|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 22:44, 19 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Nie ma nic lepszego na dzisiaj jak zamknąć się w komórce.
Tak tylko pytanie , jak długo komórka może żyć? A to bywa różnie. Istnieją dwa sposoby
Umierania komórek; śmierć przypadkowa zwana nekrozą i programowana śmierć zwana apoptozą.
Nekroza to niepożądane wydarzenie. Komórka ginie w wyniku pozbawienia tlenu, zatrucia , czy też przegrzania. Komórka puchnie, jej błona ulega rozerwaniu, wnętrze komórki wycieka na zewnątrz, wokół stan zapalny. Ogólny bałagan.
Inaczej wygląda zaprogramowana śmierć –apoptoza. Komórka kurczy się w bardzo „czyściutki” sposób, resztki po niej zostają posprzątane i wszystko toczy się normalnie.
O ile nekroza jest zjawiskiem niepożądanym , o tyle apoteoza jest wręcz pożądanym.
Przykładowo; w procesie rozwoju ludzkiego embrionu w pewnym momencie następuje wykształcenie choćby palców u dłoni , a wiemy że dłoń bardziej zbliżona jest kształtem do płetwy. Komórki miedzy palcami musza na pewnym etapie obumrzeć. Serce, z grudki komórek musza wykształcić się komory serca , a wiec część komórek musi obumrzeć.
Apoptoza kształtuje więc wiele części naszego ciała
Kiedy komórki naszego ciała rakowacieją , zwykle uśmiercają się same właśnie poprzez apoptozę. Apoptozę wykryto u rozmaitych prostych stworzeń które żyły nawet 2 miliardy lat temu.. A więc nie jest to proces przypadkowy, jest to „samobójstwo bez smutku”
Każdego dnia gina w sposób zaprogramowany miliardy komórek, inne komórki dokładnie sprzątają resztki.
Komórka dostaje sygnał od sąsiedniej komórki ze ma popełnić samobójstwo i bez szemrania i zwłoki czyni to.
Gdy jednak komórka nie wykona rozkazu , lecz zaczyna się gwałtownie dzielić się i rozmnażać mamy do czynienia z nowotworem. Komórki nowotworowe to po prostu
zdezorientowane komórki. Dzieje się to dosyć często, lecz organizmy mają rozbudowane mechanizmy przeciwdziałania, dlatego bardzo rzadko proces wymyka się spod kontroli.. Średnio biorąc jeden śmiertelny przypadek nowotworu przypada na 100 milionów miliardów podziałów komórek. Rak stanowi niefortunny przypadek w każdym znaczeniu tego słowa..
Cud komórki polega tym ze komórki potrafią sobie sprawnie radzić dosłownie ze wszystkim przez dziesiątki lat . Fantastycznym jest system komunikowania miedzy komórkami. Dosłowna kakofonia sygnałów przekazywana przez posłańców zwanych hormonami do każdej komórki naszego ciała. Jest to niewyobrażalnie skomplikowana sprawa. I to wszystko sprawnie funkcjonuje. Prawdziwy cud. Przecież działaniu komórek nie towarzyszy żaden proces myślowy. Wszystko dzieje się samodzielnie i powtarzalnie .coś w nich jest .
Wykonano eksperyment z prostym organizmem jakim jest gąbka. Rozdzielono komórki gąbki przesiewając je przez sito. Wsypano następnie te komórki do jakiegoś roztworu, wszystkie komórki znalazły drogę na swoje miejsce i utworzyły ponownie gąbkę. Czym to tłumaczyć ? - zapewne nieodparte dążenie do istnienia.
Te podstawowe informacje pozwolą wytrwałym ruszyć w podróż za genami. Tak, w jądrze komórki jest zapisany przepis na każdego z Nas.
