|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 19:43, 13 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Nie będę juz wspominał kto powyżej pisał , zgadnijcie.
Jestem spokojny dopóki nie zgadzamy się, z chwilą pełnej zgody należy zacząć sie bać/wzajemnie/ Ale mi wyszedł "pocałunek Judasza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 0:53, 14 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Zacznę od podsumowania, bo walizki ciągle jeszcze nie spakowane....
Ekor miał racjęna samym początku, stwierdzając, że "temat co nieco subtelny, jak i trudny, ale pociagniemy".
Pociągnęliście, jakkolwiek bardzo wywołane przeze mnie kwestie zawężając do "zależności między ludzką naturą kobiety i mężczyzny". Za to wykazaliście się głęboką znajomością tematu. Głębią spojrzenia. Dużą determinację zrozumienia. A także daliście rys bardzo osobisty wypowiadanym przez Was - bardzo celnym - uogólnieniom. Czytając Was, miałam odczucie, że, chociaż polemizujecie, nie muszę opowiadać się po którejś ze stron.
Bo natura jest tak bogata, a nasze osobowości tak różne, że prawdy modelowe żadko się sprawdzają. Nie tylko Bujany Las przekłada "wszystko" na swoją miarę, swoje doświadczenia, my wszyscy, ja, i ten, co to mówi, Ekor, też. Każdy z Was jest dokładnie wyczuwalny w tych postach, mogłyby być bez podpisów.
Wasza zdolność do emocjonalnego myślenia dopiero teraz nie wydaje mi się mniejsza niż ta przypisywana kobietom, stwierdzam inny jej zakres i charakter. Z pojedyńczymi, indywidualnymi przypadkami męskiej emocjonalności lub wrażliwości wiele z nas, kobiet, nie ma nawet szansy konkurować.
Przyjmowałam zawsze chętnie takie właśnie różne "modelowe" stereotypy. Duży błąd. Nie wolno w relacjach ludzkich opierać się na stereotypach. Tylko tolerancja dla drugiego człowieka, jego inności i poglądów uchroniła mnie od feministycznego spojrzenia na świat.
Patrząc jeszcze z zewnątrz - jesteście ciągle na poziomie walki płci. Odrzucacie, pogardzacie - albo rozumiecie, akceptujecie.Wygrywacie - lub przegrywacie. Ciągła walka. Może tak musi być.
Zeby nie było tylko o Was - teraz o mnie. Co ze mną? Czuję się 200% kobietą. Ale wykonuję męski zawód. Dysonans. I to też zostało poniekąd ujęte w felietonie Panesza, a także przez Bujanego :"One są bardziej bidne w tym sfeminizowanym świecie niż my możemy sie czuć ze swoja kulturową kastracją".
"Aby swobodnie poruszać sie po temacie odrzućmy uprzedzenia i jednostkowe doświadczenia". Nie da się, widać to naprawdę nie tylko u mnie, i naprawdę nie tylko w tych tematach.
Poza tym:
1. Bujany Las: załozenie, że ponieważ kobiety w znacznie mniejszym stopniu niż mężczyżni uważają uzycie siły za włąściwy sposób rozwiązywania konfliktów, to mniej myślą o własnym/naszym bezpieczeństwie -uważam za błędne. To kobiety bardziej dbają o bezpieczeństwo rodziny, w każdym aspekcie. Ty myślisz tylko o walce, która jest tylko jedna z metod zapewniania bezpieczeństwa.
2. BL - potrzeba przynależności do Konkretnej wspólnoty, zwłaszcza u osobników, którzy są za głupi by żyć i myśleć inaczej niż stadnie, ale też mieli zawsze kłopot w realu z zaakceptowaniem przez Stado - to też błąd. Przynależność do wspólnoty jest jednym z pierwszych instynktów ludzkich, i chyba nie tylko, w formie "przynależność do stada". Przez osoby odrzucone może tylko mocniej uświadamiana. Zresztą, BL już sam sobie to udowadnia, stwierdzając"Tym FAKTYCZNIE jest WOLNOŚĆ - PUSTKĄ" .Dokładnie tak to odczuwam. I przypuszczalnie ta pustka powoduje, że człowiek pragnie przynależności do Wspólnoty, i akceptuje wynikające z tej przynależności niedogodności i obowiązki.
