|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 0:55, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
W małej, Niezależny. One już istnieją, jest tylko problem zorganizowania się.
U siebie znam, tylko z widzenia, sąsiadów z tej samej klatki.
A jedyną okazją do integracji jest raz do roku zebranie sprawozdawcze naszego administratora.
Dobrze, że istnieją psy, to można przynajmniej na ich temat ludzi zagadać.
W poprzednim miejscu, gdzie udało mi się przeczekać PRL, było to samo.
Ale - pierwsza jaskółka - ktoś założył Forum naszego domu. Tylko że mało kto tam zagląda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 8:35, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Witam.
No więc właśnie Jago my w naszych wigwamach porozumiemy się szybciej chociaż musze przyznać jak już mówiłem każdy zamyka się w swoim bunkrze u nas mieszka 18 rodzin po 9 w korytarzu znamy się i owszem ale na tym nasze kontakty się urywają ,dlaczego o tym piszę? otóż Ekor wspominał o integracji niestety nawet w tak małej społeczności jest to trudne, znam kilka wspólnot gdzie żyją jak w rodzinie latem na podwórku robią sobie nawet grila to niezwykle sympatyczne i miłe a przy tym ogromnie wychowawcze dla dzieci które to widzą i uczą się współżycia że można lepiej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 10:01, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Widzisz, u nas taką wspólnotę obserwuję w klubie żeglarskim Małych.
Instruktorzy, dzieci, rodzice - pełna integracja, wspólne spotkania (np. piknik na basenie dla całych rodzin, basen daje klub, rodzice - wiktuały), wspólne wyjazdy na niektóre regaty - dzieci i dorośli mają swoje zadania.
Wysłuchuję potem wspomnień, jak to się gotuje pełny obiad w warunkach bojowych dla takiej czeredy.... Wspierają klub i siebie w potrzebie, już się przyjaźnią.
Zapewne, dzieci kiedyś wyrosną, i będą chciały chodzić własnymi drogami, ale ta więź chyba przetrwa, mam nadzieję. To dobre.
Dlatego mówię, że potrzebne jest jakieś centrum integrujące, czynnik integracji, osoby o zacięciu skupiania ludzi wokół siebie, organizatorzy. Tak to jest, że nie wszystkim jest to dane. Chociaż wielu ma chęci, ale.... nie potrafią wyjść na przeciw innym.
Funkcja administracyjna w rodzaju dawnego KO, ale z innym celem i zakresem działania.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 10:06, 28 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 8:51, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Witam.
Jago sama widzisz że można lepiej ,ale w myślach musiałaś poszukać pozytywnego przykładu nie był to przykład pierwszy lepszy z brzegu ja też mówię o wspólnotach którym tylko zazdrościć ,swego czasu powiem za siermiężnych czasów komuny takie sytuacje były powszechne nie było to nic nadzwyczajnego nawet pamiętne Gierkowskie sobotnie czyny nie były aż nadto bolesne czy nieprzyjemne w wykonaniu pamiętam każdy szedł w miarę chętnie to spoinowało to łączyło a dziś?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:07, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
No wiesz, czyny niedzielne... raczej każdy usiłował się urwać, jak tylko się udało! Działały raczej dezintegrująco!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:12, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Oj przepraszam to faktycznie były czyny niedzielne ale czy działały dezintegrująco ? nie sądzę .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:28, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Co do oceny czy integrowały , czy dezintegrowały zdania są podzielone. Jeżeli tylko dezintegrowały to rodzi się pytanie ...co integrowało lokalne społeczności?
Nie ma prostej odpowiedzi. Według mnie w większym stopniu integrowały. Każde bowiem spotkanie nawet pod presją , pewnym przymusem integruje uczestników , integruje choćby w narzekaniu. Jest czynnikiem integracyjnym ponieważ jest okazja do umówienia się co do dalszego spędzenia czasu po "odfajkowanym "czynie.Chociaż niektóre prace , roboty mialy swój sens , walor. A czyn często kończył się w całkiem przyjemnych okolicznościach i grubo po czasie. Nie oceniam wydajności i innych aspektów.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 21:39, 01 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:39, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ekorze i w pełni sie z tym zgadzam na tych czynach nie było dyscypilny był pewnien luz ,pamiętam je doskonale było po prostu fajnie pamiętam również że nie było zbytnich oporów aby iść.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 14:42, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Brakuje mi słów aby to skomentować albo powiem inaczej, słowa może bym i znalazł ale wolałbym aby moje konto pozostało niezmiennie 0/4
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|