|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 19:17, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
egoisto99 kto ma zarobić na wojnie, zbrojeniach , kryzysie to i tak zarobi. A kto zapłaci to musi zapłacić . Wiemy kto zapłaci. Reszta to szczegóły i narzędzia.
Tak było jest ...a czy będzie . Tego to nie wiadomo. Może być bummm!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 19:32, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Miedzy innymi dlatego podsycane sa konflikty na calym swiecie....bo wystarczy porownac wyniki i zyski koncernow zbrojeniowych z iloscia konfliktow...Jak nalozysz na siebie te dwie krzywe to okaze sie ze sa zbiezne...np Raython Co zatrudniajacy 80 tys ludzi...Gdyby tak zapanowal swiatowy pokoj ...to oni wszyscy myslisz,ze na zielona trawke..??? A moze damy np Hamas troche broni...??? Bo chba nie sadzisz ze Iran produkuje cos rozsadnego .Obie strony walcza ta bronia z tego samego koncernu...no moze z konkurujacego....
PS nastepna wojne ...chyba beda prowadzic karaluchy...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 19:50, 01 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:22, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Czasami dobrze jest spojrzeć na współczesne problemy z pewnego dystansu, innym okiem. Badając struktury Wszechświata , tajemnicę życia pomocnym jest czasem myśl filozoficzna. Ona to pomaga objąć całość badanej materii nie wnosząc bezpośrednio niczego do szczegółów.
To samo w naszej dyskusji na temat który "obrabiamy" Rodzi się taka konkluzja, wszystko się zmienia wraz z rozwojem cywilizacji. Nie zmienia się natura człowieka. I to rzutowało , i będzie rzutować na podejmowane decyzje. Nie ważne czy bedzie to dyrektor koncernu, parlamentarzysta , premier czy Prezydent. Co zrobić aby uniknąć kryzysów , konfliktów, napięć. Jak wyeliminować te cechy człowieka które skądinąd sa impulsem rozwojowym ,z drugiej strony stanowią , mogą dziś stanowić globalne zagrożenie.Bez rywalizacji , bez walki żyć nie potrafimy. Proszę traktować to jako luźne dywagacje.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 20:23, 01 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:35, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Właśnie co to jest ten zysk?
Zajrzałem do wikipedii. Oczywiście, że ekonomiczny i jest jego definicja dotycząca księgowości, czyli wycinka gospodatki niekoniecznie materialnej.
Z rodzajów najlepiej odpowiada mi
normalny zysk przedsiębiorstwa - ma miejsce wtedy gdy zysk ekonomiczny jest równy 0. Oznacza to w praktyce, że przedsiębiorstwo nie tworzy rzeczywistej wartości dodanej.
Wartość dodana - przyrost wartości dóbr w wyniku określonego procesu produkcji. W działalności gospodarczej jest to różnica między całkowitym przychodem ze sprzedaży a całkowitymi kosztami zasobów zewnętrznych zużytych do produkcji (surowców, energii i usług zewnętrznych związanych z daną produkcją).
No i masz w założeniu nadprodukcję. Stos samochodów.
Ale, ale. Ekor coś w trącił. Więc w przyrodzie, w fizyce, wszędzie na świecie jest takie pojęcie jak "równowaga". Są prawa zachowania masy, energi, pędu i tym podobnie. W przyrodzie nic nie ginie, nic nie przybywa.
Albo jest oscylacja wokół zera, b ilans musi wyjść na 0, albo przechył i po bilansie! Czy ten kryzys da się uratować wpompowując pieniądze w system bankowy, który oczywiście jest w tej chwili na minus i to kradzieży. Jedna nic nie robi. dwie też, ale jaki był czy jest zakres okradania banków, może się zdarzyć, że pompa na długo nie pomoże, albo jest już nie do uratowania.
Czyli przyczyną jest zysk nienaturalny wartośc dodana z ... powietrza jako podstawowe założenie kapitalizmu i innego też ustroj, co nie tyczy lwymiany towarowej! A pieniądz miał być tylko zamiennikiem, pomocnikiem w tej wymianie! Czyli kapitalizm miał od początku w założeniach brak jakiejkolwiek równowagi, oscylacji. I pomoc e rządowe nic nie dadzą. Cągnąć go się w nieskończoność nie da. Ten proceder musi się skończyć wedle wspomnianej krzywej Gaussa.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 21:45, 01 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 23:09, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Panesz ...a nie tworzysz przypadkiem perpetum mobile...? Bo gdzie np straty..? pomylki..??Bo jak sie ktos du..nie...to zaklad ma zbankrutowac..Bo bedzie trwaly minus..?? a dziadzki na rozwoj..?? A co zrobic z produktem jesli jeden staly odbiorca umrze..? ( bo satla produkcja musi miec stala okreslona ilosc odbiorcow...)A podwyzki dla strajkujacych pielegniarek ( przecia one nic nie wytwarzaja... )to skad maja sie brac jesli wartosc dodana =0 ??? Skreslasz cala sfere budgetowa?? Maja sie same wyzywic..??? CZYLI WSZYSTKO PLATNE...??
