Autor Wiadomość
Palmela__
PostWysłany: Pią 21:54, 03 Lis 2006    Temat postu:

Ty, jak rowniez awanturnicza Oriana panikujesz (w przypadku Oriany czas przeszly) nad tym 'co z tym fantem zrobic'.
Islamisci nie spadli z Nieba.
Kosciol Katolicki sponsoruje, zalatwia nielegalnym emigrantom dokumenty, zezwolenia na prace, zalatwia stale pobyty.
Schroniska dla przybledow, obozy uchodzcow robi z kaplic, kosciolow i to nie od dzisiaj, a od wielu dlugich lat.
Z jednej strony wiec KK robi zapraszajacy gest "welcome", a z drugiej podjudza takich Bujanych i innych, ze zalewajacy Islam zniszczy kulture europejska.

Ja podalam linki na temat Muzulmanow koczujacych w brukselskich kosciolach
Na necie jest nie tysiace, ale z kilkaset, ktore o tym informuja.
Wystraczy tylko kliknac.
Roi sie tam od zdjec kolorusow koczujacych w kociolach.
One mowia za siebie. One duzo pokazuja, nawet jak sie nie zna jezyka angielskiego.

Ja jestem wytrwala. Sprobuje jeszcze raz.
Bujany, po odwiedzeniu podanych linkow odpowiedz tylko: "tak" lub "nie"
Pytanie: Czy wiesz o tym, ze w kosciolach koczuja ludzie ktorzy nie wygladaja na rdzennych Europejczykow? (nawet niektorzy z nich sa podobni do Ciebie LOL )

p.s. Bujany, raz piszesz ze jestes Katolik, innym razem ze jestes niepraktykujacy Katolik.
Dzies do rozpuku mnie doprowadzieles z "niewierzacym".
Heeheeeee.
Juz nic nie pisz na ten temat.

Linki:
1. Washington Post : artykul p.t. "European Churches Open Their Doors to New Muslim Immigrants" (Europejskie koscioly otworzyly drzwi nowym muzulmanskim emigrantom
http://www.washingtonpost.com/wp-dyn/content/article/2006/05/26/AR2006052601750.html

2. http://archives.tcm.ie/businesspost/2006/05/14/story14190.asp

3. http://www.brusselsjournal.com/node/1064

4. http://www.amren.com/mtnews/archives/2006/05/vatican_represe.php

5. http://pewforum.org/news/display.php?NewsID=10582

6. http://cathcon.blogspot.com/2005/04/muslim-group-transforms-chapel-in.html


I jak sam widzisz na zalaczonym obrazku, ze obecne aktywne uczestniczki nabozenstw nie maja na glowach modnych moherowych berecikow prayer
b.las
PostWysłany: Pią 14:40, 03 Lis 2006    Temat postu:

Nie mam ostatnio czasu strzępić wirtualnie języka, zwłaszcza na takie ataki rozkosznej głupoty, jakimi ty, Palmela tutaj emanujesz, ale wyjątkowo - "pochyliwszy się" nad twoimi wypocinami - odpowiadam pytaniem:

Mam rozumieć (popraw mnie) że wg. ciebie masy które już nie wierzą w "Żydka na patyku" (jak to serdecznie, po chrześcijańsku ujęłaś)
są jakoś szczególnie oświecone?
Mam rozumieć, że tuzin statystycznych mocherowych panienek jest głupsza od tuzina podgniłych "wyzwolonych" moralnie posthippisek masturbujących się (dla odmiany) magią new age? (bo i tak zawsze
na jakiejś formie "magii" się kończy)
.
Dla mnie jednym z podstawowych kryteriów oceny "mądrości" danego społeczeństwa (w kulturowym, ale też biologicznym rozumieniu) jest jego zdolność przetrwania. Tutaj społeczeństwo wyzwolonych długowłosych empatów i "mędrców" epoki psychodelicznej... bije wszelkie rekordy głupoty - na czele z demograficznym samobójstwem i "upychaniu"
owych demograficznych dziur obcym, wrogim SAMEMU SOBIE elementem.
.
I mówię to z punktu widzenia osoby niewierzącej.
Palmela___
PostWysłany: Czw 2:09, 02 Lis 2006    Temat postu:

Juz kilkakrotnie pisalam to tu to tam, ze emigracja muzulmanska sponsoruje Kosciol Katolicki.
Wiec z jednej strony biskupi otwieraja podwoje kosciolow dla nielegalnych emigrantow w wiekszosci Muzulmanow, a z drugiej strony Kosciol panikuje i podjudza, ze chrzescijanska Europe Islam zalewa i ze samobojcza polityka lewicowych rzadow zamienia Europe w Eurabie.
Dlaczego?
Jaki interes ma Kosciol aby robic z 'domow Boga" schroniska wiernych Allahowi? No jaki?

Ja sie pofatyguje z odpowiedzia.

Otoz od lat 40, od czasu Twiggy, od epoki Beatelsow od hedonistycznego podejscia do zycia lat 60-tych, ludzie przestali chodzic do kosciola.
Jaja sobie zaczeto robic z Zydka na patyku, bo dlaczego nie? Tyle w nim autentycznosci co w Pinokio.
Bajka o Jezusie powstala w Nicei w trzysta ktoryms roku, a sam papiez, ani proboszcz czy reszta kaznodziejow do kupy wziete nie sa w stanie udowodnic, ze Jezus zyl.
Nie istnieje i nigdy nie istnial (oprocz koscielnych oszustw) zaden dowod na to.
Ludzie przestali wierzyc w bajeczki o najpotezniejszym, namadrzejszym stworcy ktory przez szesc dni sie trudzil, aby Slonce, wszystkie gwiazdy, orbity, ptaki, jeziora, czlowieka (ciekawe po co?) stworzyc.
Wiekszosc z ludzi doroslych na swiecie juz w te bujdy nie wierzy.
Koscioly stoja puste (poza tymi w ktorych Bisurmani koczuja).
Koscioly sa sprzedawane. Sa wysprzedawane z rzezb, tryptykow, figurynek, ktore nie przedstawiaja zadnej artystycznej wartosci.
Biali przestali sie modlic (oprocz usa i moherowych beretow), ale ponad miliard gleboko wierzacych modli sie i to az piec razy na dzien. Takich ludzi dzis Kosciol potrzebuje.
Takich jak zawsze potrzebowal: glupich, biednych naiwnych zacofanych wiernych .
Kiedy matka dziewica objawila sie w Iranie to fanatyczni Muzulmanie zaczeli przyjezdzac do Portugalii, aby zlozyc hold Naszej Pani Fatimskiej.
Fatima to ukochana corka Mahometa i portugalska Fatima laczy te obie religie.
Bujany 'take it easy' w larum nie uderzaj. Popatrz sobie na laske w gwiazdach. To przyszla flaga Zjednoczonych Kalifatow Eurabii.
Super




Linki do tematu.
Warte przeczytania i dowod na to ze nie jestem goloslowna:
http://archives.tcm.ie/businesspost/2006/05/14/story14190.asp
http://www.brusselsjournal.com/node/1064
http://www.amren.com/mtnews/archives/2006/05/vatican_represe.php
b.las
PostWysłany: Pon 9:58, 30 Paź 2006    Temat postu:

Konrad Szymański to europoseł PiS - osoba której ostatnie działania przeszłyby chyba w Polsce bez echa - a szkoda - bo stanowisko które prezentuje w Europarlamencie pan Konrad Szymański nie tylko powinno budzić sympatię i szacunek - ale powinno stać się wzorem dla innych polskich przedstawicieli pragnących godnie reprezentować Polskę!

Interwencja w sprawie pakistańskich katolików aresztowanych pod zarzutem obrazy islamu.

