POLITYKA 2o

Incognita

poczułam sie wywołana do tablicy...
Żartuję oczywiście Jago, pojechałam się lenić , wyleniłam, nie mylić z wyleniałam, wróciłam i chciałam najpierw odrobinę ogranąć domowy chaos...nic z tego oczywiście nie wyszło, więc poddałam się z wdziękiem, bo na cóż walczyć z własnym charrrrakterem...czysta strata energii... W mur

Obiecuję od jutra poprawę w popełnianiu postów... mam nadzieję, że własny komputer mi na to pozwoli, bo ostatnio się zbiesił...i co chce robi...
Za to wyczytałam, że Delta tu biznes jakiś kręci, towarem spod lady handluje, w dodatku na piękne oczy...hm...nie macie pojęcia jakie Ona te oczyska ma...fotka nie oddaje w pełni..Deltuś, nie nerwujsja...mówię o Twoich szafirkach jeno.
Poza tym widzę tu taką solidarność...hm...jakby tak kij w mrowisko... Think

żartuję, żartuję...podoba mi się to...a w ogóle to się za Wami stęskniłam trochę... Ups

widzę, że w głowie chaos i w poście też...nie ta pora na blondynkę...idę swoje kosy porozplatać i na poduszkę rzucić.... dobrej nocki

Gość

Dobrej nocy, Incognito!
Wiesz, mnie wypoczywanie też tak strasznie zawsze męczy! Mr. Green

Jaga

Gość

Witaj witaj miła Inco!!!!
Alesmy sie stesknili!!! To miło, ze wróciłaś.... Hurra

Incognita

WITAM RADOŚNIE w ten deszczowy dzień!!!!

Naobiecywałam się i kiszka, rzeczywistość jednak jest silnejsza od miłego wirtualu...wczoraj mnie dopadła w postaci gości. Nie żebym miała cokolwiek przeciw gościom, nawet można powiedzieć, że kocham gości...ale mogliby przynajmniej opanować niezbyt trudną (wg mnie) sztukę posługiwania się wynalazkiem Bella... w końcu chłopina po coś się męczył.. Ya winkles

O oszczęności na rachunku ich nie podejrzewam, bo wystarczy popatrzeć czym jeżdżą..no dobra, podejrzewam o bezmyślność i tyle...
Pozostał mi w kuchni po nich niezły bałagan i padając wczoraj na łóżko wieczorem nawet sumienie mi nie drgnęło...dziś rano za to owszem, ale pomyślałam sobie, że zrobię fotkę mojego bałaganu i tu wkleję... oczywiście dla Wojtka... On tak pięknie o tym bałaganie...hmmm... Mr. Green

spytałam mojego człowieka czy mimo to jeszcze mnie kocha i w rezultacie...aaa Ups

dobra, okazało się ,że owszem...( mówiłam , trzymać mnie za warkocze bo się zagalopować mogę) niniejszym ogłaszam , że mit o braku miłości wśród bałaganu obalony!!!

***

Deltuś właśnie mi gdzieś tu mignęłaś, więc się witam od razu(asekuracyjnie)...Ty szybka jesteś i może zanim ja mojego posta skończę Ty już zdążysz swojego wkleić...

Gość

Cześć Incognito!!!
Bałagan...hmmmmmm a i owszem mam. Z tą druga częscia twierdzenia jakby ciut na bakier. Chyba nie spełniam warunków Razz

ooops, nie ja, tylko sytuacja!! Ya winkles

A co do wynalazków... zaspiewam Ci chyba..."..komu dzwonią temu dzwonią..." a niektórych w domu nie ma, jak telefon dzwoni W mur

no dobra, dobra...nie czepiam sie.
Pozdrawiam dzis pływacko, bo basen po południu!!!

