|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:56, 27 Sie 2007 Temat postu: Autorytet- busola czy instrument. |
|
|
Miesiąc sierpień pełen różnych rocznic skłania do refleksji , do ocen.
Często w ocenie zdarzeń podpieramy się ludźmi autorytetu.
Czy napewno autorytet jest autorytetem? Czy autorytety kreowane są przez siły polityczne i stanowią instrument niezbedny , pomocny w kształtowaniu pożądanej opinii i postaw, czy też są od bieżących gier niezalezni?
A czy autorytety są nam potrzebne? Pytanie; Co nam ludzie autorytetu wnoszą do naszego zycia , do naszego widzenia swiata.
W konkretach ;
Jak na nasze życie wpływa autorytet nie zyjacego już papieża JP II?
A co stało się z autorytetami ludzi przełomu takimi jak Wałęsa i jemu podobni?Czy liberałom oprócz guru w dziedzinie ekonomii potrzebny jest jakiś autorytet? Sądząc po rozwoju sytuacji to nie.
To samo mozna powiedzieć w zasadzie i o innych partiach.
Jestem skłonny bardziej do stwierdzenia że kreowani na autorytety ludzie służą raczej jako instrument w rękach polityków a nie busola wytyczająca właściwe kierunki postępowania.
Może przestać wynosić na piedestały uosobienie i emancje partii i stronnictw politycznych?.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 6:47, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ekor pytasz czy autorytety są potrzebne? Myślę że każdy widzi to inaczej dla mnie osobiście potrzebne są ,mimo iż mam swoje zdanie to jednak dążę do osiągnięcia ceku jaki postawili sobie inni nawet w moim miasteczku gdzie mam szacunek swoich przyjaciół wzoruje się na innych i na nich patrzę na forum też są uczestnicy którzy są dla mnie autorytetem nie powiem którzy bo to nie o to chodzi w przypadku forum z jakim skutkiem to robię? myślę że z opłakanym mimo wszystko wzoruje się na autorytetach.. JP II tak to dla wielu autorytet jednak dla jeszcze większej liczby osób wystarczy łączyć słowo autorytet z JPII na czyny szkoda czasu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 7:47, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja nie widzę wprost bezpośredniego przełozenia tych wartości które przypisuje się autorytetom na nasze życie , nasze postepowanie.
Proste pytanie ; Czy autorytet JPII przełozył się na zmianę naszego postępowania.? Tutaj wystarczy porównać w czasie statystyki milicyjne , policyjne, a nawet weźmy w tym przypadku przykazania zawarte w Dekalogu. Nie widzę na przestrzeni lat istotnej zmiany, chociaż .... zwiększyła się zapewne ilość okazjonalnych pielgrzymek do Częstochowy.Chociaz patrząc na deklaracje , oczekiwania, jest to czynnik jeszcze obciążający.
A gdzie ten autorytet noszony na ramionach po stoczni w Gdańsku, wykreowalismy swoistego "bożka" i co ?
A gdzie autorytety takie jak Mazowiecki , Balcerowicz,? Dlaczego dominuje tani populizm oparty tylko na negacji "niesłusznych czasów".
Teraz znowu kreujemy nieomylnych . Czyż panteon świętych czy też autorytetów wykreowanych na okazję ma nam zastąpić racjonalne myślenie?
Jeżeli nie, to gdzie tych autorytetów szukać?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 16:19, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Autorytet czyli opłacony ..................? Może to jest klucz do odpowiedzi na pytanie.
Tak , jak najbardziej , chciałbym ich widzieć , chciałbym ich wysłuchać , chciałbym ich znać, chciałbym odnosić się do nich z szacunkiem i powagą.
Tyle , że w obecnej Polsce jest ich tylu , że aż strach pomyśleć skąd się taka ilość wzięła. Stacje telewizyjne zapraszają ich do siebie na różne debaty, w licznych gazetach mają swoje miejsca jeśli nie na codzienne to cotygodniowe felietony. Im więcej pojawia się autorytetów w sferze publicznej tym pewniejsze jest , że mówiąc kolokwialnie , wcale ich nie ma , gdzie szukać by móc znaleźć prawdziwe autorytety. Dziś prawdziwych autorytetów juz nie ma....
