|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 13:31, 06 Cze 2007 Temat postu: Rosja zebrakiem Europy |
|
|
Rosja pręży muskuły i próbuje pokazać całemu światu że wciąż jest potęgą na arenie międzynarodowej. Choć wszyscy eksperci wiedzą doskonale, że amerykańska tarcza nie jest w stanie zatrzymać rosyjskich rakiet (jest ich zbyt wiele), pod koniec maja tak oto wypowiedział się pierwszy wicepremier Rosji. Siergiej Iwanow ogłosił, że jego kraj przeprowadził pomyślne próby z nowymi rakietami, które są w stanie pokonać wszystkie istniejące i projektowane systemy obrony przeciwrakietowej. Iwanow wyjaśnił, że chodzi o strategiczną, wielogłowicową rakietę balistyczną RS-24 i operacyjno-taktyczny pocisk manewrujący, wystrzeliwany z wyrzutni Iskander.
"Te kompleksy mogą pokonać wszystkie istniejące i projektowane systemy obrony przeciwrakietowej. Dlatego z punktu widzenia obrony i bezpieczeństwa Rosjanie ze spokojem mogą spoglądać w przyszłość kraju" - oświadczył wicepremier w Znamiensku koło Astrachania, na południu Rosji.
Według rosyjskich mediów, rakiety Iskander, które zamierza się zainstalować w obwodzie kaliningradzkim, mają stanowić odpowiedź Rosji na rozmieszczenie amerykańskich antyrakiet w Polsce.
Choć Rosja zarzeka się że większe wydatki na zbrojenia to efekt większych wpływów związanych z dochodami z surowców energetycznych, niewielu wie że to państwo wciąż żeruje na społeczności międzynarodowej a każdego roku świat płaci ogromne sumy za usuwanie różnego rodzaju odpadów, którymi Rosja po prostu terroryzuje swoich sąsiadów.
Jak doniósł w piątek w wydaniu internetowym norweski dziennik "Aftenposten", przed groźbą nieobliczalnej w skutkach eksplozji powiadomiła władze Rosji państwowa agencja energii atomowej Rosatom. "Aftenposten" dotarł do raportu, w którym Rosatom ostrzega: "Nikt nie potrafi określić, kiedy może nastąpić wybuch, za kilka godzin, kilka dni czy za rok".
Informacja o zagrożeniu eksplozją w Zatoce Andriejewa stała się w piątek przed południem wiadomością numer jeden wszystkich norweskich mediów.
Rosatom nie jest w stanie określić skutków takiej eksplozji. Jak poinformował Norwegów Aleksandr Nikitin z rosyjskiej organizacji ekologicznej Bellona, od lat monitorującej m.in. skutki atomowych poczynań na północy Rosji, "w najlepszym wypadku eksplozja obejmie jedynie skład prętów uranowych. Może to spowodować skażenie radioaktywne w promieniu 5 km. W najgorszym zaś wypadku wybuchnie całe składowisko. Skutków takiej eksplozji nie potrafimy jeszcze określić".
Pytany o to norweski fizyk atomowy i działacz Bellony Nils Boehmer odpowiedział, że taka katastrofa może dotknąć całą północną Europę.
Składowisko w Zatoce Andriejewa kryje obok zużytego paliwa atomowego także fragmenty reaktorów okrętów podwodnych, elementy ich wyposażenia zawierające pierwiastki promieniotwórcze itp.
Na likwidację tego zagrożenia Norwegia przekazała już stronie rosyjskiej miliony dolarów. Niedawno jednak norweski minister spraw zagranicznych Jonas Gahr Stoere oświadczył, że jego kraj wstrzymuje dalsze finansowanie takich działań i Rosja sama przejmuje za nie pełną odpowiedzialność.
Jednak, jak oszacował Nils Boehmer, koszty oczyszczenia składowiska w Zatoce Andriejewa przewyższają miliard euro i Rosja bez międzynarodowej pomocy nigdy nie podoła takim wydatkom. A raczej Rosja podoła. Ale Rosji się najzwyczajniej nie chce. Po co płacić - jak można w ten sposób szantażować swoich sąsiadów którzy przerażeni zapłacą sami?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 14:23, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Napisał to.....(niepotrzebne skreślić)
Ale do rzeczy problem składowania i utylizacji śmiercionośnych smieci w Rosji jest powaznym. Poważnym i to nie tylko dla Rosji. Ale z powodzeniem możemy powiedziec , zapytać , dlaczego USA nie chce przystapić do układu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych (układ z Kyoto?)Jeżeli się mylę to proszę poprawić.
