|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:48, 25 Sty 2010 Temat postu: O krytykowaniu innych |
|
|
Czy kazdy czlowiek zasluguje na szacunek, jak uwazacie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:58, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 22:14, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nie, ale w każdym można znaleźć pozytywne cechy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 22:20, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zdecydowanie NIE na szacunek trzeba zapracować samemu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 7:48, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Jak można pisać "zdecydowanie Nie" i , że na TaK (szacunek) trzeba samemu zapracować? Po prostu nie mogę pojąć.
Jeżeli się kogoś zdecydowanie zalicza na "NIE", to co mu pomoże że będzie się starał w naszych oczach zapracować na "TAK"?
RELACJA JEST PRZEMIENNA.
W jego (w ich) oczach jesteśmy też klasyfikowani.
Więc nie mamy szans na "zapracowanie"!
Wniosek: postępuj zawsze właściwie! I nie klasyfikuj. Bo u drugiego nie zasłużysz lub zniszczysz swoje "TAK".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 12:43, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Co do mnie - w teorii tak, w praktyce są ludzie, których nie jestem w stanie po prostu szanować. Ale najłatwiej jest szanować kogoś, kto szanuje sam siebie. Jeśli wiemy Kim naprawdę jesteśmy będziemy pełni szacunku do samego siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 13:25, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Panesz napisał: |
Jeżeli się kogoś zdecydowanie zalicza na "NIE", to co mu pomoże że będzie się starał w naszych oczach zapracować na "TAK"?
..........................................................
Wniosek: postępuj zawsze właściwie! I nie klasyfikuj. Bo u drugiego nie zasłużysz lub zniszczysz swoje "TAK". |
Z wnioskiem zgadzam się (chociaż jesteśmy tylko ludźmi, w różny sposób panujemy nad własnymi słabościami, więc wolę to określać jako cel, do którego należy dążyć). Wniosek jednak, Panesz, w moim odczuciu jest sprzecznym z pierwszym zdaniem, które wypunktowałam. A które nie tylko wskazuje na klasyfikowanie, ale także na podejmowanie niepodważalnych i nieodwołalnych ocen drugiego człowieka.
Uważam, że na szacunek można zapracować, jakkolwiek jest to proces długotrwały. Można, konsekwentną pracą, w tym nad sobą samym. Aby tak się stało, trzeba przedtem uświadomić sobie dokładnie własne niedoskonałości, popełniane błędy, wyznaczyć sobie cel i drogę naprawy. Niełatwą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 6:29, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Aby tak się stało, trzeba przedtem uświadomić sobie dokładnie własne niedoskonałości, popełniane błędy, wyznaczyć sobie cel i drogę naprawy. Niełatwą. |
I od nowa!
cytat: "uświadomić sobie dokładnie własne niedoskonałości, popełniane" (nowe) "błędy" i "wyznaczyć sobie" ... i tak dalej.
Całe życie się poprawiać. I dochodzimy do tego, że cel uświęca środki.
Błędy znajdujemy później.
Nie ma czegoś (niczego) świętego, nie ma też, że stajemy się lepsi.
Jedynie całokształt, wszystko, to co wiemy o bliźnim winno decydować lub decyduje, co po kim się spodziewamy.
Jeżeli po sobie nie spodziewamy się najlepszego, to nie mamy prawa oceniać za jedną sztukę, za jeden postępek,y występek, jedno postąpienie innego człowieka. Bo w tym przypadku "Nie" czy "nigdy" nie ma racji paść.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 0:56, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dlaczego wzbogacasz moją wypowiedź o słowo "nowe"? Przeciwnie, przyglądamy się sobie - wstecz. To nie oznacza, że nie popełnimy nowych błędów, nawet tych samych,ale to już inna sprawa. Praca nad sobą, to zwycięstwa i porażki. Kto sądzi inaczej jest.. zbytnio zadufany w sobie. I, doprawdy, nie rozumiem, dlaczego z tego wynika, że cel uświęca środki..
Jeżeli pracujemy nad sobą, możemy - chociaż nie musimy - stać się lepsi.
Ale to nie oznacza, że staniemy się idealni. I nasz wysiłek, widoczne zmiany na lepsze, jest widoczny. Możemy nawet zyskać szacunek innych, czemu nie.