Kult pieniądza rządzi i niech ktoś mnie przekona , że jest inaczej. Jeśli ja w telewizji widzę znane , ciągle te same gęby , przestawiane mi jako autorytety z tytułami profesorów , doktorów prawa , socjologów , aktorów , twórców , rezyserów , polityków , prezydentów którzy ciągle nadają w tym samym wiadomym stylu , jednostronnie ukazują naszą rzeczywistość ciągle w tych samych barwach , to proszę mi wybaczyć , czy ja nie mam prawa twierdzić , że cos tu nie gra , nie mam prawa myśleć ,że taki człowiek działa na zamówienie. Nie ma tak aby wszystko było albo czarne , albo białe , są i inne kolory wokół nas w polityce również , jest pełna gama zachowań i żadna partia nie ma monopolu na zawłaszczenie wyłączności na „mądrość” , dobre rządzenie , a inna tylko na złe i „głupotę”.
Nie mieszałbym do tego autorytetu Jana Pawła II , według mnie to się nie godzi. Już sam fakt , że ten człowiek na swoje spotkania ściągał miliony ludzi w tym tysiące ludzi młodych wystarczy abym zastanowił się nad tym faktem i starał zrozumieć te tłumy oraz to co chciał im , mnie przekazać przez swoje wypowiedzi , nauki. Czy jest drugi taki ? Jeszcze się nie narodzł.
Janusz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 16:49, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Autorytety oczywiscie istnieja, i sam je "posiadam" ale to dotyczy technicznych specjalizacji, muzyki, sztuk pieknych. Jesli natomiast chodzi o sfere zycia publicznego to absolutnie sklaniam sie ku zdaniu Nietzschego, ktory mowi: "szukalem ludzi wielkich, a znajdowalem zawsze tylko malpy ich idealu". Mysl niepocieszajaca, ale za to bardzo orzezwiajaca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:23, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Janusz napisał: | Autorytet czyli opłacony ..................? Może to jest klucz do odpowiedzi na pytanie.
Tak , jak najbardziej , chciałbym ich widzieć , chciałbym ich wysłuchać , chciałbym ich znać, chciałbym odnosić się do nich z szacunkiem i powagą.
Tyle , że w obecnej Polsce jest ich tylu , że aż strach pomyśleć skąd się taka ilość wzięła. ....
Kult pieniądza rządzi i niech ktoś mnie przekona , że jest inaczej. ................
Nie mieszałbym do tego autorytetu Jana Pawła II , według mnie to się nie godzi. Już sam fakt , że ten człowiek na swoje spotkania ściągał miliony ludzi w tym tysiące ludzi młodych wystarczy abym zastanowił się nad tym faktem i starał zrozumieć te tłumy oraz to co chciał im , mnie przekazać przez swoje wypowiedzi , nauki. Czy jest drugi taki ? Jeszcze się nie narodzł.
Janusz. |
Skoro aż tyle autorytetów to byc może takie jest zapotrzebowanie. Pytanie zapotrzebowanie na instrumenty , czy oczekiwanie z drugiej strony na busole moralne.
Kult pieniądza. Autorytet też człowiek , żyć musi. Nie każdy jest "matka Teresą". A wiec jest związek z pieniędzmi, lecz cokolwiek luźny.
Nie mieszać do tego JP II . A dlaczego? czy Jego nauczanie , wskazówki tyczyły tylko transcedencji?. Nie były wskazówki tyczące spraw przyziemnych. A to że setki tysiecy gromadziło się do wysłuchania Jego nauk to dobrze. Oczywiście mozna dyskutować o mechanice i o psychologii dużych zbiorowości, ale darujmy to sobie.
