|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 10:47, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Fotki - możliwość rozwinięcia zależy od obciążenia sieci.
Często mam te problemy.
A fotki - wspaniałe. Wszystkie. Fotosika jednak jeszcze nie oglądałam...
Mam tą przyjemność przed sobą!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Incognita
Moderator
Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 3571
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 11:12, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Inka o 2:17 TAKIE INFORMACJE? O klubie jakims bys napisała, albo innym go-go
hahahahah
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Incognita
Moderator
Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 3571
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:49, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
ja o takiej porze to juz kamienieję tematycznie...
Najpierw, zanim się za plotkowanie wezmę pokażę co udało nam się znaleźć w częstochowskiej gliniance w ostatnią niedzielę...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
ładny belemniciorek, wcale nie mniejszy niż te z Rosji...wczoraj doczytałam się, że miały po 6 metrów nawet...
Belemnity - (Belemnoidea), wymarłe mięczaki, ujmowane jako podrząd kopalnych głowonogów występujących w morzach od karbonu do wczesnego trzeciorzędu. Belemnity miały wydłużone, 3-częściowe muszle; część przednia (tzw. fragmakon) zawierała komorę wypełnioną gazem i pełniła rolę narządu równowagi, część tylna (rostrum), o kształcie wydłużonego grotu strzały, tworzyła wierzchołek stożka muszli, część trzecia stanowiła komorę mieszkalną - proostrakum. Muszle osiągały dł. od kilku cm do ok. 6 m. Dzięki kalcytowej budowie rostra b. zachowały się w stanie kopalnym i są ważnymi skamieniałościami przewodnimi, znajdowanymi także na terenie Polski. Przedstawiciel to np. Megatheutis giganteus, o dł. rostrum ok. 150 cm, pospolicie występujący w okresie jury. Dały początek takim mięczakom jak: kalmary, mątwy, ośmiornice.
na wystawie pytaliśmy kolekcjonerów gdzie można naleźć takie duże (10-15cm) okazy i własnie doradzili nam miejsca wydobycia gliny...
tak wyglądała ta glinianka, w której grzebaliśmy...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 22:41, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Glinianka - wygląda mało zachęcająco. Wyobrażam sobie to pranie....
Ale zdobycz - ho ho! Właśnie zastanawiałam się, czym były te szpikulce belemnitów. Rozumiem teraz, że to jest część muszli - a myślałam, że to skamieniała miękka część mięczaka.
Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 6:38, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Wczoraj aż mnie zatkało!
Jak to w ... glinie?
Glina to taki miałki materiał występujący w dorzeczach rzek lub ... najstarsze tego materiału złoża są polodowcowe! Czyli trzeciorzęd. Nie ta era i nie jura jako epoka i nie Jura jako Częstochowsko-Krakowska!
W żadnym wypadku belemnity nie występowały w epokach lodowcowych ani rzekach! Chociaż jest taka możliwość, że ..... POGROM belemnitów mógł znaleźć się w "skale" glinianej!
Natomiast całkowicie odpowiada mi definicja belemnitów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Incognita
Moderator
Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 3571
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:18, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Znalazłam kiedyś taka tabelkę...strasznie mi sie podoba bo nawet moje dzieci ją rozumieją...
[link widoczny dla zalogowanych]
ale wikipedia podaje dla gliny erę nie trzeciorzędu a czwartorzędu czyli
eon: Fanerozolik
era: Kenozoik
okres: Czwartorzęd
epoka:Holocen, Plejstocen ? czyli mniej więcej 1,8 - 2 miliony lat
a belemnity występowały
Cytat: | w morzach od karbonu do wczesnego trzeciorzędu |
więc coś mi się tu kłóci i wcale sie nie dziwię, że Panesza zatkało...
ale glina jest wszędzie...na naszym terenie akurat dość sporo bo zdaje się, że tu na Jurze K-Cz mieliśmy jakąś poważną zatokę morską...
osady denne nawet udawało nam się znaleźć, nawet w tej gliniance, choć podczas mycia część aragonitowych muszli zwyczajnie spłynęła i pokruszyła się, w ogóle nie macie pojęcia jakie te znaleziska są kruche...
