POLITYKA 2o

Ekor

Problem Taiwanu jest wszystkim znany. Ale nie był traktowany serio. A tu okazuje się że Chiny rozważają militarne rozwiązanie. Z drugiej strony nieodparcie nasuwa sie myśl że dziś. jest to koło ratunkowe rzucone Rosji. Zaostrzenie sytuacji wobec Taiwanu ma spowodować przeniesienie aktywności wojskowej Amerykanów z Europy (Ukraina) na daleki wschód. Dalekowschodnie manewry Rosjan i Chińczyków również temu wskazują.

[link widoczny dla zalogowanych]

bujanylas

Huntington napisał, że wojna USA z Chinami o (w przenośni) "Morze Południowochińskie" będzie nieuchronna w pierwszych dekadach XXI wieku. Rozumiejąc imperialne ambicje USA, szczerze mówiąc nie rozumiałem i nie rozumiem geopolitycznych zysków, poza jednym - niedopuszczeniu do odtworzenia świata dwubiegunowego, w którym Chiny - bez wątpienia coraz większe mocarstwo - przejmują pałeczkę po ZSRR. Tajwan jest tu oczywiście tylko pretekstem. Przypuszczam, że mało który Amerykanin wie kim był Czang Kaj-szek i mało kto zrozumie, że warto przelewać krew za Tajwan. Osobiście, z perspektywy Polaka, amerykańskie zainteresowanie Wschodem może niepokoić z racji "przerzucenia uwagi USA" na tamten teren kosztem zainteresowania Europą. Z drugiej strony może to pozytywnie rezonować dla Polski, jak kiedyś dla Izraela - utworzenia amerykańskiego systemu bezpieczeństwa - silnego regionalnego habitatu posiadającego zdolność samoobrony, co (o czym wspomniałem w temacie "Commonwealth narodów") byłoby o wiele łatwiejsze z racji historycznych i przyjaźniejszego (JEDNAK) środowiska, niż w przypadku Izraela. Wszystko wskazuje na to, że ten huntingtonowski scenariusz jest właśnie realizowany. A jako ciekawostkę dopowiem, że Rosja w przyszłości ostatecznie ma być sojusznikiem a nie wrogiem. ;)