|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 9:06, 05 Gru 2006 Temat postu: Maść do wymion czyni cuda! |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie tylko to! Swoje sprawy należy brać w swoje ręce.
Podam jeszcze, że najlepszym środkiem do prania kołnierzyków jest płyn do mycia naczyń! Tylko że dwa razy!
Natomiast środki do czyszczenia kamienia, rdzy, czy sanitariatów są świetne. Zabiją, zatkają wszystko, gdzie mogą tylko osiąść. I wymiana instalacji szybciutko stanie się konieczna, co zmniejsza koszty skutecznie zmniejsza koszty odtykań!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 13:24, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Tak Paneszu... coś w tym jest.
Leczyłem Psa... w lecznicy dla zwierząt i patrząc jak podchodzi się tam do pacjenta wyraziłem chęć zapisania się tam do lekarza domowego dla siebie .USG, prześwietlenia, kroplówki... pełen zakres badań immunologicznych(i wszelkich) rygor sanitarny.... choć ceny leków też nie liche. Jak zobaczyłem kartę chorobową mojego kudla to mi zaimponował. Z tą tylko różnicą, że eutanazja tam dopuszczona i nikt nie czepia się aborcji. . Pomijam już pewne niedogodności bycia zwierzęciem, ale w wypadku mojego psa (rasy super kundel)... to fucha. Zero obowiązków, a socjal pełny bez obowiązków pracy i jakichkolwiek.
Co do mnie to jestem bardzo odporny na biele 2x bielsze od bieli... czy 78% większej skuteczności czegoś nad czymś. Więc trudno nie mieć szacunku do mądrości ludowej i im pochodnym miejskim odmianom... co może cieszyć.
Hitem niewątpliwym jest tankowanie się co przemyślniejszych posiadaczy diesla... w supermarketach I silniki jakoś nie klękają . Wniosek... Aby żyć w miarę tanio trzeba obserwować i nie bardzo przejmować się reklamami itp.
Pozdrawiam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 13:30, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Z ta maścią to nieco ryzykowne, ale finansowo uzasadnione. Sądzę, że leki weterynaryjne sa znacznie tańsze, poniewaz środki chemiczne użyte do ich produkcji nie muszą być dalece oczyszczone, ponadto zapewne koszty certyfikatów, dopuszczeń dla leków "ludzkich" są dużo wyższe. No i ten haracz....
Ale tak wogóle... to nazwa maści jest dość intrygująca ... hm... a jakby tak?.......
Pozdrawiam, Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 14:46, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Hehehe...
Maść do wymion czyni cuda...
Jago... Czy z tąd Twoje... a jakby tak?....... Co by nie mówić... hehe cuda by się pewnie działy... przy smarowaniu np.
Z tym że leki typu maście, okłady itp. w sposób dość prawdopodobny są na pewno bezpieczne dla ludzi. Jeśli chodzi o wiele leków dla zwierząt to kupuje się je wprost w aptece jako lek wprost bez wskazania zwierzę-człowiek. Oczywiście dawkowanie to już sprawa indywidualna.
Inną sprawą jest dieta którą musiałem stosować przy kuracji Psa...(silne zapalenie wątroby... żółtaczka...hehe). 7kg. Hepatitu(nazwa paszy... i chyba leku) w promocji to 140 zł... czyli przebija chyba schab(chyba... piszę bo nie wiem) . Nawet nie powiem... zapach dość przyjemny. Przy tej cenie można by się pokusić o skosztowanie... choć przyznam się nie miałem odwagi. Tak czy inaczej w trakcie leczenia mój kundel nabrał wartości rynkowej ... i to sporej nie wykazując z tego tytułu żadnej wdzięczności.
Cóż. Jak mówisz Jago na pewno część leków jest tańsza z powodów które podałaś... ale spora część to także takie, na których sporo się zarabia.
Pozdro...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ahron
Gość
|
Wysłany: Śro 1:08, 06 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
"Niedogodności bycia zwierzęciem"
Mój KOT,a właściwie kot mojej żony ,ma lepiej niż 90% reszty populacji zwierząt i ludzi,robi co chce ,wraca kiedy chce ,żadnych wymówek jeszcze go przytulą -wszystko mu wolno,na swiat patrzy z góry.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 8:39, 06 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Podobno dobra jest maść z bobra ale z wieprza jeszcze lepsza!. Za komuny tylko szara maść czyniła cuda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 9:11, 06 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Teraz rolnicy załatwiają to po cichu, ale kiedyś uczestniczyłem w świniobiciu i pyszności były! Takie świeże mięska, kiełbaski czy odpadki - rarytas. - Weź do tego musztardy - namawiano mnie. Ależ gdzież tam. Psuć musztardą takie pyszności? Wyszedłem na nieznawcę - co dobre, a co złe! Trudno.
A zastanawiam się, czy konserwy dla ludzi, które nie są za bardzo oprócz puszek ze słoniną z demobilu (takie po 1kg każda), czym opychałem się w woju, są na pewno lepsze od tych dla piesków czy kotów. Nie próbowałem! Ale mam chętkę! Chyba sobie kupię kotka lub pieska! Tak na próbę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 1:36, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Jednak, Panesz, wszystko co tłuste z musztardą! A poza tym, najchętniej tak, żebym mogła zapomnieć o połączeniu tych pyszności ze zwierzęciem... Ot, zakłamanie.