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 23:12, 01 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 9:14, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Egoisto!
Może i tworzę perpetum mobile, ale od czego Ty jesteś? Wytknij mi to. Mogę nie zrozumieć, nie przyjąc za właściwe, ale to już inna sprawa.
Jest takie pojęcie jak pętla! Ale i ona nie może się obejść bez podtrzymywania. Jedynie można z niej wyjść, że po pewnym czasie otrzyma się w niej właściwe dane, alebo przerwie dopływ energii. Zrezygnuje się z niej. Pętla to powtarzanie czegoś, co za pierwszym razem nie wyszło, a może się udać, czy musi za następnym.
Podałem pewne przyczyny kryzysu kapitalizmu. Że koło (pętla) się nie zamyka. Węc ci, co mają pieniądze z produkcji nie chcą wykupić owych umownych samochodów (nadprodukcji). Nie zamieniają swoich pieniędzy na towar, albo nie dają innym (usługodawcom), aby je wykupili. Drugim czynnikiem, który Ty wymyśliłeś jest jakiś tam zysk. Zysk czego? Jakieś bagacwto wyimaginowane, za pomocą którego dostaną się do nieba? Nie do piekła? No bo to nie jest przypływ majątkowy. O ile towar u7lega degradacji, czyli traci na wartości, to banki działają na odwrót! Pomanżają ten zysk duchowości. Giełdy nie są w stanie tego zrównoważyć, ustabilizować koło poziomu 0. Innych czynników wyrównawczych nie widzę! Trzecim czynnikiem jest działalnośc banków i finansjery narodowej i między narodowej. Te same pieniądze liczone kilkakrotnie! Jeden bank zapewnia działania destrukcyjne systemu finansowemy drugiemu. I te rozważania dotyczą całego systemu kapitalistycznego.
Natomiast, to co podajesz
Cytat: | Bo gdzie np straty..? pomylki..??Bo jak sie ktos du..nie...to zaklad ma zbankrutowac..Bo bedzie trwaly minus..?? | jest wycinkowe w systemie.
Przyznaję że jest to moja filozofia, moje wymysły i nikt zajmujący się ekonomią zjawiskami w kapitaliźmie od kapitalizmu drobnorynkowego nie mówi o tym na codzień, nikomu zarabiającemu w nim nie jest potrzebne, a nie czytam ani trochę filozofów, marksów i engelsów kapitalizmu.
Ale co innego jest ekonomia działania w kapitaliiźmie, a co innego na patrzenie z góry na oderwanie się od likwidacjęi handlu zamiennego!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 9:18, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
PS: Pominąłem jeszcze jeden dość ważny czynnik wyrównawczy - inflację!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 18:57, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Hm...Panesz tworzysz troche..wybacz ksiezycowa ekonomie...
Po pierwsze kazde przedsiebiorstwo musi sie rozwijac czyli nie tylko odtwarzac posiadany majatek ,ale rowniez inwestowac w nowe technologie..( w nowosci..)By ISTNIEC !! Po to jest mowiac trywialnie zysk
Po drugie - na rynek wchodza nowe kraje z tanszymi wyrobami np
wyroby bawelniane z Bangladeszu,Afganistanu etc...wiec zaostrza sie konkurencja.Z jednej strony ta jakosciowa ( co raz lepszy wyrob o najwyzszych standardach z drugiej cenowa -tanie ale badziewie...)Dlatego polskie przedsiebiorstwa padaja bo nie moga nadazyc za technologia ..a i cenowo tez nie sa w stanie sprostac konkurencji
Po trzecie - rynek jest zalany wyrobami,ktorych nikt nie kupuje...a w zwiazku z tym ze wszyscy chca sprzedac -robiono tak jak w USA -sprzedawano domy ludziom ,ktorzy nigdy nie osiagna takich dochodow by ich bylo na to stac...Czy inna wersja proponuje sie 3 czy 4 karte kredytowa czlowiekowi ,ktory juz ma klopoty ze splata pierwszej...Po co ??Bo czlowiek tam pracujacy chcial miec premie ...albo wogole wyplate bo ja otrzymuje od obrotu..
