Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Koncertowym szlakiem
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Świat Muzyki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 0:52, 25 Wrz 2010    Temat postu:

"Dziwny jest ten Radek", chciałoby się powiedzieć..
Koncert Janusza Radka, promujący nowa płytę. Fascynująca zmiana...
Radek na bosaka, poruszający się po scenie ruchami układającymi się w przedziwną choreografię, w szarym, trochę dziwnym ubranku. Zadziwiający zupełnie nowym brzmieniem i aranżacją śpiewanych utworów. Wszystko spójne, płynne, choć nieco - dziwne... Najbardziej cenię w koncertach Janusza Radka, to, czego nie ma na płytach - łączniki miedzy utworami, które nadają Jego występom osobisty charakter. Tym razem, Radek w przerwach bawi się dźwiękami i słowami, krążącymi wokół głównego tematu, jakim jest chyba Miłość Codzienna...
Miłość, która "szybciej się kończy, niż trwa".
Porywające rytmy, wirtuozeria w posługiwaniu się dźwiękami - niektóre piosenki bardzo, bardzo piękne, ale czy dadzą radę żyć własnym życiem?To już nie proste, znane Nam utwory, to coś całkowicie nowego.
Wspaniałe, fascynujące widowisko.
Płyta znajdzie się na rynku 8-go października, i wtedy, zapewne, więcej utworów z tego koncertu znajdziemy na YouTube. Teraz musi nam wystarczyć ten zwiastun:

Janusz Radek - Między słowami

http://www.youtube.com/watch?v=6dh2cLVm2PU

I może jeszcze jedna piosenka z poprzedniej płyty:

Janusz Radek - Czas jak rzeka

http://www.youtube.com/watch?v=qdWHTmG6ZXY&NR=1

P.S. Za miesiąc ma być następny koncert.. :)


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 0:54, 25 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 23:03, 03 Paź 2010    Temat postu: Stanisław Soyka

W ramach Festiwalu "Pamiętajmy o Osieckiej", Jej piosenki mniej znane, w pięknym wykonaniu Stanisława Soyki. Jak zawsze, żałowałam, że Was Wszystkich ze mną nie ma - ale tym razem, przynajmniej jedno z Was mogło dzielić ze mną tą przyjemność. Zdobyłyśmy nawet autograf... :)


[link widoczny dla zalogowanych]


http://www.youtube.com/watch?v=Fp7OC76jGdo


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 2:01, 07 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 23:04, 03 Paź 2010    Temat postu:

Zapewne klaszczecie, więc będzie bis.. :)

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 2:01, 07 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 22:58, 04 Paź 2010    Temat postu:

Koncert, że aż się tańczyc chciało.... ;)
Na szczęście na płycie są dwie piosenki "ze stolicą w tle", więc i ja mogę coś tu zaprezentowac

[link widoczny dla zalogowanych]


Udany weekend Ok!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 11:51, 05 Paź 2010    Temat postu:

Oj, udany.. Jeszcze nie odespałam.. Ya winkles

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 2:02, 07 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 12:47, 13 Paź 2010    Temat postu:

Wołałam Deltę na pomoc, coby Nam się topiki, nie tylko muzyczne, nie zastały. Niestety...
Do końca października obłożona na uczelni, a złapałam ją - w szpitalu.. Ostra kontuzja kolana dziecka, skóra mi ścierpła, słuchając...
Trzymajmy więc za Nich kciuki, życząc zdrowia, a życie, jak to życie, idzie sobie dalej, nie zważając na Nasze troski i kłopoty.




Maciej Maleńczuk i Psychodancing. "Maleńczuk - artysta upadły". Nie byłam przekonana - od lat taki sam, udoskonala tylko portret swojego bohatera - pozera, narcyza, szowinisty. Zwyciężyła ciekawość.. I dobrze!
Świetna zabawa. Czad, jakiego nie wysłuchamy na płytach czy w necie. Poczucie humoru. Siedziałam w grupie fanek,
krzyczących, klaszczących, śmiejących się na całe gardło, nawet tańczących - wciąga to strasznie. Może to nie było przeżycie artystyczne najwyższego lotu, ale zabawa przednia. Szkoda, net tego nie przenosi.