Silni są zazwyczaj pewni siebie. Nie bagatelizując tematu widziałbym szerzej problem ochrony środowiska. Zobaczymy co będzie na i po szczycie G8.
Ciągle wraca temat tarczy antyrakietowej, pieprzenie bez sensu. Pomijając niewątpliwy fakt że Rosjanie chcą coś na tym ugrać trzeba zdać sobie sprawę z pewnych faktów;
1. Baza eksterytorialna , baza na dziesięciolecia a może i dłużej. Jutro rakiety z głowicą kinetyczną . A za 5-10 lat kto wie i będzie wiedział co Amerykanie wstawią do tych 10 silosów?
2.Te 10 rakiet bezpośrednio może i nie stanowią dzis tak dużego zagrożenia o charakterze ofensywnym, ale obniżają ewentualną skuteczność rosyjskich rakiet. Zachwiana zostaje w pewnym segmencie militarnym równowaga strachu. To jest sedno sprawy.
3.Stacja /stacje radarowe siłą rzeczy będą sięgać w złozonym systemie rozpoznania aż po Ural. Pomimo satelitów nie bagatelizuje się walki radioelektronicznej z naziemnych nadajników b. duzej mocy.Nikt nie lubi jak mu się do kieszeni zagląda.
4. Nasze bezpieczeństwo z uwagi na eksterytorialną bazę. Bzdura, USA z nikim poza Japonia ( w pijanym zapewnie widzie) nie zawarły układu , traktatu militarnego , czy innej umowy o pomocy militarnej. Nasze bezpieczeństwo nie może być i nie będzie traktowane z tego tytułu przez USA INACZEJ jak kazdego innego kraju członka NATO.A więc po co nam ten pasztet.
Mozna jeszcze parę argumentów . Cyt. z postu Bujanego ".....A raczej Rosja podoła. Ale Rosji się najzwyczajniej nie chce. Po co płacić - jak można w ten sposób szantażować swoich sąsiadów którzy przerażeni zapłacą sami"
Amerykanie też taką taktykę stosują , przypomnę informację o propozycji naszego współfinansowego w utrzymanie bazy eksterytorialnej , oraz ponoszenia kosztów za szkody i wypadki poczynione na terytorium Polski przez żołnierzy amerykańskich.
Głowa wyżej oczy szerzej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 11:45, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
1. Protokół z Kyoto jest stekiem szkodliwych bzdur i idiotyzmów, niepodpisanie go bardzo dobrze świadczy o kondycji intelektualnej tych, którzy tak zrobili.
Co się tyczy tarczy jak już pewno wiecie byłem, jestem i zawszę będę orędownikiem silnego, opartego na obronie wspólnych interesów sojuszu z USA. Tarcza stanowić będzie element dla którego Polska z egzotycznego małego kraju stanie się dla USA strategicznym partnerem, którego obrona nie będzie już zależała od kaprysu stanie się bowiem koniecznością. Zupełnie nieważnym jest fakt eksterytorialności bazy, takie bazy MUSZĄ mieć taki status choćby przez fakt, że za 4 lata do władzy może dojść jakiś nieodpowiedzialny, obszczany piesek Rosji, który w interesie wielkiego brata będzie chciał połozyć czerwone łapy na tarczy. Fakt iż sama budowa i dalszy rozwój tej technologii powiększy przepaść pomiędzy potencjałami Rosji i USA to tylko jeden wielki plus. Jeden z czynników pozwalający Rosji uzurpować sobie status światowego mocarstwa czyli czynnik militarny będzie bowiem ulegał dalszej erozji co pozwoli w erspektywie na dalsze marginalizowanie wpływów Rosji w tym regionie. To jest właśnie rzecz do której długofalowo powinna dążyć Polska to jest sedno naszej racji stanu. Tarcza powinna zostać zbudowana bez oglądania się na Rosję (to oczywiste) ale też bez oglądania się na UE i NATO powinniśmy dążyć w kontekście coraz wyraźniejszych oznak erozji więzi transatlantyckich do zawiązania bezpośrednich relacji sojuszniczych z USA bez oglądania się na popierdującą starą Europę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 13:33, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Przepraszam Sziman bez urazy ale pleciesz bzdury jak mało który.
