Kupilem sobie ostatnio taka gitarke - jaka na poczatku klipu pieknie cieszy
oko. (nooo, szczerze... - tez epiphone, ale cassino) W kazdym razie przez nastepnych pare dni, kiedy zagladalem do lodowki, to nie bylo mleczka ;(
zdecydowanie postanowilem wrocic do czytania ksiazek. Oczywiscie na pierwszy rzut poszedl moj niesmiertelny Martin Eden, lektura wciagajaca i latwa (taka rozgrzewka) wspanialy mizoginiczno (mizantropiczno w zasadzie)-aspoleczny moralitet :)
Co by tu jeszcze...
Popatrzcie na zeby tego kolesia...
Sa jakies dziwne, co nie? Ale wiadomo... to byly lata 60-te.
Na szczescie dzisiaj wszyscy maja takie same.
Zwlaszcza na tym forum
Esprit... dziewcze z pusz...stynni. Jedyna, ktora mnie (chyba) jeszcze czyta.
Specjalnie dla Ciebie... ani parmenska, ani czerwona - biala pustynia, a na niej dziewcze, oczywiscie.
http://www.youtube.com/watch?v=0oPk-LwlOBE&feature=related
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach