POLITYKA 2o

Gość · Wysłany: Sob 16:47, 10 Mar 2007 Temat postu:

Daje takie samo prawo kobiecie jak i dziecku...

Gość · Wysłany: Sob 17:02, 10 Mar 2007 Temat postu:

No nie...
Musisz sie zdecydowac.
Jesli zycie kobiety jest zagrozone w przypadku donoszenia ciazy - zwykle wybor pada na kobiete, prawda?
czyli jednak nie licytujemy tutaj podmiotow jednakowo postrzeganych przez prawo (ale tez i zwykle ludzkie rozumienia, przeciez).

(az ciekaw jestem)
Takie samo prawo zycia dajesz dziecku - od ktorego momentu? Zaplodnienia komorki jajowej? Od kiedy?

Gość · Wysłany: Sob 17:22, 10 Mar 2007 Temat postu:

To zawsze wybór kobiety i na nią "nie pada" tylko jest przez nia podejmowany.....

Co się tyczy drugiego pytania.

Nie wiem.

A ty wiesz do którego momentu płód NIE jest człowiekiem?

(bo ciekaw jestem).

Gość · Wysłany: Sob 17:24, 10 Mar 2007 Temat postu:

BL...

Forum powinno jednak oddelegować kamerzystę byłby hicior... Mr. Green

Już widzę Twoją dyskusję z tym Ruskim... gdy wypomina ci Pałac Kultury Mr. Green

jeszcze z nabitym łbem jak to oni nam pomagali (bo taka świadomość tam powszechna)...
Co do jego wyobrażeń o "fajnie", gdybyś brał poprawkę byłbyś chyba bardziej wyrozumiały...
Jednak on z napewno mniej "fajnego" miejsca i że taką mu się PRL jawiła nic dziwnego... bo lata 80-te były jednak fajne..., już rozluźnione... a na jego wyobrażenia todopiero raj Ok!

. Poczuł jeszcze ten rewolucyjny szpan Mr. Green

np. w po 85-tym... co drugi to bohater, ważniak z pierwszej linii... hehe.

Co do zachowań młodzieży... u nas (tej po 21) też chyba nieśmiało zarysowuje się ten trend... W sumie można z Twoich opisow wysnuć wniosek że... zbliżamy się nieco... z Tam normami. Ale nic na siłę... proces ten musi trwać.

Co do aborcji... Hmmmm... Temat jakby na nowo się odgrzewa... A ja tylko czekam, aż karany będzie samogwałt (u mężczyzn)... Zdumiewają mnie te majtkowe zainteresowania już... najczęściej impotentow, lub nawiedzonych. Ale to bajka na inny topik...

Coż Sziman... Sporo racji jest w rym co piszesz nt. legalizacji narkotykow. Problem jest dość poważny. Niby wodki w szkole nie sprzedają... a uczniowie chwieją się czasami... z petem w zębach, a belfer udaje że nie widzi, bo w zasadzie nic nie może o czym wie "wolna" młodzież. Tak że prawo, także niekiedy głupie "wolności" też są przyczyną problemow. A za komuny (i wiele wcześniej) rzecz ta nie do pomyślenia... W szkole uczyło się dyscypliny i określonych regulaminem zachowań. Nie podoba się szkoła (poźniej praca... ja o regulaminie) sprawa jasna.

Pozdro... Partyman

Gość · Wysłany: Sob 17:28, 10 Mar 2007 Temat postu:

A tak na poważnie - to gdybyś kiedykolwiek spłodziłbył dziecko to pewno byś wiedział, że kobieta ma świadomość tego, że jest w ciąży zwykle wtedy gdy spóźnia się jej miesiączka czyli zwykle kilka tygodni po zapłodznieniu - wtedy juz płód zwykle wyposażony jest w tzw. cewkę nerwową, która (to zdanie biologów) stanowi o jego autonomii jako organizmu.

Ale to oczywiście na marginesie, bo nie mam zamiaru przerzucać się naukowymi faktami zdając sobie sprawę, że w istocie dyskusja dotyczy zasad.

