Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Wto 15:46, 15 Cze 2010 Temat postu: |
|
w51 napisał: | Panie Senatorze!
Od początku Pańskiej kariery jako sympatyk lewicy, wspierałem jak mogłem Pańską Osobę. Również w ciężkich dla Pana momentach.
Jednak po dzisiejszym Pańskim ...występie, powiem tylko tyle, że:
mógł Pan osiagnąć szczyt kariery politycznej w polskiej polityce.
Osiągnął Pan ... dno podłości.
Takiego oto maila na adres Cimoszewicza w Senacie
biurosen1@wp.pl,
pozwoliłem sobie wysłać na adres tego ... politykiera |
|
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 15:44, 15 Cze 2010 Temat postu: |
|
Panie Senatorze!
Od początku Pańskiej kariery jako sympatyk lewicy, wspierałem jak mogłem Pańską Osobę. Również w ciężkich dla Pana momentach.
Jednak po dzisiejszym Pańskim ...występie, powiem tylko tyle, że:
mógł Pan osiagnąć szczyt kariery politycznej w polskiej polityce.
Osiągnął Pan ... dno podłości.
Takiego oto maila na adres biurosen1@wp.pl,pozwoliłem sobie wysłać na adres tego ... politykiera |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 19:29, 23 Paź 2009 Temat postu: |
|
czytajcie Tu :http://www.2o.fora.pl/polska,30/hurrrrrrrrraaaaaaaaa-cimoszko-zrezygnowal,78-75.html#97799
a postwa Cimoszewicvza nie jest naganna tylko rozsądna = nie samobójcza.
Zapytaj Olego |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 18:53, 23 Paź 2009 Temat postu: |
|
Cosik mi zdaje, że na forum jest przynajmniej 2 jasnowidzów, aczkolwiek jak jeden z nich jak sam... samokrytycznie przyznaje:
Cytat: | A moje ględzenia-obawy zwykle się sprawdzają, choć często real zaskakuje mnie |
To jest tak jak z reklamami produktów, które działają w 95 procentach a wszyscy mają q... pecha, ze znajdują się w tych pozostałych 5 procentach
Ale mniejsza z tym.
Postawa Cimoszewicza względem środowiska, które go wypromowało jak słusznie wskazał Ekor jest naganna.
Ale może to być uzasadnione rozdźwiękiem wśród jego kierownictwa.
Wydaje mi się, że nad SLD nadal ciąży widmo Kwacha i jego idei fixe zbratania się z centroprawicą.
Zamysł może bardzo słuszny dla Polski, nie mniej jak doświadczenie uczy ... beznadziejny.
Prawica prędzej wybaczy swoim zbiegom, łajzom i konformistom spod róznych szyldów /Buzek, Sikorski, Zalewski, Mężydło etc..../ aniżeli zbrata się z ... komuchami nawet w drugim czy trzecim pokoleniu, którzy myślą kategoriami ogólno społecznymi.
Olejniczak, Kalisz, Szmajdziński, Szymanek -Deresz to przecież ludzie Kwacha, którzy realizowali i realizują pomysł Kwacha.
Utopia Kwacha, spowodowała wycięcie filarów SLD w osobach Millera, Janika, Dyducha, Nikolskiego i wielu, wielu innych, którzy swoimi silnymi osobowościami, wiedzą , doświadczeniem wreszcie kulturą polityczną i osobistą umieli oddziaływać na świadomość polityczną ludzi, w odróżnieniu od chamstwa Niesioła, błazenady Palikota, słowotoków Karpiniuka czy Nitrasa za którymi się nic się nie kryje. Ale jak widać to działa, więc tak trzeba uprawiać politykę.
O PiSie nawet nie wspomnę bo szkoda słów.
W SLD toczy się .... zimna wojna w której jak się wydaje górę biorą byli .... nadworni Kwacha.
Śmieszny i leniwy Kalisz, który zamiast odsłaniać kulisy działań prawicowych świętoszków na Komisji ds Blidy, grzemieć nad oczywistym q....em PO przy okazji ostatnich afer, robi w massmediach ....wykłady z filozofii, doktrynny i teorii prawa, czego publiczność i tak nie pojmuje więc jego nie słucha.
Wyważony, i ugrzeczniony Szmajdziński w ocenach rządu Tuska, to też żaden zawodnik, który może wzbudzić wątpliwości publiczności, czy aby wszystko jest ok. jak to twierdzą platformersi.
Przypuszczam, że to Szmajdzińskiego forsowano do namaszczenia a pozycja Napieralskiego jest na tyle słaba, że Cimoszko nie chciał ryzykować kolejnej wtopy na tle ścierania się poglądów w łonie SLD.
