POLITYKA 2o

sziman

Ten scenariusz, który tutaj kreślisz zdaje się być awykonalny dla ruskiej armii. Oni zdaje się widzą, że przelicytowali - skupiają się na Donbasie, przy czym przerzut sił z północy, odtworzenie ich zdolności bojowej i wprowadzenie ich spowrotem do walki na innym kierunku w naszych realiach zajęłoby minimum miesiąc. Wiem tam są inne standardy - oni pewno zrobią to w tydzień ale odbije się to na jakości. Nie chcę wróżyć z fusów, bo za mało wiem ale jeśli Ukraińcy wytrzymają napór z kierunków Charków - Izum - Sławiańsk i z pomocniczego Donieck - Sławiańsk to Ruscy za kilka dni będą musieli wymyślać swój plan w wersji już nie B czy C ale pewno F albo J. Nie bałbym się też Białorusinów, bo Łukaszenko wie co ta za armia i tylko dlatego, nie wydaje im żadnych rozkazów, bo nie jest do końca pewien do kogo oni w tej wojnie będą strzelać. Nie mówię już w ogóle o tym skansenie w Naddniestrzu, bo oni pewno nie byliby w stanie odpalić z marszu nawet jednego UAZa nie mówiąc o dojechaniu na nich do Odessy (zresztą ciekaw jestem jak Ruscy uruchomiliby łańcuch dostaw dla nich), zresztą Mołdawia tylko czeka aż Ruscy sobie stamtąd pójdą powojować na Ukrainie.
I jak powiedziałem guzik atomowy w Rosji został już dawno zgubiony, przepity i zepsuty - strach na lachy.

bujanylas

sziman... obyś miał rację. Moim zdaniem niebezpiecznie lekceważysz ruskich. To nie są wszystko debile. Ale powtarzam - obyś miał rację.

sziman

Lekceważenie i przecenianie realnej siły to równie groźne dwa błędy w sztuce wojennej. Ja całe życie tkwiłem w tym drugim błędzie.

bujanylas

Lekceważenie i przecenianie realnej siły to równie groźne dwa błędy w sztuce wojennej. Ja całe życie tkwiłem w tym drugim błędzie.

Toteż Strzeżonego (przezornego) Pan Bóg strzeże. I skoro RUS bydło jest, jak twierdzisz, tak słabe, to trochę nie rozumiem czemu nie chciałbyś posłać tam 4 hybrydowych dywizji (oczywiście za zgodą i z błogosławieństwem Kijowa). Przydałoby się też nieoznakowane lotnictwo do "przeczyszczenia nieba nad UKR" i jeszcze wiele rzeczy jakie mamy na podorędziu. Nie jesteśmy GB, czy Francją, które patrza na sprawę z geograficznego dystansu. UKR dzielnie biją się także o nasza skórę i uważam, że powinniśmy hybrydowo interweniować, by zgnieść tam to sku..wysyństwo raz a dobrze. A przynajmniej na tyle, żeby lizali rany przez najbliższe 50 lat.

sziman

Bo akurat z punktu widzenia sztuki operacyjnej nie ma to większego sensu, z punku widzenia strategicznego tym bardziej. Powtarzam, my potrzebujemy naszej armii tutaj, byłoby to bardzo wygodne dla ruskich gdybyśmy ją wysłali na Ukrainę - z bardzo wielu powodów.

sziman

No i z lotnictwem trochę przesadziłeś - nie ma takiego zwierzęcia jak nieoznakowane lotnictwo:)

bujanylas

No i z lotnictwem trochę przesadziłeś - nie ma takiego zwierzęcia jak nieoznakowane lotnictwo:)

A w czym problem przemalować biało-czerwoną szachownicę w symbol czerwonego krzyża, tudzież Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy? Putler i Gierasimow dobrze wiedzą, że dowolna organizacja, o ile ma pieniądze - jest w stanie kupić zaawansowany sprzęt w każdym sklepie militaria.com.

Bo akurat z punktu widzenia sztuki operacyjnej nie ma to większego sensu (przyznaję - nie rozumiem), z punku widzenia strategicznego tym bardziej. (również nie rozumiem) Powtarzam, my potrzebujemy naszej armii tutaj, (nie rozumiem) byłoby to bardzo wygodne dla ruskich gdybyśmy ją wysłali na Ukrainę (nie rozumiem?) - z bardzo wielu powodów. . Na pewno tych powodów widzisz wiele, w jakiejś wolnej chwili zapewne tutaj objaśnisz.

sziman

Z lotnictwem jest tak, że nie wystarczy go przemalować, bo każdy samolot oprócz farby ma inne unikatowe cechy, które świadczą o jego przynależności. Można byłoby przekazać nasze Migi Ukraińcom, bo to w sumie prywatna sprawa przekazującego i przyjmującego ale ich start z lotnisk w Polsce mógłby już zostać uznany za akt agresji. Nie można natomiast przekazać F16, raz Ukraińcy nie mają odpowiedniej infrastruktury, serwisu do ich obsługi, dwa nie umieją na nich latać, trzy to maszyny NATOwskie wyposażone w systemy, które nie mogą być udostępniane innym.

