Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Pią 2:14, 24 Lis 2006    Temat postu:

Ahron...

Piszesz... ktoś mi opowiadał że cena wegla na kopalni jest ustalona na poziomie 100zł i tyle kopalnia dostaje ,ale cena za jaką możemy kupić węgiel jest 300zł od holdingu,który ma kantor na terenie kopalni i efekt jest taki że kopalnia może być deficytowa jednak holding przynosi olbrzymie zyski. . Nie chcę się tu wymądrzać bo znam sprawę zbyt powierzchownie... ale coś w tym jest.

Już nie będę rzucał cenami bo te w historii mnie znanej znacznie mocno pływały (inflacja)... Wiem jednak że cena zbytu(cena kopalni) węgla koksującego ok 6500-7500 Kcal była na poziomie 45%-góra 50% rynkowej ceny węgla opałowego 4000-5500 Kcal. Trudno mi porównywać ceny obu tych... bo nasz węgoel był (i jest) wyłącznie w handlu hurtowym (niedetalicznym)... Zatem zapodane proporcje są prawdopodobne.
Ponadto zanim byłem górnikiem pracowałem w transporcie i dość bliskie mi były taryfy przewozów... m. in. kolejowego (za komuny). Koszty transportu to ok 35-45% ceny detalicznej węgla opałowego(załadunek, wyładunek, przewóz) . To się raczej nie zmieniło. Sądzę zatem że te pogłoski wymagały by sprawdzenia... bo różnica tych cen zastanawia... tym bardziej, że podobno transport kołowy(samochodowy) jest tańszy...

Jago...

Sektor paliwowy(energetyczny) jest fundamentem każdej gospodarki. I nie dlatego trzeba o niego dbać, że najważniejszy ale że na nim trzeba gospodarkę oprzeć(vide perturbacje energetyczne rysujące się w przyszłości) i że tylko wtedy będziemy mieli znaczący wpływ na ceny paliw(zatem i kosztów produkcji) co obecnie jest utopią. Mało kto zadaje sobie trud myślenia podając za przykład wiążący Anglie jak zamykała kopalnie pani Tather... Nie zamykała z powodu nieopłacalności kopalń, ale dlatego że zaczęto eksploatować szelf kontynentalny... czyli własne źródła energii. I to różni nasz kociokwik paliwowy od Brytyjskiego... chyba że Karlino komuś kojarzy się z szelfem.

Oczywiste że Polskie górnictwo po zmianach struktur gospodarki (likwidacja RWPG) winno się zreformować. Ale kierunki tej reformy wydają mi się niedojrzałe... Zasypano (miast zalać) parę nowych kopalń... kładąć w porywie nowoczesności i importu paliw krechę na węglu. Chyba zbyt szybko... bo ceny tych podwoiły się a nawet okresowo i więcej.

Jago... ad. firm dookoła-górniczych... Pamiętam ich początki. Wtedy tam zarabiano 2x tyle co w kopalniach..., bo mieli ulgi (50% ZUS, i zwolnienie z podatku)... Teraz przy normalnym obciążeniu... zakładając podobny stopień opłacalności ich najmu... logika sugeruje relatywnie równe do kopalnianych płace. Skąd zatem te różnice?(50% płac kopalnianych... czyli 1/4 tego co przed tem). I te fakty powodują moja dość ostrą podejrzliwość...

Pewnie że błądzimy o macku i bazujemy na przypuszczeniach. Bo cóż my wiemy... i dlaczego nie wiemy? Myślę że zapowiadane kontrole coś tam wyjaśnią... Liczę na wrodzoną wredność rządu i Ziobry... co obecnie paradoksalnie jest korzystne dla gospodarki. Złodzieje jakby mniej bezczelni... a może mi się zdaje? Z kwestiami które pominąłem zgadzam się. Wymuszone na maxa oszczędności na pewno w jakiś sposób odkładają sie na jakości BHP kopalń... Co do konkluzji końcowej też zgoda...