My amerykańską tarczę jakości nowych efów a ruscy coś co amerykańska tarcza stanie się symbolem jeśli nie pośmiewiskiem wtedy co? Nowa tarcza broniąca pierwszej ruscy coś co zneutralizuje to coś amerykanie wtedy.. itd do czego to doprowadzi? gdzie będzie meta? a przede wszystkim kto za to zapłaci a przynajmniej za eksploatację? Amerykanie? Z wielkiego poczucia obowiązku żeby Sziman i Łukasz mieli spokojny sen? Tak to prawda Rosja jest światowym mocarstwem tak było i tak będzie nie zmieni tego nawet fakt że tarczę umieszczą nawet na księżycu. Myślę że skuteczniejsza Bronia przeciwko Rosji będzie zmodyfikowana Anna F i sklonowany kaczor z rozumem i mentalnością polityka przynajmniej klasy Europejskiej. Szimam amerykanie zapewniają nas że tarcza ma być tak szczelna tak skuteczna że nie przedrą się przez nią nie tylko nasze podroby ale nawet babki do klepania kos o gazie tylko wspomnę że go tylko możemy powąchać zresztą Polaka nadmiar świń więc możemy ogrzewać się w sposób ekologiczny ale tarczę mieć będziemy i niech nam Koreańczycy podskoczą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 14:33, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
sziman napisał: | 1. Protokół z Kyoto jest stekiem szkodliwych bzdur i idiotyzmów, niepodpisanie go bardzo dobrze świadczy o kondycji intelektualnej tych, którzy tak zrobili.
....................................................................................................
Co się tyczy tarczy jak już pewno wiecie byłem, jestem i zawszę będę orędownikiem silnego, opartego na obronie wspólnych interesów sojuszu z USA. Tarcza stanowić będzie element dla którego Polska z egzotycznego małego kraju stanie się dla USA strategicznym partnerem, którego obrona nie będzie już zależała od kaprysu stanie się bowiem koniecznością.
...................................................................................................
Tarcza powinna zostać zbudowana bez oglądania się na Rosję (to oczywiste) ale też bez oglądania się na UE i NATO powinniśmy dążyć w kontekście coraz wyraźniejszych oznak erozji więzi transatlantyckich do zawiązania bezpośrednich relacji sojuszniczych z USA bez oglądania się na popierdującą starą Europę. |
1.Co ramowych ustaleń pod egidą ONZ w zakresie ochrony klimatu uważasz to sziman za stek bzdur. To dziś w nocy w czasie obrad G8 USA zgodziły się na ograniczenie emisji gazów cieplarnianych. Takie są nieoficjalne informacje w DPA. Czyżby Bush doznał iluminacji? Traktujmy problem trochę powazniej. Problem jest natury ekonomicznej , ochrona to dodatkowe wydatki . Amerykanom to się kiedyś nie podobało, tak jak nie podoba się im Trybunał w Hadze.
To argument siły , a nie siła argumentu.
2. Tarcza . Polska jak była tak bedzie egzotycznym krajem dla USA. Nie ma mowy o jakichś przywilejach z tego tytułu . Będziemy traktowani na równo z innymi krajami NATO. Bush wyraźnie daje nam do zrozumienia że bezpieczeństwa mamy szukać w ramach NATO. Wątpię czy amerykanie palcem w bucie kiwną aby coś zrobić dla nas.Będą dzielić kraje w ramach NATO na lepsze i gorsze? Mrzonki o systemie rakietowym "Patriot" pozostaną dalej w sferze marzeń. Sprzedaż tego systemu wskazywała by że Polska liczy się a Amerykanie akceptują nasze obawy o zagrożeniu ze wschodu.Geopolityczny układ wskazuje że zasadność instalacji tego systemu może wynikać jasno z zarożenia ze strony Rosji. Innej mozliwości wykorzystania tego systemu obronego nie widać . Nie ma w "okolicy" agresora który mógłby wysłać samoloty nad Polskę.Z Libii, Czadu nie dolecą. Pozostaje wschód.A jeżeli wschód to wiadomo kto , i wiadomo że ten ktoś czycha na państwo będące członkiem NATO. A to juz poważna sprawa natury geopolitycznej. Amerykanie wiedzą o tym i oleją nasze popiskiwanie. Jeżeli doszłoby do ataku na bazę amerykańską w Polsce to są dwa warianty;
1. Korea północna wystrzeliwuje pocisk balistyczny "czerwony wschód" który leci przez całą Syberię aby trafić pod Wicko morskie. Ameryknie gdzieś w kosmosie likwidują rakietę. To samo z pod Teheranu startuje rakieta" Lew islamu" i też w przestrzeni powietrznej zostaje zniszczona przez amerykanów.W tym sensie Amerykanie technicznymi środkami walki niszczą gdzies po drodze wrogie pociski które miały zniszczyć antyrakiety rozlokowane na naszym terytorium.
