POLITYKA 2o

Gość

faktycznie, masz racje, tam nie powinno byc bardzo mozliwe, bo tak jest. beszczelnoscia bedzie jak zgonie na temp. swoj blad i wlasciwie nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. moge tylko powiedziec, ze wcale tak nie mysle i jestem tego pewna.
wracajac do czosnku- to jest chyba jakis uraz z dziecinstwa, ale moze jeszcze kiedys wyrosne z tego.
co do politykow, niestety nie musisz mnie uswiadamiac na czym im zalezy, niestety tez znam realia, ktore sa bezapelacyjnie smutne :(

Gość

a jak lekarzom zalezy to niestety tez wiem. najblizszy przyklad mialam w lodzkim pogotowiu, gdzie pewna dr zostala oskarzona pare dni po wypisaniu recepty mojej kuzynce. afere z zakladami pogrzebowymi pewnie wszyscy pamietaja.

Gość

tak czosnek + miód to najlepsze sposoby aby utrzymać się przy zdrowiu ..

Gość

Młoda, bo to nie chodzi wcale o wyleczenie choroby, gdzieżby sie lekarze na tym znali, tylko o wzmocnienie organizmu, zeby mógł z tą chorobą po swojemu walczyć. A siły na walkę trzeba zaoszczędzać, i dlatego trzeba leżec. Podsumowując, po co kupować leki, skoro są inne, tańsze i zdrowsze metody wzmacniania organizmu . 2 man down

- nie, alkohol osłabia.

Weles, ten socjal w wymiarze prywatnym i społecznym...nie chce mi się cytować całości... uważany jest dzisiaj za słabość. Więc jedni nie poświęcaja temu uwagi, inni się kryja, a jeszcze inni - robią swoje. I to jest najpiękniejsze, że są tacy ludzie. Natomiast socjal w wymiarze politycznym, to, sorry, ale dla mnie tylko kiełbasa wyborcza. Co nie oznacza że całkowicie zbyteczna.
Pytasz, gdzie Ci ludzie... Ano powiem Ci: najczęściej spotykam ich w "Polsce B",gdzie się ciągle obracam,gdzie życie jest trochę wolniejsze, i,ku mojemu zdumieniu, coraz więcej wsród młodzieży. Słowo daje, to pokolenie jest srednio całkiem udane, chociaż bardzo "trzeżwe" w swoich poglądach.Moje też, będę chyba zapisana w historii rodziny jako całkiem zwariowana pra-pra-babka! I dobrze mi z tym.

Very Happy

:?b

Gość

Jago...

Fakt, może to słabość... ale uważam, że w pewnych granicach trzeba być ludzkim. Wielu twardzieli z ultra-prawa kwili najżałośniej gdy nadejdzie dla nich chwila prawdy... Gdybym nie poznał już losów kilku takowych z realu miałbym wątpliwości... Mr. Green

a tak jestem spokojny. Też zauważam młodzież całkiem udaną..., która wykazuje sporo rozsądku i to wcale nie lewicowego. A żołnierze jedynie słusznych prawd i tak się wykruszą gdy zauważą swą alienację i śmieszność... Sami zadecydują o kosztach jakie poniosą... i sądzę wybiorą właściwie. Nie dla każdego jeszcze jest jasnym, że nie da się innych nakłonić do własnych nawet najświętszych przekonań na 100%. Kompromis to jedyne słuszne rozwiązanie... albo z góry przegrana walka... Niby proste a dla wielu niezrozumiałe... i trochę dziwne, że poświęcając temu czas marnują tyle energii... Co do mnie to też czeka mnie los chyba podobnie zwariowanego pra pra... i sądzę, że nie będę się musiał wstydzić za wychowanie moich potomnych... Jak by nie patrzeć jest to chyba ważne... Think

.

Co do socjalów wszelakich dość sprawnie udaje mi się oddzielać realia i obietnice. Szczególnie jestem uczulony na skrajności z prawa i lewa... , lubię umiar i ład...

Pozdro...

Gość

Niezależny,
Twoje posty o sobie coś mi przypomniały... Czytam tygodnik Ozon, bo jest mi bliski ich sposób podejścia do wielu spraw. Punktem wyjścia i odniesienia jest dla nich człowiek. Co prawda, jest przeznaczony dla znacznie młodszego czytelnika, ale to też jest powód, bo staram się rozumieć dalsze pokolenia mojej rodziny. Zapadł mi szczególnie w pamięć felieton /Ozon Nr2/"Pięć brzydkich słów" Tomasza Terlikowskiego i Szymona Holowni na temat nowego patriotyzmu, dla którego wystarczy być przyzwoitym.
Te słowa to:
"Ojczyzna, wspólnota, przyzwoitość, honor czy odwaga. Jeszcze kilka lat temu wystarczyło głośno o nich powiedzieć, by poczuć na plecach dreszcz zażenowania. Co sprawiło, że dziś coraz łatwiej przechodzą nam przez gardło, nie wywołują już skojarzeń z bogoojczyżnianą cepelią, odzyskują swoją wartość?" "/te słowa/ nosiły na sobie piętno obciachu."
"Nasz obecny patriotyzm..teraz znów jest przede wszystkim biały. Skupiony na drobnych rzeczach, na kultywowaniu drobnych wartości. I bardzo dobrze. Bo to od nich, nazywanych często pogardliwie etosem mieszczańskim, zależy powodzenie kraju w warunkach pokoju".
"Bo patriotyzm A.D. 2005 to nie święto, ale codzienność."

Trochę obawiam się wpaść w patos, ale - pasuje mi to, od tej pory zwracam baczniejszą uwagę na wiele drobnych codziennych spraw, które przecież składają się na to, jakie nasze społeczeństwo jest lub będzie.
To prawda, dzisiejszy patriotyzm już nie ma szans być heroiczny, i nie potrzeba tego, a dobrze mieć możliwość dorzucenia do wspólnej sprawy swojej drobnej cegiełki. Tym jest uczciwa praca, dbanie o prawidłowy kształt rodziny, życzliwość dla ludzi, pójście na wybory, nawet ... posprzątanie po psie na chodniku. Podobno nawet wierność małżeńska.Co kto może.
Śmieszne i naiwne? Może. Nie szkodzi. Dla mnie nie.

O sobie - innym razem, zresztą i tak wiele wiesz.
Pozdrawiam.
:?b

Gość

Niezależny, to było moje.
Znów nie zauważyłam, że jestem niezalogowana.
:?b

Gość

Znów coś o nas:
Uczeni niemieccy stwierdzili zależność między wzrostem a skłonnością do podejmowania ryzyka. Im wyższy wzrost, tym łatwiej podejmujemy ryzykowne decyzje. No i jak, zgadza Wam się? Mnie tak. Jak mam już ten ostateczny moment decyzji, czy podjąć ryzyko czy jednak odpuścić, to jednak podejmuję. A potem się trzęsę, bo aż tak wysoka / i ryzykowna/jednak nie jestem.
:?b

Gość

Niezależny,
Intelektualne tyły mamy oboje, jestesmy ciemniaki, po prostu, ale na szczęście nie Ciemnogród. Ale lepiej z mądrym znależć niż z głupim zgubić.
Odpowiem w weekend, na nowym topiku, syn ma mi wreszcie uruchomić dostęp do komputera w Warszwie, teraz mam bardzo goraco.
Pozdrowienia, Jaga
:?b