Pozdro...
Gość
PostWysłany: Czw 23:26, 23 Lis 2006    Temat postu:

To ostatnie szczególnie ważne - alternatywne, własne żródło energii. W zasadzie to uzasadnia nawet pewne finansowanie państwowe tego sektora.
Reszta - tak mi się to wszystko troche błąkało po głowie, Weles.
Trudno rozwiązać sprawę jednego sektora,skoro skupiają się tu problemy obecne w całej naszej gospodarce... To nie tylko sprawa prywatnych firm, skoro słyszymy, że w koplniach zaniedbuje się generalnie sprawy bezpieczeństwa i zatrudnia zewnętrzne przedsiębiorstwa - dla oszczędności. Czyli - wracamy do opłacalności produkcji, ceny węgla, itp.
Nic, Weles, my tego nie rozwiążemy. Przynajmniej możemy mieć poczucie, że wrzawa medialna wokół tej tragedii spowoduje wyprostowanie paru spraw, i może zapobieże nastepnej.

Pozdrawiam, Jaga
Ahron
PostWysłany: Czw 22:51, 23 Lis 2006    Temat postu:

Weles -odnośnie pytania Jagi,ktoś mi opowiadał że cena wegla na kopalni jest ustalona na poziomie 100zł i tyle kopalnia dostaje ,ale cena za jaką możemy kupić węgiel jest 300zł od holdingu,który ma kantor na terenie kopalni i efekt jest taki że kopalnia może być deficytowa jednak holding przynosi olbrzymie zyski.
Ja również nie wierzę że cokolwiek dopłacamy do węgla-wiem że go nie ma ,mój wspomniany znajomy prowadzący skład opału stoi tydzień w kolejce po węgiel.
Na podobnym schemacie działa rolnictwo-producent dostaje cenę poniżej wartości towaru -gro zysków zgarniają pośrednicy i przetwórcy,a społeczeństwu wmawia sie że dotujemy rolnictwo.

Obecnie jest sytuacja taka ,że upraszczająć dotujemy cały przemysł gdyż Chińczycy zrobią wszystko taniej.
Gość
PostWysłany: Czw 17:07, 23 Lis 2006    Temat postu:

Jago...

W sumie chodziło mi o płace tych nie-górników z firmy. Ale posuwając się tropem cen nośników energii to ceny te rosną od lat i rosnąć będą. Rynek konsumencki reaguje oszczędnościami... Jest to niedogodność, ale trzeba sobie zdawać sprawę z kilku rzeczy.

1. Ceny nośników energii to wynik gospodarki światowej a nie lokalnie...
2. Ceny węgla tu... są również coraz bardziej przystosowane do cen światowych ( a przecież cen światowych domaga się każdy producent swojego)
3. Nawet kilku % dofinansowania np. górnictwa (co nie ma już miejsca) jest i tak opłacalne dla budżetu bowiem górnictwo zatrudnia dodatkowo wg. szacunków 4,7 podatnika na jednego górnika. Tak,, że zniknięcie 1-go górnika w bilansie dochodu budżetu z tyt. podatku daje wynik ujemny... o 4,7 os. jednostki podatku. Pewnym zatem jest, że wielu na górnictwie(współpracy z nim jako usługodawca i dostawca) zarabia... i płaci nieliche podatki. Skończmy zatem o... dotacjach co jest oczywistą obecnie nieprawdą.
4. Energia(i jej nośniki) pozyskiwana na własnym rynku jest w oczywisty sposób motorem rozwoju i dynamiki gospodarczej. Tworzy to silny i zasobny rynek konsumenta i atrakcyjne miejsce inwestycji.
5. Zauważ, że górnictwo zaczęto wygaszać gdy cena gazu i ropy była 2x mniejsza(węgla też). Zatem cena węgla w oczywisty sposób dogania ceny innych nośników co zaczyna być dyktowane pewnym już deficytem.

