|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 15:08, 16 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
No widzisz, Jago.... staram się z całych sił urozmaicac ten topik, a zagladasz tylko Ty...
Ale ja jednak nie trace nadziei... ze wrócą.
Przeciez wodniactwo to cos w nas....nie zapomina sie i nie mozna sie z tego "wyleczyc"
Na zachętę... nasz rodzimy Dunajec...
[link widoczny dla zalogowanych]
A poniewaz nie mam żadnych muzycznych kajakowych kawałków, więc będzie szanta... ku przestrodze zapóźnionym żeglarzom...
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam
P.S.
Obejrzałam.... narybek zeglarski.... Trzeba szukac następców.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 1:18, 17 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Delto, to jest prawdziwe niedżwiedzie mięso!
Przypomina mi się, że chyba w zeszłym roku zginęła na Dunajcu kajakarka..
"Wisłą przepłyniesz, na Dunajcu zginiesz".
Ale, ale! Pan Kapitan Weles zamajaczył na horyzoncie! Być może, to nie dalekie morza po-południowe odciągnęły Go od naszego portu:
Weles: eśli chodzi o Wisłę... to jest nie uregulowana w znacznej części... Co prawda wały ciągną się do znudzenia przez teren nizinny... ale są żeglowne odcinki. Oczywiście dla Omegi to pikuś... ale z większym jachtem były by problemy... Odcinek od Krakowa do rejonu Sandomierz... Kazimierz.... całkiem malowniczy, a te dwa miasta to perełki... Przyznam się, że tam mam też "damskie" kontakty... Mr. Green co prawda luźne... ale sympatyczne. Potem do Warszawy Wisła to nuuuudy Mr. Green Wynika z tego, że razem mamy Wisłę w całości zaliczoną. Mr. Green Zamierzamy dopłynąć Bugiem aż pod granicę... A potem luzik... jak Bozia da Mr. Green
Nie pokazuje się, bo... usłyszał w Twojej szancie, co go czeka...
Chyba już dzień dobry... Ktoś mi zmyje głowę....
Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 20:33, 17 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Delto,
Coś mi się wydaje, że Pana Kapitana Welesa musimy odpisac na straty! Ale zawsze pozostają wspominki:
Weles:No patrz Jago... Znowu mazurskie wspomnienia... zabawne. W latach 80-tych wypłynąłem kiedyś z okolic Wilkas... na Niegocinie. Brzeg (zachodni) zalesiony... wtedy ludzi było malutko.. Jakieś pojedyńcze namiociki na nielicznych polankach... ale do rzeczy. Wcześnie rano, lipiec... pogoda super. Cała załoga pochrapuje, a ja skoro świt postawiłem żagle i powolutku sobie halsowałem(wiało leciuteńko) na południe w kierunku Kuli... Przy którymś zwrocie zobaczyłem dziewczę na golasa wchodzące do wody na tle ciemnych drzew. Słońce miałem w plecy... i nas nie widziała. Ale widok wspaniały, dziewczyna opalona na maxa, smukła, włos po 4 litery... Chyba nie byłem zbyt delikatny (a może się rozmarzyłem), bo cichuśko bezszelestnie płynąłem w jej kierunku a żagle miałem ułożone tak... że prawie nie rzucały cienia(wiatr mi nawet sprzyjał )... Nie ukrywam, że bardzo pilnowałem aby osprzęt mi nie trzaskał(chyba nawet na bezdechu.. Mr. Green )... Zorientowała się jak byłem ok 10 m... Jak to dziewcze wystartowało, niczym łąbędź podrywający się do lotu... Mr. Green Myślałem, że się uduszę ze śmiechu. Ale obiektywnie był to fajny widok (bez podtekstu)... Dziś raczej takich reakcji nie uświadczysz... Mr. Green Fakt , wtedy byłem dość wesołym młodzieńcem. Nie tak poważny jak obecnie. Shame on you Mr. Green
A z tą prawdą... Już pomijam fakt że myśli ubiera się w słowa(a tu pole do popisu szerokie na nie-precyzję) to samo to co myślisz nie koniecznie jest Prawdą jako taką tylko prawdą o czym myślisz Mr. Green Idąc dalej... słowa są jak dłonie ogarniające znaczenie myśli... Rzadko mamy myśli precyzyjnie dopasowane do słowa... Wynika z tąd że ważnym jest nie tylko mówienie prawdy ale i trudna sztuka odbioru prawdy...
A tutaj jest link do tej strony, całej pełnej pięknych wspominek żeglarskich... niektóre dość zabawne.... a także fotek.
Warto odwiedzić!
http://www.2o.fora.pl/viewtopic.php?t=220&postdays=0&postorder=asc&start=50
A lato coraz bliżej, i Zegrze coraz bardziej mnie ciągnie!
