POLITYKA 2o

Gość

działa juz w Poznaniu od wielu lat. jej prezesem i założycielem jest niezrównany p.Aleksander Łuczak (reszcie kraju znany zapewne jako autor ksiazki pt"Głodny"). zadaniem pro simfoniki jest popularyzowanie wiedzy muzycznej wsród dzieci, wspieranie muzycznych talentów najmłodszych, jak równiez organizowanie występów bbbb młodych ludzi.

wczorajszy koncert tęczowy pro simfoniki mial temat "kalendarz adwentowy". posługując się popularnym łakociem, uczniowe klas podstaowych i gimnazjalnym małej szkoły w okolicach Poznania przedstawili wspaniały wystep.
m in mozna było usłyszeć:
1/ barkarolę a-dur Majkapara w wykonaniu ucznia gimnazjum (wykonanie wspaniałe!!!!)
2/ fanfare Carla Barrata w wykonaniu puzonisty- ucznia klasy gimnazjalnej (poprawne choć nie budzace emocji)
3/ laudate pueri Mendelssohna Bartoldy w wykonaniu chóru dziewczecego Canzona (6 klasa szkoły podstawowej - swietne dojrzałe głosy)
4/Ave Maria Cacciniego (wykonanie uczennicy 1 klasy liceum- świetne, rzucajce na kolana)
5/ Cantabile Fryderyka Chopina (dzieweczka z 1 klasy liceum- gra naprawdę dobra technicznie)
i zobaczyc układy taneczne do:
1/ Werinachtsoratorium JS Bacha (dziewczyny z gimanzjum- troche tańczyły nierówno)
2/ Zimy Vivaldiego (IV klasa podstawówki- wykonanie switene)

ogólnie nalezy przyznac,że takie wystepy robia wieksze wrażenie niż taki "mam talent"

cóż mozna powiedziec? chyba tylko tyle, aby prezes prezesów wszytskich, jak zwa p.Łuczaka, prowadził pro simfonikejeszcze długo, jak najdłużej

Gość

Za czasów mojego dzieciństwa prowadzone były w Filharmonii cykle koncertów umuzykalniających dla dzieci. Chodziłam, żałuję, że to się potem przerwało, w jakimś momencie abonament nie został wykupiony, rozmyło się. Szkoda, ale nawet ta odrobina po latach "zakiełkowała".
Sprawdzałam przed chwila repertuar Filharmonii Warszawskiej - widzę, ciągle odbywają się w dni świąteczne muzyczne poranki dla dzieci, ale trudno mi powiedzieć, czy ma to ten sam wydźwięk.

Gość

jeśli nawet to nie to samo, to efekty będa zbliżone

Incognita

Moja Lalka chodzi przynajmniej raz w miesiącu, ja razem z nią, bo....czemu nie??
Z Czarodziejem też chodziłam...
Po takim występie następuje lekcja w szkole nt poznanych instrumentów, baśni, które byłe przedstawiane, muzyków, historii...
Cudne te lekcje, dzieci w nich uczestniczą wchodząc na scenę, odpowiadając na pytania, współtworząc przedstawienie...do prowadzącej zwracają się "ciociu"
Zresztą ta kobieta jest zachwycająca, samym natężeniem głosu potrafi wywołać wrażenie śnieżycy w "Dziewczynce z zapałkami" bądź ożywić opowiadającą historyjki "Starą Latarnię"..

Czterolatek grający na skrzypkach mnie kiedyś zachwycił, wyglądał jak aniołek z pokręconymi, ciemnymi włoskami i podobno to straszny łobuz...
Ale grał tak, że wszyscy mieli łzy w oczach...o dorosłych mówię, dzieciaki mu zazdrościły... Ya winkles