|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ahron
Gość
|
Wysłany: Pon 22:44, 20 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Jaga -żeby nie było ze sie czepiam jestem sympatycznym facetem ,ale zmiana o której piszesz wyglada tak ,że wielka angielska firma konfekcyjna zleca produkcję w Indiach bardzo pracochłonną i ta firma żąda zaświadczeń od firmy hiduskiej,że w jej firmie nie są zatrudniane dzieci i praca nie jest niewolnicza -Firma hinduska wystawia takie papiery jakich potrzebuja anglicy -by ci byli bardziej bezpieczni wszystko załatwiane jest przez polski oddział firmy angielskiej-to odywa sie w tej chwili rozmawiałem przed wczoraj o tym przypadku i zapewniam cię ,to nie jest odosobniny i wyjatkowy przypadek ,rozmawiałem kiedyś z importerem baterii łazienkowych ,chińczycy nawet nakrecili film o swoim zakładzie ,a ten człowiek opowiadał mi jak to sie naprawdę odbywa .
Więc nie bądźmy naiwni papier wytrzyma wszystko i na razie się nic nie zmienia-lepiej o tym nie myśleć -to tak jak z naturalnymi futrami są piekne ale....ja nie myslę jak zjadam golonkę w jakich warunkach powstała.
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ahron
Gość
|
Wysłany: Wto 0:21, 21 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Ten wczesny Gierek- człowiek się rozmarza......................teraz nawet w akademikach nie ma takich balang-co ja mówię teraz te akademiki są smutne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 10:11, 21 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Ahron, nie mów mi o akademikach, bo się naprawdę rozmarzę......
A jezeli chodzi o wczesniejsze, to oczywiście nie jestem naiwna. Ale sam fakt, że muszą oszukiwac i naciągać, juz jest cos wart. Kiedys pierwsze ruchy Zielonych uważalismy za czysta aberrację i totalne oderwanie od rzeczywistości. A dziś......nie założę prawdziwego futerka za nic.
Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 10:20, 21 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Jaga...
Cóż robić - cieszyć sie ciepłymi wspomnieniami, i współczuć młodym, że żyją w znacznie trudniejszym świecie, ale za to dającym im wiele możliwości, których my nie mieliśmy.
Nie to żebym w jakiś sposób wyróżniał ten cytat... ale skłania mnie on do refleksji...
Patrząc na dzisiejsze młodzieży problemy, uwikłania i niewątpliwie jednak mniej przyjazny świat... mam coraz większe niekiedy wątpliwości ad.... u ciebie zdania...ale za to dającym im wiele możliwości, których my nie mieliśmy.. Gdyby owa wymieniona część młodzieży była liczniejsza... i czy same możliwości (nie realizacje) są faktycznie tą wartością? Przyznam się, że ja jakoś swoje marzenia realizowałem... Pewnie, że nie marzyłem aby być górnikiem , nic z tego... (ale miałem fotkę w przedszkolu...gdzie przebrano mnie za górnika ... tfuuu). Ale i dziś raczej się nie wybiera zawodu, a to świat nam jednak narzuca role (wyjąwszy nielicznych). I prawdę mówiąc Jago na ile w młodości wczesnej czułem się niewolony to próbowałem to rozwiązać... np ucieczką do Szwecji... A owe próby nie były do końca bezowocne. Być może wiedza choćby o pracy po tym fakcie większa (bo jednak się edukowałem a też trzeba było na ten cel jakąś kasę), możliwość wyżycia się i spożytkowania energii? A teraz mogę tam jechać wolny (nawet mnie stać) i wisi mi to... Czyli cena tegoż zjawiska jakby spadła... i trudno nadawać im wartość, która jest różna każdemu z nas( pomijam już zmienne czasowe). Kto wie czy miast szczęścia ad. tych możliwości nie dostaną nasze dziatki po kulach przed czym chętnie bym je chronił.
Fakt... Możemy się pocieszać... ale jakoś mi żal wielu młodych których już paru poobserwowałem(do nadal) ... naprawdę z podziwem. Zero dokonań, walka i to raczej bez perspektyw. To mnie powala. Ch.... jasna... To za skomplikowane na dwa słowa... A tu jeszcze polityka do bani... ech... Za zdrowie młodych chyba w podobnie tobie refleksyjnym tonie.
Pozdro....
