Gość |
Wysłany: Sob 16:45, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
xcezarionx
0ops wiecej optymizmu :P
Krzywousty Kazimierz Odnowiciej /KAKAO/ pozujący na dodatek na Kazimierza Wielkiego ... myśli o Tobie :P
Tylko sie martwię ..... qrna, ze cóś za ...dużo tych priorytetów
16 sierpnia 2006O komunikacji w stolicy
Najważniejszym problemem Polski jest komunikacja. Podobnie w Warszawie. Nie ma ważniejszej sprawy do rozwiązania, tym bardziej, że problem będzie narastał. Nie da się rozwijać w szybkim tempie naszego kraju i naszej stolicy bez rozwiązania problemu komunikacji. Brakuje autostrad, dróg ekspresowych, zwyczajnych dróg i mostów. Brakuje dobrej komunikacji kolejowej, a w Warszawie po prostu metra. Nawet lotniska są „pod psem”. Brakuje sprawnej komunikacji publicznej, a więc na wysokim poziomie komunikacji autobusowej i tramwajowej. A nawet brakuje dobrego wykorzystania naszych rzek. Miasta są odwrócone plecami od rzek, a Polska od Bałtyku. Nie da się rozwijać gospodarki, produkować i rozwijać usług bez możliwości przemieszczania się. Właśnie to w ogromnej mierze hamuje rozwój.
Mam nadzieję, że w Warszawie instytucje państwowe szybko uporają się z lotniskami. Wreszcie zostanie oddane do użytku lotnisko na Okęciu i skończone zostanie przygotowanie lotniska w Modlinie. Miasto z innymi państwowymi instytucjami szybko postara się skomunikować te lotniska z centrum. Musimy też przywrócić wielokilometrowe linie kolejowe /to rzadkość w świecie/ przechodzące przez nasze miasto jego mieszkańcom. Do torów kolejowych nie da się dość nie ma stacji i komunikacji z miastem. Kolej jest też odwrócona plecami do miasta, ale dziś musi zarabiać. Nie da się zarabiać nie służąc ludziom. Może nawet w przyszłości niezbędne będzie wykorzystanie Wisły do przewozu osób i pojazdów. Analizy warto przygotowywać już dziś, choć to raczej sprawa dalekiej przyszłości.
Abyśmy mieli jedno miasto, jedną stolicę musimy połączyć obie jej części. To już właściwie truizm. Najszybciej jak można było, została podjęta decyzja o budowie mostu północnego. Do takiego samego tempa musimy zmusić dyrekcję generalną z budową mostu południowego. Decyzje muszą zapaść już. Podobnie decyzje dotyczące mostu łączącego Krasińskiego z Budowlaną oraz mostu na Zaporze, a nawet kładki w centrum Warszawy od Starówki do Zoo. Decyzje wstępne muszą zapaść w tym roku. Nie ma na co czekać. Pieniędzy w stolicy nie brakuje. Podobnie z koncepcją trzech ringów, obwodnic wewnątrz miasta. Zostały one już wytyczone. Ale to nie wystarczy. Muszą być podejmowane decyzje realizacyjne.
Najprostszą metodą poprawy sytuacji w stolicy, ale pewnie także w innych częściach kraju jest organizacja ruchu. Cały układ komunikacyjny, wykorzystanie dróg jednokierunkowych, a nawet puszczanie czasowo ruchu w jednym kierunku dwoma jezdniami jest u nas zupełnie niewykorzystane. Zaprosimy do Warszawy specjalistów z innych stolic, aby pokazali co potrafią. Inni też tak robią, a my zawsze liczymy tylko na siebie. Zawodzimy, ale się tym nie zrażamy i jesteśmy zbyt dumni by innych poprosić o pomoc. Poprosimy i poprawimy to co jest do naprawienia. Przeczuwam, że o komunikacji będę pisał często. Zaraz trzeba załatwić sprawę drugiej nitki metra. Kazimierz Marcinkiewicz |
|
Gość |
Wysłany: Sob 15:37, 26 Sie 2006 Temat postu: Złote "myśli" Kazimierza K. zwanego Przystojnym Ka |
|
Zmiany, zmiany, zmiany. W nas i wokół nas ciągłe zmiany. Zmieniamy się nieustająco. Zmieniamy wokół świat. Zmieniający się świat zmienia nas. Marzymy, żeby wszystko wokół się zmieniło, a jednocześnie nie lubimy zmian, boimy się ich, ba naruszają naszą stabilizację. Nie jesteśmy pewni, czy poradzimy sobie ze zmianami. Niech już wreszcie nastąpią. Albo nie, niech lepiej zostanie tak jak jest, choć jest źle, bardzo źle.