Pytanie jest dlaczego tak mierny efekt pozostał. Nad tym nalezy się zastanowić. Jakimi atrybutami winien cechować sie autorytet aby mógł w sposób skuteczny oddziaływać na odbiorców. Bujany zawęża pojęcie autorytetu do nauczyciela. Fakt że w wąskich doprecyzowanych sferach życia można znaleźć nauczycieli, fachowców dysponujących wiedzą konkretną.Wiedzę dajacą się ocenić , sprawdzić. Można nazwać takiego nauczyciela , fachowca, autorytetem.
Gorzej jeżeli wejdziemy na wyższy poziom uogólnienia , wejdziemy w sferę moralną. Tutaj normy są ogólne, największy spec od techniki, kultury , medycyny nie wiele zda. I chyba w tym jest problem.W dziedzinach wymiernych nauczyciel nas nauczy, my przyjmujemy to co przekazuje, zazwyczaj w prosty sposób konfrontujemy to z rzeczywistością.
W kwestiach moralnych ta relacja jest bardziej skomplikowana, tu szczegółowych wskazówek nie dostaniemy. Równania na zachowanie sie człowieka w określonej sytuacji nikt nie wymyslił i nie wymyśli.
I co na to autorytet?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:35, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
hmmmm.............
Czytałem biografię Wielkich -byli normalni ,mieli słabości i determinację i trochę szczęścia , a czasami tylko zbieg zewnetrznych okoliczności stawiał ich na piedestale.
Czy autorytet JPII ,wywarł na mnie jakiś wpływ -chyba żaden ,ale cieszę sie że był z mojej nacji.
Łatwiej pisac o tych co dawno umarli i nie ma całkowitego przekazu o ich życiu.
Ale to chyba dobrze ,że mieli te słabości i ludzką twarz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 22:17, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | W kwestiach moralnych ta relacja jest bardziej skomplikowana, tu szczegółowych wskazówek nie dostaniemy. Równania na zachowanie sie człowieka w określonej sytuacji nikt nie wymyslił i nie wymyśli |
No tak, bo czlowiek z natury wcale nie jest istota moralna, a jesli juz, to do bardzo, bardzo niewielkiego stopnia - akurat takiego ile tej moralnosci potrzebuje watacha drapieznikow. Bardziej skomplikowane systemy etyczne (zreszta cakiem rozne w roznych kulturach) zaczely sie pojawiac w miare wzrostu populacji i co za tym - wiekszej konkurencji o przestrzen zyciowa i inne dobra deficytowe. W takich okolicznosciach zaczely sie pojawiac i autorytety moralne popularyzujace w stadzie zachowania w danym momencie dla danej spolecznosci najbardziej pozadane. Oczywiscie te autorytety zawsze posredniczyly pomiedzy gminem pospolitym a bogami. Dzisiaj bogow juz nie ma (podobno ostatni umarl jakies 150 lat temu - co uswiadamia sobie coraz wiecej ludzi) a skoro tak to po co komu odarte z metafizycznego pierwiastka autorytety? Jako te same, co kazdy z nas, pochlaniacze, wydalacze i popelniacze bledow sa niewiarygodne i bezuzyteczne. Ostatecznie laduja na smietniku. Oczywiscie istnieje jeszcze cala masa osobnikow slabych i niedorozwinietych, ktore bez autorytetow zyc nie moga - stad produkcja krotkoterminowych autorytetow w dalszym ciagu trwa, ale nieuchronnie coraz bardziej wchodzimy w czasy w ktorych jedynym i ostatecznym "autorytetem" stanie sie PRAWO - ostatnia rzecz zdolna utrzymac ludzka bestie za morde.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 22:40, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Hmmm... ja jestem zgodna z Ahronem, akceptuję ludzki wymiar tych, których uważa się, lub sama uważam za autorytety.
Ekor podszedł do sprawy jakby z drugiej strony, przedstawiając już dalszy etap - politycy, znający zapotrzebowanie społeczne na autorytety, czy też inaczej: na przewodników życia, wykorzystują także i ten fakt do manipulacji społeczeństwem.