3. Weles: tak, ta metoda jest najtańsza, najlogiczniejsza, najprzyjemniejsza, najbardziej motywująca, i ma pozytywny wpływ na cały sens życia. Nadaje życiu barwę. Ale....nie odrzucaj wszystkiego innego. Stwierdzasz logicznie, że najlepiej jest najeść się do syta, naturalnym, a nie sztucznym pokarmem, niż głodować...no pewnie...Tu muszę przypomnieć, że nie mówimy o sobie, bo mi, jako kobiecie, mimo całej naszej otwartości, nieco trudno, choć jesteśmy dorośli...... Ale jeżeli ktoś jest w układzie, że - głoduje? Z konieczności lub z wyboru? Nie mówiąc już o tym, że lekarze aktualnie wręcz zalecają niektóre...niezupełnie naturalne....i tym, którzy spełniaja się, ze tak powiem, w sposób podstawowy. UFFFF....
4. Weles/moja szachownica: już pisałam. Widocznie wyszło. Oby wychodziło częściej.
5. Ekor: Wrażliwość. Masz rację, różnice nie są duże, i raczej nie dotyczą generalnie płci, a poszczególnych osobników. Pamiętaj, że oglądam płeć damską z drugiej, niż Wy, strony.
6. Ekor: opis relacji kobieta-mężczyzna - no tak, sama prawda, ale dlaczego tak katastroficznie? Jakos daje nas sie przeżyć, problemów nie trzeba wyolbrzymiać, zresztą, one znów występują w zależności od indywidualności.
A co do marzeń i wyobrażni - tak, chyba kobiety maja bardziej rozbudowane, ale już co do spełnienia nie zgodzę sie. Chyba że użyjemy terminu nie spełnienia, ale zadowolenia się. Przecietnie, rola seksu w życiu kobiet jest przez mężczyzn przeceniana /oczywiście, tu znów występują różnice, zależne chociażby do produkcji hormonów, "daru" genetycznego itp/. Natomiast czułość, delikatność, tak, i to właśnie może łatwo być nadbudowane marzeniami. I znów czytałam stanowisko psychologów, że marzenia potrzebne są dla obu płci, należy wręcz marzyć, bo człowiek w ten sposób nadbudowuje sobie trudną do zniesienia rzezywistość, uzyskuje w marzeniach to, czego w życiu nie może osiągnąć. Potrzebne są dla równowagi psychicznej.
A odejście w kosmos - to ucieczka. Naprawdę, kobiety nie są ani tak skomplikowane, ani tak nieprzewidywalne. Po prostu są różne, jak i Wy.
7. Bujany Las piątek 13.01.06 - - do swoich autystycznych Klotzów wracamy wszyscy, i my, i Wy, i nawet single wracają do swojej singlowatości z powodu - wygody, nawyku, poczucia bezpieczeństwa, lenistwa. Ale bywa też inaczej. Tylko bardzo, bardzo trudno się przyzwyczaić.
Natomiast co do gier między kobietą i mężczyzną...jakbyśmy tego nie nazwali, łamanie konwenansow, gonienie króliczka, przeskakiwanie ogrodzenia wokół łani, bardziej interesującego niż ta łania - interesujące jest dla obu płci! Nie ten szczyt, na którym trudno się długo utrzymać, tylko ta wspinaczka, i pokonywanie trudności.....święte słowa, chociaż nie moje. Masz rację, Bujany, my to uwielbiamy. Jest nawet takie słowo "rajcuje".
8 Ale chyba najbardziej rację ma Panesz - cały świat jest emocjonalny... na szczęście.
Skończycie ten temat już beze mnie - i dobrze. Ja jednak wolę czułośc, marzenia,emocjonalność, naturalność.... Nie bardzo lubię ujmować te tak mile intymne sprawy w "modelowe opisy". To trochę wiwisekcja.