PS.Już edytorem ...ruchy Zielonych uważalismy za czysta aberrację ... Przecież to jasne Mieliśmy śliczne Harcerki ...co jakby wykluczało działalność Zielonych. I były też Towarzystwa Zwierząt... i wszelakich odmian wszystkiego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 11:59, 21 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Ech, Weles,
I kto to mnie wciąga w te wspomnienia, a potem mówi, żeby się w nich nie pogrążać zbyt nostalgicznie, czy tak jakoś.....
Ale co Ty narozrabiałeś, to nie masz pojęcia......
Jak puściłam te wici o powrocie do żeglarstwa to przyszła propozycja z cyklu ......
"Stary, czy masz czas, potrebuję do załogi jakąś nową twarz".
Może nie Amazonka, Wielka Rzeka, ale coś ciepłego chlup, chlup....
tylko nie wiem, czy będę miała czas, i "czas"......
I jednak najpierw te różowe bunkry Legii, i Zegrze.
Bo ja teraz naprawdę już najchętniej do Dziupli, albo na szerokim świecie w te miejsca, gdzie juz byłam, do przyjaciół.
A poza tym...Weles ....jak mnie co pokręci na tym żaglu?!!!!
No w końcu.....to już parę lat od Horneta i od tej deski, na której się gimnastykowałam.....
Pozdrawiam Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chińczyk
Gość
|
Wysłany: Wto 18:29, 21 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Możliwość wyboru jest wolnością....a to najwyższa woartość nawet jeśli niewielu z niej korzysta Wales :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ahron
Gość
|
Wysłany: Wto 20:20, 21 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Jaga ciesze się że tak do tego podchodzisz,masz racje przynajmniej muszą kombinować.
Weles ja marzyłem o USA,nawet znałem ulice w NY,zabrakło tylko trochę determinacji,przyjaciel wyjechał ja zostałem i nie żałuję,a on tęskni .
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:46, 21 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Nie ma czegoś takiego jak wyzysk - nie widziałem i nie słyszałem nigdy o jakimkolwiek wyzysku. Pracujesz bo chcesz i pracujesz za ile chcesz - jak nie chce ci się robić - to żyjesz w nędzy.
Praca niewolnicza to jest wyzysk - od czasu zniesienia niewolnictwa wyzysku nie ma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 22:35, 21 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Kendo bez urazy ale albo jesteś prowokatorem albo człowiekiem całkowicie oderwanym od rzeczywistości,nie ma wyzysku? a co według Ciebie znaczy wyzysk? bo według mnie to wykorzystanie człowieka będącego w desperackiej sytuacji.W moim mieście ludzie podejmuja pracę za 400-500 zł nikt ich do tego nie zmusza gdyż są ludzmi wolnymi i mają wybór albo praca za wynagrodzenie które nie ma prawa wystarczyć albo z dziećmi na kolację do pobliskiego parku żeby jak zające obgryźć korę z młodych drzew,wybierają pracę która często jest warta kilka razy więcej,i to jest wykorzystywanie czyli wyzysk Kolego.Owszem nie ma niewolnictwa ale tylko w oficjalnych informacjach, jedź na zapadłą wieś to zobaczysz że ludzie pracują za telerz zupy i dach nad głową a o swoich prawach to mogą sobie pośnić jeżeli gospodarz zezwoli na sen w którym jest czas na marzenia.Osobiście widziałem człowieka który wyglądem przypominał Yeti ,gorzej ja znam tego człowieka dawno temu razem pracowaliśmy.Kendo pamiętaj teoria a praktyka często leżą bardzo daleko do siebie TY znasz teorię ja życie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 23:19, 21 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Na czym polega to wykorzystywanie na tym że oni zarabiają 500 zł czy na tym że ktoś chce ich zatrudniać? Nic z tego co piszesz nie rozumiem.
Wiele osób pracuje za mniej i im się chce pracować bo na wyżywienie starcza 200 zł więc można z pozostałych 300 opłacić świadczenia. Skromne ale zawsze.
A praca za talerz zupy to wyzysk?
Nie widzę tu wyzysku - przecież mogą żreć korę tylko talerz zupy smaczniejszy. To im się robi przysługę dając ten talerz zupy, inaczej byliby w parku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 4:37, 22 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Wiesz Kendo... Ty już mnie nie szokujesz . Zaczynasz być folklorem na forum ... i jakby ucieleśniasz Kendynizm- termin którego jesteś źródłem ... Taki kosmos niepojęcia podstaw egzystencji gdzie źródłem może być tylko człowiek, który nie zarobił w życiu jeszcze grosza . Ale pamiętaj Kędziorku... życie płata figle...