W listach do pakistańskich Ambasadorów w Warszawie i Brukseli K. Szymański upomina się o opiekę prawną i sprawiedliwe traktowanie obu oskarżonych.
Poniżej pełna treść listu:

Fauzja Nassreem,
Ambassador of the Islamic Republic of Pakistan to Poland

Saeed Khalid
Ambassador of the Islamic Republic of Pakistan to Belgium

W Faisalabadzie aresztowano dwóch 70-letnich katolików pod zarzutem bluźnierstwa. Zarzuca się im spalenie kilku stron Koranu, choć nie ma na to żadnych dowodów ani bezpośrednich świadków zajścia.

Jak tłumaczy miejscowy ksiądz Jakub Yousaf, muzułmanie, u których pracowała córka jednego z oskarżonych mężczyzn, podarowali jej zapisane kartki papieru do ponownego użycia. Niepotrzebne resztki, nie nadające się do ponownego wykorzystania, ojciec spalił przed domem. Oboje są analfabetami, więc nie mogli wiedzieć czy pośród tych kartek znalazły się jakieś strony świętej księgi. Nikt też nie powiedział im, że wśród palonych kartek mogą być jakieś fragmenty Koranu.

Jeden z miejscowych muzułmanów wniósł jednak oskarżenie przeciwko Jamesowi Masih i jego sąsiadowi Buta Masih zarzucając im publiczne palenie Koranu. Przyznał policji, że nie był świadkiem tego zajścia, ale usłyszał o tym od innych.

Zgodnie z paragrafem 295 pakistańskiego prawa karnego osobom tym grozi kara dożywocia lub nawet śmierć za profanowanie świętej księgi Islamu.

Uznając prawo do ochrony czci religijnej muszę wyrazić zdecydowany protest przeciwko nadużywaniu prawa, które w tym wypadku służy jedynie podsycaniu nienawiści między chrześcijanami, a muzułmanami.

Proszę o zapewnienie obu osobom ochrony prawnej i sprawiedliwego traktowania.

Z poważaniem
Konrad Szymański
Poseł do Parlamentu Europejskiego

źródło

http://www.konradszymanski.pl/wiadomosci.php?w=t&id=223

Szymański: Brak równowagi między Turcją, a Ukrainą.

Raport w sprawie Turcji jest w wielu miejscach chłodny i to czyni go prawdziwym. Po ponad 40 latach, kraj ubiegający się o członkostwo jest bowiem konfliktowo nastawiony do swoich sąsiadów, w tym państw członkowskich Unii. - mówił K. Szymański w czasie debaty o Turcji w UE w imieniu Grupy UEN.
Mamy prawo i obowiązek upominać się nie tylko o wyjaśnienie krzywd historycznych, ale i naprawienie gorszącej sytuacji łamania praw mniejszości chrześcijańskiej w Turcji. Ta mniejszość nie ma nikogo prócz nas.

Nie sposób nie wspomnieć tu o skandalicznych deklaracjach przedstawicieli tureckiego rządu w związku z wykładem Benedykta XVI w Ratyzbonie. Kokietowanie skrajnych odłamów opinii muzułmańskiej cofa ten rząd o dwa kroki do tyłu.

Mimo to nie powinniśmy się od Turcji odwracać. Jestem jednak pewien, że wszelkie wzajemne gospodarcze i polityczne owoce współpracy osiągniemy na podstawie innych niż członkostwo form współpracy.

Trzeba też zaznaczyć, że mamy wciąż wielką nierównowagę w myśleniu o przyszłych rozszerzeniach. Mamy zaawansowany politycznie proces turecki i kompletnie wychładzany proces ukraiński.

A to przecież nie Ukraina ma 250 przegranych spraw rocznie przez Trybunałem Praw Człowieka, to nie Ukraińcy masowo zabiegają u nas o azyl. To w końcu nie Ukraina utrzymuje napięcia w swoim sąsiedztwie na tle dzisiejszych i historycznych sporów.

