|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 23:39, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
No to sobie przynajmniej zagrajmy, Delto!
Co nam zostaje? Tylko pomarzyć....
[link widoczny dla zalogowanych]
No i Hejka!
Jak mówi Pan Kapitan...
Pozdrawiam, Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 7:49, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
to nic, Jago, wrócą przeciez!
Dzięki za szantę -pasuje baardzo!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Incognita
Moderator
Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 3571
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:47, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
a tak w temacie tego fragmentu refrenu...o komarach...i cięciu
Przyjechała do mnie kiedyś koleżanka niebywale sympatyczna i postanowiliśmy Ją wywlec na łowienie ryb nad rzeczkę...opodal krzaczka ściśle mówiąc w gęste krzaki, pełne owadów głodnych krwi , a tubylców niet...wiec turystom tego...
Koleżanka użyła coś tam z puszki, noooo...nie sama, w towarzystwie...i zwizytowałyśmy te krzaczki...potem całą drogę śpiewała przygrywając sobie na gitarze :
Komar to jest zwierze jego
jak Cię to nie możesz spać...
aaa... za komara....
kawałek się jechało spowrotem, nauczyłam się na pamięć...
ktoś to jeszcze powinien pamiętać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 22:39, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Inco, a nie dałoby się przerzucić tej piosenki na meszki?!
Wczoraj działałam do późna na moim skalniaczku toruńskim, i taka jedną rąbnęła mnie w dolną wargę! Natychmiast zrobiły mi się baardzo zmysłowe usta....
Przeszło, na szczęście...
Pozdrawiam, Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Incognita
Moderator
Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 3571
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:38, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
O..racja, przeokropne są meszki...i ślady długowieczne zostawiają, zwłaszcza na dolnych kończynach...ale piosenka była spiewana przez Deltę, niech przerobi i nagra...wklejać na foruma potrafi...pośmiejemy się...
zmysłowe usta mówisz?? to miałaś fart...
Może pokażesz ten skalniaczek? ja pies na kwiatki jestem...znaczy na fotki kwiatowe...robisz nowy? czy przerabiasz coś??
Ja chciałam sobie zrobić nasadzenia rozchodników różnych w wydrążonych pniach, nieee...w takich klockach z pociętych drzew, ale nie opatentowałam metody na "niepękanie" tego tałatajstwa, chyba będę zbroić drutem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 8:49, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Noooo to mnie Inca wrobiła....spróbuje przerobic na meszki, chociaz stopka rytmiczna nie zgrywa się....
a swoja droga lato i komary to jakos chyba w parze idzie...
Jeszcze była taka...
lato, z komarami lato
swedzace bez przerwy
lato z owadami lato
komary i nerwy
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 8:52, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Są pierwsze doniesienia z rejsu!
Nieustraszony Kapitan Weles wraz z Dzielną Załogą przedarli się przez oko cyklonu i pomyślnie dobili do brzegu!
Jak słyszałam Ktoś tam ma stanąć do raportu... Ale Kto?! Czyżby to wszystko przez Ekora?! Dziwne... Różne zalety ma nasz Kolega ale burzy chyba nie ściąga?! Zwłaszcza takiej z piorunami... No chyba... że w domu podpadnie!
Jak przewiduję, usłyszymy wiele mrożących krew w żyłach szczegółów na temat tego rejsu!
A mleka tam zapewne popłynie, oj, popłynie.....
Namawiam Srogiego Kapitana, aby na zakończenie rejsu zawinęli do Mojego Portu, ale coś wyrzekają, że Dziupla nie ma połączenia z Mazurami... A może to te śniadolice agentki coś namieszały?!
W każdym razie, Mleko się chłodzi! Zobaczymy.
Ahoj! Jaga
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 9:05, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Oooo witam Jago, dziekuję za relacje z rejsu i za szantę - tę lubie chyba najbardziej!! A może po prostu - jak inne...
Czekamy na naszych Żeglarzy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 7:32, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Czekamy, czekamy!
Ale, jak wieści donoszą, zbuntowana załoga zaczyna opuszczać Kapitana Welesa!
Czyżby to był Taki Rejs?!
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam, Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 0:35, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Pozdrowienia od całej załogi, szczególnie od kapitana Welesa;
Dzis krótkie migawki. Po rejsie kapitan zda relację z bardziej bogatym materiałem faktograficznym.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 22:58, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dziękujemy i też pozdrawiamy!
Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 13:36, 10 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Panie Kapitanie Weles,
Coś czuję, że w Waszym Dzienniku Pokładowym znajdowały się kwiatki nie nadające się do opublikowania, i że aktualnie jest pisany na nowo...
O fotkach nie wspomnę...
Pozdrawiam, Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 8:18, 12 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
No tak Jago...
Czuję się trochę wywołany do odpowiedzi i do opowieści o tegorocznych wojażach Mazurskich. Prawdę mówiąc rejs w tym roku miał troszkę inny ciężar gatunkowy. Składał się (dla mnie) z 3-ch jakby odrębnych faz.
Pierwsza to zaznajomieniem się z jachtem... zakupem zafascynowanego żeglarstwem kolegi, z którym nam się po latach chyba 19-tu skrzyżowały drogi. Juz sam ten fakt był dostatecznie szokujący... hehe. Onegdaj młody żonkiś z całym bagażem marzeń, zamiarów... a tu naraz dostojny emeryt, dziadek, obszarnik i właściciel okrętu. Oczywiście żeglarska kędzierzawość pozostała (trochę moja robota... hehe)... I właśnie ta pierwsza faza była oglądaniem sprzętu gdzie ja występowałem w roli eksperta, doradcy (czy zasłużenie?... nie wiem... ale tak wyszło).
