|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 12:01, 02 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
cd.
Troszkę zażartuję..
Pozytywna stymulacja..co niektórzy wiedzą, jakie ma znaczenie to okreslenie wypowiadane przeze mnie.
Nie wszyscy rozumieją, zdają sobie sprawę z roli jaka odegrał JP II.
Potrzebują ..silnego przekazu, np mój syn, czy jemu podobni.
Tak mocny przekaz medialny jest w stanie dotrzeć do takich młodzieńców.
Nie jako jedyny, ale jako wsparcie, tego co słysza w domu od rodziców.
Gdy to razem połączą mają szanse dokonac jakiegoś wyboru, oceny tego przekazu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 12:19, 02 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
D sfery duchowej wyciszona nie mam nic. Jest to sprawa indywidualna , kazdy przeżywa to na swój sposób.
Mierzi mnie jednak fałszywa nuta która własnie pobrzmiewa w tej nadmiernej celbrze , te pełne uniesienia twarze korespondentów , sprawozdzwców , polityków. Każda redacja "medialna" ściga się z druga o prymat pierwszeństwa w newsach. A nawet ilu z tych setek tysięcy , czy milionów pielgrzymów wzieło tak do serca i realizacji w codziennym życiu przesłania ku dobru który głosił J.P.2
Podejrzewam że niewielu. Powierzchowna ta nasza religijność , a ja określam ją jako odpustową. Moim zdaniem nalezy zmienić punkt cięzkości. Więcej musimy kierować się ku sobie niż pokazywać na zewnątrz, zerkając kto nas ogląda.
Wykwitem tej fłaszywej postwy jest przenoszenie takich zachowań na poziom administracji samorządowej czy też państwowej. Przykładów jest sporo.
Jestem jednak przekonany że nacisk na nadmierna celebre który często wywodzisie z inspiracji władz , hierarchów kościelnych źle słuzy naszemu dązeniu do stania sie lepszym. Gro uczestników po zaliczeniu kolejnej pielgrzymki czuje się rozliczonym ze swoich ułomności, nie sprzyja tak pojęta pielgrzymka rzeczywistej naprawie człowieka. Im wiecej będzie nadętej celebry tym dalej będziemy odchodzić od prawd które głosił J.P.2
Klucz do naprawy lezy w Nas samych. A tak chcemy błyszczeć światłem odbitym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 12:30, 02 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ekor napisał: | D sfery duchowej wyciszona nie mam nic. Jest to sprawa indywidualna , kazdy przeżywa to na swój sposób.
Mierzi mnie jednak fałszywa nuta która własnie pobrzmiewa w tej nadmiernej celbrze , te pełne uniesienia twarze korespondentów , sprawozdzwców , polityków. Każda redacja "medialna" ściga się z druga o prymat pierwszeństwa w newsach. A nawet ilu z tych setek tysięcy , czy milionów pielgrzymów wzieło tak do serca i realizacji w codziennym życiu przesłania ku dobru który głosił J.P.2
Podejrzewam że niewielu. Powierzchowna ta nasza religijność , a ja określam ją jako odpustową. Moim zdaniem nalezy zmienić punkt cięzkości. Więcej musimy kierować się ku sobie niż pokazywać na zewnątrz, zerkając kto nas ogląda.
Wykwitem tej fłaszywej postwy jest przenoszenie takich zachowań na poziom administracji samorządowej czy też państwowej. Przykładów jest sporo.
Jestem jednak przekonany że nacisk na nadmierna celebre który często wywodzisie z inspiracji władz , hierarchów kościelnych źle słuzy naszemu dązeniu do stania sie lepszym. Gro uczestników po zaliczeniu kolejnej pielgrzymki czuje się rozliczonym ze swoich ułomności, nie sprzyja tak pojęta pielgrzymka rzeczywistej naprawie człowieka. Im wiecej będzie nadętej celebry tym dalej będziemy odchodzić od prawd które głosił J.P.2
Klucz do naprawy lezy w Nas samych. A tak chcemy błyszczeć światłem odbitym. |
Trudno jest ZMIERZYĆ sferę duchową.
Trudno to pokazać.
Artyści to potrafią..podobno.
Trochę żartuję, ale cos w tym jest.
I należy przesiać przez sito, to wszystko co do nas dociera z przekazu medialnego.