Ale to następnym razem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 7:13, 20 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Napisałeś Ekorze:
Cytat: | Przecież działaniu komórek nie towarzyszy żaden proces myślowy. |
..., że z dużą dozą nieśmiałości zapytam: Czy naprawdę żaden proces myślowy nie towarzyszy prostemu lub skomplikowanemu procesowi myślowemu? Wszystko to tylko technika (przyczyna i skutek)?
W topiku o Ziemi wyraziłem się, że: W sumie komputer nie jest głupszy od dowolnego ssaka oprócz tego, że ... i też działa "technicznie"!
Czekam więc na opisy działania wewnątrz komórkowego (chemicznego, prądowego, fizycznego), aby zastanowić się wogóle nad... strukturą materii!
Na razie zbierajmy "fakty"!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 21:47, 20 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Piszesz Panesz o procesach zachodzących na poziomie molekularnym w komórce..
Opisać to nie sposób , raz że potrzebna jest do tego olbrzymia wiedza aby w sposób krótki , przejrzysty zaprezentować to co nauka zgromadziła.. Spróbuje w sposób z konieczności wyrywkowy coś napisać w kontekście zasadniczego pytania czy komórka myśli.?
Pokrótce , Budowa komórki była opisana poprzednio. Chcę wyartykułować jasno. Kuliste lub owalne jądro komórki zawiera większość materiału dziedzicznego - DNA. DNA kieruje podstawowymi operacjami komórki oraz przekazuje cechy dziedziczne.
Na główne elementy chemiczne komórki składają się lipidy , węglowodany , białka i kwasy nukleinowe.. Wewnątrz jądra chromosomy ,na nich liniowo rozmieszczone geny a to wszystko to miliony atomów DNA.
Komórka to prawdziwa cegiełka życia., podstawowa jednostka zycia.
Wyraża to się w dwu podstawowych procesach życiowych;
1.Wytwarza białka na potrzeby własne i inne.
2.Doknuje podziału tworząc kolejne komórki . Tu jest pewna różnica , przy „zwykłym” podziale nazywamy ten proces podziału mitozą, przy podziale wynikającym z zapłodnienia płciowego - mejozą. Tak czy inaczej punktu widzenia procesu życiowego należy powiedzieć że z jednej fabryki białek powstają dwie fabryki o wyposażeniu identycznym jak fabryka pierwotna.
Czy uważasz Panesz że gdyby w komórce zachodził proces myślowy to wszystkie tak chętnie dzieliłyby się , powielając swe geny? Jestem skłonny powiedzieć że co bardziej ambitne popełniłyby harakiri niż dały produkt końcowy jaki czasami widzimy.
W pojmowaniu świata odbijamy się od ściany do ściany. Z jednej strony naturalną potrzebą jest sprowadzenie zjawisk do pewnych modeli matematycznych. I na tym gruncie wywodząc prawa z zakresu nauk ścisłych szczególnie elektrodynamiki kwantowej chcemy opisać procesy życia, strukturę materii. Jest to podejście redukcjonistyczne. Ale wiemy że najbardziej doskonałe prawa wyrażane wzorami opisujące podstawy biochemiczne życia są tak dalekie od istoty DNA że wprost nie przystają.
Drugie podejście to podejście konstruktywistyczne.
Tutaj układamy sobie rzeczywistość na zróżnicowanych poziomach . np.
Kwarki, elektrony ---atomy----małe cząsteczki--- makrocząsteczki----komórki-----ludzie--- całe społeczeństwa.
Każdy ten poziom to niesłychana ilość złożonych bytów i zależności. Nie sposób iść prostą drogą od wyższego hierarchicznie poziomu aż do samych podstaw.. Tego się w ten sposób nie wyjaśni. Obydwa sposoby do poznania Świata są równouprawnione, uzupełniają się wzajemnie. Piszę to dlatego aby w naszych dyskusjach mieć świadomość że tykamy drobnego wycinka sprawy i próba i wywodzenia zasad jest raczej niemożliwa.
Tylko nie oznacza to że dyskutować nie będziemy . Będziemy Panesz, temat nadal otwarty.
Może kiedyś przepijemy „Nobla?”