I rzecz dość podstawowa... Jeśli nie będziemy mieć własnych producentów energii opartych o własne zasoby nasz wpływ na ceny energii będzie żaden. Tu nie ma altruistów co dotąd czujemy w kieszonkach... mimo iż wycięliśmy w pień własnych producentów. Niedogodności typu rosnących cen energii są oczywistością na skalę światową... i tu niewiele wymślimy ponad oszczędność. Nie dostrzegamy tego, ale oszczędności robimy kupując nasze wszelkie odbiorniki kilkakroć oszczędniejsze niż wcześniej, ogrzewanie z uwagi na materiały izolacyjne też mniej energii zużywa... Jeśli wzrośnie zasobność rynku (mniejsze bezrobocie, większe dochody budżetu, zasobniejszy w kapitał rynek) to obrót towarowy wzrośnie generując lepsze zarobki... i większe podatki(nawet przy malejących stawkach)...


...czy faktycznie prywatni właściciele przechwytuja tak wiele zysków?... Dobre pytanie... Polecam sprawdzić choć dużo na to wskazuje. Firmy te (a znam nieco historię ich powstania) są zero inwestochłonne... Pracownik musi kupować sobie wszystko (ubrania robocze, środki czystości) , narzędzia najczęściej "zorganizowane" w kopalniach..., zapleczy i służby wszelakie (poza księgowością i jednoosobowym najcząściej działem kadr) Taki typowy handel mięsem... czyli w prost samą pracą na warunkach (w obecnym bezrobociu) urągających wszystkiemu. I nie jest to tzw. resort górnictwa, bo w myśl prawa oni górnikami nie są... Już pomijam oddźwięk społeczny i jakieś nieprzekraczalne normy... nawet w buszu.

Cóż... Nie przesądzam z góry sugerując zbadanie tego... Także mechanizmów przetargowych, powiązań i polityki dabingowania tego rynku przez cwaniaczków. I co to za firma która nie będzie w stanie samodzielnie zadość uczynić za tą tragedię... bo nie wiadomo co z jej ubezpieczeniem?

Jest zbyt dużo dziwnych rzeczy... Ale wg. mojej wiedzy właściciele strzygą tam pracowników nieprzyzwoicie....

Pozdro....
Gość
PostWysłany: Czw 13:20, 23 Lis 2006    Temat postu:

Weles, mam spory znak zapytania odnośnie płacy w górnictwie. Pierwsze pytanie, czy istnieje realna możliwość, bez dotacji państwowych, podwyższyć te płace. Czy my, jako społeczeństwo, jesteśmy w stanie wytrzymać zwiększone ceny węgla, które muszą przecież rekompensować generalną zwyżkę płac w tym resorcie. Aktualnie, ludzie skarżą się, że podwyżka cen gazu oznacza wyeliminowanie z ich budżetów środków przeznaczonych na wiele artykułów pierwszej potrzeby. Co będzie, jeżeli podwyżka ceny węgla wpłynie na dalszy wrost kosztów energii, i tym samym na ogólny poziom cen i usług. I czy faktycznie prywatni właściciele przechwytuja tak wiele zysków, że wpływa to na poziom zarobków w tym resorcie.
Godziwie płacić, jako społeczeństwo, nie jesteśmy w stanie, chyba we wszystkich zawodach. Mało to optymistyczne.

Pozdrawiam, Jaga
obs
PostWysłany: Czw 12:02, 23 Lis 2006    Temat postu:

Masz rację Ekor trzeba skończyć ten bazar, jeżeli cię dotknęło to co napisałem to przepraszam, ale nie napisałem tego aby cię urazic bo mam dla ciebie wielki szacunek za twoje wyważone i rzeczowe opinie, ale pewnie i u ciebie jak i u innych ludzi bywaja stany emocjonalne tego typu, że tzreba coś powiedzieć na gorąco bez przygotowania w stanie wysokiego napięcia emocjonalnego i w tych momentach wymawia się słowa których na spokojnie by się nie użyło. Mam nadzieje że wiesz o czym mówię ? Pozdro i jeszcze raz przepraszam jeśli uraziłem ;)
Gość
PostWysłany: Czw 10:47, 23 Lis 2006    Temat postu:

Tu nic nie jest w stanie pocieszyć... Nikt nie zwróci, nie zadośćuczyni rodzinom strat. Tylko dlaczego niektórzy z nich... poległych (bo zawód m. in. górnika niesie czasem taki los...) są ofiarą nie tylko okrutnego losu, ale i Tych którzy za pracę płacili im tak śmieszne pieniądze (Ja o firmach). To jest jak obelga i szyderczy śmiech sytuacji. Niech teraz pokażą oblicza właściciele firmy i wytłumaczą nam... dlaczego nie-górnicy musieli podzielić los górników... za grosze? Jestem ciekaw czy ktokolwiek podejmie kroki w kierunku piętnowania wielu nieprawidłowości właścicieli firm, ich stosunku do pracownika? Czy ktoś prześwietli wreszcie takie firmy? Dotyczy to całego sektora właścicielstwa... i ich szacunku dla zwykłej ludzkiej pracy.

Ktoś powie rynek... Rynek to także druga strona medalu i oczywistości, dla których także ci co nie żyją wybrali obecny ustrój mający im zapewnić sprawiedliwy podział, sprawiedliwszy niż oferował czas miniony. Zatem pytanie czy jest teraz godniej, sprawiedliwiej jak za komuny? Zaznaczam że nie dotyczy to tylko górnictwa... Musimy się nauczyć będąc np. pracodawcą, pracobiorcą umieć szanować cudzą godność i pracę, godziwie płacić za pracę, żądać godziwych zapłat. Bo jeśli temu nie podołamy... wracajmy spokojnie do komuny nie tracąc czasu i energii... na kolejną utopię daleko głębszą jak komuna. Czy można rozwiązać podobne dylematy? Pewnie można, ale ja na razie pomysłu nie mam.

Jest tylko smutek po ofiarach tragedii... których to zdarzeń żywymi konsumentami są ich rodziny nie tylko tych z ostatniej tragedii. Cały bezsens wielu podobnych tragedii winien nas czegoś uczyć. Nas jako podobno rozumnych...

Ekor...

Fakt... z tym wyczuciem sytuacji masz rację, może nawet i gorszy sposób artykulacji panów K. Może jednak jak zwykle płynące z rzeczy nagannych mądrości pozwoli niektórym zrozumieć słowo przywilej i gdzie je można stosować.

Pozdro...
Gość
PostWysłany: Czw 10:29, 23 Lis 2006    Temat postu:

Dziwny sposób myślenia, czy tak trudno zrozumieć że w pewnych sytuacjach nalezy szczególnie ważyć słowa. A tak można było odczytać że niektórym rodzinom poległych daje się coś w formie przywileju/w domyśle nienależnego/. Każdy ma swój sposób widzenia spraw, możemy się sprzeczać ale na argumenty. Insynuowanie niecnych intencji chyba jest nie na miejscu. Wypadki były i będą i naprawdę trzeba duzego wyczucia co i kiedy powiedziedzieć, czasami lepiej pomilczeć.
Zadośćuczynienie materialne nie daje ani Prezydent, ani premier czy inny urzędnik , oni są tylko dysponentami naszych pieniędzy. Co do pociechy duchowej tutaj nie ma dobrej rady , to są tak indywidualne sprawy, najblizsze otoczenie odgrywa największą rolę.Tyle , uważam ze czas zamknąć temat w kwestii wypowiedzi włodarzy państwa. Znamy finał tragedii, zobaczymy jak praktyka zweryfikuje nasze uniesienia solidaryzmu w pomocy i pamięci.
Obs
PostWysłany: Czw 8:16, 23 Lis 2006    Temat postu:

Myślę ze przy następnym wypadku (tfu, tfu,tfu) trzeba kaczory zamknąc w obórce
aby nie chlapnęły znowu jakiegoś lapsusa, a do rodzin ofiar i na miejsce wypadku
wysłac tezeba EKORA i JAGĘ oni ze swoim spokojem i umiejętnością pięknego wysławiania się uspokoją nastroje dadzą co trzeba i rodziny błyskawicznie zapomną o wypadku, otrzymując od w/wym. pociechę duchową i materialne zadośćuczynienie. Pozdro
Gość
PostWysłany: Czw 3:15, 23 Lis 2006    Temat postu:

Cóż...