A teraz zabieram się za walizki.
Zostawiam Was, ale ciągle pozdrawiam,
Jaga
P.S. przepraszam za wszystkie błędy i niedoróbki, z pospiechu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 1:00, 14 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
To, oczywiście, był mój post.
Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 11:35, 15 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Jaga...
Co do swojej wypowiedzi ad. tematu sądzę iż być może zbyt lakonicznie(określeniem- ośiągnięcia medyczne) ale ująłem podniesione przez Ciebie aspekty. Zauważam je... i przyznaję tobie rację. Chodziło mi o systemowe jako obowiązujące dla wszystkich te dywagacje ad. marginalizacji jednej z płci.
Zgłębiając jeszcze temat, niezależnie od różnych tu zdań, wypowiedzi słusznie zauważyłaś ich dużą różnorodność, które można by nawet z grubsza usystematyzować.
1. Różnice fizyczne (najbardziej oczywiste) dzięki bogu... w pewien sposób determinują zachowania.
2. Różnice wiekowe osobnicze pogłębiają ten stan... w ramach jednej płci i dwojga także z uwagi na dynamikę zmian fizjologicznych(co prawda odmiennych w obu płciach) w jakimś stopniu wpływający na stany emocjonalne.
3. Wytłumaczalne różnice dot. zachowań związanych z macierzyństwem(ojcowstwem). Matka z natury (co logiczne) od razu nawiązuje ścisły całodobowy kontakt z dzieckiem, co może tłumaczyć jej nawet większe i bardziej emocjonalne podejście do sprawy. Z przyczyn obiektywnych(nie zawsze) mężczyzna jest tego najczęściej (z przyczyn - np wygodnictwo gdy matka przymuszana np obyczajowo)pozbawiony więc jakby argument na mniejsze różnice z założenia.
4. Róznice narzucone przez obyczajowość (nie wnikam we wszelkiego rodzaju sprawiedliwości), zaszłości kulturowe, środowiskowe, wynikające z podziału ról w związku, być może zawodów wykonywanych i różnic osobniczych są w znacznej części klasyfikowane niesłusznie jako różnica płci co przyznacie jest prawdą.
5. Dodatkowym argumentem, na zacieranie(może trafniej isnienie mniejszych niż się sugeruje) się różnic a dokładnie, na pewne zbliżanie się płci w wielu poruszanych tu aspektach są zjawiska jednak obyczajowo-kulturowego podtrzymywania różnic w jednorodnym środowisku.
6. Występowanie podobnych wad, skłonności psychicznych obu płci jest już zauważalne. Sądzę biorąc pod uwagę w/w i nie wymienione, że różnice we wszelkiego rodzaju aspektach wrodzonych skłonności (przyrodzonych)są znikome. One narastają wymuszane przez w/w uwarunkowania i z tąd może pewne przenikanie się standartowo uznanych za cechy(ps) męskie(damskie) obu płci w kontekście orientacji standartowo-hetero.
I gdyby ubezpłciowić obie płcie (pomijam reperkusje) te różnice uważam były by mniejsze a wpływy pozabiologiczne bardziej widoczne.
Haha... I zupełnie nie chciałbym tu być postrzegany(sam zresztą zdaję sobie sprawę ze swojej amatorszczyzny) jako autorytet . Być może to prowokacja- moja wypowiedź. Ale jak każdy, mam bardziej czy mniej poukładaną filozofię w tym zagadnieniu.
Moje twierdzenia jeszcze poprę dalszymi wypocinami... Różnicę pozabiologicznie pogłębiają:
1. w okresie dziecięcym... wychowanie zgodne z obyczajowością, kulturą i pod rolę jaką ma płeć wykonać. Być może odejście od tych wychowawczych kryteriów spowodowało że np. moja żona, Jaga... Bujany, Panesz mają upodobanie kucharzenia do niedawna niejako z przypisania kobiecej domeny. To samo dotyczy wielu kobiecych lub męskich obyczajowo zajęć, dziedzin nauk, sportów, dominacji w układzie... nawet szeroko pojętej mentalności. Być może ma wpływ na to pewne otwarcie, może rynek pracy a na pewno zmieniająca się obyczajowość coraz mniej ingerująca w sprawy różnicowania. Absurdalnie walczy się o różnice, podkreśla(podświadomie) aby coś uratować, aby ich różnic całkiem nie utracić. Każdy to robi niezależnie od płci na szczęście skutecznie dalej bawiąc się w tatę i mamę.