Pozdrawiam, Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 14:05, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Jago...
Fakt... Zaniedbałem się troszkę forumowo na rzecz świętowania i rodzinki... ale jestem
Nie ukrywam, że całkiem rozumiem wyraz twarzy gościa z fotki..., ktory centruje przyłożenie na Delcinej pupie . Gdybym mogł mu podpowiedzieć... sugerował bym na gołą i malowniczą. Choć może nie, bo zamiast czynić powinność zagapiałby się na śmierć
Delta pewnie pamięta co jej się wtedy kłębiło pod blond czupryną (bo to się pamięta i już...)... Jednak pewnie i tu... jak u żeglarzy nieco oszczędza się pupy damskie... dla potomności i do użytku
Mnie niestety (choć liczyłem na pobłażliwość) wyprostowało po takim przyłożeniu pagajem na "blache"... i przez moment byłem skłonny oddać..., powstrzymany skutecznie doniosłością chwili . Ale łoskot był dość głośny...(uffff) A, że byłem doświadczany jako pierwszy... odreagowałem to.... hmmm sycąc zwyrodnialczo oczy dopieszczaniem kompanow... Potem poczęstunek... kanapka z wypasem, jakiś napoj do popicia o skomlikowanej zawartości rzadkiego sortymentu... i nadanie imienia... , do ktorego dobrowolnie się nie przyznam
Wracając jeszcze do malowniczej pozycji Delty podczas wykonywania "blachy"... słowa Twoje Panowie potwierdzą, że jesteś..... fotogeniczna!!!! Jago są... hmm nieprecyzyjne. Może nawet nie tak. Jest to zapewne łagodna forma wyrażeń używanych w topiku dla ... "nieuczesanych"... Ona bowiem Delta(ze względu na pewne jej fragmenty) kojarzy mi się bardzo sympatycznie, ale mocno niewodniacko... zważywszy określone uczucie malujące się na twarzy oprawcy (i mojej teraz też... )
No i dzięki Jago za rozbujanie tematu. Muszę poważnie poszperać w swoim IPNie, i odsiać historię. Zapewne coś ciekawego się znajdzie. Kiedy? Nie wiem... ale wytrwale to sobie obiecuję
Następne fotki Delty wzbudzają jednak szacunek... Zuch baba...
Delto...
Prawdą jest iż...wodniactwo to cos w nas....nie zapomina sie i nie mozna sie z tego "wyleczyc" ... i nawet nie probuj. "Powrocisz tu..." jak spełnisz misję matki, żony... Tu się po prostu wraca... czasem po długiej przerwie... ale wraca. Ale te Twoje zachęty... hihi (Dunajec) wzbudza respekt... Pewnie bym wlazł do tego kajaka... ale adrenaliny miałbym więcej jak wody w Dunajcu (a może troszkę moczu w kajaku... hehe). Robi wrażenie... nieco intensywniej jak wcześniej "blacha" (a właściwie to pod blachą ) choć tu mam wątpliwości. Może to zbyt odległy rodzaj wrażeń. Ale podziwiam szczerze...
Wodniackie Ahoj...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 14:07, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Jago...
Dziekuje ci za ten tekst, co prawda Welesowy ale przez Ciebie wklejony...
Zapachniało wodą, a i Pan Kapitan sie mi objawił blizej....
romantyk... łabędzie... ech...
Czasem załuję, że nie urodziłam sie wczesniej...
Moje Mazury to juz ...gwar. Ludzi jak mrówków.
Ale.... jednak nie zawsze...
Pamietam jak podczas spływu Hańczą...startowalismy z Augustowa i zeby sie przedostac dalej mielismy do "przepłyniecia" kawałek Blizny... Burłaczylismy prawie non-stop, bo wody było za mało nawet na kajaki, komary i gzy cięły bezlitosnie.....ale to właśnie ten fragment został we wspomnieniach z powodu dzikiej przyrody, fantastycznych zakątków, bobrów pluskajacych pod samymi nogami.... łosia, który prawie na nas wlazł tak sie czuł bezpiecznie....
A tu mam podarek dla Welesa...
[link widoczny dla zalogowanych]
P.S. - dopisek....
Weles....zapewniam cię, ze nie oszczedzono mojej szanownej częsci tylnej...na zdjeciu widać, ze wiosło...pękło na pół....
Za zyczenia "na gołą", chyba cie osobiscie oskubie!!!! I przez dzinsy było ...auć. Siniaki leczyłam 2 tygodnie!
Ale było warto.
Pozdrawiam szczerze ucieszona Twoim powrotem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 22:26, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Jestem, jestem, tylko cały dzień w drodze, więc nieco zmęczona.
Podpisuję listę obecności, i znikam.
A jutro z kolei po południu też w drogę....