"Andromantyzm - to od andropauzy i romantyzmu. Totalny zwis.. No może nie całkiem (tu: ha ha ha, i rzut oka w wiadome miejsce), ale jednak zwis..." Ale mężczyzna się nie poddaje, i stąd ten andromantyzm... :)
I taki był ten koncert, trochę dawnych, romantycznych piosenek, z "czadem" Psychodancingu, a trochę... andromantyzmu.
Wrażliwość schowajmy do kieszeni.. Wszak życie, to nie ocukrzona
galaretka.

Dwie twarze Maleńczuka - romantyczna i andromantyczna. Obie ostre:


http://www.youtube.com/watch?v=tlUkaKqZlzs


http://www.youtube.com/watch?v=6gGnwVltMWY


http://www.youtube.com/watch?v=plNeZY5H8aU&feature=related


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 15:13, 13 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 12:51, 13 Paź 2010    Temat postu:

Na bis dam Wam jednak nieco inną Jego piosenkę:


http://www.youtube.com/watch?v=w9sGvgYKVkU&feature=related
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 22:44, 18 Paź 2010    Temat postu:

Warszawa oferuje mieszkańcom wiele niedogodności, niewidocznych z zewnątrz, ale równie wiele możliwości. Czerpię z tego pełnymi garściami, skoro alternatywą dla mnie później jest prawie kompletne odosobnienie w Borach Tucholskich. Dzielę się z Wami tym, co wydaje mi się najciekawsze, co mnie poruszy lub zafascynuje, licząc na Waszą wyrozumiałość i poczucie humoru - tak, jak i Wy możecie liczyć na moje w swoich topikach.


Twin Souls - Bratnie Dusze, Cinema City, zarejestrowana transmisja przedstawienia z Covent Garden, Londyn. Urzekająca historia miłości Roberta Schumana i jego żony, Clary Wick. Utwory Schumana, przeplatane listami obojga, kiedy przez lata Clarze zabronione było spotykać się z ukochanym.

Co mnie ujęło.. komunikacja między obojgiem. Schuman podsyłał Clarze w tajemnicy swoje utwory, a ona się ich uczyła. Potem, przez lata, żeby utrzymać więź, pisali te listy, a on wieczorem podkradał się pod jej okno, i słuchał, jak gra. Również, uzgadniali, o której godzinie, i co będą razem grali - i w ten sposób spotykali się muzyką.
To uporowi Clary zawdzięczali, że pobrali się, i mieli 8 dzieci. Byli szczęśliwym małżeństwem, i, kontynuując swoje listy, założyli dzienniczek małżeński. Niezwykłym było, po latach, słyszeć Ich słowa, pełne wzajemnej czułości i zrozumienia.
Niestety, Schuman zmarł w wieku 46 lat. Clara przeżyła dalsze 40 lat, samotnie, mimo, że ubiegał się o jej względy Brahms.

Ta historia wzruszyła mnie również może dlatego, że mój Ojciec zmarł, gdy moja Matka miała 44 lata. Przeżyła go o 38 lat. Była piękną kobietą, naturalny, jasny blond, i mogła ułożyć sobie jeszcze życie. Ale przez wszystkie lata wspominała Ojca, a w ostatnich tygodniach życia, widziała Go w każdej, pochylającej się nad Nią, twarzy.

Rolę Schumana w przedstawieniu odgrywał Sting.

http://www.youtube.com/watch?v=fHlfNYY1YIY&feature=fvst


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 6:19, 19 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 14:07, 25 Paź 2010    Temat postu:

Wrzucam tu różne tematy, przeżycia, nie tylko muzyczne.