Teraz idziemy potanczyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 8:51, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Rano już nie zatańczę!
Zbytecznie wtrąciłem się w "proces myślowy". O ile proces myślowy oparty jest o wiedzę, czyli o zasoby, pamięć, o dane do wykorzystania w nim, zapisane w tejże pamięci, to przyroda czy same zjawiska fizyczne nie dysponują takową pamięcią, a jednak wykonują się skutki z zaistniałych przyczyn. Jeżeli byłby jeden "proces myślowy" materii, to istniałoby na świecie np. tylko jedno zwierzę, ponieważ z jednego wynika drugie, z drugiego trzecie i tak do końca! Nie byłoby mowy o różnorodności, bo nie ma w tym miejsca, aby przerwać ten łańcuch!
Więc co powoduje róznorodność. Człowiek czy część zwierząt posiadają mózgi i dysponują wiedzą nabywaną z własnych sytuacji i zdarzeń i tym się kierują! Ale z komórek, które też potrafią żyć samodzielnie, powstają organizmy superzłożone i całkiem żywe mające jedynie pamięć komórkową! Budowę DNA już znamy. Dna działa mechanicznie. Mechanizm komórkowy DNA powoli odkrywamy, ale DNA pamięta też budowę powyżej komórki, czyli budowę tkanek i całego końcowego organizmu. Nie mówny też, że odrychy warunkowe, jak płacz dziecka czy ssanie nie są w DNA zapisane, a to nie dotyczy już całkowicie komórki, nawet budowy organizmu!
O ile powstał świat od BigBangu, to i jego struktura i możliwości, ponieważ powstał NIEPRZYPADKOWO musiała być zakodowana czy to w dipolach magnetycznych, cząstkach elementarnych, czy też cząstki przekazały swą wiedzę częsciom atomów lub struktur cząsteczkowych, jakimi są białka i samo DNA niemożliwe do odtworzenia gdziekolwiek indziej, jeżeli nie w komórce organicznej.
Jak na razie przyjmujemy, że przyroda, czyli makrokosmos aż po komórki czy ich grupy(tkanki, organy) po cały organizm nie dysponują takową pamięcią, organizm złożony nie dysponuje pamięcią budowy i działania. Nie wiemy o zasobach pamięciowych cząstek, atomów, materii, komórek czy organizmów żywych (przyrody). Czyli procesy życiowe odbywają się automatycznie. I tu jest sprzeczność! I o to będzie mi chodzić.
Ekorze, Nobla moglibyśmy śmiało przepić, pośmiertnie też, gdybyśmy wykazali co w końcu rządzi materią, chociażby tylko żywą - też by wystarczyło. Co powoduje, że właśnie DNA (RNA) koduje cokolwiek, jest pamięcią do budowy organizmu żywego, czy, co rozwijam na innym topiku, koduje prawa fizyczne (automatyczne) materii! Z tym że to już jest metafizyka i dajmy na razie temu spokój. Chodziło mi i chodzi głównie o pewne zasady, wskazówki, gdzie powyższego można szukać, co podejrzewać itp. Zwróciłem na to uwagę i ciągnij dalej temat, a może coś z tego wyniknie. I bez potrzeby, bez spostrzeżeń na ten temat, myślę być tylko słuchaczem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 23:19, 28 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Pora wrócić do zasadniczego tematu. Wybory mamy poza nami. A i bliskie święto Cienia każdemu drogiej przeszłości skłania nas do zastanowienia sie czym jest Życie. Spróbuje usystematyzować nabyta pezez nas wiedzę w tym temacie.
Z definicji Życiem można nazwać wydzielony układ cząsteczek który z pokolenia na pokolenie może sam się powielać.
Abstrahuję tutaj od pojęcia życia inteligentnego.
Skoro wcześniej mówilismy że komórka jest tą podstawową jednostką zycia , tak teraz za najważniejszy jej atrybut to ; zdolność powielania się.
