|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 16:02, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Trafił mi się poniższy wiersz, który mnie zachwycił spojrzeniem.
Tak się mi spodobał, że .... nie wiem co z nim zrobić!
Łoto łon.
Autorequiem (Miałem takie przeczucie) - Oleg Małaszewski
Ja umarłem zimą, w lutym,
Jak dzwon padłem w lód
W śniegu rażąco wyryłem
Swój pożegnalny ślad.
Wiatr grał chłodne walce
Srebrny całun szył
A mróz zacisnął palce
Na mojej duszy.
Było lekko, ciepło było
I ustąpił ból,
Włosy rwała, układała
Blada śnieżyca.
Ja leżałem blado-siny
Po raz pierwszy mądrym był
Jak nikt dotąd, szron kłujący
Wargi moje pił..
(dalej w tonacji o ton wyższej)
Już zwaliłem niepotrzebny
Życia barów mix.
Oglądały cicho niebo
Lodowiska óczu.
A po ustach niewzruszonych
Czysty spływał śmiech
I grabarze grób kopali,
Przeklinali mnie.
(murmurando na melodię pierwszych czterech wersów)
...
Ktoś łzę ronił, a ktoś splunął
Na duszy piołun.
I pochyliła się młoda Wieczność
Do moich kolan.
A to zaspiewał do własnej melodii Michajło Zaryczny
[link widoczny dla zalogowanych]
co starałem się, próbowałem przetłumaczyć, oczy wiście!
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 16:05, 13 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 19:54, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Po co tyle świec... - Bolesław Leśmian
Po co tyle świec nade mną, tyle twarzy?
Ciału memu nic już złego się nie zdarzy.
Wszyscy stoją, a ja jeden tylko leżę -
Żal nieszczery, a umierać trzeba szczerze.
Leżę właśnie, zapatrzony w wieńców liście,
Uroczyście - wiekuiście - osobiście.
Śmierć, co ścichła, znów zaczyna w głowie szumieć,
Lecz rozumiem, że nie trzeba nic rozumieć...
Tak mi ciężko zaznajamiać się z mogiłą,
Tak się nie chce być kimś innym, niż się było!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 23:59, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Gadu, gadu a kóltura cosik leży .... odłogiem
Incognita napisał: | Tuwim był prześmiewcą.. |
Noooooooooooooooooo
Absztyfikanci Grubej BertyI katowickie węglokopy,I borysławskie naftowierty,I lodzermensche, bycze chłopy.Warszawskie bubki, żygolakiZ szajką wytwornych pind na kupę,Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Izraelitcy doktorkowie,Widnia, żydowskiej Mekki, flance,Co w Bochni, Stryju i KrakowieSzerzycie kulturalną francę !Którzy chlipiecie z “Naje Fraje”Swą intelektualną zupę,Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item aryjskie rzeczoznawce,Wypierdy germańskiego ducha(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,Werzcie mi, jedna będzie jucha),Karne pętaki i szturmowcy,Zuchy z Makabi czy z Owupe,I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Socjały nudne i ponure,Pedeki, neokatoliki,Podskakiwacze pod kulturę,Czciciele radia i fizyki,Uczone małpy, ścisłowiedy,Co oglądacie świat przez lupęI wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item ów belfer szkoły żeńskiej,Co dużo chciałby, a nie może,Item profesor Cy… wileński(Pan wie już za co, profesorze !)I ty za młodu nie dorżniętaMegiero, co masz taki tupet,Że szczujesz na mnie swe szczenięta;
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item Syjontki palestyńskie,Haluce, co lejecie tkliwieStarozakonne łzy kretyńskie,Że “szumią jodły w Tel-Avivie”,I wszechsłowiańscy marzyciele,Zebrani w malowniczą trupęZ byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
I ty fortuny skurwysynu,Gówniarzu uperfumowany,Co splendor oraz spleen LondynuNosisz na gębie zakazanej,I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,A srać chodziłeś pod chałupę,Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item ględziarze i bajdury,Ciągnący z nieba grubą rętę,O, łapiduchy z Jasnej Góry,Z Góry Kalwarii parchy święte,I ty, księżuniu, co kutasaZawiązanego masz na supeł,Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
I wy, o których zapomniałem,Lub pominąłem was przez litość,Albo dlatego, że się bałem,Albo, że taka was obfitość,I ty, cenzorze, co za wiersz tenZapewne skarzesz mnie na ciupę,Iżem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę !…
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 0:08, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zdaje się, W51, że użyłeś ostrej miotły do odkurzania tego topiku!
Ale liczą się dobre chęci!
Pamiętam, pamiętam, jeszcze ze szkoły (pewnie w drugim obiegu?! bo nie na lekcji...)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 9:11, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
No to sie dołączę.