Tak długo, jak utrzymujemy tą nierównowagę w relacjach politycznych, tak długo podtrzymujemy w mocy stalinowskie wyroki, które na Ukrainę zapadły w komunistycznej Rosji 60 lat temu.

http://www.konradszymanski.pl/wiadomosci.php?w=t&id=221




6 lipca 2006

Komentarz Konrada Szymańskiego po głosowaniach raportu o działaniach CIA w Europie:

Jest to dokument pełen uprzedzeń, pisany pod dyktando skrajnych grup w Parlamencie Europejskim. To bardzo niepokojący sygnał na przyszłość, kiedy to Parlament będzie zajmował się zarzutami dotyczącymi Polski.
Wraz z posłem Gawrońskim zgłosiliśmy ponad 30 poprawek do raportu Fava, które miały na celu eliminację uogólnień, przywrócenie proporcji oraz jasne oddzielenie tego, co jest faktem w sprawie działań CIA w Europie od tego, co jest tylko poszlaką lub przypuszczeniem.

Zostały one odrzucone przez większość składającą się przede wszystkim z liberałów, zielonych, komunistów i socjalistów.

Spór o działalność CIA w Europie upolityczniono. Raport Fava zamiast być wyważonym dokumentem, pod którym mógłby się podpisać każdy poseł do PE, jest dokumentem pełnym uprzedzeń. Tym samy jest to dokument nieodpowiedzialny, pisanym pod dyktando skrajnych grup w Parlamencie Europejskim.

Mimo, że mamy do czynienia z 10 częściowo udokumentowanymi przypadkami "nadzwyczajnych wydań", z których nie wszystkie mogą być uznane za łamanie praw człowieka raport mówi o "licznych i ciężkich przypadkach łamania praw człowieka".

Mimo, że mamy do czynienia z poszlakami dotyczącymi zaangażowania państw członkowskich raport stawia tezę o ich biernym zaangażowaniu w łamanie praw człowieka na gruncie Konwencji Europejskiej i Konwencji przeciwko Torturom.

Wobec słabości swoich ustaleń Parlament arbitralnie przerzucił ciężar dowodzenia niewinności na państwa członkowskie, zdejmując z siebie obowiązek uzasadnienia zarzutów wobec państw członkowskich (punkt M).

Parlament stracił szansę na wyważone sprawozdanie, które mogłoby zjednoczyć państwa europejskie. Jest to bardzo niepokojący sygnał na przyszłość, kiedy to Parlament będzie zajmował się zarzutami dotyczącymi Polski.

http://www.konradszymanski.pl/wiadomosci.php?w=t&id=209

Konrad Szymański: 20 poprawek do raportu o CIA.

Konrad Szymański, dolnośląski poseł PiS do Parlamentu Europejskiego zgłosił 20 poprawek do raportu PE o działalności CIA na terenie Europy, nad którym jutro będzie debatował Parlament Europejski. Dyskusja nad tym raportem, który oskarża część państw europejskich (Niemcy, Włochy, Szwecję, Bośnię) o współpracę przy nielegalnych akcjach CIA (extraordinary renditions) będzie należała do najbardziej gorących sporów politycznych w Parlamencie tej kadencji.
Większość poprawek PiS zmierza do złagodzenia języka raportu, który w opinii K. Szymańskiego "zbyt często używa języka pewności i faktów, tam gdzie jest ewentualnie miejsce na podejrzenia i wątpliwości."

Konrad Szymański podkreśla, że same źródła, na których oparł się raport przynoszą rozbieżne informacje o skali zjawiska "nadzwyczajnych wydań" (mówi się o 10 do 100 wypadków). Według wcześniejszego raportu Rady Europy mamy do czynienia z 10 opisanymi przypadkami wydań, które dotyczą 17 osób.