Wczoraj byliśmy na wycieczce wieczorkiem i jak zgram fotki to spróbuje wstawić...choć znów mnie fotosik nie wpuszcza na stronkę...
Glina zbita warstwowo a między warstwami właśnie resztki muszli głowonogów, ramienionogów...belemnity w wielkiej ilości, ale malutkie i poddane takim ciśnieniom, że niektóre mocno spłaszczone...
Podczas wykuwania się kruszyły...
Jago... pranie to nic...jak się już wlazło w tę glinę to trudno było wyleźć..oblepiała buty dokładnie i takie obuwie ważyło po 5 kilo jeden np. mój cwaniaczek wziął sobie kalosze, ale ja występowałam w pantoflach...on sie potem mył w kałuży a ja sobie niektóre miejsca musiałam zwyczajnie odpuścić...
pojechaliśmy w niedzielę a całą sobotę nieźle lało..mokro, ślisko i oblepiająco...brrrrr...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Incognita dnia Czw 9:23, 24 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:30, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Jak zaznaczyłem, możliwe jest jakoweś wytłumaczenie. Nawet musi się znaleźć. Nieważna jest przyczyna, ale faktem jest znalezienie się belemnitów w glinie!
Podczas ruchów (trzęsień) ziemi (wynoszenie lub obniżanie poziomów pewnych terenów (akwenów) powoduje przepływ wody z.. zawartością (z tym co w niej jest lub jest porywane przez pra wody). Takie ruchy tektoniczne w okresie mezozoiku występowały. Był to ores górotwórczy, Powstawały głównie Karpaty i Jura K-Cz.
Także można brać pod okoliczność pierwsze zlodowacenie lub zlodowacenia, zamarznięcie belemnitów i opuszczenie ich na dno, gdy lodowiec się cofnął. Czy wody z tego lub następnego lodowca poprzenosiły je, zasypały, i tym podobnie. A zlodowacenia (glacjały) to specyfika całego kenozoiku (trzeciorzędu).
Jednak jedno jest niewytłumaczalne. Dlaczego w glinie? Przecież glina czy iły kenozoiczne były lekkie i były odkładane przez wody jak najdalej. Wytrącały się z wody przy słabym nurcie, wręcz z wody prawie stojącej.
A te belemnity coś ważą. Więc jak wytłumaczyć dlaczego ...... w glinie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Incognita
Moderator
Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 3571
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:53, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Być może znajdowały sie pierwotnie w jakiejś innej skale, ale utleniła się, rozpadła, zlasowała, została zmiażdżona, miękka i ilasta...można zgadywać...potem powolne osuszanie dokończyło dzieła...
Ale ja, wydaje mi się zrozumiałam coś jeszcze innego...zbieracze polecali nam glinianki jako miejsca najlepiej zachowanych belemnitów.
Belemnity są wszędzie, ale szczątki, połamane, ukruszone, niekompletne ogólnie jako znaleziska nieciekawe...
W glinie miały szanse się utrzymac w całości bo glina jako miękki materiał nie podlegała takim naciskom przynajmniej do kiedy nie wyschnie, budowlaniec by powiedział, że nie pracowała ..więc belemnity sie tam nie kruszyły, nie łamały i można znaleźć takie właśnie pełne okazy.
Byliśmy na takiej odkrywce gdzie była wysuszona przed wiekami glina...pisałam o tym, belemnitów bardzo dużo, ale połamane i bardzo kruche...poza tym mocno spłaszczone.
Podczas ostatniego weekendu byłam w muzeum ziemi niedaleko Kletna.
Były tam okazy z tej własnie częstochowskiej glinianki, wydobyte własnoręcznie przez właściciela-pasjonata...
no i tak bez fotek to nie jest właściwa relacja...
ale okazy były naprawdę duże i pięknie zachowane.
Chyba posiedzę dziś przy fotkach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 7:26, 07 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Być może znajdowały sie pierwotnie w jakiejś innej skale, ale utleniła się, rozpadła, zlasowała, została zmiażdżona, miękka i ilasta...można zgadywać...potem powolne osuszanie dokończyło dzieła... |
Od razu piszę, że nie jestem znawcą chemi czy składników skał.
Ale nadal widzę niekonsekwencję:
- glina jest głównie krzemionkowa pochodzi ze skał wulkanicznych.
