POLITYKA 2o

Gość · Wysłany: Wto 12:20, 21 Mar 2006 Temat postu: Witaj, Wiosno!

Nareszcie....Wiosna 2006. W Toruniu potoki słońca, resztki śniegu rozpuszczają sie na trawnikach. Już za chwilę zakwitną łąki i bzy......

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość · Wysłany: Wto 13:02, 21 Mar 2006 Temat postu:

Jago...

Spadłaś z tego... nad-morza jak wiosna, ukwieciłaś nam Forum (mnie kompka... bo ukradłem z tąd kwiatki na tapetę.. Very Happy

)... No i jak to ty potrafisz wyprodukowałaś pachnący kwieciem Topik... Fakt... Wiosna i w Jastrzębiu puka do drzwi i czyć ją dość wyraźnie. Przykęcone kaloryfery, wygodniej przy parkowaniu( a śniegu u nas był... och... dostatek)... Ciekawe bo już z 3 tyg. wychodząc rano na spacer słyszałem świergot Ptaków... taki bardziej wiosenny... dość kontrastujący ze śniegiem... Może już wtedy to było pukanie wiosny?... Fakt. Chyba odczuwamy ją jednako... nabieramy głębiej powietrze i jest nam weselej... czego ci życzę na resztę wiosny i wszystkich następnych pór roków... Mr. Green

Pozdro....

Gość · Wysłany: Wto 13:23, 21 Mar 2006 Temat postu:

Pozdro..., Weles. Yar good

Jaga

Gość · Wysłany: Wto 16:34, 21 Mar 2006 Temat postu:

Aż niezręcznie wtrącić sie w tą miłą pogawędkę tym bardziej o wiośnie. Weles nie wiem co wybrałeś na tapetę ale osobiśie najbardziej leżą mi kwiaty polne, dzikie są najbrdziaj naturalne najbardziej prawdziwe.
Wiosna faktycznie coraz bardziej widoczna po dzisiejszym dniu mogę śmiało powiedzieć że przyszla również i do mnie i na promyk słońca mogę liczyć,ale słyszałem że znów zima zawita tak że narazie jeszcze jak będzie nie wiadomo, jak mówi stary góral albo będzie ciepło albo i nie.
A gdzie Ekor? widziałem go wczoraj na HP postał trochę w drzwiach i wyszedł Think

Gość · Wysłany: Wto 16:58, 21 Mar 2006 Temat postu:

Ależ, Niezależny! Siedzieliśmy sobie z Welesem i gawędziliśmy, czekając na resztę Gości...Że może ktoś tu jeszcze do nas wpadnie...Prawdę powiedziawszy, dziwiłam sie, że Ciebie tu jeszcze nie ma.....Ale rozumiem, że węszyłeś tropy Dużych Zamówień, o których wspominałeś.

Ekor...no cóż, widocznie każdy z nas od czasu do czasu musi postać chwilę w drzwiach...Obiecał, że wróci, a wygląda na dość słownego....

Jaga

Gość · Wysłany: Wto 19:06, 21 Mar 2006 Temat postu:

Niezależny...

Przyznaję się do rąbnięcia łączki z makami... Mr. Green

. Dość fajnie układa się na ekranie i nie gryzie w oczy, dużo zieleni... Teraz wiem skąd u Jagi sympatia do Ekora... Mr. Green

... zielony mundur Very Happy

Ekor zapiracił z Wrocławia.. (może z kafejki... albo gościnnie)...

U nas śnieg jeszcze leży, widać już miejsca bezśnieżne ale w powietrzu wiosna całą gębą... Chyba zima już nie zawita, spytam górala... mam bliżej Very Happy

. W wolnej chwili wyskoczę sobie w góry... Very Happy

, dla mnie to kilka kilometrów... ale też nad wisłą Mr. Green

Jago... Ekor wróci... Po prostu musi Mr. Green

Pozdro...

Gość · Wysłany: Wto 20:09, 21 Mar 2006 Temat postu:

Weles,
No chyba masz rację! Wiem, za co lubię Ciebie, wiem, za co lubię Niezależnego, ale jeżeli chodzi o Ekora - otworzyłeś mi oczy! Shocked

Chyba jednak coś Ci się ode mnie należy, Weles, więc z tym piwkiem - i nie tylko - w Toruniu, to całkiem serio! W tak poważnych sprawach, to ja nie żartuję.

A łączka w maczkach - śliczna, nie? Właśnie sie zastanawiam, czy zasiać łąkę taką mieszanką kwiatów polnych, czy po prostu zieloną trawą, i resztę zostawić przyrodzie. Przyroda nie znosi próżni, więc pewnie za rok i tak zakwitnie.

Pozdrawiam, Jaga

Gość · Wysłany: Wto 23:14, 21 Mar 2006 Temat postu:

Tak moi drodzy wróciłem 5 minut temu , czytam , czytam. Pozdrawiam.

Gość · Wysłany: Śro 0:25, 22 Mar 2006 Temat postu:

Jago...

Oczywiście... jak będę w pobliżu, czy z takimi zamiarami bycia w pobliżu zadbam o jakiś sposób komunikacji. Naturalnie jestem zaszczycony...

