|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 11:24, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Esprit napisał: |
Jeszcze jedno mi przyszło do głowy. Ciekawa jestem, co sądzicie na taki temat:
"Lepiej zgrzeszyć i żałować, niż żałować, że się nie zgrzeszyło."
Ja mam swoje zdanie, ale ciekawa jestem Waszego :) |
Esprit niestety lista grzechów jest trochę długa jeśli mam się też czuć zaproszony do rozmowy to musiałbym wiedzieć o jaki typ grzechu gra idzie osobiście jestem grzeszny zatem nie wiem czy pod tym nickiem mogę zabrać głos.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 11:51, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Esprit, mówisz smakować życie z kimś , nie samemu. Powiem Ci,ze takie samotne smakowanie czasami fajnie smakuje. Moze nie jest to słodycz miodu, ale taka troszke cierpkawa lecz da sie i to posmakować. Czasami smakuje bardzo wyrażnie i czasami wiele uczy..
:)
Co do Twojej wypowiedzi o grzechu. Grzech jest grzechem, ale my jestesmy tylko ludźmi . Nie jesteśmy ideałami, bo by byli sami Bogowie na swiecie. Ale żałowac za to że sie nie zgrzeszyło to lekka przesada.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 21:27, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Zaproszona e tam przesada czasem grzech jest tak kuszący że warto poświęcić kilka chwil późniejszego cierpienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 21:35, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Nie wiem dlaczego potraktowaliście to ogólnie spotykane powiedzenie (nie moje przecież) tak dosłownie. Nie chodzi tu ani o spowiedź, nawet powszechną, ani o konkretne grzechy. :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 21:45, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
No już dobrze Esprit moją odpowiedź potraktuj z lekkim uśmiechem wiem o co chodzi i powiem szczerze też mam swoje zdanie ciekaw jestem Twojego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 22:11, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Niezależny, gdybym teraz powiedziała, to nie byłoby takie ekscytujące, prawda?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 22:16, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Czy ja wiem, może? Osobiście uważam że często grzechem jest nie zgrzeszyć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 0:36, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | "Lepiej zgrzeszyć i żałować, niż żałować, że się nie zgrzeszyło." |
Niezależny napisał: | Zaproszona e tam przesada czasem grzech jest tak kuszący że warto poświęcić kilka chwil późniejszego cierpienia. |
Zauważyłam, że znacznie częściej akceptuje się pierwszą część sentencji Esprit przed, niż po grzechu... Jakoś płacić nikt nie lubi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 7:04, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Jago zapłata jest tak odsunięta czasie że nikt o niej nie myśli natomiast przed popełnieniem grzechu wstrzymują nas względy natury moralnej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 9:25, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Niezależny napisał: | Zaproszona e tam przesada czasem grzech jest tak kuszący że warto poświęcić kilka chwil późniejszego cierpienia. |
Niezależny napisał: | Jago zapłata jest tak odsunięta czasie że nikt o niej nie myśli natomiast przed popełnieniem grzechu wstrzymują nas względy natury moralnej |
To już nie rozumiem... grzeszyć czy nie grzeszyć?!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 14:12, 03 Lip 2008 Temat postu: smak życia...... |
|
|
Dziwny to temat.
Dopiero dzisiaj sięgnęłam do poczatku tematu,który zapoczątkował Ekor 22 grudnia ubr.
Temat maiał różne wątki- w tym i kulinarne- - gorzko- kwaśno- słodko...
przesłodzone też.
Przetoczyły się przez niego dewagacje religijne, potem troche frywolne, a teraz nie możecie przebrnąć przez pytanie - " ...Grzeszyć , a potem żałować, czy nie grzeszyć i żałować,że się nie grzeszyło"??.........
Moim skromnym zdaniem, najpierw trzeba odpowiedzieć na pytanie co każdy z nas rozumie pod pojeciem "grzechu" - dla jednych jest to określenie puste, a dla niektórych znaczy wiele.....
Cena za coś co jest odstepstwem od pewnej reguły/grzechu/, dla każdej kategorii tych "grzeszników" będzie miała inny wymiar, a czasami po prostu bedzie brak poczucia,że się " zgrzeszyło", bo przecież wystarczy przekonanie,że to nam się od życia należało, a więc należy korzystać z tego co nam "wpada" w ręce.
Tak też pewnie niektorzy traktują napotkane uczucie - poddać się czy nie, skorzystać z wzajemności uczuć, ale niczego temu nie poświęcić- to tak jakby się nie "zgrzeszyło"?
Dać się ponieść uczuciu - to "zgrzeszyć" - potem żałować?
Może jednak uczucie, które w to "nudne- nijakie' życie wnosi dotad nieznane doznania- wnosi poczucie szczęścia, a więc nadaje życiu niecodzienny smak.... Pewnie dla tekiej decyzji potrzeba odwagi - może nawet dużej dozy determinacji, a wóczas zadaje się sobie pytanie- czy warto-????? Może lepiej nie spróbować szczęście , może zostawić uczucie na bocznym torze, bo się ma za dużo za sobą, a nie wiadomo co przed sobą ....?????
Takie mnie myśli nachodzą rozpatrujęc pojęcie "grzech" - miłość, ktora ma nadać "nudnemu- nijakiemu życiu " - nieznany smak, coś na kształt owocu z "drzewa wiadomości dobrego i złego".....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 13:22, 07 Lip 2008 Temat postu: Re: smak życia...... |
|
|
pro publico napisał: | Dziwny to temat.
Dopiero dzisiaj sięgnęłam do poczatku tematu,który zapoczątkował Ekor 22 grudnia ubr.