Mnie w zasadzie wisi co powiedział Kaczyński. W zasadzie mógłby zręczniej bo jest trochę toporny... Z drugiej strony dla mnie to człek niezbyt zorientowany w środowisku tu, warunkach i technologii, w moim zawodzie czemu się trudno dziwić..., ale zabawne jest słyszeć co prawda dość składne ale perroowane głosem fachowca opinie. Ważne, że coś jednak przynajmniej z obietnic dla wdów z tego wynika tym bardziej, że "firmowcy" są na lodzie. Na śląsku na górnictwie pasie się ok 150 podobnych firm oferujących niby-górnikom do 1000 zł do łapy za ciężką robotę z sobotami. I tak dzieje się w wielu innych działach prywatnych przedsiębiorstw. Aż ciekawe jak osiągają zyski kopalnie płacąc o niebo solidniej i nie mając ulg przy równym obciążeniu?

Tylko tak dalej... a hasło "komuno wróć" stanie się o milę bliższe rzeczywistości. No i ciekawe postawy np. u nas posła SLD... pana M dość skutecznie walczącego o interes JWS (górnictwa w ogóle) z drugiej jednak strony jako udziałowiec jednej z firm... i goli nieboraków na maxa. Mam nadzieję, że wypadek ten pomoze uporządkować rynek pracy ujednolicając prawa pracownicze w wielu dziedzinach rozciągając pewne "przywileje" także na firmy.... Poza tym PiS zapowiadał likwidacje firm... wielce dymających pracowników i kopalnie. To parodia wszystkiego... co obiecano.

Sądzę ponadto, że obecna sytuacja energetyczna pozwoli wchłonąć nadwyżki chętnych do górnictwa... których deficyt jest rosnący. Co do górnictwa... Wypadki były, są i będą... Cały dowcip w tym aby nie zdarzały się z przyczyn durnych decyzji, durnych sytuacji i przez durniów zawinionych.

obs...

Chyba jeszcze odniosę się do... (jak uważasz) zmowy ad. "przewietrzania" metanomierzy w tym wypadku. Po pierwsze... Byli tam sztygarzy... Halemby i Firmy..., przodowi wymienionych, zastęp ratowników mający we krwi obłędne mierzenie gazu i na pewno metaniarze z obchodu rejonu. Więc zmowa tego typu jest tu mało prawdopodobna... A metan był w zwałowisku co trudno mierzyć bo.... nikt tam nie wlezie. Wystarczy obwał skał w zawale (normalka przy tych pracach) i wydmuchnie do wyrobiska dawkę metanu wystarczającą na solidny wybuch... Ot, zbieg okoliczności...

Ad. metanu jeszcze... Był taki Zakład pod nazwą ... Zakład Odmetanowania Kopalń , który przed udostępnieniem pokładów, rejonów precyzyjnie nawiercał kikudziesięciometrowe otwory ściągając metan z całych rejonów do rurociągów z podciśnieniem. Gazem tym opalano EC na kopalniech grzejących własnym gazem całe miasto (dodatkowy dochód kopalń) i napędzając własne turbiny uzupełniał zużycie energii el.... Kiedyś gdy spalił się główny miejski trafo... Kopalnie były w stanie tymi turbinami zaspokoić prąd dla siebie na produkcję i zasilać na raty miasto przez 3 dni awaryjnie... A że był to wymysł komuny... więc sprywatyzowali to i licho wie czy ktoś się tym zajmuje. Muszę spytać jakiegoś czynnego górnika z tąd (ja już emeryt)...

