POLITYKA 2o

Gość

Tak wiem Kamilko przepraszam za głupi dowcip prayer

,mam w domu dwie blondynki i jestem bardzo szczęśliwy a wiesz dlaczego dowcipy o blondynkach są takie krótkie? Hurra

-
Aby brunetki mogły je zapamiętać... W mur

- A mężczyźni mogli je zrozumieć... W mur

Gość

Co się dzieje??? Dlaczego "nie istnieją żadne posty dla tego tematu"????????? Mowa o karczmie.
W ogóle coś się dzisiaj dzieje. Pisałam PW i przy wysyłaniu musiałam się od nowa zalogować. Że nie wspomnę o koniecznośc ponownego pisania resigne

Incognita

Mnie też tak pokazywało, ale już wyświetla ostatnią...ale tylko mój post??
Może złapaliśmy jakiego robala??
Co Wy tu za przepisy podajecie?? musze poczytać, może przywlekliście jakieś szkodliwości z szerokiego świata??

Gość

Gość

dziś rano mój syn zazyczył sobie, abyśmy razem cosik ugotowali.
jako,że lubię eksperymentowac.....
poczytajcie, co wymysliłem na sobotni obiad

1 kg wątróbek cielęcych, 3 ząbki czosnku, 1,5 łyżki koncentratu pomidorowego, 3 łyżki octu, 1,5 łyżeczki miodu, olej do smażenia, tarta bułeczka, sól, pieprz.
Wątróbki opłukać, pokroić na plastry grubości 0,5 cm, obtoczyć w tartej bułce. Na patelni rozgrzać dobrze olej, szybko zrumienić wątróbki, wyjąć, pozbawić nadmiaru oleju na papierowym ręczniku. Do garnka wlać niewielką ilość oleju z patelni, na małym ogniu lekko zrumienić drobno posiekany czosnek i 1,5 łyżki tartej bułeczki. Dodać koncentrat, 3/4 szklanki wody i ocet, pogotować 5 min, włożyć wątróbkę, wymieszać, przyprawić solą, miodem i pieprzem. Dusić pod przykryciem do miękkości (ok. 15 min). W razie nadmiernego zgęstnienia podlać wodą.
Wątróbki podawać z ryżem polane sosem.....

kurcze poszukam jakiegoś deseru

Gość

Tylko nie planuj serc na deser

Gość

jak znam zycie to pozostanie mi tylko budyń
lub cós w tym stylu

Gość

Wlasnie robie winniczki wg. przepisu szimana. Ze wszystkich sklanikow nie bedzie tylko koperku (zapomnialem a nie chce mi sie juz schodzic) ale za to gotujacy sie bulion warzywny obficie podlalem bialym wytrawnym.
aaach... Uwielbiam robic cos po raz pierwszy (a tyle tego jeszcze) :)

Gość

Nieeeeeeeeeeeeee...
Bez ślimaków.
Cała reszta tak,ale bez winniczków.

Gość

aaa tam, gadanie. Wszystkiego trzeba sprobowac.

http://www.youtube.com/watch?v=tiW0_Fs204A

Panna na filmie co prawda robi slimaczki wg. znacznie mniej wyspecjalizowanego przepisu, niz ten ktory podal sziman (przy tym nie wiem czy nie zrobila bledu, bo pewne czesci winniczka trzeba chyba odkrawac).

Gość

Bez koperku będą chyba bez smaku. One muszą czyms pachnieć. Moze byc przynajmniej czosnek.
Nie lubię, ale jadłam we włoskiej knajpce jakięś małże z boczkiem wędzonym, czosnkiem, pomidorami suszonymi i przyprawami ziołowymi. Nawet dało się zjeść, trudno było doszukaś się w tym mięczaka.
A wogóle, to tego typu "mięsko" to chyba tylko pozór do wszystkich innych dodatków.

Gość

No wiec intensywnie pachnialy natka, czosnkiem i bialym wytrawnym. Ale powiem szczerze, ze chociaz rzecz smaczna, to przepis szimana byl z rodzaju
:duzo dla ucha (i duzo roboty) a malo dla brzucha". Ta kopa zamuszlowanych slimakow w drodze na talerz skurczyla sie do 1/5 pierwotnej objetosci.

Gość

No cóż nigzie nie pisałem, że można się tym najeść. No chyba, że na spacerku nazbiera się wiadro winniczków.

PS. U mnie się gdzieś kurde winniczki pochowały - tam gdzie rok temu było ich pełno, w tym roku ani jednego. Wszystkie zjadłem???

Gość

Zrazy zawijane na dziko, kasza gryczana prażona.
Szynkę z dziczyzny należy mocno rozbić, namaserować czosnkiem, majerankiem, solą i pierzem, odrobina curcumy.
Zostawić na godzinkę.
Na rozłożone mięso położyć kawałek boczku, najlepiej plasterek, "słupek" parmezanu, ogórek kiszony, marchewka, papryka.
Zwinąć, obtoczyć w mące (lepiej się trzyma, mąka klei).
Następnie obsmażyć mocno na patelni.
Na drugiej patelni obsmażyć siekaną cebulę, duużo czosnku, posiekane grzyby.
Zrazy, cebula i reszta do garnka, podlać białym winem i odrobiną wody i dusić do miękkości ...serca też.
Kasza gryczana na patelnie z oliwą z oliwek, z czosnkiem i dużą ilością pietruszki zielonej.
Obsmażyć, zalać bulionem i gotować do wygotowania.
Podać z ruccolą, pomidorami koktajlowymi.
Właśnie wróciłam ze sklepu z ................chianti.
Koniecznie czerwone wytrawne.
Na deser; konfitura domowa z truskawek, placek drożdżowy i usta ukochengo/anej.
Smacznego.

Gość

mmm... po takich lakociach, kto wie, moze bys odzyskala w moim sercu pozycje ukochanej, mniam mniam :)