Czyli likwidują zgrożenie które sami sobie zafundujemy zgadzając sie na lokalizacje bazy.
2. Wysłannicy nieprzyjaznego kraju którym wszystko co kojarzy się z Ameryką jest zbrodnicze zorientują się że gdzieś w Europie jest taki kraj który przyzwolił Amerykanom na instalacje systemów rakietowych przeciwdziałających skuteczności ich rakiet. Do bazy nie dotrą , może w poblizu wysadzi się jakiś samobójca. Ale duzy market w Warszawie, węzeł komunikacyjny , metro może stać się celem DEOMONSTRACYJNEGO ataku. O ile nie pomylą Poland z Holand. O taką demonstrację Im przecież chodzi. W związku z powyższym Amerykanie mogą wzmóc ochronę bazy , a resztę radźcie sobie sami. Przeszkolimy wasze siły specjalne za częsciową odpłatnością . Ewentualnie w ramach całego terytorium Polski będzie eksterytorialność dla sił wywiadowczych USA w zakresie zwalczania terroryzmu.
Tak może wyglądać otoczenie czułą opieką przez wuja Sama.
Jeżeli miało by dojść do konfliktu zbrojnego na linii USA -Rosja , to wszystkie plany , gwarancje biorą w łeb. To nie byłaby wojenka lokalna. Dlatego też i USA i Rosja grają kartami "strachu, zagrożenia".
Paradoksalnie ta równowaga strachu dała już przeszło pół wieku pokoju między głównymi mocarstwami. Zapewne jeszcze długi dziesieciolecia , oby na zawsze nie doszło do konfliktu. Ale po co przez te dziesięciolecia mamy tracić na handlu , życ w cieniu zagrożenia konfliktem.Nam potrzebny jest rozwój, wymiana handlowa , dobre układy z sąsiadami . Wielcy ponad naszymi głowami , za naszymi plecami zawsze się dogadają , a My też ....jak zawsze.
Rola lotniskowca USA nie jest wcale taka intratna.
Oczywistym jest że musimy się liczyć z reakcją Rosji.To gdzie i jakie rakiety umieszczą jest ich prawem , prawem na zasadzie wzajemności.
A że oprócz tego będą wybrzydzać że jabłka nasze niedomyte, że kurczakom nie obcięto pazurów, i wiele innych zarzutów o jasnym podtekście , z tym się musimy liczyć. Zapewne rurociągi mogą się psuć itd. Rosjanie bedą wykorzystywać każdą okazję do demonstacji swego nieprzychylnego stanowiska.A my będziemy kultywować obraz kacapa ze wschodu na dalsze dziesieciolecia. Oczywistym też że będziemy musieli temu sprostać, będą to koszty.Cóż taką drogę wybieramy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 15:50, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Nagadałeś się Ekor, naprzytaczałeś argumentów i ciekawie spuentowałeś - ale półmózga typu Sziman nie przekonasz...To już taka wazeliniarsko-poddańcza natura. Uwielbia mieć za plecami kogoś "dużego" aby napluć sąsiadowi w talerz! I nic to dla niego, że musi za to "patronowanie" oddawać regularnie swoje drugie śniadanie oraz tolerować chama w domu, który rozwala się w ubłoconych buciorach w ulubionym przez Szimana fotelu przed telewizorem...Ale czegóż się nie poświęci dla poprawy własnego, słabiutkiego ego...
Kto Szimanku, według ciebie słuzy w amerykańskiej armii? Kwiat yankeskiej inteligencji? Patriotycznie uformowani "niebiescy" młodziankowie i anielice bez skazy? Nie, tam do woja idą wtórni analfabeci i nieudacznicy, którzy nie znajdą innego miejsca na amerykańskim rynku pracy! Naoglądałeś się za dużo amerykańskich filmów wojennych - swoistej komisji rekrutacyjnej opowiadającej bzdety młodocianym frustratom o honorze i wierności fladze...Chcesz podobnych incydentów jakie miały miejsce w Niemczech, Włoszech czy innych krajach gdzie stacjonują bądz stacjonowali Amerykanie? Z Ruskimi był mniejszy problem - tam delikwentowi dawali dawkę leku w postaci kilku gramów ołowiu i było po sprawie!
