POLITYKA 2o

Gość

Okazało się, że bomby, które trzy tygodnie temu odnaleziono w dwóch niemieckich pociągach, podłożyli islamscy terroryści. Jednego z nich policja dopadła w sobotę.

21-letni libański student w sobotę o godz. 3.41 wychodził z baru na dworcu w Kilonii. W ręku trzymał jeszcze ciepły kebab. Znienacka na Libańczyka wyskoczyli antyterroryści, powalili na peron i skuli kajdankami. Człowiek, który próbował wysadzić pełne ludzi pociągi w Hamm i Koblencji w zachodnich Niemczech trafił w ręce policji.

To nie dowcipnisie

Gdy 31 lipca w pociągu relacji Akwizgran - Dortmund znaleziono walizkę, nikt nie spodziewał się, że w jej wnętrzu znajduje się podłączony do detonatora zbiornik z benzyną. Zawartość wyszła na jaw dopiero wtedy, gdy bagaż oddano do biura rzeczy znalezionych na stacji w Dortmundzie.

Walizkę z podobną zawartością (oprócz benzyny w środku była też butla z propanem) odkryto w pociągu jadącym z Mönchengladbach do Koblencji. W obydwu przypadkach zapalniki były nastawione tak, by eksplodować w czasie, gdy pociągi będą pełne pasażerów. Terroryści jednak, konstruując bomby, sfuszerowali sprawę.

Gdyby ładunki wybuchły w zatłoczonych pociągach, zabitych liczono by w setkach. Według policyjnych pirotechników walizkowe bomby miały 100-metrowy promień rażenia, a na dodatek po eksplozji pociągi by się wykoleiły.

O tym jednak policja poinformowała dopiero w ostatni piątek. Wówczas po raz pierwszy przyznano, że bomby podłożyli terroryści z niezidentyfikowanej grupy, a nie przestępcy usiłujący szantażować kolej albo dowcipnisie.

Dziennikarzom pokazano również nagrania z zainstalowanych na dworcach kamer, na których zarejestrowano dwóch mężczyzn pochodzących zapewne z rejonu Morza Śródziemnego wnoszących walizki z bombami do pociągów. Potwierdzono też, że w jednej z walizek znaleziono torebkę z napisami po arabsku. Napisy na torebce wskazywały, że pochodzi ona z Bejrutu.

Miało być tak spokojnie

Przecieki do prasy, jakie pojawiły się kilka dni po odnalezieniu bomb bardzo zaniepokoiły Niemców, tym bardziej że kilka dni później w Wielkiej Brytanii rozbito grupę terrorystów, która chciała wysadzać samoloty za pomocą "bomb w płynie".