O zawartości komórki juz pisałem. Nie od rzeczy będzie wspomnieć że zasadniczym podziałem komórek jest podział na komórki z jadrem wewnątrz nazwane komórkami eu-kariotycznymi, oraz komórki bez jądra zwane pro- kariotycznymi.Pytanie czy układy samopowielajace się to cecha przypisana naszej planecie? Zdania uczonych sa podzielone. Znaleziono w meteorytach i przestrzeni kosmicznej cząstki organiczne , POTENCJALNIE zdolne do wytwarzania samoodtwarzajacych się układów. Tyle i tylko tyle.
A kiedy prawdopodobnie powstało życie na Ziemi. Uczeni w pismie uważają że w skali istnienia planety Ziemia zwanej w okresie pierwszego miliarda lat wyewoulowały dosyć bujnie bakterie , pewne procesy metaboliczne od których zalezy nasze życie także zaistniały. Wszystko to odbywało się w atmosferze beztlenowej. Tlen byłby zabójczym dla wczesnych form zycia.Tlenu nie było poniewaz został zwiazany z metanem wszechobecnym w otoczeniu planety Ziemią zwanej. Jest to wazna uwaga co do potencjalnych zdolności tworzenia zrębów zycia w atmosferze beztlenowej. Drugi miliard lat w historii Ziemi to pojawienie sie w atmosferze tlenu i wykształcenie sie komórek zdolnych wytrzymać utlenienie. "Kopa" w dynamice rozwoju dostalo Życie w okresie 2-2,5 mld lat w historii Ziemi.
Aby nie zanudzić na dziś ..przerwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 23:43, 28 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Jak zwykle, przerwa w najciekawszym miejscu...
"Koniec odcinka, koniec odcinka..."
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 0:04, 29 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Taaaak....... Ale zawsze jest nadzieja Jago, że nastąpi "nasz ulubiony Ciąg Dalszy"
(na który zawsze czekamy)
Też mam taką nadzieję... Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:57, 05 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Dziś może trochę o DNA.
W komórce z jądrem, DNA mieści się w jądrze , ale w komórce bez jadra też jest DNA wszak i te komórki powielaja się.Tylko że nie ma ścisle wydzielonego miejsca.
Coś o budowie DNA;
Cząsteczka DNA zbudowana jest z dwóch ściśle przylegających do siebie nici splecionych na kształt podwójnej helisy, tworząc słynną dwuniciową cząsteczkę życia. Na tych niciach jak na naszyjniku z pereł rozmieszczone są nasze geny. Nić , a właściwie geny rozmieszczone wzdłuż tej nici podzielone są na 23 odcinki zwane chromosomami. Gdyby rozwinąć tą nić czyt. DNA z jednej tylko komórki otrzymalibyśmy sznur o długości niemal dwu metrów. Oczywiście w mniej złożonych organizmach ,mniejszych od bakterii ta nić DNA jest krótsza. Wzdłuż tej 2 metrowej nici rozmieszczonych jest 100 000 naszych genów. Ale gen składa się jeszcze z mniejszych jednostek zwanych nukleotydami. Pojedynczy gen może składać się nawet z wielu tysięcy nukleotydów , rozróżniamy 4 rodzaje nukletydów. Ludzkie DNA składa się z kilku miliardów par nukleotydów, par ponieważ w takie one się łączą. . Oznacza się je literami ; A, T, C, G.
DNA obrazowo można też przyrównać do krętych schodów, lub skręconej drabiny sznurowej.
Szczeblami drabiny , stopniami schodów są połączone ze sobą dwa nukleotydy łączące w poprzek dwa sznury drabiny, czy też boki schodów.
Nukleotydy łączą się ze sobą w ściśle określony sposób A-T; G-C; To są kolejne dwa „szczeble tej drabiny”Przykładowo; od jednej strony "sznura" nukleotyd A , z drugiej strony , od drugiego "sznura" nukleotyd T i mamy połaczenie ; szczebel , lub przysłowiowy stopień.