Zmiana pokoleniowa w kierownictwie SLD nie mająca precedensu w naszej „polityce” spowodowała nieodwracalne szkody. Starzy wyjadacze z innych formacji trwają pomimo, ze niczego konkretnego nie dokonali. Nie przejmują się, że ich ugrupowania drąży kolesiowstwo, nepotyzm i jak się okazuje również aferalizm i ... korupcja. Idą konsekwentnie w zaparte.
Jedynie frajerzy z SLD podpuszczeni przez Kwacha chcieli za życia zostać ... „świętymi” ale jak widać nasz narodek nie lubi .... świętych bo ich także zmarginelizował.
Bo wiadomo, że sam święty nie jest.
I kończąc, masz rację Weles .... ględzisz w sprawie operacji giełdowych Cimoszewicza
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7102361,5_mln_dolarow_ma_zaplacic__Wprost__Malgorzacie_Cimoszewicz.html
Ale jak sądzę, dla Ciebie to będzie tylko .... dym, tym bardziej, że sąd .... hamerykański.
Co nie Weles ? |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 14:57, 23 Paź 2009 Temat postu: |
|
Jaga napisał: | Niektóre.....kobiety mają tupet! A propos, czy Anna Jarucka jest Warszawianką?! | ""najpiękniejsze" Warszawianki są przyjezdne"
Znaczy że PO ma haka na Cimoszewicza - jak dobrze ( a może dla tego ) UE go nie wybrała.
PS
No teraz już wiemy o czym rozmawiał Donek z Cimoszewiczem wtedy gdy wszyscy myśleli że chce mu powierzyć jakiś resort. Łechechehhhe - jacy oni są prości. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 12:55, 23 Paź 2009 Temat postu: |
|
Ależ Welesie ja nie mówię że głedzisz uchowaj Boże ja twierdze ze nie masz racji i po to jestem tu na forum aby uświadamiać błądzących z Comoszką jednak daj sobie spokój |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 10:33, 23 Paź 2009 Temat postu: |
|
A mnie się wydaje, że to dopiero "przedbiegi". Do wyborów jeszcze trochę, do zgłaszania kandydatur też.... A nieśmiertelne "nie chcem, a muszem" nadal żywe wśród polityków. Sądzę, iż Cimoszko załatwia "swoje sprawy". Rozgrywa może coś z SLD, w której musi dojść do jakiś przeobrażeń. Lewica w zasadzie nie ma mocnego kandydata na prezia, sama nie ma też lidera z charyzmą. a Cimoszewiczowi przydało by się Sejmowe wsparcie w razie czego.
Może taktycznie opuszcza pole bitwy i wróci w ostatniej chwili? Jak wszyscy będą już "poobijani ze słomą w butach" i będą mieli mniej czasu na dokopanie Cimoszce? A sprawa z Jarucką była zbyt grubymi nićmi szyta i ja tam drugiego dna nie widzę. Pewnie, że Jarucka może wymyślić jeszcze molestowania Słowem będzie jeszcze wesoło
Cimoszce-doktorowi Prawa mocno zaszkodziły kombinacje giełdowe, z czego tłumacząc się musiał rżnąć głąba na maxa.
Nie zamykam karty pt. Cimoszewicz kandydat na prezia...
Cytat: |
Na szczęście Welesie jak to już bywało jesteś w wielkim błędzie |
...taaaa
... ale w błądzeniu pobił mnie zawsze na pysk imć p. B. A moje ględzenia-obawy zwykle się sprawdzają, choć często real zaskakuje mnie. I tak się to toczy. Co do wielkości moich błędów.... to nigdy nie dorównam tym... wielkim
Pozdro |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 10:22, 23 Paź 2009 Temat postu: |
|
Ekor, zastanawiam się, czy cokolwiek, co by powiedział Cimoszewicz lub inny polityk, zmieniłoby aktualny obraz SLD. Sądzę, że nie. Partia ta wybrała aktualnie bardzo konkretny kurs. Jego głos, jeżeli różniący się, byłby głosem wołającego na puszczy. Spójrz, co się stało z Olejniczakiem - wieczny konflikt, łatwe doprowadzenie do rozbicia partyjnego i dalsze osłabienie SLD.
Nie wiem, kim jest dzisiaj Cimoszewicz, jakie ma naprawdę poglądy, co mu się nie podoba w aktualnej lewicy, ani o co właściwie mu chodzi. Szukam informacji... Ale faktem jest, że Napieralski chciał po prostu skonsumować popularność Cimoszewicza.
Pośród różnych przyczyn, może Cimoszewicz również nie chciał zobowiązań, w przypadku, gdyby wygrał wybory.