Po czwarte - spekulacja.Na wszystkim ..Gdzies wyzej jest topik gdzie Rumcajs pokazuje ,jak szybkie przewalutowania -reakcja na kursy walut
moga obnizac realnie cene czyli pomnazac zysk .Ale to jeden z najbardziej prymitywnych acz skutecznych sposobow...Duzi gracze potrafia inwestowac po kilka mld $ rano by wieczorem wyciagac zyski..
Tak bylo z ropa ,pszenica itd...To oczywiscie wplywa na ceny dla przecietnego zjadacza chleba..
Po piate - nikt nie ograniczy pazernosci czlowieka..ktory chce wiecej i wiecej i wiecej..Chce miec plazme/LCD gdy stary telewizor jeszcze pracuje ,chce nowej pary czegos tam bo ,nie jest juz tak modne...nowy samochod,dom..wycieczka do cieplych krajow...A wiec chce wiecej zarabiac...itd...
Reasumujac ..Swiat spokojnie moglby pojsc na rok -dwa na bezplatne wakacje ..bo jest taka gora towarow...Ale ludzie nie maja pieniedzy by
zaplaciac za czynsz i opierunek na dwa lata...Wiec de facto wiekszosc ludzi to ..niepotrzebni bankruci...i tego sie boja rzady swiata...utrzymujac sztucznie produkcje...przez przyznanie kolejnych kredytow....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 6:19, 03 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Egoisto!No i świetnie. Obie nasze teorie się zgadzają. Nawet sprawdziłem, czy abym ja powyższego psta nie napisał obalając swoje.
Jednak co to jest zysk? Jako przykład negoatywny. Jeżeli obaj dochodzimy do konsensusu, to obaj zyskujemy na tym? Czy jeden ustąpił drugiemu w pewnej częsci? Czy jeden w pewnej częsci drugiemu, a drugi w innej częsci pierwszemu i bilans nie musi wycodzićna 0? Nie musi wyjśc na 0,nie dbamy o to, bo zaczęlismy z różnym bagażem znajomości tematu.
Ale na zysk patrzę inaczej. Patrzę przyrodniczo. Jeżeli ktoś zyskuje ktoś inny musi stracić! W fizyce każdy układ zamknięty nic nie traci, nic nie zyskuje ewentualnie mówi sięo entropi, czyli wyrownywaniem się do stanu nijakiego, największej równowagi. A życie jest tym czynnikiem, jak i czynnikie zawnętrzne, który wypłynął z chaosu i powoduje zakłócenia na istnieniu różnic wewnątrz układu.
I o tym też właśnie piszesz w swoim poście w po drugie, po trzecie i po czwarte.
Zważ, co ja zrobiłem i robię. Rozpatruję układ kapitalistyczny jako układ zamknięty w sobie, chociaż atakowany czy rozwalany zewnątrzn to utrzymujący się jako zamknięty i cokolwiek wewnątrz by się działo, musi kiedyś doprowadzić do równowagi. Przecież widzisz. Jest skupisko "samochodów" z jednej strony, ich wartość w bankach, a ludzie albo nie mają za co kupić lub są zbyteczne, co potwierdzasz we własnej reasumpcji zachwianie równowagi, dojścia do absurdu, który musi być rozwiązany (przez siły sprzeciwiające się równowadze) lub sam się rozwiąże, co będzie znaczyło, że zmienią się wewnętrzne założenia kapitalizmu, a więc powstanie układ kapitalistyczny z niepotrzebnymi samochodami.
Bez ropy, której wydobycie będzie malało, ropy która powstała w innym układzie, w innym układzie była produktem ubocznym sił zaburzających. Maksimum jej produkcji minął prawie nmiliard lat temu,wtedy jej powstawanie osiągnęło czubek krzywej Gaussa, i chociaż dzisiaj nadal powstaje, to jest daleko za tym czybkiem krzywej i wątpliwe, że uzbiera się w ilości produkcyjne.
Jeszcze raz piszę, że nauka ekonomi, ekonomik nie polega na takim rozważaniu, bo ręce opadają i robić się nie chce. Ale na pomnażaniu zysków! na rentowności, na bogaceniu się, na rozwoju. od jednostki osobiniczej poprzez inne jednostki gospodarcze, nawet stosunki międzypaństwowe i międzykontynentalne. Nie ma racji zajmować się tym co nie przeskoczy. Wedle tego, co może nie tyczyć nawet pokoleń, ale jest nieuniknione i obowiązkowo będziemy musieli myśleć inaczej, gdyż zaborczość, stosunki międzyludzkie same się zmienią i kapitalizm stanie się przeżytkiem.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 6:37, 03 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 10:43, 03 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ekor napisał: | Rodzi się taka konkluzja, wszystko się zmienia wraz z rozwojem cywilizacji. Nie zmienia się natura człowieka. I to rzutowało , i będzie rzutować na podejmowane decyzje.