Warsztaty Teatralne, poświęcone Juliuszowi Osterwie.
Gość honorowy - Andrzej Seweryn


Juliusz Osterwa: "Teatr Bóg stworzył dla ludzi, którym Kościół nie wystarcza".
Katolickość spowodowała, że w okresie PRL-u Osterwa był prawie na indeksie.
Dzisiaj, odkrywany na nowo.

Cytat:
O ponadczasowej pozycji Osterwy decydował fakt, że obok wspomnianych zasług był równocześnie reformatorem teatru,
twórcą nowej idei teatru jako zespołu, metody kształcenia artystów sceny.
Był wizjonerem teatru, artystą, który chciał wykształcić nowego twórcę teatru.



Cytat:
....czytane w tak konsekwentnym układzie kompozycyjnym zapiski pozwalają nam dzisiaj dostrzec w Osterwie „pioniera i
niemalże patrona bardzo ważnego (jeśli nie najważniejszego) nurtu XX-wiecznego teatru polskiego.
Istotą tego nurtu jest wykorzystywanie teatralnych metod pracy w działaniach o charakterze kulturowym,
duchowym i społecznym
”.


"Przez teatr - poza teatr".
I tak to odczuwam. Dobra sztuka, to ta, która we mnie zostaje poza czas spektaklu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 0:39, 08 Lis 2010    Temat postu:

Cisza Jak Ta, zespół z Kołobrzegu.

Poezja śpiewana, głównie Leśmian, Bryl, więc nieco ponura.
Ale wieczór wspaniały, i Oni też. Luzacko, wesoło, młodzieżowo. Odczucie, ze wróciły lata studenckie, że znów jestem w naszym Klubie..

Sen Natchniony - słowa: Jan Stefański

[link widoczny dla zalogowanych]


Płacz - słowa: Bolesław Leśmian

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 9:20, 08 Gru 2010    Temat postu:

Dzień szary, nastrój niezły. Zaryzykuję więc dzisiaj wspomnienie o tym bardzo pięknym koncercie, życząc Wam równocześnie, abyście nie zważali na smutek, ale na piękno zamieszczonych utworów.




MAGDA UMER. "Noce i Sny".


Smutne piosenki o miłości... Przykro mi, ale takie właśnie śpiewała.


[link widoczny dla zalogowanych]


[link widoczny dla zalogowanych]


Rzadkiego uroku i delikatności, a także szacunku dla drugiego człowieka kobieta.
Jeremi Przybora, u schyłku życia, poprosił ją: Opiekujcie się moimi piosenkami.
A pani Magda z tą samą prośbą zwraca się do swoich słuchaczy.

Bez wyrzutów sumienia zamieszczam, abyśmy się nimi też opiekowali:



"Walc z filmu Noce i Dnie"
Słowa: Agnieszka Osiecka
Muzyka: Waldemar Kazanecki

[link widoczny dla zalogowanych]



"Najcichszy tekst"
Słowa:Jeremi Przybora
Muzyka: Michel Legrand

[link widoczny dla zalogowanych]


Tą Pani Magda nazwała "bardzo, bardzo okrutną, ale bardzo piękną piosenką".

"Już Nigdy"
Słowa: Andrzej Włast
Muzyka: Jerzy Petersburski

Ale nie będziemy jej słuchać. Posłuchamy za to tej.

"Ach Panie, Panowie"
Słowa: Agnieszka Osiecka
Muzyka: Bułat Okudżawa

[link widoczny dla zalogowanych]


I tej:

"Luna Srebrnooka"
Słowa: Agnieszka Osiecka
Muzyka: Seweryn Krajewski

[link widoczny dla zalogowanych]


Smutno Wam? Już dość, nie będzie więcej Smutków.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 9:26, 08 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 23:40, 12 Gru 2010    Temat postu:

W sieci kin Multikina:
Dziadek do orzechów – 15 grudnia 2010, godzina 19:00
– retransmisja baletu Czajkowskiego z Teatru Bolszoj w Moskwie


Oczywiście, że pójdę, to niebywała okazja.
Chociaż wolę taniec nowoczesny. Balet klasyczny opiera się na idealnym opanowaniu ciała, perfekcyjnym wykonaniu ruchów, perfekcyjnie utrzymanej założonej linii ciała. Tworzy na scenie obraz idealnego piekna.