Lojalność - ma jednoznaczną ocenę moralna w naszym społeczeństwie, jest wysoce ceniona. Ale co ma zrobić polityk, jeżeli jego linia całkowicie rozbiega się z linia partii? Czy ma działać, głosować wbrew sobie? Może wyrazem lojalności w takim przypadku byłoby po prostu - usunięcie się, ale nie zasilanie przeciwników politycznych.
Inna sprawa, że niewiele widzę lojalności na naszej scenie politycznej.Wiążę ich interes, nie lojalność. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 9:09, 23 Paź 2009 Temat postu: |
|
Cóż Cimoszewicz zrezygnował.Pomimo wysokiej oceny jako państwowca nie chciałbym aby SLD promowało Cimoszewicza.Jak widać Cimoszewicz też nie chciał.A może nie tak dawna wypowiedź Miodowicza o tym drugim dnie z poprzedniej kampanii wyborczej....w którym Jarucka była tylko pretekstem dała coś Cimoszewiczowi do myślenia.Może liczył że Tusk zrezygnuje i PO wysunie Cimoszewicza jako kandydata . Chociaz jest to teza mocno naciągana.
Zrezygnował i dobrze. Odciął się od SLD ......cóż ma prawo.Ciekawi mnie tylko jego dalsze zachowanie się wobec lewicy. Przecież to dzięki lewicy Cimoszewicz istnieje.....od stypendiów naukowych w USA poprzez zaistnienie w sferach rządowych na eksponowanych stanowiskach to dzięki temu że należał do grona działaczy i polityków lewicy. Dziś uważa że nie ma obowiązków wobec tej formacji.Nawet jeżeli uważa że dzisiejsze przywództwo steruje nie w tym kierunku to może swoim autorytetem, swoim głosem w mediach wskazywać nowe rozwiazania.Nie tylko dla kierownictwa , ale dla tej częsci wyborców lewicowych którzy na Jego rzecz w kolejnych latach pracowali.Tak uważam , tak człowiek honoru postąpiłby. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 7:39, 23 Paź 2009 Temat postu: |
|
"Cimoszko" zrezygnował, a mój scenariusz to przewidywał. Jednak z wypowiedzi Cimoszewicza, braku komentarza ze strony władz SLD i widząc podenerwowanego ich przewodniczącego, przewiduję, że mój scenariusz już dalej się nie spełni w jednego z dwu powodów.
- SLD nie zauważa Szmajdzińskiego lub są między sobą w złych relacjach (nie zgadzają się) i dlatego Cimoszewicz był lepszy, a Szmajdziński jest pomijany,
- podobnie jak Cimoszewicz, czy ze względu na szanse - sam Szmajdziński się nie zgodzi.
Jest jeszcze ogólna sprawa szans na kandydata z lewicy. Są marne i dalego tak niezadowolony był z rezygnacji Cimoszewicza Napieralski.
Czyli jeden z kandydatów najnormalniej ubył i jest już po. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 6:57, 23 Paź 2009 Temat postu: |
|
Na szczęście Welesie jak to już bywało jesteś w wielkim błędzie na psa urok mój ulubieniec szans nie ma no może w jakiś lokalnych wyborach na przykład Żoliborskich to i owszem w końcu jest on ulubieńcem Warszawiaków( no może nie wszystkich) i lokalny patriotyzm nakazywałby głosować na tego Wolszczaka przepraszam Warszawiaka. Natomiast osobiście po analizie i przemyśleniach typowałbym Tuska i Olechowskiego..natomiast Cimoszewicz za którym tak tęsknicie sprawia wrażenie dziewicy i obrażonego chłopca jednocześnie i chciałby i …… prezydent musi być zdecydowany pewny siebie niepodatny na wpływy przede wszystkim . |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 23:00, 22 Paź 2009 Temat postu: |
|
Jesteś uprzedzony do Tuska, i z góry przesądzasz fakty.
Gdyby jednak wygrał, to sadzę, że byłaby to jedna z lepszych prezydentur. Myślę, że warto spróbować. Mieliśmy już prezydenta z Solidarności, z SLD, z PiSu.
Tusk, zapewne, wyciągnął wszystkie wnioski. Myślę, że w jego prezydenturze może być nieco podobieństw do Kwaśniewskiego, ale bez pawich piór, więcej konkretów i konsyliacji z rządem dla dobra Polski, czyj by ten rząd nie był. A należy pamiętać, że to rząd rządzi, nie prezydent, którego rola jest - powinna być ograniczona i ściśle określona.
Dlaczego zrezygnował.. może dlatego, dlaczego zrezygnowała Jolanta Kwaśniewska. Zbyt wiele mówiło się o różnych sprawach, może nie chciał, aby były publicznie roztrząsane. Uważam to za mądre, w obu przypadkach.