2. Wiek dojrzewania... Haha...No tu to kręci natura swą chemią, tudzież wszystkie naciski społeczne itp. Różnicowania na maxa w znacznej części też wymuszane.... Co prawda zachowania młodzieży coś też niezgodne ze znaną mi obyczajowością ale naciski trwają.
3. I (że tak prowokacyjnie nazwę) okres konsumpcji. Tak nieco na boku dodam, że owy wydłuża się bogu dzięki . Złośliwie pogonię zadufanych młodzianów... Nie znacie dnia ani godziny kiedy rogi wam przywdzieje nobliwie wyglądający blond-metalic lub brunet-metalic posiadający pewne przewagi, o których tu się nie będę rozpisywał
Wymieniony okres jest także obfitujący w naciski obyczajowe, utrwala różnice li tylko z tych wynikające...
4. Okres późniejszej dojrzałości (via-Viagra... nie jąkam się... a co?) utrwalonych różnic obyczajowych i chyba zanik chemicznych. Tak prawdę mówiąc to z niego się jeszcze urywa co się da i pakuje do zakresu punktu 3...(a co...) Podobnie się ma sprawa 14-tek zasugerowanych przez Jagę... warszawianek... wciskających się przebojem do zakresu punktu 3... podobno nawet w obszary metalic
Pozdrawiam... szczególnie cmokaśnie kobietki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 1:12, 16 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Jeszcze dodam (w zasadzie nie odniosłem się do postów Panesza, Bujanego, Ekora...), podobnie jak Jaga podsumowuję.
Panesz pisze...Dymorfizm płciowy u kobiet i mężczyzn wpływa więc też znacząco na myślenie obu płci. Kobiety mają znacznie częściej umysł otwarty na uczucia i emocje niż mężczyźni..
W związku z tym należało by w rozważaniach ująć dwie warstwy(pewnego rodzaju dwulicowość) zagadnienia.
1. Zakres różnic w życiu prywatnym(intymnym), ściślej rodzinnym jest oczywisty(pomijam układy niestandartowe) i bezdyskusyjny.
2. Różnice w relacjach obu płci bez otoczki przypisanej płciowością(człowiek podobno w tej sferze jest wyjątkiem) np. w działalności twórczej wszelakiego rodzaju(także tworzenia materii potrzebnej do przetrwania).
Byłoby prostym podzielenie tych sfer gdyby było to możliwe... . Niemożliwość owa wynika z przenoszenia cech (czy ich delikatnych symptomów)na sąsiednie poletko... i to właśnie zakaża możliwość czystej, sterylnej oceny. To swoisty węzeł gordyjski...
Teraz ogólnie zajmę się wypowiedziami Ekora i Bujanego... Może trudne do uwierzenia, ale w zasadzie uzupełniają się. Ekor dość delikatnie obchodzi się z tematem, Bujany zaś z właściwą sobie energią wali na maxa... Na pewno te różnice wynikają z dwu powodów. Jeden osobniczy(charaktery, indywidualne cechy, różnice środowiskowe) i drugi różnica wieku(doświadczenie, biologiczne uwarunkowania właściwe wiekowi)... więc jakby inne nośniki doświadczeń. Ponadto oczywiste różnice ekspresji zawarte w wypowiedziach wynikające z cech indywidualnych. Zaskakująco wypowiedzi się uzupełniają nawet wbrew autorom... co też zauważyła wielce kobieca Jaga...