Na poczatek Ernest Bryll
*** [Skąd to zmęczenie...]
Skąd to zmęczenie w nas każdego rana
Jakby każda noc była nie przespana
Skąd twarze takie szare, skąd oczy takie stare
Czemu gonimy tacy zadyszani,
Jakby się nam ta ziemia chwiała pod stopami
I skąd to, że nie wiemy, dokąd tak biegniemy.
Stąd ten krzyk - szybciej, szybciej. Inaczej padniemy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 10:32, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
W ramach polemiki na Polityce:
http://www.2o.fora.pl/polska,30/gorzki-rok-oby-nigdy-wiecej-tuska-buzka-balcerowicza,4638-75.html#103597
Konstanty Ildefons Gałczyński
Satyra na bożą krówkę
Po cholerę toto żyje?
Trudno powiedzieć, czy ma szyję,
a bez szyi komu się przyda?
Pachnie toto jak dno beczki,
jakieś nóżki, jakieś kropeczki -
ohyda.
Człowiek zajęty niesłychanie,
a toto, proszę, lezie po ścianie
i rozprasza uwagę człowieka;
bo człowiek chciałby się skoncentrować,
a ot, bożą krówkę obserwować
musi, a czas ucieka.
A secundo, szanowne panie,
jakim prawem w zimie na ścianie ?!
Co innego latem, gdy kwitnie ogórek!
Bo latem to co innego:
każdy owad może ten tego
i w ogóle.
Więc upraszam entomologów,
czyli badaczy owadzich nogów,
by się na tę sprawę rzucili z szałem.
I właśnie dlatego w Szczecinie,
gdzie mi czas pracowicie płynie,
satyrę na bożą krówkę napisałem.
Szczecin, Świetlica Artystyczna,
dnia 16 lutego 1949 r.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 10:36, 12 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 11:01, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
O, Gałczyński!! Uwielbiam. Politycznie również...
STRASNA ZABA
wiersz dla sepleniących
Pewna pani na Marszałkowskiej
kupowała synkę z groskiem
w towazystwie swego męza, ponurego draba;
wychodzą ze sklepu, pani w sloch,
w ksyk i w lament: — Męzu, och, och!
popats, popats, jaka strasna zaba!
Mąz był wyżsy uzędnik, psetarł mgłę w okulaze
i mowi: — Zecywiście cos skace po trotuaze!
cy to zaba, cy tez nie,
w kazdym razie ja tym zainteresuję się;
zaraz zadzwonię do Cesława,
a Cesław niech zadzwoni do Symona —
nie wypada, zeby Warsawa
była na „takie coś” narażona.
Dzwonili, dzwonili i po tsech latach
wrescie schwytano zabę koło Nowego Świata;
a zeby sprawa zaby nie odesła w mglistość,
uządzono historycną urocystość;
ustawiono trybuny,
spędzono tłumy,
„Stselców” i „Federastów”
— Słowem, całe miasto.
Potem na trybunę wesła Wysoka Figura
i kiedy odgzmiały wsystkie „hurra”,
Wysoka Figura zece tak:
— Wspólnym wysiłkiem ządu i społecenstwa
pozbyliśmy się zabiego bezecenstwa —
panowie, do gory głowy i syje!
A społecenstwo: — Zecywiscie,
dobze, ze tę zabę złapaliście,
wsyscy pseto zawołajmy: „Niech zyje!”
1936
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 11:17, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam Go, to połączenie humoru z liryką... :)
Dla równowagi, K.I. Gałczyński - bardziej lirycznie:
Już kocham cię tyle lat
Już kocham cię tyle lat
na przemian w mroku i w śpiewie,
może to już jest osiem lat,
a może dziewięć - nie wiem;
Splątało się, zmierzchło - gdzie ty, a gdzie ja,
już nie wiem - i myślę w pół drogi,
że tyś jest rewolta i klęska, i mgła,
a ja to twe rzęsy i loki.
1938
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 11:30, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Adam Ziemianin
Modlitwa o śmiech
śmiechu mi trzeba
na te dziwne czasy
śmiechu zdrowego
jak źródlana woda
niech mnie kołysze
w tej wielkiej podróży
i niech prowadzi
gdzie śmieszna gospoda
niech dźwięczy męczy
aż do zadyszki
śmiechu mi trzeba
przede wszystkim
niech się zatrzęsą
od śmiechu ściany
niechaj na zawsze
będę nim pijany
nie okrutnego
nie cynicznego
śmiechu mi trzeba
bardzo ludzkiego
Z ilustracją muzyczna (oczywiscie nie odsłuchałam )
http://www.youtube.com/watch?v=rNu1taRvenk
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 11:31, 12 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 11:54, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Odtworzyło się. Nie znałam, ale - to bardzo prawdziwe.
Humor, śmiech przywraca właściwe proporcje rzeczywistości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 10:20, 13 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
A co o tym wszystkim myśli mój ulubiony satyryk?;
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 12:28, 13 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ha - ha...