Przypomniały mi się nowele wagonowe z trampowania Jacka Londona, też żeglarza. Podróżować lubię, ale wolałabym bez celu, swobodnie, zatracając poczucie czasu.
Marzę o tej pierwszej niedzieli na Zegrzu, kiedy odpłynę od brzegu, i czas przestanie istnieć..
No to jutra, Delto, trzymaj wachtę! Jutro podgadamy.
Ahoj!
Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 7:11, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Witaj, Weles!
Trzymałyśmy wachtę z Deltą, czekając, aż wrócisz.
Wróciłes - i od razu zapachniało wspomnieniami i wodą!
Od dawna miałam ten zamiar, pozbierania Twoich wspominek żeglarskich, rozsianych tu i tam, aby się nie zagubiły. To chyba już mniej więcej wszystkie.
Mam nadzieję, że od czasu do czasu wpadniesz tu, powspominać, albo wkleić jakąś fotkę.
Zbliżają się wakacje, więc mam nadzieję, że ten topik będzie się czasem ożywiał naszymi wodniackimi i wodnymi przeżyciami, wspomnieniami.
Czekamy tutaj na wszystko, co mokre i co chlupie! Nie tylko żeglarstwo.
Delto,
No widzisz, i Ciebie wzięły wspominki... Wspaniałe, czuję i widzę to, co opowiadasz. Nie, ja nie zdążyłam być tak zaawansowanym wodniakiem, ale pozostała tęsknota, wspomnienia na całe życie.
Weles napisał: | ]Prawdą jest iż...wodniactwo to cos w nas....nie zapomina sie i nie mozna sie z tego "wyleczyc" ... i nawet nie probuj. "Powrocisz tu..." jak spełnisz misję matki, żony... Tu się po prostu wraca... czasem po długiej przerwie... ale wraca. |
I to jest prawda, w moim przypadku się sprawdziło. Może doczytałaś, że wspomnienia Welesa i Ekora obudziły we mnie chęć powrotu na Zegrze, jeszcze raz posmakowania żeglarskiej przygody, odwiedzenia miejsc, klubu, z którym łączy mnie tak wiele wspomnień. I wróciłam! W tym roku też będę pływać, trochę niedzielnie, bo przecież woła mnie Dziupla i las.
No to - ahoj!
Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 16:22, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Skoro wszystko...to prosze bardzo.
Mam takie jedno wspomnienie z mojego wypadu w Alpy....
W Austrii pływalismy kajakami po rzece Salza, to było moje pierwsze zetknięcie z rzeką o falach do 1,5 metra, duża masa wody i bardzo duzym spadku.... Adrenalina kipiała w zyłach.... nie da sie porównac z niczym uczucia władzy nad kajakiem, i jednoczesnie pokory wobec zywiołu...
Każde wpłynięcie w duże bystrze to raz po raz zalewana woda twarz..... a potem...wypłaszczenie i spokój, cisza...woda szmaragdowa...białe nagrzane słońcem skały.... aż do następnej "jazdy"...
I właśnie tam spotkalismy młodych ludzi uprawiających wówczas w Polsce mało znany sport "river boogie" .... Miałam okazje kawałek sie przepłynąć.... to jest dopiero frajda!!!
Pływa sie na specjalnych deskach z polietylenu, z uchwytami...w komplecie płetwy i pianka....
Poniżej troche zdjęć...niestety nie dane mi było takich rzek zaliczyc....
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Miłego ogladania i pozdrawiam
P.S. Jago...jezeli sa za duze te fotki - przepraszam...przytnij, ale moze nie trzeba??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 17:36, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Delto,
Cudowne zdjęcia, cudowny sport!
Czuję, że będziemy tu często wpadać - szczególnie w czasie upałów!
Pozdrawiam, Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Incognita
Moderator
Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 3571
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:12, 21 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Serio mówiliście, że tu wszystko co mokre??
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 13:39, 21 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Oooooooooooooo mokra kiełbacha w mokrej bułeczce!!!!
Ooops, czy to aby ten temat? Cos mi sie kudłaci, ale cudeńko!!!!!
Powiedz, Inco, czy ten gość w miare spływu konsumuje swoja łódeczke?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 20:44, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Gdzieś na Mazurach spokojnie kołysze się jacht. Czuwa na na nim srogi kapitan Weles. Mleko się mrozi. Co będę opowiadał , pakuję się , rano w długą drogę.
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:14, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Pozdrawiamy naszych Dzielnych Żeglarzy, i czekamy na dalsze
Żeglarskie Opowieści Dziwnej Treści!
Pomyślnych wiatrów w żagle, słońca w sam raz, komarów - wcale, a do tego, dla Każdego, pełną beczułkę - mleka!
No i żadnych sztormów!
Pozdrawiam, Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|