Póki co za Twoje zdrowie... bo chyba ci duuuużo go trzeba. Chyba bliżej ci do kosmosu i czarnych dziur... To jakby Tobie bliższe a z kolei dla mnie ciemna magia. Różnica między nami to to... że ja potrafię się przyznać do rzeczy, o których nie mam pojęcia... a ty brniesz... i toniesz w dość zabawny sposób.
Pozdro...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 8:44, 22 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Myślę Kendo że Ty sam nie wierzysz w to co mówisz ,bardzo trudno jest mi odnieść się do Twojego postu dając odpowiedź.Powiem tylko że jeżeli podane przeze mnie fakty nie świadczą o wyzysku i ukrytym niewolnictwie to po prostu uwłaczasz tym ludziom którzy nie z własnej winy znaleźli sie na zakręcie życia.Przywołany przeze mnie przykład kory drzewnej jako diety był swego rodzaju symbolem a miska zupy w którą często przed łyżką wpadną łzy jest tragicznym przykładem życia,Ty jednak uważasz że i tak nie mają tak źle gdyż znalazł się łaskawiec który pozwolił im ten chleb zjeść ,a gdzie ludzka godność? to musi być gorzkie.
Prowadzę działalność gospodarczą zatrudniam ludzi ale moi śp rodzice nauczyli mnie jednej zasady "żyj sam i pozwól życ innym"dlatego nie chcę zatrudnić nikogo kto pracowałby za talerz zupy,nie twierdzę że moi pracownicy do pracy przyjeżdzają samochodami po prostu nie stać mnie na to ale nie znaczy to że ich wykorzystuję w moim rozumieniu wykorzystania to znaczy wyzysku,często jak widzę że ktoś jest w potrzebie daję pieniądze które nie były przewidziane ,po prostu widzę w nich ludzi a nie pracowników to Kendo różnica.Jeszcze jedno Kendo nie wiem z jakiego miasta pochodzisz ale powiem Ci że Polska z okna małego miasta wygląda całkiem inaczej niż z okna sterylnego gabinetu JKM, na szczęście mój pogląd podziela 99 % wyborców dając abstrakcyjnym poglądom UPR tylko honorowy 1.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 10:44, 22 Lut 2006, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 10:35, 22 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Kendo: Nie ogladaj się do tyłu, tam zapewne przepaść.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 11:13, 22 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Jago napisałaś
Dzieciństwo - myślę, ze nie. Dzieci, jeżeli ich podstawowe nawet skromne potrzeby życiowe są zabezpieczone, nie szukają nic dalej.
To zależy Jago, jaką cezurę wiekową przyjmiemy mówiąc o dzieciństwie ale i tak sądzę, że przepraszam, ale nie masz racji.
Myślę bowiem, że … poszukiwanie, cokolwiek by to nie znaczyło, jest wpisane w sens życia każdej rozumnej istoty i to niezależnie od wieku.
Każda istota zaś, posiada swoje naturalne środowisko, na które z kolei maja wpływ różne uwarunkowania.
Pod pojęciem naturalnego środowiska w tym przypadku rozumiem rodzinę dalszą i bliższą z jej więziami i tradycjami, światopogląd, sąsiadów, szkołę, i można by tu z pewnością dalej wymienić n- innych czynników.
Uwarunkowanie pojmuję jako etap rozwoju cywilizacyjnego i społecznego, oraz miejsce w którym danej istocie przyszło żyć, określony jako konkretne miejsce geograficzne.
I niezależnie od tych czynników, które wymieniłem istotą sensownego a więc udanego życia jest … ustawiczne poszukiwanie.
Problem możliwości ... poszukiwań jednak tkwi w tym jakie relacje zachodzą, pomiędzy tym co określiłem jako środowisko a jego uwarunkowaniami.
A relacje te mają cechę sprzężenia zwrotnego z całym tego bagażem skutków. Zarówno pozytywnych i negatywnych. Ale tutaj też mamy problem, który tkwi w …proporcjach, a nadto nad zdefiniowaniem tego co dla jednostki jest pozytywem a co negatywem.
Przepraszam, że na razie tylko tyle, ale postaram się to rozwinąć w następnym poście.
A co do Kendo... to czy nie widzicie Sznowni Forumowicze, że robi sobie z nas jaja?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chińczyk
Gość
|
Wysłany: Śro 13:54, 22 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Czasem zwazywszy ogólne koszty pracy, prowadzenia działalaności i tego co jest w stanie na jakimś stanowisku pracy zrobić dany pracownik to wypłata 500zł jest uczciwa....I dla niektórych ludzi jest to spora kasa w stosunku do tego co sami daja z siebie.O tym też należy pamietać ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|