|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 12:18, 08 Sie 2008 Temat postu: Ruskie lapy precz od Gruzji |
|
|
Historycznie przynalezna Gruzji tzw. "osetia poludniowa" (historycznie, ale przeciez tez geograficznie - prosze spojrzec na mape, gdzie naturalna granice oddzielajaca Rosje - tj. Osetie Polnocna - od Gruzji stanowia gory
o szczytach ponad 4000 metrow) znalazla sie w ruskich lapach. Ruskie przekroczyly owe gory, rozlaly sie hen gleboko na terytorium gruzinskie
i dzisiaj bezczelnie skarza sie swiatu, ze ktos im wypomina te czolgi, ktore tam zaparkowali. Nie wiadomo ile jest prawdy w doniesieniach o bombardowaniu gruzinskich wiosek przez ruskie samoloty, jedno co
pewne - sytuacja sie zaostrza, wojna wisi na wlosku. Oby tak sie nie stalo,
ale jesli juz - mam nadzieje, ze dzygici pogonia Moskali raz a pozadnie -
za te gory, ktore tamci ordynarnie przelezli.
http://www.youtube.com/watch?v=QQ2VxErl9a4
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 12:43, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Również moje pełne poparcie dla Gruzinów....
Niemniej jednak mam taką dziwną pewność, że w nic poważnego to sie nie przerodzi. Jestem przekonany, że Gruzini nie wjeżdżaliby do Osetii gdyby nie mieli pewności, że Ruscy palcem nie kiwną. Myślę, że mogło dojść do pewnego nieformalnego porozumienia - dajemy wam wolną rękę w Osetii ale na razie odpuszczacie sobie Abchazję. Pragmatycznie rzecz biorąc to dla każdej ze stron dobry układ wszyscy wychodzą z twarzą, a na Abchazję i tak przyjdzie czas (zapewne po olimpiadzie w Soczi). Zupełnie pewnym jest, że Ruscy będą gniewnie mruczeć jakiś samolot zrzuci kilka bombek, ktoś postrzela, ktoś pokrzyczy - wszystko wkalkulowane w ramy owego dealu. Inna sprawa, że jeżeli rzeczywiście doszło do tego porozumienia to Sakaszwili powinien czym prędzej je zerwać i zaraz po wypierdoleniu Ruskich z Osetii wyjebać ich również z Abchazji nie oglądając się na nic i na nikogo - po tym jak Ruscy oleją Osetyńców ciężko będzie racjonalnie uzasadnić zaangażowanie w Abchazji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 16:42, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
No coz... wyglada na to, ze chyba sie pomyliles. Niestety. Coraz gorzej to sie przedstawia.
Nie wiem jakie sa zalozenia strategiczne obu stron na wypadek takiego konfliktu - czy (przy cichym "porozumieniu") starcia ladowe maja sie ograniczac do terenow poludniowej Osetii, czy ruskie planuja wjazd w glab Gruzji... Wydaje mi sie, ze (tak czy inaczej) Gruzini maja teraz dobra pozycje rozgrywajacego, powinni blyskawicznie wejsc tam duzymi silami, po czym zablokowac gorskie drogi dojazdowe - taka blokada Osetii na pierwszy rzut oka wydaje sie mozliwa (wspomniane gory stanowia swietna
zapore... ale to tylko moje domysly, bo jedynie moge teraz patrzyc na mape - nie wiem jak wygladaja realia) i jednoczesnie prowadzic intensywne zabiegi dyplomatyczne w celu natychmiastowego zawieszenia broni. Oczywista sprawa, ze czas gra na ich niekorzysc. Na wschodzie maja jeszcze wspomniana Abchazje... oby tam sie jeszcze nie "obudzili"...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 17:39, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Zobaczymy...