Może to się, rzeczywiście, odbywać dwoma drogami: wykorzystywania istniejących autorytetów społecznych, za ich zgodą lub bez, do swoich celów, lub poprzez ich kreowanie, w tym samym celu, za pomocą mediów.
Ludzie pewni siebie, swoich racji, wiedzy, mądrości życiowej nie odczuwają potrzeby autorytetów. Inni - często szukają potwierdzenia słuszności swoich działań, lub w sprawach wątpliwych szukają wyznacznika właściwej drogi.
Co do mnie, mimo iż w wielu sprawach potrafię mieć własne zdanie, to jednak napotykając ludzi o dużej wiedzy, mądrości, czy też o innych pozytywnych cechach, jeżeli przedstawiają sobą dodatkowo pozytywny wymiar moralny, w rzadkich przypadkach jestem skłonna uznać za swój własny autorytet.
Ta potrzeba autorytetu jest, zapewne, jakimś wymiarem słabości, ale również hołdem społecznym składanym osobom nieprzeciętnym...
Wracając do stwierdzenia Ahrona:
Mówimy o ludzkich autorytetach, a nie o istotatch boskich, czy też mitologicznych herosach. Człowiek pozostaje zawsze człowiekiem, nadludzki w jednym wymiarze, może pozostać kimś przeciętnym w innym.
Być może, kreujemy sobie autorytety na miarę swoich potrzeb...
Moje autorytety są bardzo ludzkie, mądre zwykłym rozsądkiem, zwykłą ludzką mądrością. Jest Ich dwóch, obu szanuję i poważam, i nie oczekuję od Nich więcej, niż od każdego innego zwykłego człowieka.
Ale za to zastanawiam się nad wyrażanymi przez Nich myślami, stanowiskami i często je akceptuję.
Pozdrawiam, Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 23:42, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
dawno temu, keidy bylem młody, wysoki a i włosy mialem nieco ciemniejsze(w rzeczy samej było ich wiecej). w czasach mrocznej komuny rpowadziłem dyskusję z kolegą na temat autorytetów.
ot do jakich doszlismy wniosków- z wiekiem maleje grupa, ktora jest autoryrtetm dla nas i maleje grupa ludzi, dla ktorych my jesteśmy autorytetami.
dojrzewając , stając się silniejszym tracimy zapotrzebowanie na wzorce, choć czasem potrzebujemy ideału- swoistego boga dla nas, czy idola
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 16:43, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Będę się jednak upierał by Papieża nie porównywać z naszymi rodzimymi autorytetami. Krótko uzasadnię.
Na tyle konkretny człowiek jest autorytetem na ile możemy określić jak daleko promieniuje jego indywidualność. Papież promieniował na cały świat , nawet tam gdzie go nie chciano , gdzie miał więcej przeciwników niż zwolenników cieszył się autorytetem ,szacunkiem i uznaniem. Co to za autorytet co jego promieniowanie nie sięga poza próg jego mieszkania , chyba nie o takich autorytetach mówimy. Czy można powiedzieć, że w każdym naszym domu goszczą autorytety. Można i tak podchodzić do tematu , tyle , że każdy przyzna iż jest to nadużycie. Jakim innym słowem można zastąpić słowo „autorytet”, by nie mieszać pojęć.
Na jaką odległość promieniują nasze , obecne , na skalę naszego państwa autorytety. Kogo można tak określać , kto zasługuje na to miano.
Jedną z cech każdego autorytetu powinna , a wręcz musi być bezstronność , taką osobę muszą cechować wyważone wypowiedzi , powaga, nie wspomnę o wiedzy i mądrości , autorytetów chce się słuchać , nie może On przyjmować pozycji jednej ze stron w sposób czytelny i zauważalny. Dochodzenie do konsensusu musi prowadzić przez dialog i argumenty , świetnie jest gdy sami dochodzimy do podobnych wniosków co nasz autorytet.