..............................................
Jak wyeliminować te cechy człowieka które skądinąd sa impulsem rozwojowym ,z drugiej strony stanowią , mogą dziś stanowić globalne zagrożenie.Bez rywalizacji , bez walki żyć nie potrafimy. Proszę traktować to jako luźne dywagacje. |
Może luźne, ale celne. Ta myśl błąka mi się cały czas po głowie, kiedy czytam Wasze posty - krytykujące działania, lub snujące rozważania na temat jak powinno być, jakie rozwiązania byłyby korzystne.
Najczęściej, snujemy wizje świata idealnego, gdzie pomijany jest podstawowy czynnik - natura ludzka.
Która powoduje właśnie to, że - miało być tak pięknie, a wyszło, jak zawsze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 18:10, 03 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Panesz...kapital poprostu kupuje twoja prace...Im taniej ja kupi..i im drozej sprzeda produktt twojej pracy tym ma wiekszy zysk..Pod warunkiem,ze nie musi co raz taniej produkowac..Bo jesli tak to musi albo wydluzac serie...( a co ze zbytem..? ) ALBO ZATRUDNIAC CO RAZ TANSZYCH PRACOWNIKOW..( dlatego tez Polacy znajduja prace w UK )
Dlatego tez w UK sa tansze prawie WSZYSTKIE produkty w porownaniu do Polski..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 22:44, 03 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | ...kapital poprostu kupuje twoja prace...Im taniej ja kupi..i im drozej sprzeda produktt twojej pracy tym ma wiekszy zysk.. |
Mi też poddobnie jak Jadze błąka się po głowie myśl
komuś pomagam, tamten wymienia i dzieli się ze mną - w sumie nic w przyrodzie nie ginie, nic też nie przybywa
Można powyższe wspomóc. Taten daje mi pokwitowanie, czyli pieniądz, na którym pisze "wymień go na lepiej pasujące ci dobro, albo oddaj go komuś innemu za inną przysługę". W sumie pieniądz pełni rolę pośrednią i dalej wszystko jest na zero jak to w przyrodzie bywa w równowadze, czy hybota się wokół równowagi!
A już nie podoba mi się, że im taniej kupi , czyli mnie okradnie. To jest natura ludzka, która siedzi i w kapitaliźmie i socjaliźmie. I kradzież jest zyskiem, czy zysk, to jeszcze więcej? Bo krzywe podaży i popytu decydujące o cenie rynkowej generują też jakiś zysk czy straty wynikający z nierównowagi rynku. O ile kryzys jest do podziału, ponosi za niego koszty całe społeczeństwo, to zysk jest też dzielony na wszyskich, którym się pownien należeć.
Jest to, co napisałem oczywiście bajka. Tak idealnego podzialu nie ma i nie będzie. ALe tak powinno brzemieć zdanie na idealnym rynku, o którym pisałem.
Inrteresuje mnie głównie wcześniejsza myśl Egoisty.
Cytat: | Reasumujac ..Swiat spokojnie moglby pojsc na rok -dwa na bezplatne wakacje ..bo jest taka gora towarow...Ale ludzie nie maja pieniedzy by
zaplaciac za czynsz i opierunek na dwa lata...Wiec de facto wiekszosc ludzi to ..niepotrzebni bankruci...i tego sie boja rzady swiata...utrzymujac sztucznie produkcje...przez przyznanie kolejnych kredytow.... |
Ale o tym jutro. Pytań jest sporo, a głównie jak wykorzystać nadprodukcję. Przecież jeżeli ludziom da się ponownie pracę, to nadal będa produkować to, co wyjdzie na rynek, co skunsumują, a nadprodukcją jest całkiem niepotrzebna, nie przyda się nawet na przymusowym urlopie. Bo nadpordukcją nie zapłaci się za owe wczasy!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 23:35, 03 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Panesz to co mowisz to stara teoria zaczerpnieta z Kapitalu Marksa dot towaru. Mowi ona o tym ze kazdy towar ma dwojaki charakter - jako wartosc uzytkowa i wartosc wymienna.Zwroc uwage na zaprzeg konny i samochod Spelniaja te sama role...ale maja zupelnie inna wartosc wymienna .Ten piewszy jest wysmiewany ten drugi pozadany...A jesli jest
wieksze pozadanie - popyt niz podaz ..to mozna zwiekszyc jego cene...np o 1000%...