Sytuacja jest mocno niejasna. Rosjanie na razie dużo krzyczą a mało robią. Należy zauważyć, że jeżeli Ruscy nie zaangażują się na serio w Osetii w ciągu najbliższych 4-6 godzin to najdalej do jutra do wieczora Gruzini zajmą całą Osetię. Wtedy działania Ruskich tam będą już otwarcie uznane za agresję (teraz teoretycznie wzmacniają kontyngent sił pokojowych), sytuacja stanie się mocno niewygodna dla Rosji. Tak więc uważam, że dzień dzisiejszy wyjaśni nam wszystko - jeśli do 21.00 nie będzie widać Rosjan w Osetii, to za wyjątkiem tych "sił pokojowych" nikt tam już sie nie pojawi ("siły pokojowe" zostaną internowane a po tygodniu zwrócone Rosji i po krzyku). Rosja wtedy będzie się zgrywać na pacyfistyczne imperium w przeciwieństwie do krwiożerczej gruzińskiej dziczy. Oczywiście jak już mówiłem ktoś tam sobie postrzela i pobombarduje, Ruscy tak do końca odpuścić nie mogą. Inna sprawa, że tak szczerze gdyby Rosja miała zaangażować cały swój potencjał przeciw Gruzji to nawet góry by jej nie pomogły. Po prostu Gruzja nie ma sił na wojnę z Rosją chyba, że cała jak Czeczenia zejdzie do podziemia i bedzie prowadzić z Rosją wieczną wojne partyzancką narażając się jak Czeczeńcy na biologiczną anihilację. Stąd moje przekonanie, że Gruzini bez jakiegoś sygnału pozwalającego im upewnić się co do rosyjskiego desinteressment do Osetii by nie wkroczyli, wojna nie leży w jej intersie, a z drugiej strony mają czas do grudnia żeby w taki czy inny sposób zlikwidować problem z Osetią i Abchazją.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 18:31, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
A jednak weszli, prawdopodobnie 58 A wkroczyła do Gruzji. Na razie nie wiadomo w jakim charakterze. Przy czym mówią o 150 pojazdach opancerzonych to nie za dużo jak na całą armię - ilość odpowiadałaby może 3-4 batalionom. Nie za bardzo zmienia to więc układ sił, przy czym nie działa rosyjskie lotnictwo, które genralnie ma na tyle duży potencjał, że przy zaangażowaniu ułamka swoich sił w tamtym regionie (Płn. Kaukaski OW) prawdopodobnie nie byłoby co zbierać po Gruzinach w Osetii. W sumie sytuacja nadal mało klarowna - jest wojna czy jej nie ma?
Co dziwi to postawa naszych władz od rana ani słowa.... Tusk rano oddawał krew, potem kopsnął się do Czech zobaczyć wykolejony pociąg i milczy, Sikorskiego wogóle nie widać, prezydent ponoć gadał z Sakaszwilim ale nie wiadomo o czym. Jednym słowem głucha cisza tak jakby nic sie nie stało, jakgdyby Poska nigdy nie wspierała Gruzji w jej konflikcie z Rosją.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 18:45, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Gruzini powoli wycofuja sie z Cchinwali... Teraz jestem przekonany, ze cala ta operacja osetynska byla swietnie zaplanowana na Kremlu. Prowokacja byla czescia skladowa planu. Gruzinom puscily nerwy. Chociaz, jak mowilem, ciezko sie polapac majac tylko mape przed nosem w strategicznej "szachownicy" na jakiej rozgrywa sie to nieszczescie, to jasna sprawa,
ze gdyby Gruzini planowali dzisiejsze wydarzenia - to w pare godzin wymietli by stamtad "pokojowe sily" rosyjskie i na polnocy blyskawicznie obsadzili linie wzgorz, oraz szlaki komunikacyjne. Oczywiscie, ze jest to starcie Dawida z Goliatem, ale na krotka mete sama taka operacja spokojnie moglaby byc przez Gruzinow przeprowadzona i to z calkowitym sukcesem. Cwane gapy na kremlu leb maja nie od parady.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 18:59, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Trudno powiedzieć czy się wycofują, narazie wiadomo, że część Cchinwali kontrolują Rosjanie, prawdopodbnie trwają walki. Wszystko prawdopodobnie, nic na pewno. Na pewno wiem tylko jedno Gruzini byliby naiwni gdyby niewkalkulowywali w swoje plany takiej czy innej aktywności Rosji. Planuje się zawsze wedle najgorszego i najniebezpieczniejszego scenariusza. Gdyby 150 szt. ruskiego złomu miało zmusić Gruzinów do wycofania się z własnego terytorium znaczy, że rzeczywiście są ch uja warci i lepiej niech wracają do domu.