Właż dalej w dupę Sziman - pamiętaj tylko o wazelinie, coby nabrać odpowiedniej śliskości....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 21:14, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Widzisz xcezarinx to jest tak . Mówimy czesto , rzucamy slogany a w środku pusto. Amerykanie niczego nie obiecali, niczego wiecej nie dadzą, inaczej nas nie potraktują jak każdego innego członka NATO. Żadnych dodatkowych gwarancji byc nie może. Oczywiście podejma środki aby zabezpieczyć bezpieczeństwo bezpośrednio swojej bazy. Do spraw krajowych oczywiście będą się wtrącać, tak jak sziman sobie wyobraził uzasadniając eksterytorialność bazy. Amabasador USA zapewne będzie miał większy wpływ na politykę wewnętrzną, a mże nie tylko wewnętrzną Polski. Taka szara eminencja. Ale to nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem kraju. Naszym szczęsciem jest to że mamy krótkie metro , jeszcze ta infrastruktura nie jest tak rozwinięta, mozemy w przypadku ataku terrorystycznego posiedzieć dzień, dwa przy kaganku.
Biznesu wielkiego na tym nie zrobimy, widać to po ofsecie za F-16..
Żyjemy , współpracujemy na terenie Europy. Tutaj jest nasze miejsce. Stara Europa mimo wszystko nie pójdzie pod dyktat Amerykanów. A więc raz jeszcze nalezy postawić sobie pytanie co rozumiemy pod pojeciem "wzmocnienia naszego bezpieczeństwa".
Ciekawym testem będzie stosunek Busha do propozycji Putina o przeniesienie komponentów tarczy antyrakietowej do Ażerbejdżanu, a także pomoc w rozpoznaniu radioelektronicznym ze strony srodków rosyjskich na Uralu. Wiem że to jest tego rodzaju propozycja co Busha zaproponowanie rosjanom udziału na swoich warunkach w systemie tarczy antyrakietowej. Według mnie jest to gra pozorów. Piłka na stronie Amerykanów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 21:53, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ciekawym testem będzie stosunek Busha do propozycji Putina o przeniesienie komponentów tarczy antyrakietowej do Ażerbejdżanu, |
Mysle,ze duzo bardziej poczciwym, wielkodusznym ruchem ze strony Putina bylaby propozycja przeniesienia komponentow tarczy antyrakietowej w chinskie Himalaje. Azerbejdzan, to jednak, pomimo wlasnej flagi "kura nie ptica", wiec i laska ze strony Rosji niewielka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 22:42, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Amerykanie będą musieli się do tej propozycji odnieść. Obie strony grają. Teraz zagrał Putin. Piłka w grze . Zobaczymy co będzie na korcie w Texasie. My jesteśmy pionkiem w tej grze. Musimy to zrozumieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 11:46, 09 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Cóż widzę, że kopnął mnie zaszczyt. Zaszczyt, bo za taki uważam mianowanie mnie "półmózgiem" przez skończonego debila, który sam nie jest w stanie wyartykułować jakiejś sensownej odpowiedzi a w zamian chowa się za wątpliwej jakości cudzymi pseudoargumentami. Co zaś się tyczy rzekomego wazeliniarstwa to raczej ja mam nieodparte wrażenie, że lata włażenia w dupę Wielkiemu Bratu spowodowały, żeście się w tej dupie zaklinowali stąd też wyjątkowo ograniczony horyzont postrzegania otaczającej was rzeczywistości. Na tym skończę odpowieź dla cezariona, więcej z jego ograniczoną percepcją i tak by nie przyswoił.
Ekor, postaram się odnieść do Twoich "argumentów" po kolei:
1. Protół z Kioto jak i inne porozumienia sprowadzające się do redukcji emisji gazów cieplarnianych (czyli do powstrzymywania rozwoju gospodarczego), śa bez sensu z dwóch powodów:
- udział gazów cieplarnianych wyprodukowanych przez człowieka w ich globalnej ilości nie przekracza 1%, czym więc będzie ich redulcja rzędu kilkunastu, czy nawet kilkudziesięciu procent? Niczym. Cykle ochłodzeń i ociepleń klimatu są naturalne, można z nimi walczyć jak nie przymierzając z wulkanami. Nie ma to najmniejszego sensu. Spowalniając rozwój ekonomiczny w imię ordynarnych interesów liczonych w konkretnych sumach ludzi, koncernów, organizacji a nawet państw stojących w rzeczywistości za lobby ekologicznym, pozbawiamy się pieniędzy i technologi, które pozwoliłyby nam się przystosować do tego co i tak jest nieuchronne.