Natomiast taniec nowoczesny daje większą swobodę wyrazu artyście, pozwala na wyrażanie własnych uczuć, emocji, jest bardziej zbliżony do realnego życia.

Zakończyły się Warsztaty Baletowe w Och-Teatrze. Ostatni, "Dzień baleriny" był poświęcony samej pracy tancerzy, zawodowi.

Ciekawostki:
- praca tancerza jest wysiłkiem porównywanym do pracy górnika na przodku
- tancerze nie stosują diet ani ograniczeń. Wszystko spalają.
- kariera baletowa max. do 40-go roku życia. Potem, jak u sportowców, problem, co robić. Ten zawód jest w stanie wchłonąć tylko niewielką ilość pedagogów, natomiast jest nieprzydatny gdzie indziej.
- jak u sportowców, przeciążenia mięśni, głównie stóp, palcy, zniekształcenia. Piękne ruchy na scenie okupione są często ogromnym bólem.

Na zakończenie, przygotowano dla uczestników pięć pamiątkowych "baletek baleriny" z podpisami pani Ewy Głowackiej - niekoronowanej królowej baletu polskiego, i pana Sławomira Woźniaka, tancerza Teatru Wielkiego, prowadzącego Warsztaty.
No cóż.. jedne dostały się mnie - dla Was. Ya winkles


[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 0:23, 14 Gru 2010    Temat postu:

Czy ja lubię Marię Peszek? Mam wątpliwości.. ale może jutro się przekonam. Jak się uda.
Jej piosenki wydaja mi się bardzo ostre, dosadne, prowokacyjne - i takie wybrałam, żeby się trochę przyzwyczaić przed jutrzejszym dniem.
Ha ha, żeby nie doznać szoku..


http://www.youtube.com/watch?v=VkKOy_OcDvo

http://www.youtube.com/watch?v=BWcwJUx5oWY

http://www.youtube.com/watch?v=0ipFkh9aHLY
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 0:48, 15 Gru 2010    Temat postu:

Udało się! Hurra

Przed koncertem podchodzi do mnie starsza pani, obca, i mówi: jak dobrze, że nie jestem sama.. :) (wśród młodzieży).

100-ny, jubileuszowy i zarazem ostatni koncert " Pogrzeb Marii Awarii".
Uroczysty,jeżeli taki szalony show można tak nazwać. Super.
Tłumy młodzieży, fanów, z bukietami - wszystkie w białym kolorze. Przed wejściem stoi portret piosenkarki w stroju "Awarii".
Pod nim naręcze lilii, wszędzie znicze.
Nie wiadomo, gdzie głośniej - na scenie czy na trybunach. Ryk widowni, śpiewają z nią, dopowiadają, przekrzykują się. Na takim koncercie jeszcze nigdy nie byłam.
Niesamowicie dynamiczny głos bębnów, taki sam migającego światła reflektorów, Maria Peszek odtwarzająca jakiś przerysowany taniec ..... (cenzura wycięła..)
Na scenie pojawiła się w tym właśnie opętańczym rytmie, w białym, błyszczącym króciutkim płaszczu, gołe nogi na wysokich czerwonych szpilkach, na głowie biały hełm.
Z którego po chwili tryska gejzer iskier.. :) Kwiaty w trakcie (Maria ogłasza śmierć Awarii, "ale ja żyję!), kwiaty na koniec. Race migocącej cynfolii.
Dywan sztucznych ogni, które rozpełzają się z ręki do ręki po całej widowni.
Uroczyste spalenie na scenie autentycznym, buchającym ogniem pióropusza indiańskiego, który ona nosi w jednej z piosenek.
I nie kończące się bisy, dla szalejącej publiczności.
A Ona bawi się, wydurnia, to nie jest koncert serio, zupełnie inaczej, jak zarejestrowane na filmiku YouTube.