Pozdro...
Gość
PostWysłany: Czw 1:24, 23 Lis 2006    Temat postu:

Do Ahrona:
Pomimo ze Kaczyński nie jest z mojej bajki , ja nie krytykuję go z tytułu ze zabrał głos.Ma do tego prawo , a i powinność. Ale wzburzyło mnie jak słyszę wypowiedź premiera gdzie co drugi wyraz to podkreśla że da przywileje górnicze. I nie o to mi chodzi , doceniam trudną i niebezpieczną pracę górnika. Ale powtarzanie w kółko o przywilejach które u nas w społeczeństwie kojarzą się nieszczególnie a zwłaszcza w obliczu tej tragedii zabrzmiało troche nietaktem. Dlatego uważałem że chcąc dać sygnał rodzinom poległych że otrzymają to wsparcie finansowe winien uzyc sformułowania - uprawnień. Niby mała rzecz , drobiazg, ale inny wydźwięk. Czy od premiera rządu nie mozna wymagać?
I wcale mi nie chodzi też o swoistą perorę na miarę aktora dramatycznego. Wystarczyło parę mądrych wywazonych słów , ot i wszystko.
Idąc tym torem myślenia konferencja Prezydenta też mnie nie zachwyciła. Wiem że narażę się niektórym forumowiczom. Ale zważcie wypowiedź męża stanu że odwołuje wizyty i tu , i tam podkreślając jak są one ważne . Zapowiada już ze będzie na Śląsku 16.12 pomimo innych ważnych zajęć , oraz z kim się spotka itp. wygląda to na wystąpienie sołtysa na zebraniu gminnym. Skoro tak ważne dla kraju są te wizyty zagraniczne, to niech jedzie. W razie czego zdąży wrócić. A jeżeli uważa inaczej winien powiedzieć krótko , odwołuję wizyty zagraniczne ponieważ chcę być z Narodem tu w kraju w tych dniach , i wszystko reszta mało kogo w tym czasie interesuje , czy Gruzja , czy Rumunia. Prezydent to jest mąż stanu , nie powinien rozmieniać się na drobne.
Tyle i tylko tyle , nie mieszam polityki do tego, ale takie mam zdanie . Może sie myle?A zawsze im więcej takich celebracji,to po czasie okazuje się ze w większości były to puste deklaracje i gesty na pokaz. Wystarczy wspomnieć katastrofę hali tam , na Śląsku i jak to później było.
Znamiennym jest że nawet w obliczu tragedii gdzie w zasadzie wszyscy poszukujemy wspólnego mianownika do oceny faktów , niektórzy usiłują dowartościować niewybrednymi atakami. Poznać pana po cholewach.
Gość
PostWysłany: Czw 1:19, 23 Lis 2006    Temat postu:

Najbardziej przejmujące, autentyczne były dla mnie dzisiaj wywiady ze zwykłymi górnikami i z ratownikami. I to, co i jak mówili, że idą do pracy, będą pracować dalej w górnictwie, bo nie ma wyjścia, nie ma innej roboty. Zdają sobie sprawę z zagrożenia, liczą z możliwościa wypadku, ale za to zabezpieczą rodziny. To - trudno się z tym zgodzić, w dzisiejszym świecie, w naszym kraju, że ktoś musi narażać życie, żeby zapewnić utrzymanie rodzinie. Nieadekwatność wartości.

obs, masz rację, odczuwam PiSofobię, i to narastającą. Jakaś musi być tego przyczyna, skoro kiedyś nie odczuwałam jej wcale. Z kolei, nie przeszkadza mi czyjaś PiSofilia, to naturalne, że mamy inne potrzeby i inne poglądy. Nie uważam, żeby ktoś z tego powodu był mniej sympatyczny. Pod jednym warunkiem: że jest autentyczna, i że jej wyrażanie służy tylko i wyłącznie dyskusji, wyrażaniu własnych poglądów, osobistej próbie przekonania przeciwnika w dyskusji. Jednym słowem, jeżeli nie jest działaniem na zlecenie.

Pozdrawiam, Jaga
Gość
PostWysłany: Czw 0:23, 23 Lis 2006    Temat postu:

Ahron...

Napewno drażni to że politycy wykorzystują takie sytuacje dla poprawy wizerunku,dla medów to gratka-wzrasta oglądalność ,ale nie da sie tego zmienić -wszystkie media wykorzystują tragedię i wszyscy politycy na takich sytuacjach zbijają kapitał. Podoba mi się ten fragment... z dość szczególnego powodu. Powodem tym jest to, że my po trosze też wykorzystujemy to samo zdarzenie aby (nawet przed sobą) poprawić swój przez siebie postrzegany wizerunek. Być może ma to też pozytywny wpływ na nasze przyszłe zachowania, jest chwilą (może) samo-rozgrzeszenia za czasem i nasze niezbyt chwalebne postawy. Taki rodzaj doświadczenia. Chciałbym wierzyć, że na polityków choćby w części tak to działa...

obs...