Cytat: | Jeżeli po sobie nie spodziewamy się najlepszego, to nie mamy prawa oceniać za jedną sztukę, za jeden postępek,y występek, jedno postąpienie innego człowieka. |
Tu widzę dwie sprawy.
Po pierwsze, czy istnieją ludzie "najlepsi", idealni? Moim zdaniem, nie.
Druga sprawa - oczekiwanie, że nie będziemy oceniać, sądzić innych ludzi, to oczekiwanie, że nie będziemy się nimi interesować, lub nie będziemy myśleć. A przecież cały nasz proces myślowy opiera się na analizie rzeczywistości, w tym i innych, którzy się w niej znajdują. Na podstawie dostępnych nam danych, które przefiltrowujemy przez sito naszej własnej wrażliwości, doświadczeń, preferencji. Dlatego czasem dla kogoś jedna cecha może dyskredytować inną osobę, niekoniecznie słusznie.
Taka ocena chyba jest automatyczna i podświadoma. Natomiast ważnym jest, aby później, w świadomym procesie myślowym, weryfikować ją. Jeżeli jest negatywna, szukać jej przyczyn, lub innych, pozytywnych cech, równoważących. W tym jesteśmy chyba, Panesz, zgodni.
Mówi się, że pierwsze wrażenie jest zawsze słuszne.. chyba niekoniecznie. Im bliżej kogoś znamy, tym bardziej widzimy złożoność jego charakteru.
A błędy.. owszem, często znajdujemy po czasie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 7:05, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Bo kiedy się i jak poprawiamy?
Możemy zawsze, w każdej chwili, czyli nie od czasu do czasu, a to co zmieniamy i zmieniamy na lepsze u siebie, czasami ma się do poprzedniego tak dokładnie, jak pięść do oka.
Nie możemy zawsze wiedzieć, że zmiana jest dobra, może nam się wydawać.
Możemy również uprościć sobie sprawę, wykluczyć zawiłość dociekań.
Z reguły robimy wszystko za pomocą prób i pomyłek. Jeżeli nie znamy wypaczeń, niedokładność wzorów, postępowania, zastosowanego wzoru, to dopiero na własnych błedach dochodzimy do ... czyżby koniecznie do nie najlepszych, ale lepszych rozwiązań?
Możemy za pomocą błędow i pomyłek dochodzić do istoty, jak powinno być, ale też (warunki brzegowe)(, bo nie ma nieskończoności), czyli uproscić sobie sytuację życiową nie po właściwych kierunkach. A to wydaje mi się jako
I tak będąc na forum, nie wiem jak zareagować na reakcję faceta, który używa argumentu "ty jesteś głupi". Dzieciny główny argument. Albo ten facet jest u szczytu dociekań, ma mniemanie swojego idealizmu, praktyczności i tak jest, będzie póki w ryj nie dostanie, albo sobie dziecinnie sprawę upraszcza niestosownie nawet do swoich potrzeb. Nawet nie wiem co z nim zrobić jeżeli nie ukarać! I to jak?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 12:59, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedyś dziwiłam się, że ktoś nie rozumie tego, co ja uważam za korzystne, właściwe.. Dzisiaj jest dla mnie wręcz oczywistym, że ludzie mają swoje oceny tego, co dobre i słuszne.
Natomiast od zawsze zwracamy uwagę na naszym Forum, że wszelkie emocje, które chcemy z siebie wyrzucić, powinny dotyczyć problemów politycznych, i nie powinniśmy przenosić ich na siebie nawzajem.
Karać.. nie widzę tego problemu w zakresie kary. Nie mamy uprawnień ani moralnej podstawy do karania siebie nawzajem. Natomiast, jesteśmy społecznością, która przychodzi tu w określonym celu - dyskusji politycznej, czy też po prostu kontaktu z innymi ludźmi. I temu służy system uwag i ostrzeżeń, a w ekstremalnych sytuacjach - relegowania z Forum. Aby zwrócić uwagę tym, którzy swoim poziomem emocji, agresji zaczynają szkodzić dyskusji i innym użytkownikom.
Żadna kara nie pomoże, jeżeli ktoś nie czuje, że czyni źle. Lub jeżeli uważa, że ma prawo nie liczenia się z uczuciami innych osób.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 13:00, 29 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|