Na temat polityków w tej sytuacji, to powiem tylko tyle, że jak zawsze wycierają swoje parszywe....(piiiiiiiiiiiiiiiiiiiii.bo mnie Jaga zbanuje) wartościami, do których im daleko.
I ja mam gdzieś, co oni teraz robią.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 12:32, 02 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 12:35, 02 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie po raz kolejny potwierdza się teoria, że jednostka jest mądra, wrażliwa, inteligentna. Tłum jest głupi i podatny na wszelkie manipulacje.
Pokolenie J.P. II to brzmi dumnie i takie powinno być - w środku, w tych najgłębszych warstwach naszego "ja", ale nie łudźmy się, nie zmieni się ten, komu w owych głębiach huczy tylko echo medialnych sprawozdań. A niemało takich dookoła. Nie wiem, czy mozna do końca zrzucać tu winę za ten stan rzeczy na karb naszej narodowej rozbuchanej "my-polakowatości", myslę, że to ludzkie jest bardzo i w innych narodowościach też przykładów dałoby sie odnaleźć bez liku. Deptanie ideałów i szarganie świętości to również nie jest nasza wyłączna domena.
A tak na zakończenie - może nie byłoby źle, gdyby każdy próbował na swoją własną miarę stosować taką ideę:
"Postępuj zawsze według takiej maksymy, abyś mógł zarazem chcieć, by stała się ona podstawą powszechnego prawodawstwa.“
Immanuel Kant
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 12:40, 02 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Delta napisał: | Jak dla mnie po raz kolejny potwierdza się teoria, że jednostka jest mądra, wrażliwa, inteligentna. Tłum jest głupi i podatny na wszelkie manipulacje.
Pokolenie J.P. II to brzmi dumnie i takie powinno być - w środku, w tych najgłębszych warstwach naszego "ja", ale nie łudźmy się, nie zmieni się ten, komu w owych głębiach huczy tylko echo medialnych sprawozdań. A niemało takich dookoła. Nie wiem, czy mozna do końca zrzucać tu winę za ten stan rzeczy na karb naszej narodowej rozbuchanej "my-polakowatości", myslę, że to ludzkie jest bardzo i w innych narodowościach też przykładów dałoby sie odnaleźć bez liku. Deptanie ideałów i szarganie świętości to również nie jest nasza wyłączna domena.
A tak na zakończenie - może nie byłoby źle, gdyby każdy próbował na swoją własną miarę stosować taką ideę:
"Postępuj zawsze według takiej maksymy, abyś mógł zarazem chcieć, by stała się ona podstawą powszechnego prawodawstwa.“
Immanuel Kant |
Delta..
Przyjadę do Krakowa i ...............
raz w czas pójdziemy na pole, a ja Cie uściskam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 12:44, 02 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
zapraszam nieustająco, Basiu!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 15:43, 02 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ekor, dla mnie, to ta cała "celebra", jaka widzimy wokół Jana Pawła, to tylko odbicie naszych czasów, naszej kultury, zbiorowej mentalności, komercji, która wpisuje się w każdą dziedzinę życia, wszechobecnej.
Czasów, w których żyję i do których się przystosowuję, ale których nie akceptuję do końca.
Ten wspólny mianownik, koloryt, jaki mają - w technice i w kulturze, w zapotrzebowaniu społecznym, w modzie, w kulturze netowej. We wszystkim, co tworzy i czemu kształt nadaje nowe pokolenie.
Kiedy zewnętrznie na to patrzę, wydaje mi się, że jest to wszystko mniej głębokie, chociaż nie mniej emocjonalne.
I, jak to napisała Wyciszona, wszystko, aby trafiło do tego pokolenia, musi mieć odpowiedni kształt i formę przekazu. Jak nowa aranżacja piosenki.
A media - wiadomo, zawsze miały wszystko na sprzedaż. To rodzaj aktorstwa. Jak i politycy.
Niedawno, oglądałam program, w którym mówiono o postępującej teatralizacji sceny politycznej. To, na co się skarżymy - teatralność gestów, pustosłowie. Efekt medialny, który zapewnia powodzenie wśród wyborców.
Można by się zastanawiać, czy Świat generalnie idzie w dobrym kierunku...
