|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 23:24, 02 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
To prawda, Rumcajs, że nasza wyobraźnia ma wpływ na to, czy jemy coś z apetytem, czy nie.
Mnie za czasów PRL-u rozkładał "kwadrans rolniczy" przy śniadaniu. Regularnie pokazywano tam jakieś pędraki....
Nauka z tego płynie prosta, że nie należy telewizji oglądać przy posiłkach!
Ale ja nie o tym.
Mój stryj eksperymentował z hodowlą nutrii. Przyniósł Mamie mięso, które określił jako młoda baraninę. I tak ją Mama przygotowała - zamarynowaną, w jarzynkach, sos podprawiony smietaną, buraczki. Pyszne, do dzisiaj pamiętam, a było to w podstawówce. Potem okazało się, że to nutria....
Nie miałam za złe, ale - świadomie drugi raz bym, mimo wszystko, nie zjadła.
Tyle że - plotka głosi, że czasem dodają to mięso do parówek....
A konina - nie, za nic. Koń to dla mnie piękne, rozumne zwierzę, przyjazne człowiekowi. Za nic bym go nie zjadła.
Pozdrawiam, Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 23:32, 02 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Jago, chcesz się załozyc?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 0:55, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Chyba że podstępnie ktoś mi go wpakuje do wędliny...
Ale świadomie nie. Mają takie piękne oczy, delikatne chrapy...
Qrczę, dlaczego Natura tak to urządziła...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 23:39, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
dzisiejsza kolacja przeszła pod hasłem dlaczego powinno się jadac całe posiłki i nie zostawiac niczego
sam dziecięciem będac byłem straszony wyniszzeniem organizmu i smiercią głodową (słynny zebrak z kromka chleba snił mi się niejeden raz)...
postanowiłem uzyć czego innego
kuzyn mojej babci był świetnym kuśnierzem (nb w czasie wojny był w AS NSZ). kiedy tenże kuzyn przyjmowął nowego czeladnika to najpierw stawiał mu na stół obiad, keidy tenże jadł z apetytem mógł liczyć na angaz, jeśli jadł jednym zabkiem odprawiany był z kwitkiem
ta metoda się zawsze sprawdzała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 8:46, 05 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
A mnie przemówiło do wyobraźni przeczytane kiedyś:
"Wyobraźcie sobie, że stoi nad Wami obrzym, i olbrzymią łychą pakuje Wam do ust obrzydliwą papkę!"
A że mam bujną wyobraźnię, to nie zmuszałam nigdy dzieci do jedzenia.
Miałam bardziej podstępną metodę....
Zabrałam kiedyś na wakacje małą córeczkę brata. Przed wyjazdem obiecałam jej, że nie będę zmuszała jej do jedzenia. Nie chciała jeść zup, prosiłam, żeby chociaż cztery łyżki. "Ciociu, ale przecież obiecałaś..."
"Ja Cię przecież nie zmuszam, ja proszę!" No i jakoś zaczynała jeść...
Teraz walczymy z apetytem Małych i ich nakładaniem zbyt dużo na talerz.
Ale trudno zmuszać do zjedzenia, co nałożone, jak wyraźnie dziecko ma już pełny żołądek...
Pozdrawiam, Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 14:13, 06 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
A co powiecie na sytuacje, kiedy w domu jest dwoje dzieci - jedno z niedowagą, drugie z nadwagą....jak tu kurczę komponowac posiłki?
Jedno powinno zjadac o wiele mniej, drugie więcej.... łamigłówka, co?
Pewnie powiecie -proste: zbilansowac (to takie modne i chwytliwe okreslenie) posiłki dla obojga, dawać więcej warzyw i owoców (bo to nie zaszkodzi ani chudzinie, ani puszystemu).... ba, a w zyciu nie jest to juz takie łatwe....
Na razie ograniczyłam obojgu słodycze. Sukces, ale niestety częsciowy jeno.... no nic, grunt sie nie poddawac, prawda?
A w kwestii wiedzy spożywczej...mój syn kiedys zbierał nakretki z soków Tarczyna, były tam bardzo fajne informacje z dziedziny"naj" - najdłuższy wąwóz, albo najwyższy most itp... niestety chyba juz przepadły
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 19:16, 06 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
A jednak jedna sie uchowała!!!
a oto i wiedza nakrętkowa:
Solero de Jerez, tancerz flamenco, uderzał obcasami o podłogę 16 razy na sekundę
Ten to umiał tupnąć nogą!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 14:57, 08 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
kolejny słoiczek miał na wieczku obraz Wojciecha Weissa,
ale nie obraz typu Manifest (zaangażowany politycznie), ani ..... kreska i pociagnięcie podobne do Żechowskiego. zastanawiające jest to,że malarze frywolni mieli zazwyczaj elwicowe poglady.
ale nie o tym chciałem, dzisiaj przy śniadaniu zacząłem opowieść o Archimedesie, powiedziałem słow kilka i...... Ksiezniczka opowiedziała jak to Archimedes udowodnił ,że pewna korona powstała ze stopu a nie czystego zlota.
w milczeniu dokończyłem śniadanie -uczeń zaczyna doganiać Mistrza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 23:32, 27 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
dzisiaj rano skonczylismy ostatni słoiczek dżemu, czeka nas więc wspólna wyprawa do muzeum narodowego, ale to pewnie w pzryszłym tygodniu.
rok temu Rzeczpospolita wydawała cykl ksiażek poswieconych malarstwu światowemu.
wiem,ze obraz nadawałby się może bardziej do nieuczesanych, ale...
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|