Przykład , postać nie byle jaka Edmund Wnuk – Lipiński , tytułów nie będę wymieniał , za dużo pisania. Autorytet czy nie.? Jeśli nim był to w moim rozumieniu przestał nim być , przynajmniej dla mnie. Pan Profesor bierze udział w audycjach TVN 24 , i bardzo dobrze , tylko czy musi wypowiadać się po linii tej stacji (mówić od rzeczy) ,wyraźnie na zamówienie .Autorytet powinien wypowiadać się jak człowiek nie zależny i rozumny, powinien łagodzić nastroje a nie podgrzewać , musi tak postępować by każda jego wypowiedz była strawna dla każdego kto go słucha , była kolejną lekcją. Argumenty zawsze są rozłożone. Autorytet musi być czytelny i zrozumiały w swych poglądach, w poglądach bardzo szeroko rozumianych . Pan Wnuk – Lipiński ma doświadczenie w kontakcie z dziennikarzami , o ile pamiętam tłumaczył się gęsto i często z głupoty , którą palnął w wywiadzie , ponoć go dziennikarka źle zrozumiała , a powiedział ni mniej ni więcej dziennikarce gazety "Dziennik", która to w tekście "Wielki bunt profesorów" zacytowała wypowiedź profesora Edmunda Wnuka-Lipińskiego, w której porównał on likwidację przywileju podatkowego dla twórców do rozstrzelania profesorów UJ na rozkaz hitlerowskiego gubernatora Hansa Franka. Przyjmuję , że to było jakieś przeoczenie , nadużycie dziennikarki , ale gdyby nawet , to nie przystoi to autorytetowi. Autorytet zażądałby autoryzacji wywiadu ,a taki co łapie każdy grosz tego nie zrobił.
Rumcajs , nie ma to jak grupowe myślenie - z wiekiem maleje grupa, która jest autorytetem dla nas i maleje grupa ludzi, dla których my jesteśmy autorytetami – jasne proste , a co najważniejsze prawdziwe.
Janusz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 21:32, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Janusz napisał: | Będę się jednak upierał by Papieża nie porównywać z naszymi rodzimymi autorytetami. Krótko uzasadnię.
................................................................................................
Na tyle konkretny człowiek jest autorytetem na ile możemy określić jak daleko promieniuje jego indywidualność. Papież promieniował na cały świat , nawet tam gdzie go nie chciano , gdzie miał więcej przeciwników niż zwolenników cieszył się autorytetem ,szacunkiem i uznaniem. Co to za autorytet co jego promieniowanie nie sięga poza próg jego mieszkania , chyba nie o takich autorytetach mówimy.
................................................................................................
Janusz |
Co do JP II nie rozumiem zdania o porównywaniu. Z samej istoty autorytetu trudno układać ranking w tym temacie. Jeżeli ktoś jest autorytetem to jest, jeżeli nie to NIE. Oczywiście jest tu zakres oddziaływania. Papież dysponował technicznymi środkami które pozwalały Mu być wszędzie. Nie kwestionując nauk nalezy powiedziećże nie kazdemu dane są takie mozliwości. Co do profesora
Wnuk - Lipińskiego. Uważam że mało istotne że akurat wygłasza swoje poglądy na tym czy innym forum. Ważne jest co przekazuje, ważna jest stałośc , a nie koniunkturalność pogladów. Ważne jest czy AUTORYTET stanowi odniesienie dla rzeczywistości , czy jest instrumentem w grze politycznej. Jak jest musimy sami ocenić. Najlepszym z kryteriów jest odniesienie do AUTORYTETU różnych przeciwstawnych często środowisk i opcji politycznych.
Czy Wałęsa jest lub był autorytetem?
A może prof. Tatarkiewicz?
A jak prof. Kotarbiński?
Czy biorą Oni teraz udział w grze elit politycznych.Czy obecni są w naszym życiu? Oczywiście ich idee.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 0:15, 30 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Może należałoby zadać pytanie, czy autorytet musi być uniwersalnym, dla wszystkich.
Jestem przeciwnego zdania. Nikt takim być nie może.
Dla jednych - dość szerokiej grupy, i nie tylko katolików - JP2 autorytetem był, dla innych nie. I to jest w porządku.
