POLITYKA 2o

bujanylas

Szczęka opadła. Literacka Nagroda Nobla. Jeszcze w latach 90's przeczytałem w całości >>podróż ludzi księgi<<i>>gry na wielu bębenkach<<Za>>Pokot<< Agnieszki Holland na podstawie tokarczukowej. Generalnie załamka. Bo kocham dobrą literaturę, nawet jeśli zalatującą postmoderną, czy wręcz lewactwem, ale tego się nie spodziewałem. Tzn. że szwedzcy akademicy "literaturoznawcy" moga upaść tak nisko. Co prawda generalnie Nobel w dziedzinie pokoju a zwłaszcza literatury szoruje po dnie co najmniej od czasu Elfriede Jelinek, ale nie spodziewałem się tak ordynarnego przegięcia. Możnaby wymienić dziesiątki prozaików, którzy nie otrzymali i nigdy nie otrzymaja tej nagrody, chociaż prezentują poziom nieskończenie wyższy od grafomaństwa Tokarczuk. No cóż... zachodnie uniwersytety przerabiają obecnie "modę" na wzór PRL'owskich - punkty z pochodzenie, punkty za propagandę neomarksizmu, punkty za dredy na głowie pustej.

I dlatego z uporem maniaka powtarzam - trzeba mocny nacisk położyć na to co się dzieje na uniwersytetach (również polskich). Sprawa bagatelizowana na tle innych, ale moim zdaniem kulturowo nawet ważniejsza niż wykoślawiona historia, ponieważ to się dzieje teraz - na naszych oczach i będzie miało bardzo konkretne reperkusje w przyszłości.

sziman

Ja jujż kiedyś w rozmowie z Tobą powiedziałem, że z zasady nie czytam noblistów. Dla mnie Nobel to jest antyreklama dla pisarza. Kiedyś miałem przed sobą "Księgi Jakubowe" Tokarczuk - próbowałem ale dobrnąłem do czwartej strony i dalej rady nie dałem. Straszne gówno.

sziman

No i przecież wiadomo dlaczego to lewackie gremium dało tą nagrodę zajadle antypisowskiej Tokarczuk na 2 dni przed wyborami. Lemingi, które w życiu książki nie przeczytały zawyją z rozkoszy....

casandra

Ha, ha,ha. Koń by się uśmiał. Zaznaczam, że to nie moje opinie poniżej:

– Zachód przyjął decyzję noblowską bardzo pozytywnie, mają szacunek do autorki – opowiada Sonia Draga, właścicielka wydawnictwa Sonia Draga. – Wszyscy rzucili się teraz po prawa do jej książek. Dostałam maile i telefony od znajomych wydawców z zagranicy wkrótce po ogłoszeniu werdyktu – dodaje. – Jej książki są uniwersalne, mają dużą dozę empatii. Narrator każdej z nich szybko buduje dobrą relację z czytelnikiem – dopowiada Beata Stasińska. – Sama Olga Tokarczuk chciałaby, żeby literatura zmieniała świat na lepsze. Jej pisarstwo jest właśnie dla takiego czytelnika: który szuka odpowiedzi, innego obrazu świata niż ten, w którym żyje. U Tokarczuk to wszystko znajdzie.

Ks. Piotr Niewiadomski: Ale się ucieszyłem, gdy spojrzałem w telefon, by zobaczyć, a tam „NOBEL DLA OLGI TOKARCZUK”. Nie wierzyłem, ale sprawdziłem i się cieszę. Od razu się liście na Lipowej bardziej złote zrobiły! Dlaczego? Cóż, chyba jestem nacjonalistą.
Jaka by ta nagroda nie była (wielu najlepszych jej nie dostało) no to jednak jest jakieś wyróżnienie i dostała je pani pisząca w moim języku.

Niech żyje Polska kochana! Niech żyje Olga Tokarczuk!

Nie wszyscy się zgadzają. Na Facebooku mignęło mi, że Szwedzi (a ich rękami międzynarodowe lewactwo) nagrodzili panią Olgę za zdradę narodową. Za plucie na Polskę. Dyskutuj z tym! Nadmienię tylko, że nie ma chyba tekstu, w której Naród Wybrany byłby oceniany tak surowo, jak u proroka Jeremiasza. A w Apokalipsie jest coś niecoś o katolikach.
Każdy ma swoje zdanie na temat tej nagrody. Ja tam cieszę się, choć wiem, że komitet noblowski nie jest nieomylny, na co my, Polacy, mamy dowód. Przegapili przecież Tadeusza Różewicza!

Ksiądz Jerzy Szymik, owszem, przyznaje, że Olga Tokarczuk jest utalentowaną pisarką. „Opowiadania i powieści noblistki to ciekawa, wciągająca proza. Olga Tokarczuk to wielki literacki talent: warsztat, wyobraźnia, inteligencja, celność i świeżość frazy” – pisze. Ostrzega jednak czytelników przed ich treścią, która – według kapłana – jest pochwałą pogaństwa.
Twórczość Tokarczuk to „apoteoza neopogaństwa”
„Twórczość Tokarczuk to w warstwie ideowej apoteoza neopogaństwa – fascynacja mitami, astrologią, ezoteryką, zdolnościami parapsychologicznymi, wizją politeistyczną, przedchrześcijańską właśnie, poddaną rytmom księżyca i krwi, magii, wizją „naturalnie” pogańską. Wracają bogowie. A z nimi ciemność i przerażenie. Oręż w rękach wielu w walce z kościelną wiarą w Chrystusa. Wiem, co piszę: czytam i oglądam, widzę i słyszę, czuję i myślę” – informuje ksiądz-poeta.

Ot jeb...... polskie piekiełko. A ja? Co tam ja! Niezależna. Nie dająca się uwikłać i nie przyjmująca, a priori jakichkolwiek tez. Przeczytałam. A jakże. I mam nieco odmienne zdanie od Ciebie szimanku i Ciebie bujanku ;-)). Zgadzam się co do tego, że Nobel dla niej to lekka przesada. Ale także rozumiem jej oponentów, dla których słowa zawarte choćby w "Księgach Jakubowych" - a mówiące prawdę - że w Polsce cyt."wolność i nienawiść religijna są sobie równe" mogą stanowić zadrę nie do zaakceptowania. Nie mniej nie zmienia to faktu, że Polka ma Nobla i tego faktu nie da się ani utajnić, ani wygumkować z historii literatury. Osobiście uważam, że mieszanie się polityków do treści zawartych w literackich dziełach to naruszanie swobody twórczej i wolności wypowiedzi. Linch propagandowy odniesie odwrotny skutek i tylko przysporzy jej popularności i poczytności. A tezy które głosi, dotrą wszędzie tam, gdzie by nie dotarły, gdy takich głosów jak wasz było znacznie mniej

bujanylas

casandra, z jakiej Ty epoki czytelniczej jesteś, że poważasz jeszcze "nagrodę Nobla"? Już mniejsza o Tokarczuk, ale teraz o Ciebie - że wzbudza taki gminny popłoch. Alfred Nobel w grobie się przewraca. Neokomuna i lewactwo bezczelnie już rozdaje "Noble" swoim na prawo i lewo, gdyby Alfred żył, podłożyłby dynamit pod Królewską Akademię Muzyczną. Nie chce mi się dalej gadać..

Ekor

Rzeczywiście nie ma o czym gadać . Pozostaje zebrać książki i spalić. Od Aleksandrii do Berlina czas nie tak znowu odległy. Wiadomo kto rzuci zapaloną żagiew na stos nieprawomyślnych treści .