Nie jestem aż tak zadufany aby twierdzić iż rozwiązałem węzeł gordyjski, czy coś odkryłem w rozważanym od stuleci temiacie. Wyraziłem swoje opinie, nie zawsze nawet zgodne- może mylne. Ale co zrobić? Czy natura(a ta ludzka w szczególności) da się do końca poszufladkować?
Pozdro...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:28, 16 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Ciekawosc zwyciezyla. Weles, a juz obawialam sie, ze z delikatnoscia nosorozca zamknelam temat. Z daleka widze to jednak jeszcze inaczej. Ale dosc. Mam nadzieje, ze Autor tematu do mojego powrotu zrobi znowu nawrot i rozwinie jakis piekny temat gwiezdny, zebym miala co moderowac po powrocie.
Pozdrowienia. Ale mroz!
Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 20:34, 04 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki otrzymali we wtorek dwaj Amerykanie, John C. Mather i George F. Smoot. Nobla przyznano za badania promieniowania ciała doskonale czarnego we Wszechświecie i anizotropii kosmicznego promieniowania tła. Nagroda wynosi 10 mln koron szwedzkich.
Nobla przyznano za prace, które pozwoliły obserwować "niemowlęce lata" Wszechświata i przynajmniej częściowo zrozumieć pochodzenie gwiazd oraz galaktyk. Prace Mathera i Smoota są oparte na pomiarach dokonanych przez satelitę COBE, wystrzelonego przez NASA 18 listopada roku 1989. Już po dziewięciu minutach od startu przekazał on informacje niezwykle ważne dla naszej wiedzy o dziejach Wszechświata.
John Mather koordynował cały eksperyment wymagający zaangażowania ponad 1000 badaczy i specjalistów, natomiast George Smoot odpowiadał za precyzyjne pomiary różnic temperatury promieniowania.
COBE dostarczył dodatkowych argumentów za teorią Wielkiego Wybuchu (Big Bang), od którego zaczęły się liczone w miliardach lat dzieje Wszechświata. Tylko Wielkim Wybuchem można wytłumaczyć kosmiczne promieniowanie mikrofalowego tła, jakie zarejestrował COBE. Dzięki tym pomiarom kosmologia nabrała precyzji. Wkrótce potem satelita WMAP (2001) dostarczył jeszcze dokładniejszych obrazów promieniowania. W styczniu 2008 r. ma trafić na orbitę europejski satelita Planck - jego zadaniem będzie wykonanie dokładnej mapy niejednorodności mikrofalowego promieniowania tła.
Mikrofale to zakres promieniowania elektromagnetycznego o długości fal od 3 milimetrów do 30 centymetrów - pomiędzy falami radiowymi a promieniowaniem podczerwonym.
Zgodnie z teorią Wielkiego Wybuchu kosmiczne promieniowanie mikrofalowe tła jest reliktem najwcześniejszej fazy istnienia Wszechświata. Tuż po Wielkim Wybuchu Wszechświat można było porównać do żarzącego się ciała emitującego promieniowanie, którego długość fali ("kolor") zależy wyłącznie od temperatury. Ciało o takich właściwościach - które emituje szerokie spektrum promieniowania - o maksimum natężenia przypadającym na częstotliwość zależną od temperatury - nazywamy doskonale czarnym. Im wyższa temperatura, tym wyższa częstotliwość i mniejsza długość emitowanych fal. Spotykane na co dzień obiekty zachowują się podobnie do ciała doskonale czarnego - na przykład żarzący się węgielek emituje głównie podczerwień i światło widzialne - przeważnie koloru czerwono-pomarańczowego, Słońce zaś, którego powierzchnia ma temperaturę 6000 kelvinów, świeci głównie światłem żółtozielonym.
Odkryte przez noblistów - Penziasa i Wilsona - w roku 1964 reliktowe promieniowanie tła wypełnia cały obserwowany Wszechświat. Pochodzi ono z okresu około 380 000 lat od Wielkiego Wybuchu, gdy temperatura młodego Wszechświata wynosiła średnio około 3000 kelvinów. Od tego czasu rozszerzający się Wszechświat mocno już "wystygł" i teraz ma średnio 2,7 stopnia powyżej zera absolutnego.