[link widoczny dla zalogowanych]
foto 1. Właśnie to ten kolega... , armator...
Jachcik imieniem "Casperec" typu "Sasanka 650" konstrukcja Skrzata (dla niezorientowanych jeden z popularniejszych a nawet wiodących polskich konstruktorów) dł. ok 6,5 m, pow żagla 21-25 m2 zarejestrowana na 7 os. (w 5 da się pływać ale więcej to już problem). Oczywiście uiściłem "wpisowe" w postaci kotwicy Dunforta z nierdzewki i radia na wyposarzenie jachtu czym uradowałem kolegę.
[link widoczny dla zalogowanych]
foto 2. Casperec w całej okazałości....
Rejs rozpoczął się w sobotę 9-go czerwca... na j. Jagodne gdzie kolega cumuje jacht. Pierwszy dzień to oczywiście zaokrętowanie i przygotowanie jachtu do żeglugi. Sprawdzanie sprzętu, naprawy, aprowizacja itp. No i oczywiście wieczór relaksujący po trudach podróży. Na pewno nie był to wieczorek mleczny Oczywiście fotek z tej fazy rejsu nie ma (na szczęście ), bo nasz główny fotograf Ekor miał się zjawić z uroczą obstawą dopiero w środę (13-go) co zresztą uczynił ciekawie sobie skracając drogę.
Etap 2-gi to właśnie przybycie Ekora z uroczymi przyległościami w postaci żony(i to własnej) . Oczywiście atmosfera mocno się ożywiła bo i świeża krew do zarażenia bakcylem żeglowania (małżonka Ekora).
[link widoczny dla zalogowanych]
foto3. Tereska... jeszcze blada (ze strachu) na dziobie naszego okrętu...
CDN...
Pozdro...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 22:56, 12 Lip 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 9:34, 12 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Hohoho....
Rozumiem, ze w tej sytuacji śniadolice agentki omijały Waszą łajbę dużym łukiem..... a mleko trzymaliście za burtą!
Pozdrowienia dla Kolegi! Jachcik piękny, a Kolega ma wygląd typowego wilka morskiego.
Śmiałym szczęście sprzyja, więc zostaliście nagrodzeni piękną pogodą!
Dziękujemy za pierwszą część, czekamy na dalsze rewelacje, Delta zapewne po powrocie z zaciekawieniem też wgłębi się w Wasze wspomnienia.
Chociaż, kto wie, po tym deszczowym urlopie może będzie miała aż nadto wody?!
Pozdrawiam, Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 11:19, 12 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Jago...
Twierdzisz że.. śniadolice agentki omijały Waszą łajbę dużym łukiem . Łajbę być może tak... ale NAS??? Nie ma prawa... Podczas postoju na wodnej stacji "Orlen" w Giżycku po zatankowaniu aż 1,8 l paliwa (nie pomyliłem się... 1,8l) Nie dość , że pozwoliły mi dwie panienki (właśnie śniadolice) zacumować na chwilkę to nie oparłszy się naszemu urokowi (nie wiem kogo... bo był i wilk morski) zaserwowały kawkę racząc nas towarzystwem. Straciłem trochę, bo musiałem po zasiłek do bankomatu. Ale udało mi się troszkę pogaworzyć..., bo kolega roztropnie długo kawkę siorbał. Miłe dzieciaki... Jedna ponad 30 letnia żona żołnierza (jakby młodsza odmiana Tereski... hehe, ja roztropnie wyceniłem ją na ...25) a druga studentka Prawa... typ naszej Młodej... hehe. Przeurocze świergocące stworzenia i tylko żal nam serduszka męskie ściskał, że jakiś baran nie wiedzieć kiedy pomalował nam włosięta srebrną farbą
Druga natomiast śniadolica... hmmm to już na starcie dostrzeżona w pobliskim sklepiku nad jeziorem. Również sympatyczna i bosko opalona, aż przyciągała oczęta. Nie tylko moje, bo kolega również reagował z błyskiem w oku. No i przy okazji wynikła pewna zabawność... Przed sklepikiem były parasole z miejscem do spożywania... hehe. Kolega poleciał po kaskę (ech skleroza) a ja tym czasem raczyłem się... gaworząc z autochtonem w moim wieku też . Międzyczasie doszły jeszcze 2 młode autochtonki (nie do stolika) pogaworzyć ze sklepową na co ja gościowi mówię, że niezłe panienki tu produkują. Uśmiechnął się... i przedstawił mi owe dzierlatki. Sklepowa... córka, a pozostałe synowe. Pogratulowałem mu oczywiście wyrobu... hehe dziękując stwórcy, że słowem w miarę łagodnym uraczyłem go w męskich dywagacjach nt. płci przeciwnej.
Teraz już kontynuuję cdn. etapu drugiego...
W związku z tym że Ekor był ograniczony czasem 5 dni... wyznaczyłem masztrutę
Giżycko-Ryn-Mikołajki-j.Śniardwy-Mikołajki-j.Jagodne. I w tej kolejności będę rzucał fotkami...
[link widoczny dla zalogowanych]
Teresa oswaja się z łódką i załogą w Giżycku...
[link widoczny dla zalogowanych]
... oswajanie cd...
[link widoczny dla zalogowanych]
Ekor... na dziobie...
[link widoczny dla zalogowanych]
... bywa, że cosik się robi krzywo...
CDN...
Pozdro...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|