- belemnity, głównie ich pancerze (nie tylko one - v. plankton) wytwarzały skały kredowe (stąd nazwa głównej epoki, kiedy żyły).
Więc jak zastało to wymieszane?
Życie organiczne w stojącej wodzie czy osuszanie się akwenów powoduje osiadanie substancji zawartych w wodzie. I tak powstawały skały wapienne.
Natomiast glina powstała głównie wskutek erozji skał wulkanicznych i przemieszczanych. Jeżeli szybki nurt kończył się w jeziorze, czy morzu, to
następowało jego spowolnienie i najpierw przy wpływie rzeki do tego akwenu osadzało większe i cięższe częsci niesione przez nurt,, a im dalej w do środka akwenu osadzały się lżejsze.
Na przykład glina polodowcowa w jeziorkach zamkniętych w lodowcach, spływ wody spod lodowca na zamkniętą dolinę, z zakolach spływu, itp.
Jeżeli, jak piszesz, było to dość nagminne, to takie cuda/cyrki mogły mieć miejsce, że lodowce i ruch górotwórczy był aż tak wymieszane, że to zjawisko, występowanie belemnitów i amonitów w glinie - to normalka!
Niech i tak będzie!
Ps. A i jeszcze się za"edytuję"! No bo belemnity to .... woda słona! A glina w słonej wodzie? To dlaczego ją budowlańcy ekspolatują?
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 7:29, 07 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 13:48, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
W poście z dnia Czw 7:47, 20 Mar 2008 Opisałem Kotlinę Sandomierską leżącą w trójkącie Sandomierza, Krakowa i Przemyśla, w której znajduje się Dolina Sanu ciągnąca się od Przemyśla do Sandomierza. San jw Wisłą wyznaczają prawie dokładnie brzegi Kotllny. Niegdyś San rozlewał się szeroko nawet na kilka lub kilkanaście kilometrów. Dlatego jest to długa i szeroka dolina wytworzona przez san przez setki tysięcy lat. Ograniczona jest jedynie przez wyżyny góry i bądź moreny z okresu lodowcowego. Na zdjęciach pokazuję oparcie się doliny o góry i o moreny.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 17:40, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Na zdjęciach pokazuję oparcie się doliny o góry i o moreny. |
Nie sądziłam, że lodowiec dotarł tak daleko! bo inaczej skąd byłyby u Was moreny.
Lubię oglądać pradoliny rzek - uzmysławiaja upływ czasu.
Jednym z pięknych przykładów jest dolina dolnej Wisły i widoczne z mostu pod Świeciem stojące na jej krawędzi Chełmno.
Nawet moja mała rzeczułka wyżłobiła pośród okolicznych moren swoimi meandrami głęboki na 10-30 m wąwóz.
Dolina Wisły pod Chełmnem z serwisu internetowego tego miasta.
Mimo wszystko, dolina Sanu wydaje mi sie znacznie szersza.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 7:07, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie sądziłam, że lodowiec dotarł tak daleko! |
Po mezozoiku (kredzie i dinozaurach) nastała era kenozoiczna trwająca ponad 50 milionów lat do ... dzisiaj i charakteryzująca się narastaniem zlodowaceń. Z początku były intensywniejsze i mniej częstotlliwe, poźniej traciły na intensywności, ale były częstsze. Nie były to zbyt systematyczne zlodowacenia, ale dość cykliczne. To one przyczyniły się głównie do pustynnienia Ziemii, a na półkuli północnej wytworzyły pas sawannowo-pustynny (pustynnienia) od Sahary po Mongolię.
Ostatnie, nawet niecałe 2 miliony lat, zwane holocenem też obfitowały przynajmniej w 2 zlodowacenia. Na ziemiach polskich przynajmniej pierwszy pokrywał cały jej obszar aż po Karpaty. Przyjmijny, że drugi był o połowę mniejszy. Też przy omawianiu Jury czy Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej pisaliśmy że to był brzeg morski (vide belemnity). Geologicznie Wyżyna K.-Cz. łączy się z Wyżyną Lubelską.Jest to geologicznie jedna całość! Wszystko na półlnoc od nich mogło być morzem bądź oceanem. I między innymi z tego powodu słyszałem, że na pasie podgórskim od Sudetów po Lublin śmiało możemy szukać dinozaurów, bo tu były!