Samo życie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 7:53, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Satyrycznie
Sztafeta pokoleń
Od zarania dziejów
twardo, choć pomału
ludzkość do swojego zdąża ideału
lecz ten świat idealny
ciągle nie jest gotów,
bo każde pokolenie
swoich ma idiotów
Jak jasno z powyższego
wynika stwierdzenia,
Jest jednak coś, co łaczy
Wszystkie pokolenia
Marian Załucki
Miłość w ułamkach
Mawiał mi ojciec, mawiał dziadek:
- Spójrz, ile panien,
wdów i sąsiadek...
Noś serce przy sobie!
Na wszelki wypadek.
A nuż w dzień biały
lub pośród nocy
sentymentalnej ktoś
wezwie pomocy...
Tyle w krąg kobiet
roztacza swe wdzięki,]
ze w Polsce bez serca,
to jak bez ręki
Dziś, gdy to wspomnę,
łza płynie z oka...
Kończy się, dziadku, mija epoka,
kiedy przez wzgląd na mniejszą podaż
każdy się z mężczyzn czuł jak włodarz
i był, czy mędrzec, czy idiota,
na wagę cytryn
albo złota!
Nie, jam nie prorok ani mistyk,
tylko wynika ze statystyk,
iż lepiej, żebym
troszeczkę przystygł.
Gdym je przeczytał ażem zbladł:
w Polsce już od dwudziestu lat
mniej dziewcząt niż chłopców
przychodzi na świat!
Jeżeli to tak dalej pójdzie -
nic po bicepsach,
urodzie i fluidzie,
rozpleni się za dwa, trzy lata
mężczyzna bez popytu,
człowiek-superata,
samotny jak palec,
drżący jak listek,
urągowisko feministek
Statystyka wszystko obliczy dokładnie
i czas już zbliża się niestety
gdy na mężczyznę
w Polsce przypadnie
zaledwie cztery piąte -
ułamek kobiety.
Już dziś tą myślą przerażony
pytam tragicznie i ponuro:
- A co z ta resztą mojej żony -
z tą jedną piątą?
I to - z którą?
Więc mimo miłość mą gorącą
20 procent mi potrącą?!
A że w rachunkach głowa niezbyt mocna,
jeszcze ograbią mnie do cna!
Tym bardziej dręczą myśli mnie te,
Ze kraj nasz w mężczyzn
nazbyt żyzny,
a więc przypadnie na jedną kobietę
aż jeden i jedna czwarta
(1 + 1/4) mężczyzny.
W małżeństwie nie znam się na żartach -
już ta niepewność mnie zabija:
ten jeden - to ja,
a ta jedna czwarta?
Przepraszam bardzo -
czyja?!
Niby ułamek,
a - psiakrew - bawidamek.
I co?...
Zamknąć żonę na dwadzieścia klamek?
Niesprawidliwie, bądźmy szczerzy,
bo statystycznie
to jej się należy.
Przyznacie: sprawa to niebłaha,
wiedzieć, ze gdzieś
wtrajają ciacha
ułamek żony z ułamkiem gacha
i tak zabawiają się cudownie,
że nie wiesz, gdzie licznik -
gdzie mianownik!
Wybaczcie mi!...
Wiem dobrze: me obawy głupie
nie przystoją Polakowi -
chyba liczykrupie.
Bo choć w statystykach ścisłe
są dane liczbowe,
ile w Polsce kobiety
przypada na głowę -
któż by z nas tam odmierzał
swą miłość głęboką
Jak już kochać,
to plus-minus
i pi razy oko!
Marian Załucki
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 7:56, 15 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 8:14, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
I jeszcze politycznie satyrycznie
Jak to na wojence ładnie...
Tadeusz Buraczewski
Jak to na wojence ładnie
gdy Arab z wielbłąda spadnie
satelita go namierzył
- duup! Tomahawk... i nie przeżył...
Do perskiej zatoki
lotniskowiec płynie
rozwijaj – rozwijaj!
O – mój rozmarynie..!
O – ruchome prześcieradła/*
- kłusem myśli – jadę –
...jeszcze Ali Baba?
czy to już Bin Laden?!
Siedzi Husajn w bunkrze
- anioł stróż z pepeszą
z pomocą dla USA
już Polacy spieszą.
Jest Jasiek Kowalski
a z tego wynika
- duma Jurek Bush:
nie oddamy ni guzika...
I Kadafi nie potrafi
zatrzymać Polaka
- terrorystę - trach i w piach –
jeśli wola taka...
A gwiazdeczki już dygocą
w wieńcu Europy...
...głowa warta nieco więcej
niż – baryłka ropy...
My pod Wiedniem – panie dzieju
..tu Bruksela mięknie...
losy świata – orzeł lata
- Polak się nie zlęknie!
Historia się powtarzać lubi
- o pointę – pytasz?
Historia się zawsze powtarza
- kiedy się... jąka kronikarz...
/*tak żołnierze Legii Cudzoziemskiej nazywają Arabów
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|