- tylko bogate kraje, które przeżyły swoją erę indrustializacji mają wystarczająco dużo środków aby je móc rzeczywistości inwestować w projekty ekologiczne. Biedacy zawsze mieli w dupie ekologie. Wystarczy sobie przypomnieć jak wyglądał PRL i jak do dzisiaj wyglądają niektóre rejony naszego kraju. Stan permamentnej katastrofy ekologicznej to delikatne określenie. Paradoksalnie więc spowalniając rozwój krajów rozwijających się skazujemy przyrodę na "zasyfianie".
Nie znam motywów Busha przypuszczam, że lobby ekologiczne w USA obrosło w piórka i nie dało się powstrzymywać tych idiotyzmów dłużej. Ale to nic - Chiny nie podpisały więc całe to porozumienie i tak jest gówno warte.
2. Tarcza w sposób oczywisty będzie wyrózniała Polskę spośród innych krajów NATO. Polska stanie się jednym z elementów systemu bezpieczeństwa narodowego USA, "kładzenie jej na ołtarzu" świętego spokoju już nikomu nigdy sie nie będzie opłacało. Deklaracje Busha tak jak i jego wywody na temat przeznaczenia tarczy to tylko polityczna zasłona dymna nie mająca oparcia w racjonalnym postrzeganiu rzeczywistości geopolitycznej.
3. Nie sposób zauważyć pewnej niepokojącej tendencji w sojuszu - z jednej strony następuje erozja więzi transatlantyckich, z drugiej strony mamy pewne objawy, każące na podejrzewać, że następuje zbliżenie pomiędzy Rosją a starą Europą a w szczególności Niemcami. Ziszczenie takiego scenriusza byłoby prawdziwa katastrofą dla bezpieczeństwa narodowego Polski. Dlatego piszę, że długofalowym celem polskiej polityki zagranicznej powinno byc budowanie takich relacji, które nasze bezpieczeństwo uniezależniałoby od mocno wątpliwego NATO. Bo o ile możemy dywagować sobie czy USA sprzedałby nas Moskwie nawet wtedy gdy mielibyśmy tarcze to obaj się chyba zgodzimy, że wogóle nie mieliby żadnych obiekcji gdyby tej tarczy nie było a relacje transatlantyckie ostatecznie by padły. W tym wszystkim chodzi o to aby pozycja i miejsce Polski w europejskiej układance już nigdy i przez nikogo nie były kwestionowane. Żebyśmy raz na zawsze mogli zerwać z owym fatalistycznym "i tak się dogadają".
4. Tarcze postzregam również jako element, który w oczywisty sposób powiększa militarną przepaść pomiędzy Rosją a USA. Tym samym jest czynnikiem, który wytraca Rosji jeden z atrybutów pozwalających jej uzurpować sobie rolę "światawego mocarstwa". Dalsza deprecjacja "rosyjskiej potęgi militarnej" w sposób naturalny będzie ograniczać jej sfery wpływów i tym samym wzmacniać będzie naszą pozycję w Europie środkowo wschodniej.
5. Uzależnienie gospodarcze Polski od Rosji to mit, który pokutuje w niektórych głowach od czasów PRL. Polska nie jst skazana na Rosję co dobitnie pokazały przykłady z różnorakimi ruskimi embargami. Niewiele one dały Rosji poza ośmieszaniem samej siebie i narażaniu na konflikt z całą UE. Co się zaś tyczy ropy i gazu to kij ma dwa końce, musimy pamiętać, że Rosja żyje i bogaci się bo sprzedaje gaz i ropę a nie zakręca kurki. Nie stracimy więc na handlu z Rosją, bo Rosja to nie cały świat, kolokwialnie mówiąc ..... jej w dupę - nie chce polskich jabłek, niech nie je, zjedzą inni. Polski eksport produktów rolnych wzrósł od wprowadzenia embarga przez Rosje o kilkadziesiąt procent. Rosja to żadne eldorado, jej globalny PKB z całą ropą i gazem jest mniej więcej takie samo jak PKB malutkiej Holandii i tyle może kupić ile mniej więcej mała Holandia.
Ostatnie próby Putina, żeby kwestie dotyczące polskiej suwerenności znowu rozstrzygać w Moskwie, bo tak trzeba czytać propozycje z Azerbejdżanem, spalą na panewce. Stany nigdy się nie zgodzą na związanie swojego bezpieczeństwa z Rosja to niedorzeczne. Zresztą nie wiem czy było by to techniczne wykonalne, czy ruski radar jest kompatybilny z amerykańskimi systemami. Nawet jakby się dało amerykanie powiedzą, że się nie da albo włączą azerski radar jako "dodatkowy" do systemu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 22:50, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Odpowiadam szimanowi;
Ad.1 A z jakich to powodów Bush zmienił zdanie . O ile mi wiadomo będąc na spotkaniu G 8 Amerykanie zgodzili się na częściowe ograniczenie emisji gazów cieplarnianych. Nie ma czystych spraw i czystych intencji. Najczęściej gdzieś w tle stoją pieniądze. A jeżeli jest się supermocarstwem mozna sobie pozwolić na "własne zdanie".