Cóż. jeszcze po wojnie w kopalniach pracowali więźniowie(chyba nie w nagrodę), potem i żołnierze zasadniczej służby... a za PRL po 70-tym odrabiało się wojsko (np. ja) i to nie z obawy przed Ekorem.
Co do odpowiedzialności...

Przypominają mi też się słowa starego wiarusa gdy stawiałem pierwsze kroki.... fedrując w przodku na łopaty i strzał. Może się trochę obijałem, może brak wprawy... ale mnie podsumował mówiąc.... "Widzisz karlus... mnie też się nie chce, ale wiem że ja buduję (obudowę) dla ciebie i dlatego się staram robić to dobrze". Spojrzałem zdziwiony... a on dodał. "Od jutra mam urlop... a ty tu będziesz robił". Chyba wyciągłem jakieś wnioski, bo po jego urlopie jeszcze czas jakiś pracowaliśmy razem i nic z tych rzeczy się nie powtórzyło...

No... Akcja ruszyła w Halembie.... Trzymam kciuki za dobre wieści...

Pozdro...
obs
PostWysłany: Śro 23:29, 22 Lis 2006    Temat postu:

Dzięki, ale znając naszy biznesmenów to jakby mogli to by sobie pewne miejsce za złotówke dali ogolić i na bosaka po Europie biegali, więc skłonny jestem w to wierzyć. Podobno w czasach drapieżnego kapitalizmu na kopalniach jako wykrywacze metanu robili podpadziochy albo więżniowie z pochodniami którzy co rano przed szycht a obchodzili chodniki i w ten sposób neutralizowali zagrożenia, niektórzy przezywali wybuch pełzając po ziemi i trzymając pochodnię w uniesionej ręce. Może by i dzisiaj tych co stosują metodę napowietrzania metanomierzy puszczać przed szychtą na obchód chodników, jak myślisz ???
Gość
PostWysłany: Śro 23:15, 22 Lis 2006    Temat postu:

obs...

Najpierw drobna uwaga... Oszczędzaj nasze damy. Ja często też jestem w różnych tematach z nimi w opozycji, ale mam przy tym świadomość wielu ich zalet...

Ad. odświeżania powietrzem wskaźników metanomierzy stacjonarnych... Hmm... Przyznam też słyszałem z opowieści, ale osobiście się z tym(widokiem podkręcanego metanomierza) nie spotkałem. Zapewne jest w tym odrobina prawdy, bo zdarzyło mi się widzieć chryję na ten temat jak omal nie zlinczowano przodowego przodka. Byłem wtedy kilkumiesięcznym górnikiem i dopiero po czasie uświadomiłem sobie przyczynę tego zamieszania. Pojedyńczo na pewno zaistniały takie fakty, ale świadomość zagrożenia (wiadoma ogólnie) nie pozwalała na tolerowanie tego przez wielu wiedzącym czym to pachnie. To samo tyczyło palenia na dole. Rzecz nie do pomyślenia... Na pewno oszczędziło to moich płuc... przez spory okres czasu.

Tak, że w każdej plotce jak zwykle jest ziarno prawdy, ale ostrzegam przed generalizowaniem. Nikt (albo niewielu) jest tak głupi aby szafować życiem swoim i kolegów...

Co do inicjacji wybuchu... Mogło to być spowodowane zawalaniem się skał stropowych... kamień o kamień w strefie zawału gdzie urządzeń pomiarowych nie było... a, że tam był metan (bo tam się głównie ulatnia i gromadzi, pustka po opadających skałach stropowych) więc teoretycznie możliwe. Możliwe też jest zaiskrzenie od narzędzia (np kilof) podczas pracy...


Pozdro...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group