Incognita

Bo Ty dziwna jesteś...następnym razem jak przyjedzie to łańcuchem przykuj w tym pokoju gdzie największy sprzęt stoi...łańcuch może sięgać najwyżej na 30 cm za ten drugi próg...jedzenie możesz donosić

Ja wiem, że się na zapas nie da , ale w końcu ma się jakieś obowiązki... Mr. Green

Ooo, do licha.... idę stąd bo mi sie myśli kosmacą zbyt szybko.... Ups

Ps. bałaganu już się pozbyłam Hurra

Gość

Incognita

Bo mężczyźni nie przywiązują wagi do szczegółów - niektórzy rzecz jasna i niekiedy! Jeśli dom jako tako funkcjonuje i użytkowanie go nie jest uciążliwe to mężczyzna skupia się wyłącznie na wygodzie i ... partnerce.

Z powodu przesadnego pedantyzmu wiele par sie rozstaje nawet, w moim otoczeniu tak się stało niedawno właśnie...śmialiśmy się gdy On opowiadał, że kiedy wstaje w nocy się wody napić, Ona natychmiast leci powycierać do sucha zlew...dobrze, że mu nie zdążyła pościelić łóżka... Mr. Green

On- właściciel dużego przedsiębiorstwa, rzeczowy, zdecydowany, szybki w decyzjach...trochę chwalipięta, trochę wesołek. Ona piękna kobieta, taka z przysłowiową klasą, doskonała gospodyni, idealna matka...szczera i serdeczna... wszystkich zachwycała.
Posypało się. I to był główny argument, nie mógł być sobą w domu...a gdzieś człowiek musi być sobą...

Zdrugiej beczki..mam przyjaciółkę, kiedy do Niej jeżdżę to już wiem, że czeka mnie praca...ale mimo wszystko nie wyrzekłabym się tych wizyt.
Jej partner, godzi się z Jej bałaganiarstwem, pomaga we wszytkim, czasem robi za Nią rzeczy, o których Ona nie ma pojęcia, że je zrobić trzeba... trudna jest pod tym względem potwornie, ale dla Niego jedyna na świecie...oboje pracują. Ona jest duszą towarzystwa, bardzo inteligentna, oczytana, dowcipna i czarująca, choć wstrząsającej urody trudno się w Niej dopatrzeć. On zdecydowanie poważniejszy, taka opoka, Zawisza i równie uroczy człowiek, pogodny i ...widać, że sąszczęśliwi. Nigdy nie da się zajrzeć do duszy drugiego człowieka tak głęboko, żeby zrozumieć taką miłość, nie za coś a pomimo wszystko...

Pytasz Jago dlaczego pedantyczni mężczyźni żenią się z takimi niezorganizowanymi kobietami... dlatego, żeby kogoś wychowywać? dlatego, że urzeka ich ta odrobina szaleństwa ? dlatego, że ten właśnie jak piszesz luz, jest im czasem niedostępny? Charakter na niego nie pozwala ? Czy może kochają tak mocno, że jest im to obojętne...czasem przeciwności się przyciągają...

Gdyby mój mężczyzna w sypialni składał swoje ubranie w idealną kostkę zanim znalazłby się w łóżku...hm...już by właściwie mógł do niego nie wchodzić chyba. Trafiłby mnie szlag!
Gdyby mój człowiek wchodząc do domu wiedział kogo w nim zastanie też pewnie szybko by się znudził i wynalazł jakieś nowe kóła zainteresowań poza domem...ale nie wie. Nie wie czy czeka na niego, kura domowa, ciepła baba z gorącym, pachnącym obiadem, czy zuchwały wamp, który już w progu Go rozbierze, czy też uśmiechnięty anioł ze słodyczą w głosie, wściekła furia gdy coś poszło nie po myśli lub nieprzewidywalna wariatka z szalonym pomysłem...
Moim zdaniem trzeba się radować każdą chwilą i nie przywiązywać zbyt dużej wagi do rzeczy ... i porządków.

Własnie dostarczono mi bukiet przepięknego bzu...prześlicznie pachnie i już mam zawrócone w głowie!! pewnie dlatego taaak się rozpisałam...