Wracając do wiosny. Właśnie wróciłem ze spacerku z takim jednym owłosionym.... i mijały mnie chyba dzikie gęsi. Szok o tyle że jest po 23-ciej. Czy to możliwe? Think

A ktoś tu zimą straszył... Very Happy

Co do łączek... Pewnie każdy się wylegiwał w takich miejscach, a ta jako żywo przypomina mi takie miejsca. Zdjęcie zrobone super i nie udziwnione. Prawie czuć zapach trawy, bzykanie pszczół... i muskający ciepły wiaterek (teraz w lekkim deficycie)... Tak. W takich warunkach snułem plany naprawy świata... ;) ale widać coś spieprzyłem bo świat nadal nie naprawiony... Mr. Green

Oczywiście witam Ekora... po wojażach...

Pozdro... i miłej Nocki

Gość · Wysłany: Śro 3:53, 22 Mar 2006 Temat postu:

Jak to dobrze czasem obudzić się w nocy, żeby.....zgasić światło i wyłaczyć muzykę i kompa........

Witam, witam......

Dobranoc Wam nie mówię, bo już wszyscy głośno chrapiecie........ Mr. Green

Weles, coś Wam się z psiną pomyliło, na dzikie gęsi poluje się w dzień, a nie w nocy!!! Think

Jaga

Gość · Wysłany: Śro 8:54, 22 Mar 2006 Temat postu:

Hehe... Jago... Mr. Green

O tych gęsiach poważnie. ;) Pisałem, że szok. Shocked

Musiał to być klucz.... bo cisza i echo niosło... (blokowisko). Może szukały lądowiska lub wypłoszone, licho wie... Wyraźnie się nawoływały z różnych stron, na pewno leciały... A że gęsi? Cóż moje inne dzienne doświadczenia też na trzeźwo... po (naprawdę) tylko herbatce bez prądów jakichkolwiek... Very Happy

Prawdę mówiąc moje zdumienie nie miało granic i gdybym nie słyszał to pewnie też posądzałbym kogoś o zwidy... i wiosenne zauroczenia. A ja stąpam twardo po podłożu... Mr. Green

Do prima aprilis jeszcze troszkę Jago więc nic z tych rzeczy... ;)

Pozdro wiosennym niedowiarkom...

Gość · Wysłany: Śro 9:59, 22 Mar 2006 Temat postu:

Wprawdzie na działeczce mam od 20 do 30 cm śniegu i przebiśniegi jeszcze smacznie śpią, (naprawdopodbniej otwarcie działki zorganizuję (ze względu na błocko) równo w Święto Pracy, to wczoraj od słonecznej strony wierzbiny ----- widziałem BAZIE! Idzie Wiosenka! Mr. Green

Gość · Wysłany: Śro 10:42, 22 Mar 2006 Temat postu:

Jaga...

Po konsultacjach z żoną doszedłem do wniosku, że mogły to być żurawie (w końcu też ptice.. Very Happy

)... Też coś słyszała... ale nie zwracała uwagi... zaczytana... No patrz Mr. Green

... muszę się chyba doszkolić w identyfikacji... Zdumiały mnie te nocne loty... Żona twierdzi że zdarza się to...

Widzę Panesza też obudziło... i Paneszy się już po ogródku Mr. Green

Pewnym zatem jest, że wiosną czuć mocno.... i dobrze. Obserwujcie nadal... Mr. Green

Pozdro....

Gość · Wysłany: Śro 14:29, 22 Mar 2006 Temat postu:

Trawka sie zieleni,
...pka sie czerwieni,
..j staje jak sosna,
oooo przyszla wiosna :P

Gość · Wysłany: Czw 10:48, 23 Mar 2006 Temat postu:

A żebyś wiedział, Awacs, jakie to stare.....A jak wszystkie ludowe porzekadła, pewnie prawdziwe.

Napisałam wczoraj rano, pod wpływem paneszenia się Panesza w ogródku długi post, ale mi wcięło. Cóż, może tak miało być. Nawiasem mówiąc, paneszenie się, obok kendyzmu, to nowy ciekawy wynalazek naszego forum.
Odpadłam przez ostatnie miesiące trochę od polityki, wczoraj nie słuchałam wogóle ani radia, ani TV, ani gazety.....trzeba sie podciągnąć.
Ale tak miło gada się o żurawiach...nawet nie tańczących.

Muszę sie też trochę popaneszyć, poodwijać krzewy z włókniny, gałązki sosniny jeszcze zostawię, bo najniebezpieczniejszy jest taki wiosenny nagły mróz.

Weles, mieszkam w Toruniu w starej dzielnicy, wokół olbrzymie stare drzewa. W lecie trzeba uważac i wyspać się, zanim obudzą sie ptaki, robią straszny jazgot. Za to przed wieczorem.....nie znam się, czy to słowiki, czy to co, ale specjalnie chodzę posłuchać, a proza życia powoduje, że trzeba być wtedy dobrze zabezpieczonym przeciwko komarom i meszkom.

Czy nie sądzicie, że niedługo będziemy niezłą konkurencją dla Wajraka?! Trzeba sie tylko troche podszkolić w ornitologii....

A ja także w polityce, bo wypadnę całkiem poza ramy naszego forum!

Słońce, słońce....
Najlepszy czas w góry na narty, cieplutko. Macie rzeczywiście, Weles, w zasięgu reki piękne tereny. Znajomi z Bielska ciągle nas namawiają. Oglądałam sobie plan wyciągów w Wiśle - niezły! A ja chyba za tydzień lub dwa na jakieś 3-4 dni do Zakopanego, po to tylko, żeby Mały zjechał wreszcie z Kasprowego i pochodził trochę po górach...taka całodniowa dawka turystyki górskiej, dla wzmocnienia apetytu na narty. Tylko, że to jest od nas tak strasznie daleko, więc ciągle się zastanawiam.

Jaga