Pozdrawiam, Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 4:58, 30 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Tak sobie przeleciałem topik i przyznam niewiele znalazłem w wypowiedziach rzeczy, z którymi bym się nie zgodził.
Pytanie Ekora...A czy autorytety są nam potrzebne? ... nie jest retoryczne co wynika z obszernych wypowiedzi i jeśli ja mam już odpowiadać twierdzę że tak.
Z definicji autorytet nie musi być przypisany tylko osobom. Może dotyczyć instytucji, organizacji oparty na uznanych i cenionych w środowisku lub społeczeństwie wartościach. I chyba to pozwala naszym jednak trochę odmiennym zdaniom w temacie zmieścić się w pojęciu-autorytet.
Ja mogę mówić tylko to, co ja sądzę nt. autorytetu nie będąc w konflikcie z nikim, bo przecież autorytet to przypisany chyba każdemu jakiś wzorzec zasad, który wyznaje. Za tym wzorcem oczywiście może kryć się osoba-źródło czego dowodem są i nasze poszukiwania osób-autorytetów i podobne poszukiwania osób-autorytetów przez polityków.
Co by nie mówić w dobie oszałamiającej wprost dostępności do informacji zmuszającej nas do myślenia, wybierania czyni z nas chyba mądrzejszymi wyrównując niejako szanse do zdobywania wiedzy. Geniusze oczywiście też na tym zyskują, ale i ta przeciętna szara masa dzięki nowym możliwościom jest o wiele wyżej. Wynika z tego, że przepaść widoczna kiedyś pomiędzy tzw. inteligencją i przeciętnym obywatelem była większa. Można się pokusić o wniosek, że na mnogość (kiedyś) pytań kierowanych do autorytetów dziś potrafimy sobie sami odpowiedzieć.
Przy okazji dostępu do informacji dowiadujemy się też wiele o wadach autorytetów, co też wycina znaczną ich rzeszę... Powyższe i być może jeszcze jakieś powody sprawiają, że o autorytety osobowe czy nawet instytucjonalne znacznie trudniej.
Podoba mi się cytat z BL... choć nie we wszystkim się zgadzam... Oczywiscie istnieje jeszcze cala masa osobnikow slabych i niedorozwinietych, ktore bez autorytetow zyc nie moga-ja twierdzę że każdy musi mieć autoryteta. Bo autorytetem jest w zasadzie zbiór wartości przez nas zaakceptowanych i zdobytych niekoniecznie od jednego zidentyfikowanego osobnika. Jeśli żródłem wymienionych wartości są zidentyfikowane osoby to nazywamy ich autorytetami, ale za wyznawane wartości. Prawda, że i - stad produkcja krotkoterminowych autorytetow w dalszym ciagu trwa, ale nieuchronnie coraz bardziej wchodzimy w czasy w ktorych jedynym i ostatecznym "autorytetem" stanie sie PRAWO - ostatnia rzecz zdolna utrzymac ludzka bestie za morde.. Hehe. To mi się podoba... Tylko że Prawo musi być aktywnym (nie martwym) wsparciem. A o aktywności Prawa decydujemy my jako społeczeństwo...
czy autorytet musi być uniwersalnym, dla wszystkich. ??? Jeśli chodzi o autorytet Prawa to tak. A reszty autorytetom nie pokusiłbym się przypisywać uniwersalności choć jej wykluczyć nie można.
Pozdro...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 17:03, 30 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie chce mi się spierać w mało istotnych sprawach. Oczywistym jest , że dla jednego ktoś może być autorytetem , dla innego nie.
Miedzy wierszami chciałem przekazać , że słowo „autorytet” , przypisywanie tego miana różnym osobom jest nadużywane i to bardzo.
Odnośnie Papieża. Nie odbieram jego indywidualności w wymiarze religijnym lecz powszechnym , ogólnym , to była wyjątkowa postać i niepowtarzalna , szczególnie dla nas Polaków. Niech mnie ktoś przekona , że jestem w błędzie co do moich ocen.
Janusz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|