Temat maiał różne wątki- w tym i kulinarne- - gorzko- kwaśno- słodko...
przesłodzone też.
Przetoczyły się przez niego dewagacje religijne, potem troche frywolne, a teraz nie możecie przebrnąć przez pytanie - " ...Grzeszyć , a potem żałować, czy nie grzeszyć i żałować,że się nie grzeszyło"??.........
Moim skromnym zdaniem, najpierw trzeba odpowiedzieć na pytanie co każdy z nas rozumie pod pojeciem "grzechu" - dla jednych jest to określenie puste, a dla niektórych znaczy wiele.....
Cena za coś co jest odstepstwem od pewnej reguły/grzechu/, dla każdej kategorii tych "grzeszników" będzie miała inny wymiar, a czasami po prostu bedzie brak poczucia,że się " zgrzeszyło", bo przecież wystarczy przekonanie,że to nam się od życia należało, a więc należy korzystać z tego co nam "wpada" w ręce.
Tak też pewnie niektorzy traktują napotkane uczucie - poddać się czy nie, skorzystać z wzajemności uczuć, ale niczego temu nie poświęcić- to tak jakby się nie "zgrzeszyło"?
Dać się ponieść uczuciu - to "zgrzeszyć" - potem żałować?
Może jednak uczucie, które w to "nudne- nijakie' życie wnosi dotad nieznane doznania- wnosi poczucie szczęścia, a więc nadaje życiu niecodzienny smak.... Pewnie dla tekiej decyzji potrzeba odwagi - może nawet dużej dozy determinacji, a wóczas zadaje się sobie pytanie- czy warto-????? Może lepiej nie spróbować szczęście , może zostawić uczucie na bocznym torze, bo się ma za dużo za sobą, a nie wiadomo co przed sobą ....?????
Takie mnie myśli nachodzą rozpatrujęc pojęcie "grzech" - miłość, ktora ma nadać "nudnemu- nijakiemu życiu " - nieznany smak, coś na kształt owocu z "drzewa wiadomości dobrego i złego"..... |
To może nim "zgrzeszymy", zastanówmy sie czy ten "grzech" nikogo nie skrzywdzi.To chyba uczciwe podejscie do sprawy. Uczucia uczuciami.Nalezy byc w porzadku ze soba.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 8:35, 09 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Hm...mysle ,ze przestrzeganie kanonu - nie zabijaj, nie kradnij, cieszy sie duzym poparciem...ale juz nie cudzołóż, czcij matke swą..jest stawiane pod znakiem zapytania .Zmienia sie kanon ? czy My zaczynamy lekce sobie wazyc to co nam jest niewygodne ? Czy nastepuje rozluznienie wiezów międzyludzkich ? I mamy coraz mniejsze obawy o opine środowiska ? ( bo co dzisiaj jest środowiskiem ? praca w ktorej nikt nie zna naszej rodziny ...czy ulica na ktorej mieszkamy ? ) i strach przed kara jest w zwiazku z tym mniejsza..?
Bo w zachowaniach seksualnych hyba juz dawno temu pusciły wszelkie tamy..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 11:46, 09 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
egoista99 napisał: |
Bo w zachowaniach seksualnych hyba juz dawno temu pusciły wszelkie tamy.. |
Owszem, ale też jest prawdą, że z wielu powodów, między innymi religijnych, kulturowych normy w tym zakresie były nadmiernie zaciśnięte. Niekorzystnie dla zdrowia psychicznego i fizycznego człowieka. W niezgodzie z prawem biologicznym.
Problem tylko w tym, że jak tamy puszczają, zanika presja opinii społecznej, swoista dezaprobata, to ten wartki potok rozwala wszelkie ograniczenia. I dochodzimy między innymi do tego, co wspomniała Zaproszona.
Czyli konieczności dokonywania własnych ocen rozbieżności między : chcę, mogę, lub można.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 12:55, 09 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Jaga napisał: | egoista99 napisał: |
Bo w zachowaniach seksualnych hyba juz dawno temu pusciły wszelkie tamy.. |
Owszem, ale też jest prawdą, że z wielu powodów, między innymi religijnych, kulturowych normy w tym zakresie były nadmiernie zaciśnięte. Niekorzystnie dla zdrowia psychicznego i fizycznego człowieka. W niezgodzie z prawem biologicznym.
Problem tylko w tym, że jak tamy puszczają, zanika presja opinii społecznej, swoista dezaprobata, to ten wartki potok rozwala wszelkie ograniczenia. I dochodzimy między innymi do tego, co wspomniała Zaproszona.
Czyli konieczności dokonywania własnych ocen rozbieżności między : chcę, mogę, lub można. |
Masz racje jago. Szklanka zimnej wody przed :)
To co ja chce , nie znaczy,ze może byc dobre dla innych. Mysle,ze czasami nalezy sie zastanowic przed tym co zrobimy. Są wypadki, kiedy i tak poczujemy sie skrzywdzeni. Tylko,ze inaczej wyglada krzywda zrobiona samemu sobie, czyli zaspokojenie własnych chęci jednym słowem -"nie" niz krzywda , gdy okazuje sie ,ze stajemy sie w pewnym sensie przeszkoda w czyimś zyciu. Bo tak pewnie to wyglada. Chyba jednak najważniejsze jest to czy możemy. Nie, nie moge , nie nie chce tylko czy mozemy i czy jest to uczciwe wobec innych i samego siebie.
A jeżeli chodzi o "mogę", no to jak mogę to mogę :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|