 |
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 16:21, 02 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Tramwaj, student, kontrola biletów.
- Bilet do kontroli proszę.
- Nie mogę
- Dlaczego?
- Bo się trzymam.
- No to niech się pan puści.
- Dobre sobie. A pani by się puściła za 80 groszy?
- W latach 80-tych, gopodarka PRL stała na skraju przepaści!
- A teraz?
- A teraz zrobiła wielki krok naprzód!
- Pani Nowakowa - mowi ginekolog do swojej pacjentki - mam dla
pani dobra wiadomosc.
- Ja nie nazywam się Nowakowa tylko Nowakówna.
- W takim razie mam dla pani zla wiadomosc
"Tylko dwie rzeczy sa nieskonczone: Wszechswiat i ... ludzka glupota. I nie
mam pewnosci co do Wszechswiata."
Albert Einstein
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 4:23, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
no to kawa dla wszystkich, a co tam, niech strace :)
milego dnia
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 4:24, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Weles, spac nie mozesz? ja to musze sie uczyc, ale Ty?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 9:26, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Jak nazywa się choroba, która paraliżuje blondynki od pasa w dół?
- Małżeństwo.
Rankiem w mieszkaniu na rozłozonej wersalce lezy mocno wczorajszy (skacowany) meżczyzna. Na podłodze przy wersalce lezy gruby, puszysty, perski dywan. Po dywanie idzie kot. Mężczyzna podnoszac ciężką głowę...
- Nie tup...! K...a...! Nie tup!
- Jakie są polskie drogi do kapitalizmu? - pyta dziennikarz na konferencji prasowej wicepremiera.
- Drogi węgiel, drogi gaz, drogi prąd...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 12:26, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
W autobusie starsza pani ustępuje miejsca skinowi i wzdycha:
- Biedne dziecko. Nie dość, że w butach ortopedycznych to jeszcze po chemioterapii.
Kelner pyta nowo przybyłego do baru klienta:
- Co pan pije?
- Codziennie rano szklankę soku owocowego, miksturkę na łupanie w krzyżu, a w sobotę kufel piwa w gronie przyjaciół.
- Chyba nie zrozumieliśmy się do końca - mówi uprzejmie kelner. - Pytałem, co by pan chciał?
- Mój Boże... Chciałbym być bogaty, mieć domek nad morzem, podróżować po świecie...
- Może jeszcze raz zadam pytanie: Czy chce się pan napić?
- Czemu nie... a co pan ma?
- Ja? Niewiele. Kłopoty. Drużyna, której kibicuję przegrała, kiepsko mi tu płacą, doskwiera mi samotność...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 14:29, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Rety, skąd Wy macie tyle dowcipów! Moje poczucie humoru najlepiej się czuje przy Łukasza starszej Pani i skinie oraz Analizie Wiersza BL.
Tonatiuha....czasem takie niby nic, a cieszy.
Młoda.....zawsze dosadnie!
A Prawdy Życiowe Ekora....no cóż, to są po prostu Prawdy.
Widzę też, że nie zaniedbujecie moich ulubionych kawałów o blondynkach!
Wogóle, wszystkie są świetne.
Rozumiecie, mam nadzieję,że ja, jako blondynka, kawałów opowiadać nie umiem...
Pozdrawiam, Jaga :?b
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 4:52, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Spotykają sie Amerykanin i Rosjanin i wdają się w rozmowę:
- Ja mam 3 samochody w domu, pierwszy do pracy, drugi na zakupy i podróże, a trzecim jeżdzę do sąsiadów - mówi Amerykanin.
Na co Rosjanin rzecze:
- Ja mam 2 samochody w domu, pierwszy do pracy, a drugi na zakupy i podróże.
- A czym do sąsiadów jeździcie? - pyta Amerykanin.
- A do sąsiadów to my jeździmy czołgami.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 7:45, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Ktoś puka do bacówki.
- Kto tam?
- Włodzimierz Ilicz Lenin.
- Wchodźcie. Ostatni niech dobrze przywrze drzwi, bo wieje.
Amerykanie znaleźli mumię w Egipcie i zastanawiają się czy to Ramzes Siódmy, czy Ósmy. Nie mogąc rozstrzygnąć, kto zacz, poprosili ruskich.
Rosjanie po dwóch dniach oddają mumię i mówią: Ramzes VIII.
- A skąd to wiecie? - pytają amerykanie.
- Sam się przyznał!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 20:08, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Żona przychodzi do domu i szczebiota do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzylam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, czapka z norek wisi. Przymierzyłam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wyciągam wczoraj spod poduszki bokserki - i nie mój rozmiar.
Przy stole siedzą mąż i żona i jedzą obiad. W pewnym momencie żona wylała na siebie zupę. Patrzy na siebie i mówi:
- Cholera, wyglądam jak świnia.
Mąż na to:
- Faktycznie! I jeszcze się zupą oblałaś!
Wczesnym rankiem myśliwy wybrał się na polowanie. Przeszedł kawałek i myśli:
- Tak zimno, dziś na pewno nic nie upoluję.
Wrócil więc do domu, rozebrał się i wszedł do łóżka.
- To ty kochanie? - spytała w półśnie żona myśliwego.
- Tak, skarbie.
- Zimno?
- Oj, bardzo.
- No widzisz, a ten kretyn poszedł na polowanie.
--------------------------------------------------------------------------------
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 20:27, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Żona pyta męża:
- Czy widziałeś kiedyś pogięty banknot 100 zł?
Mąż na to znudzonym głosem:
- Nie.
- To popatrz na to... - mówi żona i gniecie banknot 100 zł.
Po chwili znowu pyta męża:
- Czy widziałeś pogięty banknot 200 zł?