Kolejność ułożenia tych par –„szczebli” stanowi kod DNA. Cała informacja , cała różnorodność form życia zawiera się w różnorodności kombinacji kolejnych par nukleotydów, a cały zapis genetyczny DNA nazywamy genomem. Zawarty jest on w każdej naszej komórce w pełnym komplecie.Genom - podręcznik obsługi, tworzenia organizmu. Z takim to podręcznikiem „ idziemy do łóżka”. Odcinki chromosomów to poszczególne rozdziały tego podręcznika. Geny to poszczególne instrukcje , jak poszczególne białka zbudować. Nukleotydy to poszczególne litery tych instrukcji.
Nie wdając się w szczegóły można powiedzieć że możliwość kombinacji nukleotydów poprzez zmianę ich ułożenia daje szansę zmiany cech organizmu . Liczba kombinacji praktycznie jest nieskończona. Przyroda ma więc z czego wybierać dostosowując dany organizm do określonych warunków środowiska. Tylko czy zdąży się organizm tak szybko dostosować ?. Tu jest problem.
Dzisiaj jeszcze nie bardzo rozumiemy wielu rzeczy na temat DNA. Prawie 97 % DNA składa się z długich fragmentów niewykorzystanych informacji , jakiegoś” bezsensownego bełkotu” zwanego „niekodujacym DNA”, czyli nie będącym instrukcja co do budowy określonych białek. Tylko gdzieniegdzie miedzy tymi fragmentami znajdują się sekcje które organizują i kontrolują funkcje życiowe organizmu. Ciekaw jestem czy naprawdę przyroda tak bezsensownie powiela tą część niekodującą DNA . A może to są echa , przesłanie z zamierzchłej przeszłości miliardów lat temu. Może kiedyś odezwą się te „nieaktywne geny” może okazać się ze tlen stanie się zabójczy dla naszych organizmów. Być może przeżyją tylko palacze?
Czy nie czas skończyć z antyseptycznym trybem życia, może czas hołubić bakterie, zarazki. Może sie okazać że to będzie środowisko naszej przyszłości. Mniej tlenu ,więcej metanu ( w Sejmie)
Przerwa na papierosa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 9:00, 06 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Palenie papierosów nic nie da. Trzeba zmienić atmosferę. Najlepiej poprzez zniszczenie wszystkiego co zielone na Ziemi.
A jak na razie nawet w tym obiecującym Sejmie również można postawić inhalator tlenowy przed mównicą z obowiązkowym jego użyciem przed wejściem na nią!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 0:43, 11 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Aby nie zagubić się w temacie jeszcze pare słów zamykających ogóne informacje o DNA.
DNA jest instrukcja jak budować poszczególne białka ale same nici DNA sokojnie "siedzą "w komórce w jej jądrze , lub wogóle w komórce niezaleznie czy ma jadro czy nie.
Do tworzenia poszczególnych białek posiada odpowiednią matrycę RNA. To tak jak foremka do pieczenia ciasteczek. Prawdę mówiąc RNA to taka linia technologiczna do produkcji poszczególnych białek.Tak więc DNA to taki rozkazodawca nie opuszczający swej komórki ,a RNA to wykonawca. Uczeni
przypuszczają że RNA to w procesie ewolucji to pierwszy krok ku życiu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 0:15, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Skoro zostałem wywołany do tablicy to zrobimy sobie mały przerywnik i powiemy o hipotezach na powstanie życia.
Uczeni w piśmie skłonni są datować prapoczątki zycia na początkowy okres w dziejach Ziemi gdy atmosfera Ziemi pozbawiona była tlenu.
Z jakich przesłanek wyciągnięto taki wniosek? Otóż stwierdzono że obumarłe już a wcześniej żywe organizmy utleniają się przy podgrzaniu w dzisiejszym powietrzu zawierającym wolny tlen. Obumarłe rośliny , drzewa utleniają się czyt. palą, gdy poprzez dostarczenie energii (ciepła) nastąpi rozbicie w cząsteczkach wiązań atomowych i poszczególne atomy mogą połączyć się z tlenem i utlenić , czyli spalić.