Gość · Wysłany: Sob 17:29, 10 Mar 2007 Temat postu:

PS...

Moderowi sugerowałbym wydzielić nowy topik pt. np. "Używki, młodzież i my..."

Pozdro... Partyman

Gość · Wysłany: Sob 17:38, 10 Mar 2007 Temat postu:

Za komuny weles wódka była na kartki a uczniowie ich nie mieli... :))))

Gość · Wysłany: Sob 17:53, 10 Mar 2007 Temat postu:

Szimanie...

Kartki na wodkę potem mięso(i inne... w tym i benzynę) od... 80-ego i kto wie tak naprawdę dlaczego? Z braku gorzały na pewno nie. Gorzałki i innych trunkow w PRLu był dostatek... Mr. Green

Jedyne kartki jakie były przed... to na cukier i to chyba od 78?... albo 77?

Nie powiem też probowałem jako 13 latek wszystkiego... ale w gębokiej tajemnicy... Za peta w zębach wziąłbym w pysk od pierwszego przechodnia... A tarcze na rękawach (i niewiele przed) obowiązywały też mundurki szkolne... hehe

Pozdro... Partyman

Gość · Wysłany: Sob 18:31, 10 Mar 2007 Temat postu:

Gość · Wysłany: Nie 20:24, 11 Mar 2007 Temat postu:

Gość · Wysłany: Nie 20:31, 11 Mar 2007 Temat postu:

Zresztą wcale nie jest moim zamiarem dyskutować na temat aborcji. Chcę tylko wykazać,że mój libertariański światopogląd nie jest wcale pokiełbaszony jak to ładnie określiłeś. Po prostu w swoim spaczonym postrzeganiu świata postrzegam płód i potem dziecko, które nie dokońca świadome jest swojego człowieczeństwa jako człowieka. I jeśli z tego punktu spojrzysz na to co mówię to nie wyda Ci się to wtedy na pewno pokiełbaszone i jestem pewien, że dostrzeżesz w tym konsekwencję, którą i ja postrzegam.

Gość · Wysłany: Pon 10:09, 12 Mar 2007 Temat postu:

Rzeczpospolita: Czy grozi nam kolejna Rospuda
2007-03-12 06:47 (http://wiadomosci.o2.pl/?s=512&t=8501)

Według "Rzeczpospolitej", po Augustowie i walce o dolinę Rospudy także w innych miejscach w Polsce może dojść do konfliktów z ekologami. Przynajmniej kilka ważnych inwestycji zaplanowano na terenach objętych programem Natura 2000.

Niepokój zapanował w Świnoujściu. Od roku miasto przygotowuje się dobudowy terminalu gazowego i tunelu pod rzeką Świną. Dwie trzecie miasta są objęte programem Natura 2000. W tym także teren pod terminal i tunel.

- To skandal, że akurat ten fragment włączono do programu. To był obszar przewidziany jako rezerwa portowa. Minister ochrony środowiska nie poprosił miasta o opinię w tej sprawie, a powinien - denerwuje się wiceprezydent miasta Adam Szczodry. - Tam nie ma nic wartościowego z punktu widzenia przyrody. Włączenie tego terenu to nieporozumienie - ocenia.

Janusz Catewicz, prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin-Świnoujście SA, który administruje terenem: - Terminal będzie miał część wodną i lądową. Co do lądowej - nie mamy żadnych obaw. Nie wiemy, jak z morską. Zleciliśmy już opracowanie wpływu na środowisko. Zobaczymy, jakie są zagrożenia. Myślę, że wszystko da się spokojnie poukładać - uspokaja prezes.

W Małopolsce - czytamy w dzienniku - tereny zgłoszone do sieci obejmują już około 20% powierzchni. Dlatego według lokalnych władz mogą pojawić się problemy z budową w okolicy Krynicy, Muszyny, Wierchomli i miejscowości Łosie (Beskid Sądecki) największego w Europie Środkowej kompleksu narciarskiego Siedem Dolin.