Dodam jeszcze, że wyraźnie przeceniasz możliwości Gruzinów, powtórzę oni nie maja żadnych szans w otwartym konflikcie z Rosją, mogą się opierać na czym chcą i tak nie mają szans. jedyne co ich ratuje to błyskawiczna operacja militarna i polityczne wykorzystanie wytworzonej sytuacji przy bierności Rosji będącej efektem cichego układu badź zaskoczenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 20:13, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Juz wyjasniam, bo nie w tym rzecz, ze przeceniam Gruzinow. Mam teorie, ktora o ile jest bliska prawdzie, to stawia Ich w tym momencie na przegranej pozycji. Jesli spojrzysz na mape - pd.Osetia stanowi naturalny kociol, od polnocy odciety wysokimi gorami (przepraszam za te bazgroly, w sytuacji kiedy gina ludzie moze to zakrawac na blazenade) w kazdym razie...wydaje mi sie, ze Gruzini zostali sprowokowani i w konsekwencji zaskoczeni wczesniej przygotowanym planem - poszli frontalnie, chaotycznie, bez glowy do ataku na Cchinwali, przepuscili posilki ktore praktycznie natychmiast zajechaly z polnocy. Gdyby osetynski incydent wynikl z inicjatywy gruzinskiej - logiczne, ze w pierwszej kolejnosci nastapiloby uderzenie na polnoc w celu odciecia gorskich szlakow komunikacyjnych - do tego nie trzeba armii, zeby skutecznie zablokowac na co najmniej kilka godzin takie gorskie drogi - a tym samym dajac czas glownym silom na oczyszczenie pd.Osetii z ruskich odzialow "pokojowych". Tutaj odleglosci sa niewielkie, ale mozna sie domyslec, ze gruzinskie wojka ladowe (glowne sily) od dawna, od lat, stacjonowaly w poblizu
granic z Osetia i mialyby pol godzinki na dotarcie do Cchinwali, a dwie-trzy na pojawienie sie i szybkie uporanie sie z ewentualnym oporem w kazdym miejscu tej zbuntowanej pseudorepubliczki. I tutaj nic by nie pomogly bombardowania z powietrza. Reasumujac: Gruzini zostali zaskoczeni, zareagowali w sposob, ktory ruskie przewidzieli. A skoro wszystko idzie wg. ruskiego planu to jest juz po bulkach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 21:04, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Oczywiście byłby to najlepszy plan i najbardziej oczywisty.... gdyby Osetia była płaska jak szachownica i miała nieco więcej dróg. Niestety nie jest a sieć dróg jest na tyle uboga, że aby dotrzeć na północ trzeba niestety pojechać przez południe. Zresztą zdobycie stolicy zawsze ma swój potężny propagandowy wydźwięk, być może Gruzini kalkulowali (chyba słusznie), że Osetyńcy gros swoich szczupłych sił zgrupują właśnie do obrony stolicy, więc gromiąc im tam praktycznie wojne mają z głowy. Z punktu widzenia Gruzinów więc nie było czasu na ryzykowne rajdy po górach, które dałyby czas separtaystom na przygotowanie Cchinwali do obrony, trzeba było uderzyć wprost, że tak powiem w jądro problemu. Mając jednocześnie nadzieję (albo pewność), że Ruscy nie zdążą albo sobie odpuszczą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 21:07, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
I jeszcze jedno odnoszę wrażenie, że Ruscy zostali tą akcją raczej zaskoczeni, nie sądzę, żeby to miała być zręcznie uknuta kremlowska prowokacja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 21:24, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Górą nasi - ponoć pododziały 58A zostały pobite przez Gruzinów. Gruzini kontrolują Cchinwali i już większość Osetii Płd. Do jutra będziemy wiedzieć o co chodzi Ruskim jeśli za tymi 150 szrotami nie wyślą nic więcej to okaże się, ze była to tylko militarna demonstracja mająca pozwolić zachować twarz Rosji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 22:38, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Albo balon próbny by sprawdzić jak sie zachowa świat.
Nieprzypadkowo wszystko rozpoczeło sie w przeddzień rozpoczęcia olimpiady.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 0:53, 09 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
najpiekniejsze byloby gdyby to polski minister spraw zagranicznych poprzez mediacje z ramienia UE doprowadziłby do zawieszenia broni w regionie...
niesttey mamy takiego ministra jakiego mamy i mamy też prezydenta takiego jakiego mamy.
nawet jesli to był balon próbny to chwała za to zostanie przypisana Litwie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 6:34, 09 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | ...okaże się, ze była to tylko militarna demonstracja mająca pozwolić zachować twarz Rosji. |
Watpie. Co prawda ciezko sie polapac jak rzeczywiscie tam teraz wyglada sytuacja od strony strategicznej-militarnej (nic nie slychac o kolejnych ruskich czolgach wjezdzajacych do Osetii, moze wiec mialbys racje, a moze z kolei Gruzini faktycznie skutecznie blokuja gorskie szlaki komunikacyjne) w kazdym razie o dzialaniach "demonstracyjnych" mozna mowic kiedy fruwa sobie pare samolotow, pare bombek zrzuci, pomacha skrzydlami i odleci. Tutaj od poczatku mamy starcie sil ladowych przy udziale co najmniej 150 ruskich czolgow - wiec, pomijajac juz, ze taki stan rzeczy ma tendencje do latwego wymkniecia sie "spod kontroli" - od strony propagandowej mamy woz albo przewoz, nikt nikomu oczu nie zamydli. Ani teraz, ani tym bardziej pozniej. Ruskie bombardowanie portu w Poti oraz nieudane (jak twierdza Gruzini) bombardowanie ich rurociagu sklanialoby raczej wlasnie do przypuszczen, ze NIE mamy tu do czynienia
z realizacja jakiegos scenariusza, ale ze obydwie strony weszly w faze (niestety) improwizacji.
Oczywiscie to wszystko jednak sa ciagle tylko nasze spekulacje. Trudno sie polapac w tych sprzecznych doniesieniach...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 9:29, 09 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | najpiekniejsze byloby gdyby to polski minister spraw zagranicznych poprzez mediacje z ramienia UE doprowadziłby do zawieszenia broni w regionie... |
Najpiękniejsze byłoby gdyby żadnej mediacji nie trzebaby było robić, żeby Gruzini po prostu zrobili swoje...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Możesz zmieniać swoje posty Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|