"To nie upoważnia do twierdzenia raportu w art. 6, że mamy do czynienia z wielokrotnym, poważnym i niedopuszczalnym naruszeniem praw podstawowych - uważa autor poprawek. Co więcej wśród wypadków opisanych przez Radę Europy nie wszystkie stoją w otwartej sprzeczności z prawem międzynarodowym (Arar był wydany na mocy wyroku sądu imigracyjnego). Rząd USA inaczej interpretuje Konwencję przeciwko Torturom i ma do tego prawo. Wezwania płynące z PE, by Ameryka zmieniła interpretację, która ma za sobą wieloletnią praktykę, decyzje Senatu i orzeczenia Sądu Najwyższego jest groteskowe." - mówi K. Szymański.

Poprawki posła PiS zmierzają także do wskazania szerszego kontekstu sprawy. Podkreślają: • kluczową wagę walki z terroryzmem dla bezpieczeństwa światowego, • prawo do życia jako naczelną zasadę prawa międzynarodowego, • konieczność dialogu Europy i USA, • pozytywne skutki współpracy wywiadów europejskich i USA oraz • konieczność rozpoczęcia prac nad nowymi normami prawa międzynarodowego w celu znalezienia adekwatnej odpowiedzi na groźbę terroryzmu międzynarodowego.

"Europa i USA w konfrontacji z terrorystami poruszają się po części w prawnej próżni. - tłumaczy K. Szymański. Europa chce traktować ich jak przestępców, którym trzeba dać obrońców i wszelkie prawa procesowe. Amerykańska praktyka stoi bliżej tradycji prawa wojny, co jest moim zdaniem bardziej adekwatne, ale prowadzi do prawnej woltyżerki. Jeśli chcemy uniknąć takich sporów i konfliktów między Europą, a USA musimy wzbogacić prawo międzynarodowe o nowe regulacje."

Dodatkową grupę 14 poprawek idących w tym samym kierunku złożył poseł Jas Gawronski z Forza Italia (EPP), który jest jednocześnie autorem popieranej przez PiS opinii mniejszości. Konrad Szymański deklaruje stworzenie międzypartyjnej opinii mniejszości pod koniec prac Komisji PE, jeśli dotychczasowy trend w jej pracach się utrzyma.

http://www.konradszymanski.pl/wiadomosci.php?w=t&id=207
b.las
PostWysłany: Pon 9:54, 30 Paź 2006    Temat postu: Brawa dla PIS za takiego posła

Konrad Szymański - dolnośląski poseł PiS do Parlamentu Europejskiego, członek komisji spraw zagranicznych

Muzułmańscy radykałowie nie zamierzają prowadzić żadnego dialogu z Europą. Dlatego naszą odpowiedzią na islamizm musi być umocnienie chrześcijańskich korzeni Starego Kontynentu. Polemika z tekstem Wojciecha Sadurskiego "Benedykt XVI przeprasza, krzyżowcy idą na wojnę", "Gazeta" 16 października

Po wystąpieniu Benedykta XVI w Ratyzbonie świat muzułmański ogarnęła histeria, która była elementem wojny psychologicznej, jaką radykalni muzułmanie prowadzą przeciw Zachodowi. Mieszkańcy Zachodu odetchnęli jednak z ulgą, gdy papież przyjął ambasadorów krajów muzułmańskich w Castel Gandolfo i wypowiedział niemal sakramentalne słowo "dialog". Uff, papież jednak nie chce prowadzić nas na wojnę, na której niechybnie byśmy zginęli.

Wielu komentatorów - wśród których znalazł się też prof. Wojciech Sadurski - podkreśla, że Benedykt XVI "przeprosił" muzułmanów i wycofał się ze swej "gafy", która jednak zepchnęła jego pontyfikat na tory zgoła odmienne od tych, po których kroczył jego poprzednik Jan Paweł II.

Otóż żadnej papieskiej gafy nie było. Było natomiast celowe nadużycie cytatu przez radykalnych islamistów. Wbrew opinii prof. Sadurskiego papież w swoim wykładzie ratyzbońskim dystansował się od tonu cytowanej wypowiedzi bizantyjskiego cesarza Manuela II. Mówił, że cesarz "zwraca się w sposób zaskakująco szorstki do swojego współrozmówcy". Po zakończeniu cytatu raz jeszcze zwrócił uwagę na "tak mocne słowa".