Właściwie codziennie stoimy przed takimi dylematami. Są to jednak nie tylko dylematy, ale także realna rzeczywistość, która wkracza w nasze życie czasami także bez naszej woli, bez naszego działania. Tak bardzo potrzeba nam prawdziwych przyjaciół by poradzić sobie ze zmianami. Tak bardzo potrzeba nam dobrych i mądrych „dusz”, tuż tuż, by dać radę wyzwaniom jakie niesie ze sobą nasze życie. „Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”, poznaje się wówczas, gdy dotykają nas radykalne zmiany. Potrzebujemy wtedy mądrej porady, wsparcia w analizowaniu sytuacji, w wyborze rozwiązania. Czasem potrzebujemy tylko obecności przyjaciela, albo zwyczajnego „ucha”, które wysłucha wszystkich naszych myśli, nawet tych najbardziej skrytych. I przemilczy je.
Warto dbać o przyjaźń, pielęgnować ją. Naprawdę warto. Warto temu poświęcić kawałek swego życia. To inwestycja, która bardzo się opłaca, która zwróci się z ogromnym zyskiem. Najlepszą metodą budowania przyjaźni jest obdarowywanie przyjaźnią innych, bycie przyjacielskim, pomocnym. Lubić i szanować ludzi. Być wobec innych życzliwym. To kapitalne tworzywo przyjaźni.
W moim życiu w ciągu ostatniego roku sporo się zmieniło. Sporo to chyba nawet mało powiedziane. Zmiany zwaliły się na mnie hurtem. Właściwie powinienem napisać zwalają się, bo przecież ta sytuacja ciągle trwa. Tak, mego życia zawodowa dosięgła rewolucja. Zostałem premierem naszego kochanego kraju. Przez prawie dziewięć miesięcy sterowałem dużym europejskim krajem i wspaniałym ambitnym narodem. Tak sterowałem, bo władza w Polsce jest w kancelarii premiera, w jego rękach. Właściwie pełna władza. Rewolucja ze zmianą na tym stanowisku też nie była prosta. A wybory w Warszawie nie będą sielanką. Tak przeżyłem rewolucję swego życia. Nie pierwszą. Da Bóg nie ostatnią. Przeżyłem i przeżywam ogromne zmiany. J
Jak dobrze, że wokół mam przyjaciół. Jak dobrze, że zdobyłem w tym czasie nowych. Dałem radę, tak myślę poradziłem sobie, bo moi przyjaciele sprawdzili się. A sprawdzili się, bo są prawdziwymi.
Jest też ważna sprawa warszawska, którą dzisiaj podpisałem. Zależy mi na propagowaniu zachowań ekologicznych, ułatwiających życie w stolicy. Tak się dzieje w innych stolicach europejskich. Podpisałem dzisiaj projekt uchwały na najbliższe posiedzenie Rady Warszawy, by 22 września, w europejskim dniu bez samochodu mieszkańcy mogli poruszać się darmowo środkami komunikacji miejskiej. Tylko w ten sposób możemy symbolicznie wspierać takie zachowania i zachęcać warszawiaków do zostawienia na chwilę samochodu w garażu.
Kazimierz Marcinkiewicz
0ops Jak dobrze być Warszawiakiem, jak dobrze Warszawiakiem być...
Rozwija się nam, oj rozwija niedoceniony literacko talent...
A może tak warszawska inicjatywa obywatelska - złote myśli Kazia na przydrożnych bilboardach! Niech cały świat dowie się o wspaniałym włodarzu lechickiej stolicy...To nic, że dziurawe ulice, że stadiony na poziomie gminnym a straż miejska zajmuje się li tylko i wyłącznie mandatowaniem starowinek handlujących płodami z działki...Za to literacko będziemy w europejskiej czołówce - pisz Kaziu, pisz dalej... |
|