Co do twojego zrozumienia tych moich dwóch zdań, wybacz bardzo bym Ci chciał to lepiej wytłumaczyć ale nie bardzo mogę. Z pewnością nie jestem jakimiś głównym strategosem w Polsce no ale z pewnymi rzeczami koncepcjami miałem styczność i nie bardzo mi wolno wnikać w szczegóły.

bujanylas

Z pewnością nie jestem jakimiś głównym strategosem w Polsce no ale z pewnymi rzeczami koncepcjami miałem styczność i nie bardzo mi wolno wnikać w szczegóły.

OK, w porządku, nie będę piłował.

Z lotnictwem jest tak, że nie wystarczy go przemalować, bo każdy samolot oprócz farby ma inne unikatowe cechy, które świadczą o jego przynależności.

Oczywiście, ale nie widzę na razie argumentów przeciwko pomysłowi sformowania "bukanierów" 21 wieku. Te unikalne cechy przy odrobinie dobrej woli na pewno da radę zamaskować. Nie miałem na myśli F16, ale migi - czemu nie? Zachodnia UKR ostatnimi laty połatała dziury na drogach, jest wiele dobrych odcinków z których mogłyby startować.

bujanylas

Ponieważ nie jestem głównym strategosem PL, to pozwolę sobie nadal amatorsko koncypować - trzy dywizje na północy, jedna dywizja w okolicach Odessy. Luzowanie w ten sposób, "zabezpieczanie tyłów" UKR i możliwość wysłania do boju większej liczby ich wojsk na wschód. Proste.

sziman

:) podoba mi się Twoje kozackie podejście do zagadnienia. No ale to tak nie działa - na dzień dzisiejszy polska armia to tak jakoś pięć dywizji ogólnowojskowych. Ty byś chciał tam posłać praktycznie całą armię, nie mówiąc już o jednostkach wsparcia, transporcie i zaopatrywaniu.
Nie bujany tak tej wojny nie wygramy, bo to, że jesteśmy de facto w stanie wojny nie ulega wątpliwości. Doktryna operacyjna NATO (COPD) opisuje sześć obszarów, w których prowadzi się walkę, na razie przeciwko Polsce nie został uruchomiony tylko jeden z tych sześciu. Na razie ale nie mam już żadnych złudzeń, że uruchomiony zostanie - wojny nie wygrywa się emocjonalnymi szarżami (no dobra czasami tak), a żmudnym planowaniem i kalkulacjami. Polska armia na Ukrainie, się powtórzę nie jest do niczego potrzebna, mamy swoje plany i kalkulacje i wiemy jak ją użyć.

bujanylas

wojny nie wygrywa się emocjonalnymi szarżami

Naturalnie. Ale, chociaż taka operacja wydaje się złamaniem biurokratycznego tabu NATO, to jest racjonalna moim zdaniem i zasadniczo bezpieczna. A co najważniejsze - z polskiego punktu widzenia pod paroma względami może się okazać bardzo opłacalna :) Oczywiście ostatnie słowo powinni mieć sami Ukraińcy. https://www.youtube.com/watch?v=EGh_7-_uVu0

sziman

Nie bujany - to nie żadne tabu - to po prostu nieracjonalne. Lepiej faszerować Ukraińców jak można, szkolić i nieformalnie ułatwiać im formowanie międzynarodówek niż pchać się z tam całym potencjałem, który może być o wiele bardziej efektywny na innych kierunkach.

bujanylas

Lepiej faszerować Ukraińców jak można, szkolić i nieformalnie ułatwiać im formowanie międzynarodówek niż pchać się z tam całym potencjałem, który może być o wiele bardziej efektywny na innych kierunkach.

Jakich? Jakich kierunkach?

To jest obecnie jedyny kierunek, który, jeśli go teraz zaniechamy, sprawa może się poważnie zemścić w przyszłości. Z drugiej strony jest szansą dla Polski. Niewielki wkład, potencjalnie wielkie korzyści.

sziman

Nie jedyny.

Na Ukrainie możemy wojnę co najwyżej zremisować.

Ceterum censeo Moscoviae esse delandam.