość

Piękne zdjęcia.. Czuję to.... Wiatr, zapach wody, szum żagla,przestrzeń..
Wzbudzają uczucie, które szarpało mną każdej wiosny,od chwili kiedy zostawiłam swoją żaglówkę - na zawsze. A miała takie piękne czerwone żagle... Nie mogę sobie darować, że nie mam z tego okresu ani jednego zdjęcia. Muszę przejżeć stare diapozytywy, może coś się znajdzie. Wydawało się, że to wszystko będzie trwać - zawsze.
A teraz - moi chłopcy się rozpierzchli, niektórych już nie ma...
Wydaje mi się, że mężczyźni mają szansę bardziej samodzielnego uprawiania żeglarstwa. My, kobiety, wpadamy często w układy "dwójkowe". Potem, zmiana "dwójki", zmiana stylu życia, zainteresowań... obowiązki... Co najwyżej można sobie powzdychać na wiosnę.

Weles, Ekor, dziękuję.
To naprawdę piękny reportaż.
Jaga

Gość

Taaak Jago... Mr. Green

Ekor się wykazał... Bo niemal tylko on jest autorem fotek. A czeka was jeszcz Impresja z Milołajskiego i z Pożegnania. Reszta tegorocznej historii tam niestety bez fotek...

Piszesz... Wydaje mi się, że mężczyźni mają szansę bardziej samodzielnego uprawiania żeglarstwa. To część prawdy... i Twojego pretekstu na niepływanie. Urwij się kiedy na 1 tydzień. Zobaczysz, że się da... Masz wnuka, pana i władcę... do zarażenia Mr. Green

W obecnych układach mogę mocno negocjować koszty (w końcu z moim uczniem... hehe). Wystarczy pomyśleć i zadecydować...

I nie daj się zniewolić "dwójkowymi" układami z których jak widzę wynika służebność dla tłumów gości... Coś dla siebie też Ci się przyda... a i wnuk zyska. I nie wzdychaj tylko działaj... jak Ekor i Terenia... Ok!

parę fotek wkleję jeszcze wieczorem jak mi się ...shack nie będzie stawiał....

Pozdro.... Partyman

Gość

Weles, no niestety nie każdego da się namówić na żeglarstwo.
A ja - cóż, przynajmniej mogę pomarzyć sobie o tym, czego mieć nie mogę! Razz

I cieszyć się tym, co mam.
A wymówka - może i tak. Trudno wyrwać się z zaklętych kręgów, w których żyjemy.
No to czekam na te dalsze ...shacki.
Poprzednia sesja była bardzo, bardzo piękna.

Pozdrawiam i dziękuję, Jaga

Gość

Jezioro Mikołajskie....

[link widoczny dla zalogowanych]

...Mikołajki w całej Krasie... a poniżej "Chopin" duma Mazur.(trzy fotki)

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
... rzut okiem na port w Mikołajkach...

[link widoczny dla zalogowanych]
... nasi sąsiedzi...

[link widoczny dla zalogowanych]
... nasz "Casperec"... przy kei...

[link widoczny dla zalogowanych]
...sąsiedzi z drugiej burty...

[link widoczny dla zalogowanych]
... a w tle groźne chmury. Tym razem ominęła nas rozrywka, przeszły bokiem z pomrukiem w tle...

[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnia fotka z kei przed wyjściem na nocleg na drugi brzeg.

CDN...

Gość

Jakie piękne plastyczne zdjęcia wody! Szczególnie to z pomrukiem burzy w tle...

Pozdrawiam, Jaga

Gość

Tall Ships' Races 2007 w Szczecinie!

[link widoczny dla zalogowanych]
Shot at 2007-07-30

[link widoczny dla zalogowanych]

A mnie tam nie będzie!
Może przynajmniej ktoś mieszkający bliżej zrelacjonuje?
To przepiękna impreza, a Szczecin, jak słyszę, przygotowywał się do niej od dawna.

Pozdrawiam, Jaga

Gość

I nieuchronne POŻEGNANIE połowy załogi... tzn. Ekora z tą ładniejszą połówką... imieniem Terenia Mr. Green

[link widoczny dla zalogowanych]
Już w porcie macierzystym... Nawet wiatr przestał wiać

[link widoczny dla zalogowanych]
... a my pełni smutku...

[link widoczny dla zalogowanych]
.... czyżby to tęskny i nostalgiczny rzut obiektywem Ekora?... Nie bój żaby, wrócisz tu... Mr. Green

[link widoczny dla zalogowanych]
.... Tak Ekor... Wracasz do cywilizacji i wypada się choć raz wykąpać po mazursku... Mr. Green

[link widoczny dla zalogowanych]
... a konie stoją gotowe do drogi... tylko jakoś żal... Think

[link widoczny dla zalogowanych]
... jeszcze parę sapnięć, plusków i oczyszczony także z grzechów... na koń Ekorze....

[link widoczny dla zalogowanych]
... a smutek tak wielki że wilk morski zdziecinniał z rozpaczy, a ja obgryzam pazury... Mr. Green

[link widoczny dla zalogowanych]
... i tak... w aureoli blasku ostatnie pozowanie...

[link widoczny dla zalogowanych]
... i tak lekko stąpając ucieka nam ze łzami w oczach Terenia... (Co do łez nie jestem pewien... ale ładniej brzmi) Mr. Green

. Szerokiej drogi wam.... już (chyba) czas...

A my samotni... cóż...

4 piwka na stół... Partyman

Pozdro.... Partyman

Gość

Smutek aż wieje z tej części Twoich wspomnień.
Nie bój żaby, Weles, wrócą.....
W końcu, tak niewiele jest w naszym świecie możliwości ucieczki od cywilizacji! A poza tym, wierzę, Oni też będą tęsknić za Wami...

Piękna wyprawa. Wspaniała, zgrana grupa.
Ekor - dziękujemy za fotki. Weles - dziękujemy za wspomnienia...
Ahoj, Chłopaki! I pozdrowienia dla pozostałych członków załogi Casperca!

Ale - czy to już koniec?! Chyba tak....
Ale za rok znów jest czerwiec! Hurra

Więc - znów będziemy czekać - na kei...

Pozdrawiam, Jaga

Gość