A spróbujmy utlenić w ten sposób skałę , wodę – nic z tego. Ich cząsteczki maja już w swych wiązaniach tlen, a nie pala się. Jaki z tego wniosek?
Otóż ŻYCIE nie mogło powstać w atmosferze zawartością wolnego tlenu. Musiała to być atmosfera beztlenowa. Przynajmniej na początku , do czasu gdy cząstki żywe mogły adaptować się do zmieniających się warunków środowiskowych.
Ale dalej nie wiemy jak to życie mogło powstać.
Nie będę wchodził na podwórko kolegi Panesza ale wspomnę że uważa się iż pewne warunki zewnętrzne mogły zainicjować powstanie związków organicznych. Jakie to warunki? Brak tlenu , wyładowania elektryczne, dużo ciepła jakie dawały wulkany. Wszystko to mogło doprowadzić do łączenia się różnych kwasów, cukrów, zasad w związki organiczne. Próby przeprowadzone w laboratoriach przy stworzeniu podobnych warunków wskazują że mogły to być środowiskowe warunki sprzyjające powstawaniu cząstek organicznych. Warunki sprzyjające. Środowisko w jakim to zachodziło sprzyjało dalszym reakcjom chemicznym. Powstała w pierwotnym ciepłym oceanie takie duże stężenie różnych związków chemicznych które nazywamy „ rozcieńczoną zupą pierwotną .”
W dalszej kolejności w toku poszczególnych poszczególnych reakcji chemicznych , syntezy prawdopodobnie powstały prekursory kwasów nukleinowych. A tu już dosyć blisko do białka Można przypuszczać że wtedy powstały min. Cząsteczki ATP , te które w żywych komórkach dostarczają energii niezbędnej do ich funkcjonowania.
Teraz mamy prostą drogę do powstania nici RNA (MATRYCY) gdyby … gdyby udało się przeprowadzić reakcję chemiczną polimeryzacji ATP. Przeszkodą tutaj było środowisko wodne .( Polimeryzacja czyli łączenie się drobnych cząsteczek w większe).
A powszechna obecność wody blokowałaby polimeryzację . Wybrnięto z tego w ten sposób uważając że zapewne polimeryzacja zachodziła gdzieś poza środowiskiem wodnym , w szczelinach , czy nierównościach materiałów nieorganicznych takich jak iły , mika itp.
Jest jeden problem czy kwasy nukleinowe poprzedziły powstanie białek , czy było odwrotnie?. Na to nie ma dziś jednoznacznej odpowiedzi.
W każdym bądź razie drogą łączenia się drobinek zagęszczonej materii organicznej powstawały prakomórki które posiadały tą właściwość że mogły z biegiem czasu wytworzyć swoisty metabolizm produkujący dalsze polimery. Przetrwały zapewne te prakomórki które zdolne były grupować się na „dłuższe „okresy czasu i mogły nabyć zdolność do pobierania energii z zewnątrz, a przy zbyt dużych rozmiarach mogły jako ciała macierzyste dzielić się tworząc nowe prakomórki. Był to długi proces ewolucyjny. Przetrwały te twory których metabolizm był najbardziej odpowiedni do warunków zewnętrznych. Uważa się nawet że mogły zachodzić procesy „cofania się”. Co to oznacza ? prakomórki mogły istnieć w bardzo sprzyjającym środowisku, mogły czerpać życiodajna energię z cząstek, określonych związków chemicznych których mogło być bardzo dużo. Ale z czasem to źródło mogło się wyczerpać. Wtedy zapewne prakomórki aby „przeżyć” musiały PRZYSTOSOWAĆ się do nowych warunków. A tak wykształcona zdolność przystosowania się mogła być kamieniem milowym w ewolucji ożywionych substancji. Oczywiście tylko niektóre prakomórki temu sprostały . Tak to jest z procesem ewolucji.