Natomiast kariera polityczna poza granicami Polski tych niebezpieczeństw nie niesie. Sądzę, że Cimoszewicz nie zrezygnował z polityki, tylko ze współpracy z SLD i działalności na terenie Polski.
Niemniej - zaskoczenie. |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 21:18, 22 Paź 2009 Temat postu: |
|
Jestem totalnie zawiedziony decyzją Cimoszewicza o rezygnacji z ubiegania się o prezydenturę.
Nie zamierzam wnikać w jej motywy ani tym bardziej tego oceniać bo, żadnej wiedzy na ten temat nie mam.
Może jestem naiwny, ale chcę wierzyć, że kolejny raz zademonstrował niezależność swoich poglądów, nawet wobec struktury, która mogła mu ewentualnie pomóc teraz lub w przyszłości osiągnąć szczyt kariery państwowej.
Jest mi cholernie przykro, tym bardziej, że pozbawił możliwości wyboru całkiej szerokiej jak się wydaje myślacej części publiczności przed wyborem pomiędzy .... oszołomem a szołmenem lub jak kto woli dylematem wyboru .... mniejszego zła.
Prezydentura Tuska wydaje się w tym momencie przesądzona.
Czeka nas ze wzgledów oczywistych co najmniej 8 lat ... polityka miłości do wszystkiego i wszystkich, klajstrowania, lukrowania, zaklinania rzeczywistości a co za tym idzie stagnacji i braku reform ustrojowych.
Dlaczego 8 ?
Bo do wyborów mamy rok potem bedzie 5 lat kombinacji o reelekcję a po następnych 2 będzie ..... orędzie o konieczności reformowania Państwa.
No bo cóż mógł jako prezydent w tym czasie zrobić .... biedaczek ????? |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 18:25, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
Cytat: | Ja też przyglądam się Tuskowi, też dumam i jeżeli on o czymś myśli to tylko o ideii fixe swojej ewentualnej... prezydentury. |
Taaa... Jak to w świecie polityki. Od wyborów-do wyborów i jakoś leci. Fucha dość płatna, na świeczniku... Każdy się stara jak może. Media (nie nasze) też...hihi.
I na ile uda się im nakłamać ile to dla nas robią i jacy są skuteczni, to na razie w czołówce "ulubieniec" Niezależnego(medialnie oczywiście Tusk zrobił najwięcej, choć ja niewiele pamiętam). Ciekawe, że jak Kaczor był przy władzy to "N" dostał kopa, jeśli chodzi o rozwój firmy? Teraz ma wypasioną brykę i lepszy humor? A jak poczuje doła, bo inwestycje budowlane zadołują (jego poletko) kogo tym obarczy? PiS czy PO? Może się nie poraz pierwszy okazać, że miłość niekoniecznie chodzi w parze z interesem? (ja nie o damskich zboczeniach)
W sumie patrząc na błyskające w mediach gębusie to rysuje się nam chyba lista chętnych na ten stołek.
Pewniacy:
Kaczyński (być może reelekt)
Tusk (premier)
Pawlak (bo już premierował)
dalej może...
Cimoszewicz (premier)
Miller (premier)
Bartoszewski i bezbarwny Olechowski (z chętką na trony, bo mają polskie nazwiska)
i jeszcze pokazuje się z fałszywą miną niejaki B. Jego roli się domyślam. Chce jeszcze napsuć jak się da...
Kogoż tu jeszcze brakuje? Co by nie mówić "mały ulubieniec" Niezależnego nie jest bez szans, a nawet ma je dość spore... hihihi
Pozdro |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 17:03, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
Moim zdaniem Tusk gra juz pod wybory prezydenckie.Chce wykazać że może jako Prezydent być osobą ponadpartyjną. Co nie oznacza ze przy jednym ogniu można upiec dwie lub więcej pieczeni.Ale jak na razie to są tylko deklaracje.Szczególnie wobec Cimoszewicza.Tutaj w odróznieniu od mianowania ambasadora potrzebna jest praca na forum miedzynarodowym aby swego kandydata "przepchnąć".Ale , ale chęci i deklaracje zawsze mogą być potem wykorzystane propagandowo.Wykorzystane niezaleznie od finału.
Cimoszewicz ma wszystkie kwalifikacje ku temu.Ale osobiście uważam Cimoszewicza za zadufanego w sobie "panka", po częsci egoistę z domieszką narcyza. Nie byłbym za tym aby SLD było jego promotorem.Zbyt wielu na plecach lewicy wyjechało na Parnas po to, aby z potem z obrzydzeniem patrzyć na muły pociągowe. |
|
|