Delto... wstydzę się strasznie, bo odniosłam Twój tekst o dzwonieniu do kogoś innego...teraz dopiero zaskoczyłam...to przez ten bez, bez niego, przez niego znaczy... Ups

od teraz, nie, od pogody będę pilnować telefonu... Mr. Green

Gość

Incognita

hahahahahaha...no nie wyszła Ci ta złośliwośc W51...ale nie zrażaj się, może następnym razem?? kto wie??
tylko tyle widzisz w tym poście?? no dobrze... Mr. Green

rozbawiłeś mnie..

Ten mój mężczyzna, ukochany - dodam, który przyniósł wczoraj bukiet, razem z moją ukachaną kobietką, która Mu pomagała..mają razem jakieś 20 lat...

poza tym jak widać wpis znajduje sie pod koniec mojego posta i potem mnie tu już nie było...
odrobina obserwacji i logiki jeśli się bierzemy za krytykę...

Poza tym DZIEŃDOBRYBARDZO!!!!
Zapowiada się bezdeszczowo...może uda mi się dziś wysuszyć pranie bez niespodzianek i ściągania ze sznurka na czas??

Gość

Incognito ... zabawna Razz

Przecież .... zastrzegłem

Incognita

Gość

Gość

Pax pax pax vobiscum!!!!

Dla wyluzowania atmosfery proponuje ...skok w przeszłość....

Seks jaskiniowców

Od czasów prehistorycznych człowiek zszedł wprawdzie z drzewa, ale jego obyczaje seksualne specjalnie się nie zmieniły
Najnowsze badania nad życiem naszych prehistorycznych przodków dowodzą, że już w epoce kamiennej seks nie służył wyłącznie do prokreacji - jaskiniowcy uprawiali go głównie dla rozrywki.

Okazuje się, że w społeczeństwach prymitywnych znane i popularne były wszystkie "zabawy" seksualne praktykowane i dziś: sadomasochistyczne praktyki krępowania partnera, seks grupowy, przebieranki, wykorzystanie .... "gadżetów".

Wszystko to służyło nie prokreacji, ale budowaniu więzi społecznych.

Fachowcy sądzą, że takie badania pomogą zmienić błędne przekonanie, że seks skierowany na prokreację jest najbardziej zgodny z naturą. Petra Boynton, doradca rodzinny i wykładowca na londyńskim University College, uważa, że badania Taylora wnoszą "powiew świeżości". – Teorie ewolucyjne uznają, że ludzie, a zwłaszcza kobiety, są biologicznie zaprogramowani do monogamii.
Okazuje się jednak, że to tylko naciąganie teorii naukowych do obecnie funkcjonującego modelu społeczeństwa.

A teraz prosze o komentarz Razz

Incognita

Ja właśnie też myślałam, że to jest luzacki topik... dlatego tak mnie zdziwiła Twoja postawa w51, złośliwości pod płaszczykiem uprzejmości. Niektórzy ludzie uczą się całe życie, niektórym się wydaje, że już wiedzą wszystko...niestety, nigdy nie byłam pokornym cielęciem.
Nie udzielałam Ci reprymendy zdaje się ... oceniłam Twój post podobnie jak Ty oceniłeś mój..od tego jest forum.
Wspominając o2 nie oceniałam Twoich myśli lecz własne, nie wiedziałam, że myślisz podobnie... a już myślałam, że znalazłam w Twojej osobie uroczego adwersarza ...do sporów gdy zrobi się zbyt mdło i słodko...
Trudno...nie myślałam , że jestes tak obrażalski...
a namiętności? jesli nic by mnie nie obchodziły słowa tu rzucane to mogłabym rownie dobrze przeglądać komiksy zamiast pisać na forum...

niemniej....przeprosiny przyjęte...

choć nie wiem za co, nie czuję sie urażona...ale skoro tak się starasz...

Delto...jeśli spotakm jaskiniowca z długimi warkoczami to go złapię, powlokę do najbliższej jaskini (8 km) i poczekam na Ciebie...
Zastosujemy rekreację zamiast prokreacji.... Mr. Green

WEEEEEEKEND!!!!!!!!!!!!! Hurra

Edit: Delta przystała na plan...Panowie!!!! zapuszczać warkocze!!!!
Warunkiem jest, że będą dłuższe niż moje...