Reasumując tą część mojej pisaniny można powiedzieć tak . Żywe organizmy powstały w wyniku skomplikowanych , wyjątkowych warunkach. Taki proces wymagał zbieżności różnorodnych czynników. Uczeni teoretycznie są w stanie modelować te procesy do pewnego momentu. Do momentu gdy winien zaistnieć ten „impuls zapłonu” Z tym w laboratorium jest kłopot. Natura miała setki milionów lat na eksperymentowanie , nie wiemy ile miliardów nieudanych „eksperymentów” natury przypadały na jeden udany. Te pierwsze organizmy które mogły znieść tak ekstremalne z naszego punktu widzenia warunki to archebakterie. Przetrwały one do dziś w gorących źródłach z dużą zawartością wodoru , metanu. Miliard lat czasu miały archebakterie aby rozwinąć procesy biochemiczne na których opiera się życie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 8:12, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Ekorze!
Nie umieszczasz powstania "życia" - pierwszej komórki w konkretnym środowisku. Natomiast jesteśmy zgodni do tego, że "życie" powstało w środowisku beztlenowym czy prawie beztlenowym. Ja umieściłem (za przeczytaną literaturą) początki w beztlenowych wodach głębinowych przy kominach geotermalnych występujących nawet dzisiaj.
Mogą to być kominy, jak i gorące żródła napowierzchniowe teztlenowe lub o minimalnej jego zawartości. W sumie wystarczyłoby jedno takie miejsce i mała ewolucja(jej ciąg) pozwalający pewnemu typowi prostego chromosoma obudować się w błonę z możliwością wchłaniania pewnych płynnych związków chemicznych, ich energetycznego rozkładania i rozbudowywania się chromosomu, co doprowadziłoby go z kolei z powodu wzrostu jego obudowy (komórki) do podziału, czyli rozczepienia się na dwa inne takie same lub podobne, ale proste chromosomy z niezatraconymi właściwościami poprzedniego! I kółko by się zamknęło.
Natomiast jako ciekawostkę, coś co napisałeś i dla mnie jest całkiem nowe, że Jest jeden problem czy kwasy nukleinowe poprzedziły powstanie białek , czy było odwrotnie?. Na to nie ma dziś jednoznacznej odpowiedzi. Też nie umiem na to odpowiedzieć.
Setki milionów lat czy ponad ich miliard dawał taki duży zakres eksperymentów w postaci różnych temperatur, środowisk, ciśnień i kolejności zdarzeń, że mogłyby się wykształcić pocżątki chromosomów z połączenia białek organicznych. Z białek, które miały szanse powstać wtedy i na które nie można wpaść dzisiaj w warunkach labolatoryjnych.
Powraca mi problem, czy jest możliwe powstawanie białek organicznych pozaustrojowo, a nawet czy to nie jest wina kosmosu, że on jest życiodajny do warunków, które zastaje gdzieniegdzie we wszechświecie, a nie jest tak, że kosmos stwarza tylko warunki, a życie już samo powstaje z powodu tych warunków!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 0:17, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Panesz;
O tych skrajnie z naszego punktu widzenia warunkach wspominałem.
Tak ,jedynymi organizmami które mogły to przeżyć były archebakterie. Te prymitywne organizmy żyją w gorących źródłach, źródłach których wspominasz
Miliarda lat potrzeba było aby z archebakterii wykształciły się pierwsze eubakterie. Obniżenie temperatury było sprzyjające temu procesowi.
Eubakterie aby żyć jak każdy żywy organizm musiały być zdolne do pozyskania energii. Bez energii nie ma życia. To tylko brak prądu powoduje zwiększenie przyrostu naturalnego. Ale to z całkiem innych powodów.
A jak to było z eubakteriami? Żywe organizmy musiały aby „żyć” wykorzystywać jako źródło energii organiczne związki wyprodukowane sposobem nieorganicznym. Jak to zrozumieć? Prosto , to tak jak gdybyśmy zakładali że społeczeństwo będzie się rozwijać gdy jedynym źródłem przyrostu ludzi będzie „dziewicorództwo”. Tak też i było miliardy lat temu .W oceanie , „takiej pierwotnej zupie” w której pływały eubakterie i „dziewice” zapas „dziewic” wyczerpał się.(tak jak dziś) Eubakteriom zagroziło wymarcie z „głodu” z powodu braku odpowiednich związków organicznych. Co by to było dziś .?Włos się na głowie jeży.
Życie stanęło przed kryzysem , być albo nie być.
Ratunkiem okazała się fotosynteza. Dwutlenek węgla + woda + Energia słoneczna = ……wolny tlen i chlorofil.
Eubakterie jakoś polubiły chlorofil włączyły go w swoją strukturę i zamieniły się w cyjanobakterie. Cyjanobakterie były podstawową formą zycia od 3,5 mld do 1,5 mld lat temu. A więc aż 2 mld lat królowały niepodzielnie na Ziemi. Dziś spotykamy je gdzieś na antypodach. Ciekawym było że cyjanobakterie jako organizmy biorące udział w fotosyntezie produkowały tlen. Do tej pory Ziemia przedstawiała szary krajobraz, tak jak dziś jeszcze Księżyc. Skoro pojawił się w atmosferze tlen rozpoczął się proces utleniania .A trzeba wiedzieć że skały powierzchniowe Ziemi zawierały duże ilości żelaza.
Oczywistym po „pewnym czasie” Ziemia przybrała rdzawy kolor, tak jak Polska pokryta siecią „szrotów”z wrakami samochodów.
Tak, ale gromadzący się w atmosferze tlen stanowił zagrożenie dla „życia”.
Nadszedł drugi dla zycia kryzys.
Pamiętamy że początki życia odbywały się w otoczeniu beztlenowym i to już zostało zapisane w komórce życia. Ciekawa sprawa , cyjanobakterie w procesie fotosyntezy która umożliwiła im powstanie jednocześnie były narażone na zabójczy dla siebie tlen.Tlen to także produkt fotosyntezy.Bowiem wolny tlen jest groźny dla materii ożywionej ponieważ ją utlenia . Ale od czego „pomysłowość” żywego organizmu jakim były cyjanobakterie, otóż wykształciły one mechanizmy łączenia wolnego tlenu z wodorem, powstawała więc nieszkodliwa dla komórek woda.
Dodatkowo komórki aby zabezpieczyć to co miały najcenniejsze czyli jądro z zawartym w nim DNA , zaczęły otaczać jądro błoną. Dając początek eukariontom czyli komórkom niejako o wyższym stopniu zorganizowania w odróżnieniu od komórek prokariotycznych. A więc wiemy już do czego służy błona, ma ochraniać jądro.
Tak więc i z drugiego kryzysu życie wyszło „obronną ręką”.
Dla pesymistów ;
To że zycie przebiega od kryzysu do kryzysu, to Jego immanenta cecha. . Z każdego wyjdzie.
Tyle na dziś.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 10:57, 19 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 0:56, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Dziękujemy.
Niemniej jest dla mnie niewyobrażalne, że archebakterie mogły przeżyć miliardy lat w niezmienionej formie.
Zakładając nawet, że warunki, w jakich przebywają, nie zmieniły się w tym czasie, to przecież mechanizm powielania się nie jest doskonały. Różne czynniki, takie jak zmiany temperatury, magnetyzmu, promieniowania, zakłócają go. Ale widać, są bardzo odporne, i być może dlatego z niektórych mogło powstać doskonalące się wciąż zycie.
Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 1:01, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | To że zycie przebiega od kryzysu do kryzysu, to Jego immanenta cecha. . Z każdego wyjdzie. |
Az przyjemnie poczytac tak (jakze dla odmiany) gadajacego Ekora.
Nareszcie szklanka "do polowy pelna" :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|