Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Nie 7:48, 15 Paź 2006    Temat postu:

Pierwszy raz byłem w Warszawie, gdy przystanek Śródmieście był jeszcze na wierzchu (nie pod ziemią), był stacją koncową dla "żółtków" i... miał 4 perony! Już umiałem liczyć nawet do 5-ciu! Widziałem to z 30-tp piętra PeKiNu.
Ale widać BL, że to układali Twoi rówieśnicy. Ja pamiętam, że mało tego, że były saturatory, to były też wóski z lodami. Taki sprzedający nabierał z konwi gałki takim urządzeniem maczanym w wodzie (aby lody się odlepiały i gałki ładował... pomiędzy dwa kawałki andruta! Trzeba było się śpieszyć z jedzeniem, bo cholernie kapały. Ręce po takim cholernie się lepiły. Pod PeKinem byli dużurujący fotografowie. Jeżeli zauważyli jakiegoś "zwiedzającego" stolicę, to trzaskali (na niby) zdjęcia. Tato dał się wtedy naciąć, bo myślał, że to naprawdę i... zapłacił za nie i jeszcze kilka. Ale wyobraź sobie, że przyszły pocztą! Widzisz, jacy byli wtedy ludzie uczciwi?
A co mamy dzisiaj? Buty kupawało się na rok, a zimowe na conajmniej dwa sezony. Byli też szewce, co naprawiali. Teraz musisz ich kupować kilka par rocznie! Ubrania się kupowało lub szyło. Teraz też krawców nie uświadczysz, a kupić i to dość tanio, to musisz kupić jak leci lub jak się trafi. A poprawić już nie ma jak. Chyba po znajomości, jeżeli się ma takowe. "Nienormalni" czy niewymiarowi, a takim jest prawie każdy mają szanse nosić zawsze coś niewygodnego. Teraz już skarpetek się ceruje, oczek w pończochach nie podciąga, tylko robi się remanent od czasu do czasu i wyrzuca.

Co do autobusów i kolejek do nich w szczycie. Wtedy zawsze i wszędzie można było dojechać. Nie dotyczy to tylko Warszawy. Teraz kurs autobusowy musi sie opłacać, więc autobusy na trasach nieopłacalnych, gdy przwożników jest kilku nie jeżdżą lub jeżdżą sporadycznie. Natomiast na trasach opłacalnych jest ich o wiele więcej niż w latach 60, 70 czy 80.
Nikt z opłacalnej lini nie wyrównuje strat na lini nieopłacalnej. Zresztą! Wystarczy prześledzić kłopoty PKP! Właśnie tam szuka się rozwiązań dla osobowych przewozów regionalnych. Jak na razie interCity jest opłacalne. No nie wiem, jak to długo jeszcze będziemy rozwiązywać, bo świat idzie z postępem. I tu jesteśmy opóźnieni, tu należy się śpieszyć, przyśpieszyć. Ale na razie godamy o ludziach z WSI. Mr. Green
b.las
PostWysłany: Sob 12:04, 14 Paź 2006    Temat postu: PRL-owskie wspominki

http://republika.pl/printo/warszawa/

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group