A więc lodowiec, który przykrywał północną Polskę po owe wyżyny, a w Tatrach też był potężny lowodiec (vide Morskie Oko i doliny np. 5-ciu Stawów) jako spływ lodowca), gdy ustępował, to gdzie spływały jego wody? Na północ nie, bo to było pod górkę. Więc na południe! Na Ukrainę i dalej do ... dzisiejszego Morza Czarnego o ile nie było to jezioro, które w końcu spłynęło na północ! Ale w toto nie wierzę. O tym świdczy trównina za Przemyślem, gdzie nie ma Sany, bo San wpływa (wypływa raczej) przed Przemyślem (na zdjęciu) od strony Polski!
Wybrzuszenia jakimi były już Karpaty i Wyzyny (K.-Cz. i Lubelska razem) powodowały taki spływ wód ustępującego lodowca. To wody tego lodowca zrobiły przerwę w wyżynach tworząc przełom w wyżynach w ... okolicach Sandomierza. Ale woda wtedy płynęła w nim w odwrotnym kierunku niż dzisiaj! Niosąc z Polski materiał polodowcowy tworzący pomiędzy Wisłą i Sanem moreny, czyli nasypy i inne twory polodowcowe.
Gdy zlodowacenie ustąpiło przynajmniej do Noteci (bądź już następne zlodowacenie), był jeszcze conajwyżej lodowiec karpacki, a wody z Kotliny Sandomierskiej miały bliżej do przełomu pod Sandomierzem, wody z trójkąta pomiędzy Wisłą i Sanem zaczęły spływać poprzez przełom sandomierski na północ. I gdy lodowiec nadal nie pozwalał Prawiśle płynąć do Bałtyku, Wisła popłynęła do Niemiec pradoliną notecką. Jechałem pociągiem z Bydgoszczy do Piły i zachęcam do ... oglądnięcia tejże pradoliny! Widać jej specyfikę! Na północ nic nie widać, jest to zbocze jeszcze dość wysokie, gdy na południe, prawie jak okiem sięgnąć równina, równina i ... gdzieś tam na niej .... Noteć płynie!
Patrząc Jago na Twoje zdjęcie widać, że gdy Wisła nie była uregulowana, pod miastem były tereny bagienne i (najprawdopodobnie) Wisła wymyła ten obszar, zabrała stamtąd ziemię, a później meandrując naniosła swój materiał. I dlatego jest to teren równinny i dlatego jak powstawało to miasto (Chełmno, Świecie?) budowano je na skraju Wisły, na twardym gruncie, a nie na moczarach, i dlatego ten teren nawet do dzisiaj jest niezabudowany. Nie nadaje się, jest zalewowy, cy cóś takiego! Z reguły jest taka kolej rzeczy.
Wracając do Sanu i Sandomierza, główne nurty raczje były po bokach tej kotliny i dlatego Wisła i San płyną po bokach Kotliny Sandomierskiej. Że były to tereny moczarowe i bagienne, że, jeżeli chodzi o San, ma na kilka kilometrów bardzo wyrównany teree, świadeczy, że tu długo były moczary i tereny bagienne. Świadczą między innymi ni sta ni z owoąd spotykane wąwozy prowadzące do tej doliny w naszych okolicach. Sam mimo, że jest zagłebiony w swojej dolinie (zrobię i pokaże zdjęcie), to jeszcze na początku XX-go wieku zmieniał koryto. Udowodnię to zdjęciowo i ... z tym miał związek gen. Władysław Sikorski! Ale o tym, jak się do tego przygotuję.
Zdjęcie z okolic Leżajska z poprzedniego posta jest zrobione z odległości około 1,5 km od Sanu w stonę moren, czyli dolina od Sanu za Dębnem do moren za Chałupkiami Dębniańskimi ma lewostronnie ponad 2,5 km.
Poniższe zdjęcie (z barszczem w pierwszym tle) jest zrobione z drugiej strony Leżajska ( za Przychojcem, za czasów Gierka - za Jodłówką) w kierunku Sanu. San płynie na wysokości widocznych w tle horyzontu krzaków. Natomiast dołączę to tematu (gdy wykonam) zdjęcie wykonane jeszcze kilometr dalej od Sanu niż to poniżej!