- Inwestycja ta jest w konflikcie z programami ochrony obszarów Natura 2000 - ostrzega Jerzy Wertz, zastępca dyrektora Wydziału Środowiska i Rolnictwa Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.

W Beskidzie Sądeckim są siedliska niedźwiedzia, rysia, wilka oraz objęte ochroną tereny obrosłe żyzną i kwaśną buczyną. Realizacja inwestycji wymagać będzie wycięcia kilkudziesięciu hektarów lasów.

Do konfliktu doszło już w gminie i mieście Zator. - Nie zgodziliśmy się z propozycjami ekologów, którzy chcieli obszarem Natury 2000 objąć prawie całą gminę, razem z polami uprawnymi i zabytkową zabudową miasta, które nie mają nic wspólnego z ochroną ptactwa wodno-błotnego.- mówi burmistrz Zatora Zbigniew Biernat(PAP)

Jak nad Rospudą!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mr. Green

Gość · Wysłany: Śro 10:33, 14 Mar 2007 Temat postu:

Na tereny chronione weszli w ubiegłym tygodniu geodeci wytyczający obwodnicę Augustowa przez Dolinę Rospudy. Nawet jeśli w tym tygodniu Komisja Europejska zdecyduje o skierowaniu tej sprawy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, Polska nie musi tego procesu przegrać. Najważniejszy może się okazać wyrok trybunału z marca 2006 r. Odrzucony został wówczas zarzut Komisji Europejskiej przeciwko Austrii, oskarżanej o naruszenie tzw. dyrektywy siedliskowej w związku z budową drogi ekspresowej S18. Sędziowie orzekli, że procedura wydawania zezwolenia na budowę drogi została formalnie wszczęta przed przystąpieniem Austrii do UE, więc zobowiązania wynikające z dyrektywy siedliskowej nie wiążą Austrii. Polska weszła do unii 12 lat po wszczęciu procedury dotyczącej budowy obwodnicy wokół Augustowa. Czyżby trybunał, którym ekolodzy straszą polski rząd, okazał się jego największym sprzymierzeńcem?

WPROST.

Gość · Wysłany: Sob 20:50, 17 Mar 2007 Temat postu:

Wpisy Panesza wskazują, że takich problemów, jak nad Rozpudą, będzie znacznie więcej.
Nie oznacza to jednak, że w imię niedogodności i problemów, jakie nasza władza będzie miała z lokalnymi społecznościami, należy odstapić od ochrony naszego środowiska. W imię aktualnych potrzeb dewastować bezmyślnie środowisko, przekazać następnym pokoleniom Polskę jałową i zanieczyszczoną.
To trudny temat, i będzie wymagał rozsądku decydentów. Bo poczucie racji, a także chęć postawienia na swoim, można zaobserwować z obu stron.
Lokalne społeczności będą atakowały decydentów krzykiem i politycznym naciskiem, ekolodzy będą się wspierali prawem unijnym i opiniami specjalistów.
Doprawdy, można tylko współczuć tym, którzy muszą podejmować ostateczne decyzje.

Z przedstawionej przez Panesza listy wynika, że zamiast tworzyć zbędne instytucje typu policyjnego, zamiast kierować energię i środki Państwa w stronę przeszłości, tropiąc współpracowników i wertując zakurzone teczki, należałoby pilnie przeprowadzić kompleksowe ekspertyzy, skierowane w dwie strony:
1. Czy obszary objęte Programem Natura 2000 są słusznie wytyczone, zgodnie z faktycznymi potrzebami ochrony środowiska,
2. Czy założone programy są jedynymi możliwymi wariantami niezbędnych inwestycji.

Temat olbrzymi, ale bez uczciwego prześledzenia wszystkich czynników, nie odważę się osobiście wskazywać, gdzie tkwi racja. Bo pozornie może być nie tam, gdzie nam się wydaje, bez dogłębnej znajomości szczegółów.

Pozdrawiam, Jaga

Gość · Wysłany: Sob 21:46, 17 Mar 2007 Temat postu: