Autor Wiadomość
w51
PostWysłany: Pon 18:18, 04 Lip 2016    Temat postu:

Austriacka lekcja demokracji i prawa.

http://mojeszyfrogramy.salon24.pl/719070,austriacka-lekcja-demokracji-i-prawa

Cytat:
..... W OAS wierzymy w to, że dobrobyt i rozwój państwa buduje się w oparciu o silne i niezależne instytucje. Taką instytucją powinien być niezależny i silny Sąd Konstytucyjny. Sąd taki nie może być poddawany presji politycznej, ale musi być równocześnie niezależny tak od partii rządzących, jak i opozycyjnych oraz od środowiska, z którego wywodzą się sędziowie. W Austrii wywodzący się z elit Trybunał Konstytucyjny wystąpił przeciw elitom i uznał, że jego powinnością jest czuwać nad procedurami i dlatego przychylił się do wniosku skrajnie prawicowej Partii Wolności o unieważnienie II tury wyborów. W Austrii rządząca większość nie pozwala sobie wywierać nacisków na TK, ale też Trybunał nie pozwala sobie na działania, które podważałyby jego wiarygodność. Austriacki TK nie służy rządzącej elicie, a elity nie obrażają się, gdy Trybunał działa wbrew ich interesom. W Wiedniu, Salzburgu i Innsbrucku o tym jaka będzie decyzja Trybunału dowiedziano się w chwili, gdy ogłosił on swój wyrok, a nie z wywiadu prasowego udzielonego zanim jeszcze w ogóle zbadano sprawę.

W Polsce mamy inne partie, inny Trybunał i inne elity. Odległość od standardów, które właśnie pokazała Austria to ta odległość, która nadal – 25 lat po końcu realnego socjalizmu – oddziela nas od Zachodu. Niestety mamy nadal spory dystans do pokonania.
w51
PostWysłany: Czw 11:04, 19 Maj 2016    Temat postu:

A co będzie, gdy Trybunał nie będzie Wasz?

http://grudqowy.salon24.pl/713471,a-co-bedzie-gdy-trybunal-nie-bedzie-wasz

Tytułowe pytanie skierować należy do przede wszystkim polityków Platformy Obywatelskiej i jej działaczy. Tych będących zarówno Posłami na Sejm RP, Senatorami Rzeczypospolitej, jak i radnymi wszystkich szczebli samorządu terytorialnego. W szczególności zaś do tych, nie posiadających wykształcenia prawniczego. Pytanie z prośbą, aby starali się na nie odpowiedzieć, nie zgodnie z doraźnym interesem politycznym własnym i własnego ugrupowania, ale mając na względzie własną osobistą rolę w życiu publiczną i własną odpowiedzialność, a także to, że prawo rodzi pewne skutki także na przyszłość.



Jest bowiem spór o Trybunał Konstytucyjny, czymś więcej niż zwykłą brudną pyskówką pomiędzy Schetyną, Kopaczową, Petru i Gasiuk-histeryk-Pihowicz z jednej a Kaczyńskim z drugiej strony. Jest to poważny spór Konstytucyjny, ze skutkami dla całego społeczeństwa obecnego i przyszłych pokoleń, oto kto jest faktycznym suwerenem Rzeczypospolitej Polskiej. Czy Społeczeństwo, czy 15 osobowa grupa prawników zasiadająca w Trybunale Konstytucyjnym?



Jeżeli Spór zakończy się zgodnie z życzeniem obecnego Trybunału oznaczać to będzie, że Trybunał uzyska de facto największą władzę w Polsce.
Oczywiście formalnie Trybunał będzie zgodnie z Konstytucją nadal badał i tylko wyłącznie zgodność ustaw z Konstytucją. Jednak w praktyce, a to też jest element prawa, będzie to kontrola nie następcza, to jest dopiero po uchwaleniu ustawy, Trybunał będzie mógł się wypowiedzieć co do jej konstytucyjności, ale będzie to kontrola prewencyjna polegająca na dopuszczalności głoszenia przez Trybunał przed uchwaleniem ustawy tego co jest, a co nie jest konstytucyjne. Rola Sejmu spadnie w takim układzie tylko i wyłączenie do słuchacza poleceń płynących z pałacyku w Al. Szucha. Najważniejszym zaś aktem legitymizującym władzę, nie będą wybory parlamentarne, ale obranie raz na 9 lat sędziów Trybunału Konstytucyjnego. A gdy jeszcze Trybunał potwierdzi sobie prawo do uchylanie niezgodnych z Konstytucją uchwał Sejmowych, to właściwie rolą Sejmu będzie tylko nieirytowanie poważnych profesorów Prawa z Trybunału Konstytucyjnego.



