POLITYKA 2o

Gość

Komuniści „zagrabili kościelną ziemię” dla społeczeństwa.
Kler zagrabia naszą ziemię dla siebie!!!

Katolicki Kali w środku Europy.

Gość

heheheh...Kobra...przeciez robotnicy i chłopi domagali sie kapitalizmu..TO GO MAJĄ !!! A to ze posiadaczem jest KK...??? Zawsze nim był...i goraco opowiadał się za PAŃSZCZYZNĄ !!!

Gość

heheheh....
Wielkie majątki przed wojną miał KK, ale też kułacy, magnaci, panowie i tak dalej. To rozparcelowano, z tym, że tamci inni o ilre nie stali się wrogami komunizmu i wtedy ich zgładzono, to dziś już nie żyją, brakuje im zniszczonych dokumentów, a ponadto pozostaje im tylko droga sądowa. Nie ma dla nich Komisji. Ostał siee właściwie jeden właściciel., z którym zawarto ponownie podobny "układ".
I mogłoby tak być z tym, że KK robi na tym interesy dotyczące jedynie ich ich samych kościelnych i to wybiórczych i z zaprzyjaźnionymi osobami i pomija wkład społeczny we zwroty, jak i interes społeczny i społeczeństw, an który jednak ma wpływ. Po prostu - doi w tym głównie katolików.

Gość

Gość

Gość

Wszyscy grabią, wszyscy którzy dorwali się do "koryta" Kościół, a oprócz tego pamiętacie takich polityków..Piskorski , Abgarowicz, Stokłosa i wielu innych.
Państwo jest bezsilne. Taki urok demokracji " O take Polske walczylismy"

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

Gość

Gość

Było tak Kobra każda parafia - Kościół miała otrzymać o ile pamiętam 13 ha ziemi. Można było komasować. Kilka parafii mogło przyjąć sumaryczną ilość ziemi ..tam i w tym miejscu gdzie chciano. Najlepiej na obrzeżach miast. Potem zmiana przeznaczenia gruntów z rolnych na działki pod zabudowę , i...pieniądz sam pcha się do kieszeni sutanny. Na północno-zachodnich i zachodnich regionach nie było to rzadkością. Po drugie dzierżawa, przecież księża nie będą bawić się w uprawę roli.

Gość

Mimo tego odwaze sie cos powiedziec.

Kosciol zawsze znany byl z tego ze dbal o tych najbiedniejszych, najbiedniejszych nie tylko materialnie ale i duchowo czy zdrowotnie.

Zablakany syn zawsze mial prawo wrocic na lono rodziny, tak cos pamietam z opowiesci biblijnych....., powrot syna marnotrawnego.

Uwazam ze wlasnosc koscielna, jezeli nie sluzy tylko klerowi to ma pelne uzasadnienie. Tu gdzie mieszkam, a mieszkam tam gdzie juz chyba wszyscy wiedza, a tym ktorzy nie wiedza powiem ze mieszkam tuz przy zbiego granic 2 Monarchii (Belgii i Holandii) i jednej Republiki , wlasnie w tej federalnej.

Tu gdzie mieszkam jest pod tym wzgledem tak jak moim zdaniem byc powinno. Panstwo wspiera Kosciol, zbiera za niego od wiernych haracz na kosciol, 8 albo nawet 9 % podatku dochodowego ( w Polsce zwanego PiTem). Kosciol z tego finansuje nie tylko swoja dzialalnosc ale i dziala w znacznej mierze charytatywnie. Kosciol prowadzi przytulki dla potrzebujacych, szpitale i przedszkola. Nie znam statystyk ile % tego co jest w BRD, ale tu w moich stronach to cos zauwazalnego. Oczywiscie takie przedszkole, nie przyjmuje tylko swojakow, jest powszechnie dostepne, Do ewangelickiego moga katolicy, do katolickiego moga ewangelicy, ateisci i wyznawcy innych religii oczywiscie tez maja wstep wolny.

Badania naukowe wykazaly niejednokrotnie ze stan ducha ma wielki wplyw na zdrowienie. Dlatego tez w kazdym szpitalu jest kaplica, ekumeniczna najczesciej. Jak taki chory ma ochote sie pomodlic, albo tylko rozwazac w ciszy o swych problemach to ma idealne miejsce do tego. Jako osoba ktorej dano bylo w ostatniej przeszlosci byc wielokrotnie pacjentem w najprzerozniejszych szpitalach i klinikach doceniam ten luksus. Zawsze znajdziesz otwarte ucho, jak chcesz z kims pogadac, znajdziesz. Katolik znajduje czasem ewangelickiego pastora, Ewangelik katolickiego ksiedza. Chrzescijanska milosc blizniego jest tu rozumiana po chrzescijansku.Oczywiscie za swiadczenia tych inystytucji placi sie na ogolnych zasadach, bedac katolikiem nie masz finansowych ulg i znizek w instytucjach katolickich, placisz sam albo placi za ciebie kto inny tyle samo co niekatolik. U ewangelikow jest tak samo.

Sam majac koniecznosc kolejnej wizyty w szpitalu wybieram najczesciej wyznaniowy, niewazne czy katolicki czy ewangelicki.

Duzo moznaby opoowiadac, ale wracam do tematu.

Sprawa odzyskiwania majatkow koscielnych w Polsce jest niezwykle skomplikowana. Glowny problem widze nie tylko w odzyskiwaniu majatkow, ale z przeznaczaniemtych majatkow.

Jezeli dochody z tych odzyskanych majatkow bylyby przeznaczone na dobro ogolne (biednych, chorych lub bedacych w innej potrzebie) to mysle ze nie byloby problemu. Uwazam ze jesli najbardziej zdeklarowany i wojujacy antyklerykal dostalby sie do katolickiego szpitala i tam udzielono by mu pomocy czy wsparcia to przestalby byc najbardziej zdeklarowanym i wojujacym antyklerykalem.

Wydaje mi sie ze w Polsce jest ale inaczej. Wydaje mi sie ze dochody z tych oszyskanych dobr ida tylko ma potrzeby kleru i kosciola. Sa oczywiscie wyjatki, ale to chyba naprawde tylko wyjatki. Maybaczy Rydzyka, Passaty Biskupow, nowe przepyszne sanktuaria i swiatynie opatrznosci to budzi moim zdaniem uzasadniony sprzeciw. Oczywiscie uwazam ze budowa kosciola w osiedlu w ktorym go nie ma jest absolutnie uzasadniona. Ale budowanie nowego przybytku w Krakowie czy Warszawie to juz zasadniczo absurd. Osobiscie uwazam ze w Polsce jest wystarczajaco duzo miejsc na sprawowanie uroczystosci koscielnych. Uwazam ze Kosciol postapilby o wiele bardziej po katolicku, aby zamiast stawiania nowych swiatyn, budowac przytulki, przedszkola i szpitale: Jako katolik mysle ze Bog ze zrozumieniem przyjalby takie rozwiazanie, mysle nawet ze gdyby mogl sie opowiedziec bylby calkowicie za.

W Polsce w ciagu ostatnich lat wystapily zmiany na lepsze, religii mozna uczyc w szkole. W Peerelu bylo to ideologicznie niemozliwe. Uczenie religii w szkole uwazam za bardzo racjonalne, nawet jesli prowadzone jest przez kler. Znowu zmusze sie to porownania z krajem w ktorym mieszkam. Tu religii uczy panstwo, w szkolach, ucza nauczyciele a nie kler. Oczywiscie jakis tam nauczyciel musi miec jakis tam atest wladz koscielnych, ale tu dochodzi juz do absurdu. Moje cory w kompecie wybraly zawodowo stan nauczycielski. Jedna z moich corek byla ostatnio ( a to juz dobrych pare miesiecy) zaproszona na chrzest doroslej osoby. Chrzczona osoba skonczyla studia i miala nauczac religii, do atestu zabraklo jej chrztu, co tez natychmiast nadrobila i uzyskala wymagany atest. Tego to nie rozumiem, i juz nawet nie bede pisal dlaczego.

Torunska uczelnia, niezaleznie od tego jak ceniona tez nie ma prawa istnienia w moich oczach. Jezeli kosciol akceptuje panstwo tak jak panstwo akceptuje kosciol to takie cos jest wypowiedzeniem panstwu wojny.

Poza tym jedno wielkie pytanie, czy Rydzyk jest juz Prymasem Polski??

To tyle na dzisiej, pozdrawiam serdecznie

Gość

Gość

Myślę że jeśli mnie intuicja nie zawiedzie, to nadejdzie taki dzień, kiedy w sądzie na ławie oskarżonych zasiądzie ów były esbek który reprezentując w komisji majątkowej stronę kościelną przyczynił się do wyrwania państwu polskiemu majątku wartego prawdopodobnie grubo ponad 24 miliardy złotych, zaś stroną pokrzywdzoną okaże się najbardziej reprezentatywna twarz KK – Episkopat, wprowadzony w błąd, bezczelnie oszukany, upokorzony, zelżony i obdarty z autorytetu przez tą kłamliwą esbecką kreaturę z piekła rodem.
- I oto coraz bardziej widać, że te moje podejrzenia mogą się okazać słuszne.
Episkopat bowiem ochłonąwszy po pierwszym szoku, po wysondowaniu sytuacji znalazł nagle iście salomonowe wyjście z kompromitującej sytuacji.
Mianowicie jeden z biskupów ogłosił, że wartość odzyskanego majątku to nie żadne miliardy, tylko dziadowskie nawet jak na biedną Polskę około 100 milionów PLN.
Według jego ekscelencji, oszczercy mierzący w dobre imię Kościoła dużą część przekazanego majątku przedstawili po prostu w nowych złotych, podczas gdy to chodziło o stare sprzed denominacji czyli świadomie setki razy zawyżyli wartość odzyskanego majątku.
Niedawno dał już głos na ten temat energiczny Rzecznik Episkopatu ks. Kloch, w ostrych słowach potępiając zarówno nikczemnego esbeka jak i bezecnego komucha z SLD Kopycińskiego, zarzucając mu że dane wziął z kosmosu, bo 500 odzyskanych nieruchomości oraz 76 tysięcy hektarów ziemi, warte jest nie żadne tam 24 miliardy, tylko głupie 100 milionów PLN.
Episkopat zapewne liczy na to, że wierność wiernych jak zawsze dotąd powinna być na tyle silna, by i w to uwierzyli...

Gość

Między innymi z takich powodów instytucja kościoła dla mnie nie istnieje. To biznes jak każdy inny. Bóg i wiara to inny temat.