Ale tak chyba zastanawiało się każde pokolenie, obserwując zachodzące zmiany.
Z naszego podwórka: kiedy wkleiłam "latający" gif naszego banera, poczułam, że i my wpisaliśmy sie w kształt aktualnych przekazów medialnych.
Ale, wolę ten stabilny. Spokojny. Zmienię za jakiś czas.
A tak generalnie, Ekor, to masz słuszność, ja tylko tłumaczę, dlaczego tak się dzieje.
Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aqva-vita1309
Gość
|
Wysłany: Czw 17:00, 03 Kwi 2008 Temat postu: smak życia..... |
|
|
Dopiero dzisiaj prześledziłam ten temat. Zaczęty został chyba przez Ekora w grudniu ubiegłego roku. Temat w grudniu się rozwinoł - zgodnie z tytułem i...... zawisł w próżni - na jakiś czas, ale że natura nie lubi próżni, Ekor sobie przypomniał o temacie, ale w zupełnie innym kontekście.
Zastanawiam się czy temat obchodów rocznicy śmierci papieża Jana Pawła II i wrzawa medialna wokół tej rocznicy, to nadal "smak życia"?
Jakże inaczej przebiega dyskusja na ten temat w naszym gronie?
Czy to nadal chodzi o "smak życia"??
Będę wdzięczna jeżeli ktoś mi wyjaśni związek tej dydskusji z tą grudniową - początkującą temat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 17:11, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Temat i banalny i nieodgadniony. Co stanowi dla Was smak zycia. ;
-Oczekiwanie czy spełnienie?
-Walka czy uległość?
-Proza życia czy traumatyczne zdarzenia?
-Czy smaku życia doznajecie w pogodny letni poranek , czy też gdy znuzeni , wyczerpani "padacie na łoże"?
-Czy aby poznać życia smak bierzecie go zachłannie haustami , czy też delektujecie się?.
-Czy świadomość przemijania , czy nieokreślony jeszcze horyzont zdarzeń nadaje smak życiu.?
-Landrynkowany sukces , czy piołun porazki daje barwę zyciu.?
Pytań nigdy zawiele. Prosta odpowiedź że wszystko po troszę , jest uciekaniem od odpowiedzi. Wszystko po troszę , to nudne i mdławe, jak bigos swiąteczny w jadłodajni.
A odpowiedź nie łatwa.
Smak zycia?
Gdy pisaliśmy o rocznicy, o refleksjach z tego powodu, to też jest jeden ze smaków, o których pisał Ekor.
Ktoś bardzo dobrze napisał kiedyś; SŁODKO - KWAŚNY smak.
Wszystko, co wymienił Ekor jest mieszanka smaków, które tworzą nasze życie.
Każdy z nas to odczuwa w indywidualny sposób i też współtworzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aqva-vita1309
Gość
|
Wysłany: Czw 20:14, 03 Kwi 2008 Temat postu: sak zycia |
|
|
Jesteśmy to moim zdaniem, po to aby móc zaprezentowac swoje poglądy, swoje zdanie, a także swoje upodobania - muzyczne, sentymentalne -wiersze...
Zadałam swoje pytanie o ramy "smaku życia" , aby wywołać wymianę pogładów i tak Basiu odczytałam Twoja wypowiedź.
Ostatnio zmieniony przez aqva-vita1309 dnia Czw 20:15, 03 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 20:16, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Odchodzenie, pamięć , myśl , refleksja są zawsze obecne w naszym życiu.One też stanowią jak to życie smakuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 20:42, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ekor napisał: | Powierzchowna ta nasza religijność , a ja określam ją jako odpustową. Moim zdaniem nalezy zmienić punkt cięzkości. Więcej musimy kierować się ku sobie niż pokazywać na zewnątrz, zerkając kto nas ogląda.
Wykwitem tej fłaszywej postwy jest przenoszenie takich zachowań na poziom administracji samorządowej czy też państwowej. Przykładów jest sporo.
Jestem jednak przekonany że nacisk na nadmierna celebre który często wywodzisie z inspiracji władz , hierarchów kościelnych źle słuzy naszemu dązeniu do stania sie lepszym |
Uzupełniając mój wczorajszy post.... bo nie napisałam, w czym się zgadzam z Ekorem .. właśnie w tym, że powinniśmy starać się być lepsi.
Przynajmniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 21:09, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Jest to trudne.
Szczególnie wtedy, gdy już tyle najpierw popsujemy, że później nikt nie chce uwierzyć w to, że jesteśmy lepsi, że staramy się..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 8:19, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Wyciszona napisał: | Jest to trudne.
Szczególnie wtedy, gdy już tyle najpierw popsujemy, że później nikt nie chce uwierzyć w to, że jesteśmy lepsi, że staramy się.. |
No własnie i tak się dzieje w każdej z dziedzin zycia, w każdym kręgu o który zdarza się nam zahaczyć... Utracone zaufanie to rzecz niesłychanie trudna do naprawienia. Jedyne co mozna uznać za pocieszające, to to, że zmieniając się na lepsze zyskujemy zawsze, nawet jeśli otoczenie nie chce albo nie umie tego zobaczyć. Zmieniac się, rozwijać, dojrzewac -warto. Smak życia jaki mamy mozliwość poczuć to w dużym stopniu nasza własna wrazliwość, także umiejętność podźwignięcia się z życiowego dna...
A jesli ktoś chce się zmienic i zmienia się, to chwała mu za to! Ma wtedy szansę na to, że jego zycie będzie miało smak ambrozji,a kłopoty jakie nam towarzyszą będą tylko powodować, że nas nie zemdli z przesłodzenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 8:53, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Jaga napisał: | .............Uzupełniając mój wczorajszy post.... bo nie napisałam, w czym się zgadzam z Ekorem .. właśnie w tym, że powinniśmy starać się być lepsi.
Przynajmniej. |
Racja Jago ...starać się być lepszym. A co nam przeszkadza? Czy zewnętrzne uwarunkowania w których żyjemy? Nie sadzę. Raczej szukajmy przyczyn niepowodzenia w sobie.
Podejmujemy pewne decyzje ...czego Nam brakuje do ich spełnienia?
WOLI !.
To wola stanowi o Naszej zdolności do urzeczywistnienia Naszych marzeń, planów. Wola jako czynność intencjonalna jest ściśle zwiazana z Naszymi potrzebami, jest też wyborem w konflikcie motywów.Najczęsciej zachodzi potrzeba poświęcenia jednych pragnień na "ołtarzu "innego pragnienia.
Dlaczego tego nie czynimy?
Klasycy mówią istnieje schemat realizacji woli. Poczynając od powzięcia decyzji co przychodzi Nam bardzo łatwo dochodzimy do namysłu jaki wariant realizacji woli wybrać.Obawiam się że brakuje Nam tego.Dalej to juz wybór drogi jak i praktyczna realizacja. Niby takie proste . Ale na każdym etapie czychają na Nas trudności , albo nie możemy zdecydować się jaką drogą pójść, niektórzy zaś lękliwie szukają wsparcia w innych ludziach lub wprost szukają oparcia w Opatrzności, a i też nie obce Nam są cechy charakteru takie jak słomiany zapał, brak uporu itp. Czy to Nas usprawiedliwia?
Nie wiem.
A może pójdziemy w rozumowaniu inną drogą. Rozumowaniem które zakreślił Sartre'a (egzystencjonalizm ateistyczny).Zgodnie z Jego sposobem myslenia większość Naszych czynów jest podświadomie zdeterminowana.Nasz proces myslowy, Nasz namysł jest rodzajem racjonalizacji "a posteriori", ale również zależy też od Naszej pełnej osobowości.
Czyli podświadoma motywacja jak również wpływ wychowania społecznego, stan wiedzy , inteligencja. To kształtuje sposób realizacji naszej woli .
Co wybrać na nasze usprawiedliwienie?
-Brak chłodnego racjonalizmu niezaleznie od warunków zewnetrznych?
-Czy też determinanta wynikająca z uwarunkowań zewnętrznych.
A więc mamy zmieniać siebie , czy zmieniać świat?Od czego zacząć? Czy jest wogóle sens. Najwygodniej zrzucić winę na otoczenie , na tych "onych"
Jak by nie dzielił włos na czworo to ludowe powiedzenie jest zawsze
aktualne; "Bez pracy nie ma kołaczy"
Może bardziej światli uczestnicy naszego forum znajda bardziej trafną odpowiedź na Naszą ułomność w realizacji woli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|