Tegorocznym noblistom udało się dokładnie obliczyć tę temperaturę dzięki pomiarom promieniowania ciała doskonale czarnego dokonanym przez sondę COBE. COBE wykazała także bardzo małe (mierzone w stutysięcznych częściach stopnia), ale istotne różnice temperatury poszczególnych regionów Wszechświata na podstawie dochodzącego stamtąd promieniowania. Właśnie ta niejednorodność (od 2,751 do 2,7249 kelvinów) określana jest z grecka jako "anizotropia".
Małe fluktuacje temperatury promieniowania wykryte przez COBE są odzwierciedleniem pierwszych skupisk materii - zalążków przyszłych gromad galaktyk i galaktyk. Gdyby Wszechświat był jednorodny, bez gwiazd i planet, nigdy nie powstałoby w nim życie.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 9:41, 05 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Co do teorii to nic nowatorskiego a raczej potwierdzenie wcześniej głoszonych. Juz dosyć dawno mówiono o "zmarszczkach" tła. Oczywiście są subtelności które naukowcom otwierają bramy do poznania nowego. Musimy jednak poczekać aż uczeni przełożą to na język dla nas zrozumiały.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 7:05, 06 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ale, Ekorze, ja mam pewną niejasność tego wszystkiego. Polega to tym, że nie znajduję nigdzie odpowiedzi skąd lub w jaki sposób znalazły się niejednorodności w... kosmosie już istniejącym w jego wieku wynoszącym 3000 kelwinów? O ile to powyższe jest zagadkowe, to obliczenia po locie sondy COBE wyjaśniają pochodzenie tego promieniowania. Właśnie gdy temperatura świata była wyższa od 3000st. K. i zarazem gęstsza, gdy "gaz" kosmiczny był jeszcze zjonizowany i nie przepuszczał promieniowania reliktowego, już były, czyli powstały wcześniej lokalne zagęszczenia materii. Już wtedy kosmos był niejednorodny! I mamy tego wynik.
Znam i mogę opisać teorię dipoli magnetycznych. Ta teoria jest też związana z okresem powstawania oddziaływań, z okresem, gdy powstawały siły od gawitacyjnych po słabe. Jak również osobiście uważam, że nasz kosmos powstał w... już istniejącej wcześniej przestrzeni, już w istniejącym i... niejednorodnym ośrodku.
Jest trochę artykułów w internecie o pormieniowaniu reliktowym. Na przykład [link widoczny dla zalogowanych] , do którego odsyłam po resztę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Panesz -
Gość
|
Wysłany: Czw 13:33, 12 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Posłuchaj co w kosmosie piszczy
Posłuchamy, zobaczymy /AFPCzwartek, 12 października (10:47)
Będzie kosztował 1,5 mld dolarów i posłuży do podsłuchiwania kosmosu. W Australii lub w RPA powstanie największy na świecie radioteleskop - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Jak donosi dziennik, budowę teleskopu SKA (Square Kilometer Array) sfinansują Stany Zjednoczone, Unia Europejska (w sumie dwie trzecie kosztów) oraz Australia, Kanada, Chiny, Indie i RPA. Naukowcy z ośrodka w Toruniu też wezmą udział w tworzeniu projektu. Budowa rozpocznie się w 2010 roku, a teleskop zostanie oddany do użytku 10 lat później.
O umieszczenie radioteleskopu na swoim terytorium walczyły także Chiny, Argentyna i Brazylia, ale nie spełniły warunków międzynarodowego komitetu ekspertów, który dokonywał wyboru lokalizacji.
Według dziennika "urządzenie musi być zainstalowane w takim miejscu, w którym praktycznie nie ma fal radiowych emitowanych przez człowieka - chodzi o to, aby nie zakłócać słabych fal radiowych napływających z kosmosu".