- Nie - ponownie odpowiada znudzonym głosem mąż.
- To popatrz na to... - mówi żona i gniecie banknot 200 zł.
Następnie pyta:
- A widziałeś pogięte 100 tys. zł?
Mąż na to zaciekwionym głosem odpowiada:
- Nie.
- To sobie zobacz, stoi w garażu...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 20:53, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Rozmawia facet z Moskwy ze swoim kolegą z Syberii i mówi:
Staaaaryyy, ale tam u was musi być zimno!!!
- Eeee nieeee tak strasznie - mówi kolega - jakieś minus trzydzieści tylko....
- A w telewizji mówili, że minus 50!
- Naprawdę? Tak w telewizji mówili?
- No tak
- Minus pięćdziesiąt? - z niedowierzaniem pyta ten z Syberii - eeeee ale to chyba na zewnątrz...
Dwóch Rosjan niesie upolowanego niedźwiedzia. Podchodzi Amerykanin i pyta - Grizzly? - Niet, strieliali - odpowiedział Wania.
Przyjechał kogut ze wsi do miasta. Idzie sobie ulicą i widzi jak kurczaki kręcą się na rożnie. Patrzy tak na nie i mówi:
- No proszę karuzela, opalanko, a na wsi nie ma co posuwać.
Dżungla. Na gałęzi wiszą dwa leniwce. Mija pierwszy dzień i nic. Mija drugi i tez nic. To samo trzeciego dnia. Czwartego dnia jeden z leniwców powoli ruszył głową.
Na to drugi:
- Roman, aleś ty nerwowy!
Przychodzi kura do kury:
- Dzień dobry, jest mąż?
- A jest, jak zwykle, grzebie przy aucie...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 23:59, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Jaga napisał: | Rety, skąd Wy macie tyle dowcipów! Moje poczucie humoru najlepiej się czuje przy Łukasza starszej Pani i skinie oraz Analizie Wiersza BL.
Tonatiuha....czasem takie niby nic, a cieszy.
Młoda.....zawsze dosadnie!
A Prawdy Życiowe Ekora....no cóż, to są po prostu Prawdy.
Widzę też, że nie zaniedbujecie moich ulubionych kawałów o blondynkach!
Wogóle, wszystkie są świetne.
Rozumiecie, mam nadzieję,że ja, jako blondynka, kawałów opowiadać nie umiem...
Pozdrawiam, Jaga :?b |
bardzo dziekuje [o: miło z Twojej strony:. pozdrawiam oraz miłego dnia ! (o;
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 6:21, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Rozmawiają dwa ślepe konie:
- Będziesz startować jutro w Wielkiej Pardubickiej?
- Nie widzę przeszkód...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 7:12, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Skąd się biorą kawały? Z głowy. Łukasz je podsuwa....
- Sąsiadko! Wasz pies goni listonosza na rowerze.
- Nie. Nie może to być mój pies. On nie umie jeździć na rowerze.
A teraz bardzo poważnie
Wreszcie znany podróżnik znalazł się w dzień swoich imienin w kraju.
A na pytanie pewnej pani "co robił równo rok wcześniej" - odpowiedział:
- Wyszedłem o świcie na polowanie. Poszedłem na południe. Nic. Skręciłem za zachód. Nic. Po godzienie skręciłem na północ i po 5ciu milach znalazłem się przed własnym namiotem.
Pytanie dla czytających to : jak miał na imię ten podróżnik?
Zadanie ułożył H. Steinhaus ( [link widoczny dla zalogowanych] ).
Rozwiązanie: poszedł na południe, później wzdłuż równoleznika, na północ i był w tym samym miejscu co zaczął. Był więc na biegunie północnym. Wyszedł o świcie, więc 21-ego marca. W kalendarzyku z imieninami podane jest. jak miał na imię.
Mogło być też inaczej. Poszedł na południe, obszedł biegun południowy (raz, dwa lub n razy i wrócił tą samą drogą. Reszta jak w kolorze indygo
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 6:55, 13 Lip 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 9:08, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Wojna wietnamska. Dowodztwo Viet-Kongu pisze list do swoich radzieckich
przyjaciol:
"Dziekujemy za przyslanie rakiet ziemia-powietrze. Nastepnym razem prosimy
o przyslanie rakiet ziemia-samolot."
Stary producent win, na łożu śmierci. Dookoła rodzina. On szepcze:
- Teraz przekażę wam tajemnicę produkcji wina. Należy wziąć zleżałych
śliwek, albo gruszek ulęgałek, albo obitych jabłek, albo...
Jego syn przerywa:
- Tato, ja słyszałem, że wino robi się z winogron!!!
- Też można...
Egzamin komisyjny z Metod Numerycznych. Dziewczę ni w ząb - nic tylko
postawić pałę i odesłać panienkę na douczenie przez kolejny rok. Bardzo już
wqrwiony doktor - prowadzący przedmiot - zadaje pytanie uzupełniające (jak
odpowie, to zda):
- preludium: Czy widziała pani kostkę do gry? - Tak, Czy może pani ją
opisać? - No taka - 6 ścian, dziurki, ....
- pytanie zasadnicze - jakie jest prawdopodobieństwo wyrzucenia 6 oczek?
- odpowiedz 1/2?
- !!!!!!!!!! Czy może pani uzasadnić swoją odpowiedź?
- To proste - albo wypadnie 6, albo nie wypadnie 6!
Tego już komisja nie wytrzymała - zainteresowana dostała 3, a następna osoba
weszła dopiero po półgodzinnej przerwie - w czasie której z sali
egzaminacyjnej dobiegał gromki śmiech.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|