Ad.2 To że segmenty tarczy antyrakietowej będą ogniwem w systemie obrony USA jest oczywistym. Tylko nie jestem przekonany że wyjdziemy na tym tak dobrze. Będąc członkiem unii, mając swoje interesy na starym kontynencie będziemy postrzegani jako V kolumna USA.Uważam że byłoby źle gdyby było jedno supermocarstwo na świecie . Wcześniej czy później dla świata byłoby złe wyjście. Europa , Unia będzie zawsze starała sie zachować swoją odrębność swoją tożsamość, wobec USA. Dziś wystarczy spojrzeć na nasze wskaźniki gospodarcze,a szczególnie wymianę. Główne interesy robimy w Europie. Przed przystąpieniem do Unii były takie pomysły aby wstąpić do "NAFTY" - J.K.M Nie było zainteresowania żadnej ze stron.
Przypomnę jeszcze że USA nie podpiszą z nami żadnego oddzielnego układu w sprawie bezpieczeństwa. Pilnować będą swojej bazy i to wszystko. Elentualnie ambasador będzie "akceptował" rządy tak aby nie pojawił się "nieprawomyślny"
który mógłby podjąć niekorzystne dla USA decyzje.
Po drugie Amerykanie prowadzą politykę w wymiarze globalnym. Zawsze bardziej będą liczyć się z Rosjanami niz z nami. Po pokerowym zagraniu Putina. Bush na konferncji prasowej więcej mówił o wnuczkach Prezydenta, o wolności i swobodach obywatelskich, a o tarczy tak mimochodem.
Ad.3. Tyle razy nas już sprzedawano. Żyjemy i żyć będziemy tu w Europie majac takich a nie innych sąsiadów. Tak dziwnie składa się że w zasadzie nigdy nie potrafiliśmy sobie ułozyć w miarę dobrych stosunków z sąsiadami. Szukaliśmy oparcia gdzieś daleko. A jak było to wszyscy wiemy. Czy nie czas zrewidować swoje podejście. A może stać się państwem bardziej aktywnym na polu politycznym, gospodarczym z państwami członkami unii , ale nie tylko. Nic nie stoi na przeszkodzie aby próbować ułożyć sobie poprawnych stosunków dobrosąsiedzkich z Rosją , Ukrainą , Białorusią i pozostałymi republikami.Płaszczyzna gospodarcza jest najlepszą.
Byliśmy przodujacym państwem w "układzie Wyszehradzkim" Nie słuszałem aby po wstąpieniu do unii istnał zakaz lokalnych porozumień. Gdyby utrzymać więzi łączące państwa "Wyszehradzkie" nasza pozycja w Europie byłaby lepsza.Ale to wszystko wymaga określenia polskiej racji stanu. Doktryny która byłaby przewodnią w określeniu kierunków naszych polityk.
W tych działaniach szczególnie na terenie Europy widzę szansę dla Nas. Będziemy wtedy mniej wrażliwi na relacje Europa- USA.
Ad.4.Co do przepaści w sferze militarnej między Rosja a USA. Tego nie jestem pewien. W systemach rakietowych panuje równowaga. Łatwiej dziś konstruować w tej dziedzinie broń ofensywną niż defensywną. Broń defensywana zawsze jest pół kroku z tyłu. Zawsze jet odpowiedzią na coś co już istnieje. Tu nie da się uzystać przewagi na dłuższy okres czasu. Trywializując ; Prostą odpowiedzią Rosjan na tarczę antyrakietową byłoby wyprodukowanie 10-20 dalszych rakiet np. Topol kolejnej generacji.A czy Rosja jest , czy będzie mocarstwem światowym zależy od tego jakie kryteria przyjmiemy. Jeżeli chodzi o systemy rakietowe dalekiego zasiegu, głowice , sytemy naprowadzania istnieje równowaga między USA a Rosją i oba te kraje zaliczają się do mocarstw światowych w tej dziedzinie.Czy nam to sie podoba , czy taki jest fakt.
Ad.5. Co do współpracy , wymiany gospodarczej. Podejrzewam że dziś przy takich cenach surowców Rosjanie mogą sobie wybrzydzać , w kolejce z żywnością i w kolejce po surowce przed Kremlem stoi wielu.A co do PKB Rosji? To zalezy jak czytać , inerpretować wskaźniki. Zresztą to nie nasze zmartwienie.