Jestem absolutnie na TAK, to była całkowita perfekcja, obraz pewnego typu, znanego nam, młodych kobiet - oczywiście, przesadzona.
Ale słownictwo nie, one mają gorsze... Nie raz słyszałam.
Na tak, chociaż z całą pewnością to nie są piosenki, do których kiedykolwiek wrócę - poza tą jedną, która mi się naprawdę podobała - "Zimno mi bez Ciebie"..
Ale warto było, i trzeba próbować, zbierać nowe doświadczenia.

Zamieszczam tylko jeden link, jako dodatek do tych wczorajszych, próbkę, szokującą, niedorównującą temu, co widziałam.

Słuchacie na własną odpowiedzialność:

Maria Peszek - Kobiety pistolety

http://www.youtube.com/watch?v=5ii_gsMj2aQ

http://www.youtube.com/watch?v=9GGdwcODwwA

P.S. Podobno jeden koncert z tych 100 nie odbył się, ze względu na brak widzów. W Częstochowie.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 11:28, 15 Gru 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 14:54, 15 Gru 2010    Temat postu:

Zastanawiałam się, jak ja odbieram Marię Peszek.. Strasznie jest dla mnie bezpośrednia, ale szczera, może nawet zbyt szczera w wyrazie. Jak i jej pokolenie, kanciate, nie liczące się z niczym, i nie próbujące osłodzić swojego wizerunku i stosunku do Świata.

Ku mojemu zdumieniu, ktoś czyta ten topik.. No to przypominam, że dzisiaj w Multikinie - balet moskiewski, Dziadek do Orzechów.

Zapewne zastanawiacie się nad jedną sprawą.. jak ja daję rady, finansowo.. a nie "chwalę się" wszystkim. Bo nie wszystko daje mi się ująć na tyle ciekawie, aby było warte zamieszczenia, chociażby. No i nie chcę być posądzona o... :)

Otóż, to nie tylko ja, to są całe grupy ludzi, nazwijmy to tak ładnie, "po zakończeniu życia zawodowego". Spotykam wiele znajomych twarzy. Tworzą się grupki. Ludzi, którzy nie chcą spędzać czasu przed telewizorem, ciekawi jeszcze świata.
Jak już pisałam, Warszawa, każdy burmistrz dzielnicy, dysponuje środkami na cele kulturalne - stąd wiele koncertów sponsorowanych.
Do tego, na wiele spektakli można kupić wejściówki, a przy pewnej dozie doświadczenia, oglądać z najlepszych miejsc, tak między 1 - 6, nawet, rzędem.. Wczoraj nieco dalej.
Do tego, uprawnienia, już, niestety, do biletów ulgowych.. :)
Do Filharmonii bilety ulgowe są poniżej 20 zł, więc jak do kina.

Kiedy pierwszy raz weszłam do Opery na wejściówkę, wtedy za 15 zł, myślałam, że umrę ze wstydu. Ale siedziałam w pierwszych rzędach, gdzie bilet kosztował 120 zł..
Wolę iść w ten sposób na 3 - 4 spektakle, niż na jeden.

A jak już nie ma innego wyjścia, a spektakl bardzo ciekawy, to decyduję się na normalny bilet.

Wybaczcie, ale w tym zakresie nie będę ogrywała przed Wami "wielkiej damy"..

P.S. Filharmonia - na specjalne koncerty, ceny biletów, oczywiście, szybują pod niebo.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 0:18, 16 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Świat Muzyki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin