POLITYKA 2o

Incognita

Długo odkładałam ten topik...bo nieczęsto muszę się podpierać jakimiś radosnymi wydarzeniami czy sukcesami, żeby jakoś przeżyć rzeczywistość...
Długo też zastanawiałam się nad formą takiego topiku...
czy ma to być coś takiego jak Trzy rzeczy u Yotusi na o2...
czy topik typu Udało mi się jaki załozyła Bo ja na 30-tkach??
Może jak oba topiki...?? hm... Think

Czasem jest trudno znaleźć jakiś promyk słonka w trudnej chwili...
a przecież dobre rzeczy zdarzają nam się...
tylko w natłoku tych gorszych pomijamy je, nie zauważamy...
Napisane od razu się stają...i trwają z nami do końca dnia przynajmniej...i jest do czego wrócić kiedy robi się gorzej...

Dziś jest dobra okazja...udało mi się...kilka rzeczy...
1. Udało mi sie podłączyć Bratu internet...bez pomocy , wyłapałam wszystkie błędy i skonfigurowałam połączenie...sama się sobie dziwię, bo próby podejmowane były od mniej więcej tygodnia i nic...
Nawet przy pomocy wiszącego na kablu telefonicznym informatyka...nie szło i już...dziś poszło.
Nie...nikt go nie wieszał, sam ten kabel trzymał i pocił się...
2. Dostałam od przyjaciółki kawałek badyla...dziś wypuścił pierwszy listek...no nie, to nie mnie sie udało tylko jemu(onemu badylkowi), ale jest to jedna z rzeczy, która mnie dziś cieszy...
3. Nie musiałam dziś gotować.... Hurra

poszłam na gotowe i moje potworki też...i jest tego też drugi plus...nie muszę zmywać Ya winkles

4. ...

ale dzień się jeszcze nie skończył...
(może zwerbuję na nasze forum bardzo interesującą i barwną postać, ale na razie po cichu....żeby nie zapeszyć)
Mr. Green

Gość

Taaaaaa dzien sie jeszcze nie skonczył
Fajna Siostrę ma ten Brat, pomijajac , że jest blondynka ;);)

Witaj Hurra

Incognita

Chyba jak pisałam tego posta to obok przelatywała zła godzina....
Mój Luxusowy małżonek właśnie wrócił ze szpitala, w którym chciano Go siłą zostawić...oświadczenia pisał...nie, sam nie pisał, tylko podpisywał, że się nie zgadza na leczenie szpitalne...podobno argumentem było to, że ja mu zrobię na pewno lepszy okład...co sobie lekarka pomyślała to nawet nie chce mi się zgadywać...

Tym samym na ten sabat do Krakowa pojadę jednak bez obstawy...

Chyba, że moja obecność będzie niezbędna w domu... W mur

ale i tak jeden promyczek jest, mimo Luxusowego ph...
Mamy jakieś roześmiane stworzonko na forum...
Witaj , witaj, witaj... Dancing

Incognita

Złym godzinom ja takoż proszę won...

zabezpieczyłam się i do tego trzymałam kciuki za plecami (skrzyżowane)

zacznę od wczoraj...
1. Zapomniałam o jednym spotkaniu i dwie godziny trucia mi koło nosa przeleciało.... Hurra

2. Poszłam na lody i kawę z Mamą i uświadomiłam sobie, że takich chwil miewamy w ostatnich latach niezwykle mało...
3. Bardzo miłe pogaduchy z przyjaciółkami , choć powód niespecjalnie radosny...z jednej strony mi ulżyło...a z drugiej nie gniecie...

Dziś:
1. Nie musze wymieniać licznika gazowego.... Dancing

wszystkim prawie sąsiadom wyłączyli dziś gaz a mnie nie....jak ja lubie mieć ciepłą wodę...jak ja w ogóle lubię mieć wodę!!!
2. Kominek na rancho pnie się do góry...kominek to nic...dziś położyły sie rury do rozprowadzania ciepłego powietrza, nie wszystkie oczywiście ale nie od razu Kraków zbudowano...
3. Zaległe...Kraków był the Best!!!

Gość

Dobrze wiedzieć, Inco, że u Ciebie wszystko w porządku! Ok!