Jeżeli chcemy szukać innych rynków nikt nam tego nie może zabronić. Czy to nam się uda, czy dobrze na tym wyjdziemy? Nie wiem.Ostatnio duzo mówiono o dywersyfikacji dostaw nośników energii. Rząd PiS na samym poczatku o tym głośno mówił, deklarował. Pamietam;
1. Gazoport. 2.Umowa z Norwegami. 3. Kupno złóż na Morzu Północnym.
Czy coś konkretnego się w tym kierunku robi?Czas leci.
Co do zagrania Putina. Tak było to pokerowe zagranie . Na tyle mocne że "przytkało"Amerykanów więc dają sobie czasu na przygotowanie celnej riposty. Stąd te komunikaty że analizują , rozważają. To jest duża polityka.
Co do kwestii kompatybilności systemów radiolokacyjnych to żaden problem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 12:28, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Odpowiadam Ekorowi:
Ad1. Odpowiedziałem na to pytanie w poprzednim poście. Mimo bezsprzecznej potęgi, nawet Bush musi się liczyć z czynnikami wewnętrznymi a te wraźnie każą postępować tak a nie inaczej, lobby ekologiczne w USA i stojące za nimi pieniądze stało się widocznie zbyt potężne, żeby można je ignorować.
Ad2. Rozluźnienie więzów transatlantyckich, czy też budowanie własnej europejskiej tożsamośći na fundamecie antyamerykanizmu (jak to teraz się dzieje) i rusofilizmu co tez jest widoczne, bezpośrednio uderza w polskie bezpieczeństwo narodowe. Fakt podowania sobie rąk ponad naszymi głowami zawsze bezpośrednio uderzał w nasze interesy a i dzisiaj w sposób widoczny uderza. Umacnianie powyższych relacji w sposób znaczny ogranicza naszą suwerenność. To dlatego nasze relacje z Europą jak i z Rosja powinniśmy budować w oparciu o konkretną siłę a taka pozycję może dać Polsce wyłącznie sojusz z USA.
Ad3. Musimy szukać oparcia tam gdzie ono rzeczywiście jest, budowanie sojuszy na zasadzie negacji pozycji USA to mżonka, która w rzeczywistości nas będzie osłabiać. Sojusze z sąsiadami mimo bliskości geograficznej mają tą wadę, że w ich tle zwykle mamy do czynienia z konfliktem interesów. Utrwalanie takich relacji na bazie rezygnacji z relizowania własnych interesów czyli na bazie spolegliwoście będzie niczym innym jak wasalizacją Polski. Jedynie sojusz z USA może takiemu rozwiązaniu przeszkodzić.
Ad4. Gdyby tak było jak mówisz to Ruscy tak bardzo by sie tej tarczy nie sprzeciwiali. Tarcza i co zawsze będę podkreślał - jej dlaszy rozwój w sposób oczywisty ogranicza ofensywny potencjał strategicznego arsenału rosyjskiego. Budowy nowych typów rakiet i przezbrajanie całych sił starayegicznych to bajka dalekiej przyszłości na którą Rosje nie bardzo stać. Szybciej ze swoim nakładami na obronność Amerykanie będą w stanie modernizować tarczę niż Rosjanie swoje rakiety.
Ad5. To są suche liczby nie podlegające interpretacji. Interpretowac możemy sobie wiersze Puszkina.
1. Dywersyfikacja jest w toku.
- decyzja o budowie gazoportu w Świnoujściu podjęta,
- umowa z norwegami zawiązana, PGNiG ma kupione złoże i do 2010 ma wybudować rurę. (o ile wiem).
2. To jasne, że Bush nie powie Putinowi - odpierdol się gościu, dyplomacja wymaga pewnej finezji ale skutek będzie ten sam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 15:40, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
PS. Odnośnie NAFT-y zainteresowanie było - na początku lat 90 amerykański ambasador, oficjalnie przekazał rządowi polskiemu zaproszenie do rozmów. Stało sie to początkiem debaty w Polsce, która upadła pod ciężarem jednego przygniatającego argumentu, otóż UE miała do zaoferowania naszej klasie politycznej ok 3000 tys. ciepłych urzędniczych synektur w swoich strukturach, NAFT-a natomiast nie ma nadbudówki biurokratycznej ani politycznej więc wybór naszych darmozjadów był prosty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Możesz zmieniać swoje posty Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|