Nie było też żadnych papieskich "przeprosin". Było jedynie ubolewanie dotyczące sposobu odczytania wypowiedzianych słów. Tekst wykładu jest aktualnie opatrzony autorskimi przypisami i łatwo to sprawdzić. Przy cytacie z Manuela II czytamy: "Cytat ten w świecie muzułmańskim przyjęty został, niestety, jako wyraz mojego osobistego stanowiska, budząc tym samym zrozumiałe oburzenie. Spodziewam się, że czytelnik mego tekstu zdoła natychmiast zrozumieć, że zdanie to nie wyraża mojej osobistej oceny Koranu, który darzę szacunkiem należnym świętej księdze wielkiej religii. Cytując tekst cesarza Manuela II, chciałem jedynie uwypuklić istotną relację między wiarą a rozumem. W tym punkcie zgadzam się z Manuelem II, nie podzielając jednak jego krytyki".

Nie to jednak jest najważniejsze w artykule prof. Sadurskiego. Autor chce nam wmówić, że mimo narastającej konfrontacji ze strony radykalnego islamu relacje pomiędzy Zachodem a islamem wciąż można opisywać magicznym słowem "dialog". Tymczasem słowo to od dawna już nie opisuje całości owych relacji. Bynajmniej nie z naszej winy.

Gdzie tu miejsce na dialog?

Dialog ze światem islamu jest potrzebny, ale możliwości jego prowadzenia są bardzo ograniczone. Ci bowiem muzułmanie, którzy przystępują do dialogu, nie reprezentują całego, niezwykle zróżnicowanego islamu. Natomiast ci, którzy niedawno podgrzewali nastroje na ulicach arabskich miast, z pewnością nie czują się reprezentowani przy stole rozmów i nie chcą żadnego dialogu.

Ocenia się, że ok. 15 proc. muzułmanów sympatyzuje z radykalnym, terrorystycznym nurtem tej religii. Sądzę, że wpływy oświeconych i liberalnych muzułmanów są dużo mniejsze. Tak zatem przygniatająca większość świata islamu toleruje dziś radykalizm i przyzwala na niego. "Łagodny islam" istnieje jedynie w naiwnych złudzeniach Zachodu. Łatwiej bowiem usłyszeć o nim w telewizji, niż zobaczyć go na własne oczy.

O potencjale umiarkowanego islamu wiele mówią reakcje przedstawicieli Turcji na wykład papieża. Premier Recep Erdogan zażądał odwołania wypowiedzi. Ali Bardakoglu, szef urzędu ds. wyznań, zarzucił papieżowi arogancję, wrogość wobec islamu i nienawiść. Wielki mufty Turcji wezwał do aresztowania papieża w trakcie jego pielgrzymki do Turcji. Turcja, nasz domniemany pomost do świata islamu - co z uporem powtarzają zwolennicy wejścia tego kraju do Unii Europejskiej - jest podobno rządzona przez liderów modernizacji w świecie islamu. Mimo to, zamiast powstrzymywać, kokietuje ona skrajne odłamy opinii muzułmańskiej.

Pierwszym zadaniem "łagodnego islamu" powinno być rugowanie z własnej wspólnoty odłamów radykalnych i czysto zbrodniczych, zagrażających reputacji tej religii. Niewiele o tym słychać. Dużo częściej natomiast można usłyszeć długą listę uzasadnień i usprawiedliwień dla działalności zbrodniarzy powołujących się na islam. I tak śmierci tysięcy cywili w Europie i USA winni są bogaci Europejczycy, imperialna Ameryka, napięcia Północ - Południe, Izrael - ale nigdy fanatyczni zamachowcy. Tych ostatnich nie można zbyt pochopnie oskarżać, lecz trzeba "zważyć ich racje".

