Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Wto 16:31, 07 Lis 2006 Temat postu: |
|
Hmmm...
Temat nie wydaje mi się całkiem jasny i jednoznaczny. Myślę że jednoznaczność wypowiedzi Kochanowskiego trochę mija się z rzeczywistością. W tym wypadku prawda (moim zdaniem) leży pośrodku...
Wypadało by sobie zadać pytanie...
Czy rzeczywiście prowokacja:
1...sprzeniewierza się misji swojego zawodu?
W wielu przypadkach na pewno tak. Bo np. "nieudana" prowokacja opublikowana może szkodzić niewinnemu skądinąd obywatelowi, organizacji (np. ośmieszać go..., dezawuować). Może też być swoistą manipulacją (zważywszy naszą psychikę) mogącą na siłe wkręcać nas w sytuacje, które normalnie nie mogłyby się zdarzyć. A człek cz ęsto chcąc nie chcąc jest manipulowany przez co zdolniejszego psychologa (to prawie norma)... Więc tu (biorąc pod uwagę etykę dziennikarską... twór sądzę niedookreślony i niejasny) sprawa nie jest jednoznaczna...
2...łatwo może też stać się instrumentem służącym do realizacji działań politycznych?
Ten punkt jest z wymienionych najbardziej prawdopodobny i chyba najbardzie zgodny ze zdanem Kochanowskiego. To było i widać na każdym kroku gdzie dziennikarze występują jako strona w organizowanych przez siebie dyskusjach badzo wyraźnie ferując polityczne wyroki i ogłaszając swoje ciągoty polityczne. "Ustawianie" programu medialnego pod w/w dyktando jest oczywistą prowokacją... Np. sprawa prowokacji z Berger jest tego modelowym przykładem... Cel byłby uświęcony gdyby np. wkręcić w podobną sytuację zakulisową rozmowę np. p. Tuska ... naświetlić charakter, styl jego kontaktów z kolegami na górze także w rozmowach w ścisłym gronie... Tu polityczne zamówienie, aż kłuło w oczy...
3...działań wymierzonych przeciwko państwu?
Kontynuując powyższe z p.2 śmiem twierdzić że ta właśnie sytuacja szkodziła RP... wymierzona we władze RP. Jeśli było to naświetlaniem korupcji... proszę o oskarżenie...
Oczywiście nie będę mnożył przykładów... Jestem zdania że wypowiędź p. Kochanowskiego była by bliższa prawdy gdyby zaopatrzył swoje oceny w słówko... "może"... Jego zdanie byłoby wtedy dość precyzyjne a nie tendencyjne...
Pozdro... |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 15:40, 07 Lis 2006 Temat postu: |
|
Jest to co prawda świadome wystawianie na pokusę, ale wyjścia nie ma, jeżeli istnieją patologie, i rząd nie potrafi ich zlokalizować i zaradzić, każda metoda jest cenna, a w każdym razie ta, która pozwala określić istniejące żródła i miejsca nieprawidłowości, i w dalszej kolejności dążyć do ich likwidacji.
Pozdrawiam, Jaga |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 12:58, 07 Lis 2006 Temat postu: Prowokacja |
|
Dziennikarz, angażując się w prowokację nie tylko sprzeniewierza się misji swojego zawodu, ale łatwo może też stać się instrumentem służącym do realizacji działań politycznych lub działań wymierzonych przeciwko państwu - uważa Janusz Kochanowski.
Czy nie wydaje się Wam że RPO dokonał pewnej manipulacji? Jak to jest z tą dziennikarską prowokacją? Czy fakty ukazane dzięki ukrytej kamerze to prowokacja? Ja nazywam to ukazaniem patologii. Przecież ktoś kto nie ma co do ukrycia takiej prowokacji nie będzie poddany a łotrów należy ukazywać i tępić, przecież wiele śledztw miało swój początek dzięki dziennikarskiej prowokacji właśnie. Poza tym dziennikarz jak każdy obywatel ma obowiązek powiadomić organa o przestępstwie. No i pozostaje sprawa prowokacji policyjnej czy dowody zgromadzone w ten sposób nie sa dowodami zdobytymi w nieuczciwy sposób,pytam RPO. |
|
|