Dzięki urządzeniu będzie można lepiej poznać początki wszechświata, "przeniknąć zagadkę ciemnej materii, odkryć fale grawitacyjne, których istnienie przewiduje teoria względności, oraz udowodnić prawdziwość twierdzenia o coraz szybszym ruchu galaktyk oddalających się od siebie (rozszerzający się wszechświat)".
Dodatkowo radioteleskop posłuży do szukania cywilizacji poza naszym Układem Słonecznym - konkluduje "Rz".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 10:36, 29 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
"Gdy się obudziłem, za oknem był piękny poranek. Wstałem, umyłem się i ubrałem, po czym zjadłem śniadanie. W autobusie szkolnym rozmawiałem sobie najlepsze z kolegami, kiedy nagle wszystko prysło i obudziłem się.
Wstałem, umyłem się ubrałem, zjadłem śniadanie, wsiadłem do autobusu i dotarłem do szkoły. W szatni jeden z kolegów rzucił we mnie książką i uderzenie w głowę obudziło mnie...
Wstałem, umyłem się i pojechałem do szkoły. Minęła jedna lekcja. Na przerwie poprosiłem koleżankę, aby mnie uszczypnęła - żeby się przekonać, czy to znowu nie sen - i wtedy....
obudziłem się. W pośpiechu dotarłem do szkoły. Tam opowiedziałem o wszystkim kolegom i wszystko było dobrze do obiadu. Wtedy niespodziewanie uruchomił się szkolny alarm przeciwpożarowy. Wybuchła panika. Ktoś biegnąc wpadł na mnie i uderzył mnie mocno w nogę.
Obudziłem się we własnym łóżku.... Było ciemno, a zegar wskazywał drugą w nocy. Czy nadal śniłem? Nie miałem pewności aż do następnego wieczora, kiedy spokojnie położyłem się do łóżka."
Jest to wyjątkowa i autentyczna seria fałszywych przebudzeń. Z reguły odrózniamy sen od jawy. Szczególnie, gdy śnią się nam niedorzeczności, coś co w żaden sposób nie przystaje do realnego świata! Problem jest z reguły - na ile.
Z kolei T. Mazowiecki powiedział " że z tym problemem się prześpi". Bo rano będzie miał umyśł wypoczęty i... pozbiera wszystkie wątki do kupy, ale też w czasie snu śnią się realia. Dość często rozwiązania trudnych czy skomplikowanych problemów śnią się.
I wszystko oparte jest na logice! Świat w którym żyjemy nie jest ważne, czy jest realny czy nierealny. Byle był logiczny! I uważam, że właśnie logika jest "niezmiennikiem świata" o czy w następnym poście.
A cytat pochodzi z art. "Fałszywe przebudzenia" (Faktor X) i dobrze to ilustruje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 22:08, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Żadko śnię, ale czasami śniąc zdaję sobie sprawę, że to sen, i powinnam się obudzić. Dziwne, bo zdarza mi się to tylko przy snach bardzo rzeczywistych, bardzo logicznych, i nie wywołujących poczucia zagrożenia. To uczucie realnej nierealności jest tak silne i przejmujące, że trudno o nim nie pamiętać także i w prawdziwym życiu, i nie zastanawiać się, czy istniejemy naprawdę, czy nie odsłoni się kiedyś i ta kurtyna, a wtedy....
Pozdrawiam, Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 9:01, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Wprowadziłem trochę zamieszania, gdyż niewłaściwie umieściłem swój ostatni post, co zauważyłem dopiero kilka dni później. Jednak dopiero dzisiaj wyjaśniam i proszę o przebaczenie .
Mój post powinien znależć się w "Historii świata od..." a nie w "BB, E. a P", gdyż jest jego kontynuacją. Dlatego przepisuję go (powtarzam go) do (w) "Historii..", gdzie temat będę kontynuował. Resztę pozostawiam administratorowi i moderatorowi.
Moim zdaniem mój post tutaj przyciemnia trochę wątek i uznam każdą decyzję.
Przepraszam za pomyłkę.
Panesz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 8:31, 04 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
A czy to takie ważne Panesz gdzie znalazł się Twój post? Ważne że się znalazł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|