W tej aberracji przoduje laicka i liberalna lewica, która - mam wrażenie - żywi instynktowną sympatię do wszystkiego, co jest opozycyjne wobec chrześcijaństwa i Zachodu.

„Jeśli chodzi o światową opinię publiczną - pisał francuski filozof André Glucksmann po 11 września - to była jak zwykle podzielona i bez znużenia wyrażała uczucia co najmniej mieszane. Dobra połowa mieszkańców ziemi przyjęła bez zastrzeżeń ideę immanentnej sprawiedliwości, oświadczając, że ofiara jest winna nieszczęść, które na nią spadły. Nienawiść i zazdrość przesądziły. Swoją »arogancją «, »bogactwem « i rzekomą »wszechpotęgą « Amerykanie posiali wiatr i teraz zbierają burzę. Zaproszono »biednych « całej planety do kontemplowania nieszczęścia »bogatych «. Bankierom z Zatoki Perskiej przypisano troskę o los uciskanych, ben Ladenowi - wysoko wzniesiony sztandar wydziedziczonych” („Dostojewski na Manhattanie”).

Absurdalne żądanie przeprosin od Benedykta XVI za wypowiedź w Ratyzbonie nie miało żadnego związku z tym, co papież powiedział. Było jedynie kolejnym, wcale nieostatnim pretekstem do podgrzania nastrojów w świecie islamu. Jest to część strategii agresorów, kryminalistów i podpalaczy, którzy prezentują się w todze skrzywdzonych ofiar. Inną jej częścią jest ahistoryczne porównywanie działań terrorystów do wypraw krzyżowych. Wszyscy jakby zapominają, że krzyżowcy prowadzili regularną, zgodną z ówczesnymi zasadami wojnę. Można różnie oceniać jej motywy, ale nie można jej przypisać moralnego przyzwolenia na skrytobójstwo, które od XI wieku jest domeną islamskiej tradycji assasynów - matki wszystkich terroryzmów.

Inna odpowiedź

Trzeba zawsze szukać zrozumienia i tłumaczyć swoje racje. Ale trzeba też pamiętać, że radykalny islam żadnego dialogu i porozumienia nigdy nie chciał. Trzeba zatem jednocześnie szukać innej odpowiedzi na tę drugą, brzydką, ale nie mniej prawdziwą twarz islamu.

W krótkoterminowej perspektywie trzeba przywrócić poczucie solidarności Zachodu. Jego brak ułatwia rozgrywanie naszych wzajemnych sporów, jak to miało miejsce w 2004 r. podczas haniebnych wyborów w Hiszpanii, wygranych przez al Kaidę. Po ostatnim kryzysie większość przywódców Zachodu milczała, udając, że to nie ich problem - w obronie papieża odezwała się tylko kanclerz Angela Merkel. Miłym zaskoczeniem był głos szefa Komisji Europejskiej José Manuela Barrosa, który to słusznie wytknął.

W średniej perspektywie Europa musi przemyśleć swoją politykę imigracyjną, azylową i humanitarną. Dziś 70 proc. imigracji do Europy stanowią muzułmanie. Coraz większa ich część wspiera islamski radykalizm w wersji dużo ostrzejszej niż w ich rodzinnej Algierii czy Syrii. We Francji i w Niemczech żądają, by wyłączyć ich wspólnoty spod części obowiązującego w tych krajach prawa rodzinnego i karnego. W islamie upatrują lekarstwa na problemy związane z bezrobociem.