PS Nadprodukcja...hm pojawia sie tam gdzie jest tasma lub powtazale zamowienia ...ale co raz czescie TO TY czekasz na towar np samochod,szafke ,kafelki...bo nikt nie chce ponosic kosztow skladowania i zamrozonego kapitalu..
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 23:40, 03 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 6:04, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Stanęliśmy na własnych stanowiskach. Piszesz o elementach rynkowych stanowiących czynniki zaburzające stan równowagi. Gdy ja dążę do konsensusu. Piszę o elementach doprowadzających do równowagi. Aczkolwiek jedne czynniki jak i drugie nie muszą się spełniać, ani jedno nie musi zachwiać nią, ani drugie nie zapewnią "wiecznego" spokoju.
Na przykładzie. Co ma wóz konny do samochodu jako środka transportu? Oczywiście ma. Koszty transportu wchodzą ww cenę, ale pojedyńczą! Mający wóz konny znajdzie mniej nabywców na droższy swój Przecież wytworzenie samochodu jest droższe od zaprzęgu konnego. Musi to być wkalkulowane w ilośc towaru, jak i jego cenę. No i popyt. Jeden będzie miał manko, straty, drugi zysk, chociaż nie jest powiedziane, że nieopłaca się koniem dostarczać towar. Ale to winno być rozpatrywane lokalnie pojedyńczo każda sztuka towaru, a nie ogólnie. Lokalnie, a nie globalnie. Na "globalnie" to widzimy w rzeczywistości jak to wygląda. A ludzie żyją lokalnie. Lokalnie czy osobniczo każdy średnio wychodzi na 0. Bogactwo, mienie pieniędzy lokalnie, po pierwsze jest więc niemożliwe, nie może przeskoczyć skali lokalnej, a jeżeli przekracza, lokalnie jest warte nic. Dopiero musi się go sprowadzać z układu zewnętrznego, skąd pochodzi to bogactwo, a ściąganie też kosztuje, co podraża cenę!
Odpowiednio przyroda też prowadzi podobną walkę i nazywa się to walką o byt.
Krzywe podaży i popytu możemy też sobie darować. Bo co to za cena towaru, jeżeli rano na rynku przekupka za ser żąda zaporowej ceny, na odchodnem sprzedaje ten ser za koszt biletu do domu lub ten ser można znaleźć w najbliższym koszu na śmieci. Cena towaru, to taka cena, za którą się sprzeda, a reszta, to kalkulacja. Z punktu chandlarki to jej biznes.
To samo z produkcją taśmową. Nadprodukcja to wartość towaru zero. Nawet o produkcji nie powinno się w tym przypadku mówić!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 21:50, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Panesz nie zrozumiales pytajac Cytat: | Co ma wóz konny do samochodu jako środka transportu | gdyz kazdy towar ma dwojaki charakter - jako wartosc uzytkowa i wartosc wymienna.I jezeli rozpatrujes towar jako srodki transportu to jeden jest archaiczny i ma niewielka wartosc uzytkowa a drugi jest artykolem pozadanym..Ale gdy
masz do czynienia np z sawanna lub pampa ...to sytuacja diametralnie sie odwraca...Wtedy to samochod jest smieszny..
Piszesz ze ludzie zyja lokalnie...byc moze lokalnie...bo zarowno business jak i ludzie na swiecie przemieszczja sie po kilka kilkanascie razy w ciagu zycia i...jest to standard...a nie folklorystyczna ciekawostka...Ludzie ida tam gdzie jest praca ..a nie czekaja na to ze im ktos ja da ...plujac na panstwo ...
Cena towaru ...jest taka jaki jest na nia popyt..Rano moze byc i kilkaset razy wieksza niz wieczorem...bo sa chetni gotowi zaplacic ...
bo poprostu skonczylo sie hari krishna -krishna hari ...czyli ksiezycowa ekonomia gdzie panstwo cos dzielilo , nadawalo lub wymagalo by ktos produkowal...Dzisiaj to kapitalista ponosi ryzyko inwestycji ,logistyki,dystrybucji i...ilosc zatrudnionych ludzi...I ma do wyboru kilkadziesiat innych krajow...Czemu to nie Polacy inwestuja w Polsce ??? - bo nie maja kapitalu know-how itd...- wiec jezeli Polska ma nie byc zasciankiem swiata ,gdzie sprzedaje sie tylko kierpce,oscypki i kilimy ...to musi miec kapital i mysl technologiczna.W innym wypadku
to tylko zaplecze ..swiata...
PS Wlasciwe nikt juz nie ma nadprodukcji ...bo to TY czekasz na towar a nie towar na ciebie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Możesz zmieniać swoje posty Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|