A poza tym... czy żeby spróbować konserwę /dobrze, że nie wąchałeś ditetetycznego jedzonka, rybnego, mojego siuńka! od razu by Ci przeszedł apetyt/ musisz od razu kupować KOTA? Przypomina mi się tutaj stary dowcip z browarem...
Łukasz, coś Ty, z bobra?! Za nic... Mam do nich ogromny sentyment. Rolnicy wyrzekają, że się rozprzestrzeniły, a mnie by się przydała parka, żeby podnieść poziom wody...
Pozdrawiam, Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 8:09, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Właśnie nigdy tego nie próbowałem, a być może są lepsze, jak ta maść, niźli dzisiejsze konserwy mięsne: "turystyczna", "mielonka" czy .... we własnym sosie". A powód byłby. Tylko co później zrobić ze zwierzątkiem!
No bo rybne, a zwłaszcza w pomidorach są dzisiaj do niczego. Może i byłyby dobre, gdyby nie pomidory! A kto pamięta byczki? Był to plankton rybny, który nie dał się z połowów odsortować na pośledniejsze gatunki. Pycha. Dziś jakieś tuszki, dzwonka, z niewiadomojakiego powodu wlazłego do konserwy! O dawniejszych konserwach.... wiersze pisywano!
Raz do gazety "Słowo Niebieskie"
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
przyszedł maluśki staruszek z pieskiem.
(skumbrie w tomacie pstrąg)
- Kto pan jest, mów pan, choć pod sekretem!
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
- Ja jestem król Władysław Łokietek.
(skumbrie w tomacie pstrąg)
Siedziałem - mówi - długo w tej grocie,
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
dłużej nie mogę... skumbrie w tomacie!
(skumbrie w tomacie pstrąg)
Zaraza rośnie świątek i piątek.
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
Idę w Polskę robić porządek.
(skumbrie w tomacie pstrąg)
Na to naczelny kichnął redaktor
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
i po namyśle powiada: - Jak to?
(skumbrie w tomacie pstrąg)
Chce pan naprawić błędy systemu?
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
Był tu już taki dziesięć lat temu.
(skumbrie w tomacie pstrąg)
Także szlachetny. Strzelał. Nie wyszło.
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie_
Krew się polała, a potem wyschło.
(skumbrie w tomacie pstrąg)
- Ach, co pan mówi? -jęknął Łokietek;
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
łzami w redakcji zalał serwetę.
(skumbrie w tomacie pstrąg)
- Znaczy się, muszę wracać do groty,
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
czyli że pocierp, mój Władku złoty!
(skumbrie w tomacie pstrąg)
Skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie!
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
Chcieliście Polski, no to ją macie!
(skumbrie w tomacie pstrąg)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 8:48, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dzięki, Panesz... Zawsze to lubiłam. A pamiętasz złośliwą parafrazę tego zabawnego wiersza?
Gałczyński, zdaje się, ciężko odchorował wtedy nagonkę po swoich nierozważnych słowach... Ale już nie pamiętam, co to było, a pewnie pasowałoby też do aktualnej polityki:
Raz do redakcji "Hajże do czynu"
skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie,
przyszedł Gałczyński, wlany do spleenu,
skumbrie w tomacie, pstrąg.
A dalej, niestety, "już pamięć, już pamięć nie ta!", jak śpiewa Michnikowski...
Pozdrawiam, Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
b.las (bl)
Gość
|
Wysłany: Czw 23:07, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Gdzieś już czytałem o takiej maści na wymiona, czyniącej cuda - bodajże u Roberta Graves'a, a może gdzie indziej... no w każdym bądź razie bardzo tą maść zachwalała Kleopatra, później Messalina, a i do dziś
jest bardzo popularna i szeroko stosowana (tylko nie pamietam jak się nazywa)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 17:40, 08 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że sztuką jest przekazać, nie będąc dosłownym. Tak więc 50/50, BL.
A co do pamięci, to... współczuję, w tak młodym wieku....
/Zastanawiałam się, czy nie przeniść na "niegrzecznych chłopczyków", ale ta fotka tak zabawnie pointuje ten temat..../
Pozdrawiam, Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 18:14, 08 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Hehe...
Co by nie mówić BL jest bardzo wyrazisty w temacie. Piersi rangi wymiona tu są, maść niedbale co prawda rozlana też. Faktycznie w "Ja Klaudiusz".... było dużo o tych maściach Prawdą też jest że jako pointa jest dość szczególna forma wyrazu...., taka rozBujana hehe
Pozdro....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 8:01, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Zdjęcie pomijam, (bo to nie moja działka)!
Natomiast.......
Raz do redakcji "Hajże do czynu"
skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie,
przyszedł Gałczyński, wlany do spleenu,
skumbrie w tomacie, pstrąg.
I otóż.
Leśniczówka
Pranie,
spleen
po czymś tam,
i... resztka...
... ostatni...
w.... słoiku
i jeszcze większa poezja niż zachód słońca nad drzewami! (jezioro Roś jest od wschodu!)?
Dlaczego ogórek nie śpiewa
Pytanie to, w tytule
postawione tak śmiało,
choćby z największym bólem
rozwiązać by należało.
Jeśli ogórek nie śpiewa,
i to o żadnej porze,
to widać z woli nieba
prawdopodobnie nie może.
Lecz jeśli pragnie? Gorąco!
Jak dotąd nikt. Jak skowronek.
Jeżeli w słoju nocą
łzy przelewa zielone?
Mijają lata, zimy,
raz słoneczko, raz chmurka;
a my obojętnie przechodzimy
koło niejednego ogórka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|