A u mnie, też radosna nowina:

1. Trzy obrazki, na któych powieszenie w przedpokoju czekam już od .... wiszą!!! Hurra

2. Znalazłam metodę, żeby psa nie nosić do windy Mr. Green

. Problem ważki, ponieważ zaczął uważać nasze piętro za część trawnika... Shame on you

Otóż, bierze się kawałek parówki, Razz

i trzymając psu przed nosem, wprowadza się go do windy... Działa! Pies nie myśli o żadnych innych potrzebach, oprócz tej jednej - zaspokojenia pragnienia na parówkę!!!
Qrczę, coś mi to przypomina... Ya winkles

3. Udało mi się odratować opiekunkę z przedszkola, która po kwadransie szukania Małej po całym budynku prawie zeszła.. Okazało się - nieporozumienie, Małą odebrał ktoś inny, wcześniej..

Będzie chodził teraz do Pani na kolanach i z bukietem w ręku, za karę, że wcześniej nie uprzedził! Guy with axe

4. No i jeszcze coś.. miłego... ale o tym sza... Ya winkles

Inco, działa, jak słowo daję!!!

Jaga

Incognita

Gość

Faktycznie, Inco, same dobre wiadomości.
O oby tak dalej, do końca tygodnia!

Jaga

Gość

Dziewczynki to może i ja się trochę pochwalę...

1.Sprawy urzędowe załatwione szybko,sprawnie i bez bólu.
2.Nowy regalik na książki ustawiony na miejscu/będę wreszcie mogła z piwnicy kartony z książkami przywlec/.
3.No i wreszcie najważniejsze,impreza na Najjaśniejszej udana bardzooo!!!,było wzruszająco,pięknie i bardzo uroczyście.Po oficjalnej części nastąpiła ta mniej oficjalna i też się udała/a torcik palce lizac,jeszcze takiego nie jadłam/.

Gość

Oh, Kejro, torcik...
Przypomina mi to: A ja tam też byłem, miód i wino piłem! Razz

Wyciągnięcia książeczek z piwnicy gratuluję - wiem dobrze, ze do piwnicy łatwo sie wszystko wkłada, natomiast wyciąga.... głównie przy przeprowadzce!

Jaga

Gość

ksiązki w piwnicy.....

skądś to znam.....
Kejro spójrz mi w oczy...

aqva-vita1309 · Gość

ja przy przeprowadzce przeczytane książki oddałam do biblioteki- nawet przyjechali i sami zabrali
podziekowali też :)
Dobrej nocy

Incognita

Najpierw obgadam Kejrę...
ad1. Moje gratulacje...
ad2. Gdzie ten regalik??? i jakie te książki...???
kurcze, że ja mam do Ciebie tak daleko ostatnio....
ad3. Masz fotki ja myślę, co??? ja odsypiałam wesele i nie mogłam tam być...

teraz ja...jedno tylko, no dwa...
1. Udało mi się zamówić potworom bilety do kina na Happy Wkręt, ominęłam Cinema City szerokim łukiem, oni jeszcze nie wiedzą co będą grać na mikołajki i tym sposobem oszczędziłam 10 złotych na dziecku...
a tych dziecków będzie 21 sztuk....( nieeee...nie moich, cała klasa ma iść)
2. Wykorzystałam pogodę!!! Hurra

Aqva...ja bym nie mogła oddać książek...tak się teraz zastanowiłam...ja ulubione książki czytam czasem co rok...czasem częściej...
czasem po kilku latach wracam, zwykle odkrywam w nich coś całkiem przedtem zlekceważonego...albo zwyczajnie nierozumianego...
ale ja mam naturę chomika i do książek się przywiązuję...
moja Lalka chyba po mnie przejęła takie cechy...już widać.

Gość

Incognita

1. Udało mi się przetrwać malowanie i całą tę robotę...
2. Struś mi sie udał... Mr. Green

co do jaja jeszcze nie wiem...

3. Nie wszystkie pieniądze wydałam... Hurra

chyba 4...mam projekt gotowy i zgodny ze wszelkimi normami...bez naciągania!!! Razz

Gość

Będą Święta..moje domowe tu w tym diabelskim mieście.
Sama przytargam choinkę i ubiorę w lampki i bombki i..
Będzie dobrze?
Musi.