Sytuacji nie poprawia prawo humanitarne, które uniemożliwia państwom europejskim deportowanie kogokolwiek do kraju, gdzie grozi kara śmierci, tortury czy nieludzkie traktowanie. Pomijam tu fakt, że to ostatnie pojęcie jest niezwykle pojemne i że często chodzi o ludzi, którzy są szczerymi zwolennikami nieludzkiego traktowania. Najważniejszym problemem jest to, że z ochrony przed deportacją korzystają osoby, na których w krajach ich pochodzenia ciążą poważne zarzuty prokuratorskie lub wyroki, lub też takie, które są uznawane za niebezpieczne przez nasze wywiady. Nie możemy zakładać, że procesy tych osób każdorazowo były sfingowane. Europa powinna więc albo zrezygnować z kategorycznego zakazu odsyłania, albo stworzyć takie ramy współpracy prawnej z krajami islamskimi, które pozwolą osadzać te osoby w naszych więzieniach. W przeciwnym razie Europa stanie się humanitarnym rajem dla najgorszym kryminalistów.

Tak powinna wyglądać nasza oferta dla tej części islamu, która dialogu nie chce. Takie właśnie było tło programu działań nadzwyczajnych prowadzonych przez CIA m.in. w Europie w ramach walki z terroryzmem.

Jednak to w najdalszym planie, wykraczającym daleko poza politykę, leży odpowiedź na coraz częściej pojawiające się pytanie: czy Europa przetrwa tę konfrontację?


Umocnienie republiki

Islamiści mają pełne prawo wcielać w życie swe przekonania, także w Europie. Jednak sfera publiczna nie może być zorganizowana na dwa różne sposoby równocześnie. Muzułmanie, nie uznając podziału na sferę publiczną i prywatną, nie akceptują lojalności wobec państw nieislamskich, które udzieliły im azylu, ani też obowiązku przestrzegania prawa obowiązującego w tych państwach. Nie uznają też granic religii, która ich zdaniem powinna przenikać wszystkie sfery, włącznie z państwową, podporządkowując je woli imamów (nauczycieli). Tu tkwi różnica, która w zasadniczy sposób dzieli islam od cywilizacji zachodniej.

Jeśli zatem chcemy, by wspaniała Europa trwała dalej, to czas najwyższy na jej umocnienie. Nie umocni jej liberalna krytyka sugerująca, że wystarczy usunąć ze sfery publicznej odniesienia chrześcijańskie, by stała się ona dostatecznie pojemna dla nas i dla islamistów. Wręcz przeciwnie - republikański, demokratyczny, a także liberalny etos Europy nie przetrwa bez wzmocnienia przedpolitycznej tożsamości naszego kontynentu, którą wyraża tradycja chrześcijańska. Zachód musi odpowiedzieć sobie nie tylko na pytanie, czego nie chce, ale także na pytanie: kim jest i kim chce być w warstwie kulturowej i cywilizacyjnej. Z powodu chorobliwych uprzedzeń wobec chrześcijaństwa brakuje nam silnej tożsamości i dlatego jesteśmy bezradni. Kaganiec tolerancji i wielokulturowości, dławiący dyskurs wspólnotowy na prawicy, dziś stał się wyjątkowo groźny - uniemożliwia bowiem dyskusję na temat islamu w Europie.

Lewicy - wiemy to dobrze w Polsce - wszystko kojarzy się z rasizmem, ksenofobią, wojną religijną itp. Upominanie się o prawa chrześcijan w świecie islamu, nawet przebrane w modny kostium obrony praw mniejszości, jest uważane za temat gorący i niebezpieczny. To dlatego w Europie nie sporządza się raportu o wolności religijnej na wzór tego, jaki corocznie przygotowuje się w USA. Absurdalny opór wobec uznania tradycji chrześcijańskiej w projekcie traktatu konstytucyjnego, igranie z prawami tradycyjnej rodziny, a dziś milczenie przywódców europejskich po agresji na Benedykta XVI nie wróży niczego dobrego.

Brytyjski filozof Roger Scruton tak kończył swą książkę "Zachód i cała reszta": "Działania przeciwko fanatykowi religijnemu wymagają jednak dysponowania wiarygodną alternatywą dla absolutów, którymi mami on swoich zwolenników. Musimy nie tylko w coś wierzyć, ale również pomyśleć, jak zastosować nasze przekonania w praktyce".

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group