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 7:26, 04 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 12:31, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Dla Wiedzącego zwykły krajobraz jest pełen ciekawostek i sekretów.
Oczywiście, podajesz bardzo szczegółowe dane, i rozważania, dotyczące jednego miejsca, ale widzę z tego, że geografii można by uczyć dzieci w bardziej zachęcający sposób sposób. Dzieci lubią zagadki i ich rozwiązywanie, a logiczny wywód łatwiej zapamiętać niż wkuć informacje na pamięć.
Ciekawe, może Inka któregoś dnia wykopie nam kość dinozaura...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 20:17, 05 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Co działo się w Dolinie Dolnego Sanu ... w mojej okolicy na początku XX-go wieku..... zbieram materiały. A było mniej więcej tak:
Najpierw o Władysławie Sikorskim.
Jest kilka wersji. Inna w Wiki, inne z innych forów i blogów, ale jest druga połowa roku 1909. W.S. ukończył Wyższą Szkołę Wydział Budowy Dróg i Mostów.
Cytat: | [link widoczny dla zalogowanych]
Pan Zubczewski był wówczas dyrektorem seminarium nauczycielskiego w Stanisławowie. Jego adoptowana córka, Helena, młodsza od Władysława o siedem lat, wyrosła na piękną kobietę. Helena i Władysław pobrali się w czerwcu 1909 roku. Był to bardzo udany i trwały związek, zaś miesiące, kiedy trzy młode, zaprzyjaźnione ze sobą małżeństwa (Sikorscy, Dobruccy i Hollendrowie) wyjechały do Leżajska, gdzie mężowie robili pomiary inżynieryjne w związku z regulacją Sanu, okazały się w życiu Władysława okresem pełnej beztroski. Już nigdy nic podobnego nie było mu dane.
[link widoczny dla zalogowanych]
W 1909 r. zawarł związek małżeński z Heleną Zubczweską.
Jako inżynier prowadził prace pomiarowe przy regulacji rzeki San i mieszkał kolejno w Leżajsku, Nisku i Radomyślu.
[link widoczny dla zalogowanych]
W setną rocznicę urodzin Sikorskiego w maju 1981 odbyły się liczne uroczystości w woj. rzeszowskim, m.in. 20 i 21 V ogólnopolska sesja naukowa poświęcona życiu i działalności Sikorskiego, a 22 V odsłonięto tablice pamiątkowe w Nisku i Leżajsku. |
Teraz rok 1918/9.
[link widoczny dla zalogowanych]
Napis na kamieniu brzmi:
Krzyż, ojczyzna
- dla nas jedno, jedno imię ma.
Więc będziemy strzegli tego, aby trwał...
Tylko pod tym Krzyżem, tylko pod tym znakiem
Polska będzie Polską, a Polak Polakiem.
............................................. Adam Mickiewicz
Krzyż Niepodległościowy
Postawiony na chwałę Bożą w 1918 r
na słupie granicznym zaborców.
Jako wotum dziękczynne
za odzyskaną wolność.
Odnowiony przy współpracy
Władz Samorządowych w 85 rocznicę
odzyskania niepodległości.
I ku czci Mieszkańców Przychojca
poległych w obronie Ojczyzny.
......................................11 listopada 2003
......................................Mieszkańcy Przychojca
Dokładnie 10 lat wcześniej Sikorski robił pomiary, ile San zabrał Rosji, a przyczynił Austro-Węgrom! San oddalił się więc na wschód o 4 kilometry w tym miejscu.
Jak przebiegała granica Rosyjsko-Austro-Węgierska jest też wiadome! Po Sanie! Napewno nie w tym miejscu, co stoi krzyż tylko ....środkiem rynny. W rynnie nie ma żadnej drogi łączącej jej brzegi! Mało tego, że nie zabudowanej, to dzielącą wieś na dwie części!
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
A z drugiej strony drogi widać morenę ograniczającą Dolinę.
[link widoczny dla zalogowanych]
I to byłoby na tyle ciekawostki z generałem w tle.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 20:22, 05 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|