Gdybym miał zobrazować różnicę dla obywatela pomiędzy politykiem (posłem, senatorem) a Sędzią, to polega ona chociażby na tym, że zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, każdy obywatel ma prawo przyjść do Posła ze swoim problemem, a Poseł lub Senator ma obowiązek nad tym problemem się pochylić. Natomiast do Sędziego, działającego w ramach o wiele bardziej rygorystycznych procedur karnej czy cywilnej niż zdecydowanie liberalniejsza procedura administracyjna, obywatel może się udać tylko w tych sytuacjach w których prawo zezwala obywatelowi, a i tak Sędzia ma ten przywilej, że nie nad każdym problemem obywatela musi się pochylić i nie każdy problem musi rozwiązać tak jakby obywatel tego oczekiwał.

O wiele bardziej kluczowa jest jednak różnica w odpowiedzialności pomiędzy politykiem a Sędzia. Sędzia bierze na siebie ogromną odpowiedzialność za każdy wyrok, który rozstrzyga indywidualną sprawę obywatela. Ma jednak zawsze takie wyjście awaryjne zwolnienia się z odpowiedzialności, tłumacząc iż on jest tylko „ustami ustawy” i to nie jego wina, że ustawodawca (politycy) ustanowili takie prawo a nie inne, które on właśnie musiał w taki konkretnie indywidualny sposób wyłożyć. Polityk, chociaż często nie bierze odpowiedzialności za indywidualne decyzji i los obywatele, w ostateczności bierze odpowiedzialność za całość funkcjonowania Państwa, w tym i Sądów.

Różnica jest także w tym, że politycy podlegają odpowiedzialności politycznej, i co 4 lata są poddawani ocenie wyborców. Jeżeli polityk będzie działał źle, wbrew interesowi społeczeństwa, najprawdopodobniej nie otrzyma mandatu. Sędzia uzyskując swój urząd jest w praktyce nieusuwalny dożywotnio i nie podlega w praktyce jakiejkolwiek ocenie. Sędzia Trybunału Konstytucyjnego ma 9 letni mandat, jest nieusuwalny, i zgodnie z ustawą do końca życia jego byt jest zapewniony, w praktyce niezależnie od jakości wykonywanej pracy. Będzie zależny tylko i wyłącznie od tego jak sam w swoim sercu i umyśle zdefiniuje pojęcia „demokratyczne państwo prawne” i co będzie dla niego oznaczać „urzeczywistnianie zasad sprawiedliwości społecznej”. Aha… odpowiedzialność za wykładnie tych pojęć poniesie polityk, nie Sędzia.

Dlatego też drodzy politycy w tym szczególnie Platformy. Cieszycie się czasem jedynie z fruktów iluzorycznej władzy, bo cóż z tego że stanowicie prawo, jak zostaliście bardzo skutecznie pozbawieni tak istotnego elementu stanowienia prawa, jakim jest jego wykładnia. Im bardziej piszecie ogólne ustawy, im bardziej chwalicie się swoją nieznajomością prawa, przedkładając nad znajomość prawa doświadczenie w samorządzie terytorialnym, tym więcej władzy wędruje w ręce korporacji prawniczych i sędziów. Przy czym korporacje i sędziowie są na tyle od was bystrzejsi, że biorąc po cichu wielką władzę, zostawiają Wam całą odpowiedzialność.

Zważcie, że może nadejdzie dzień w którym w Trybunale choć z waszej nominacji zasiądą osoby, które poczują się zupełnie od was niezależne, które będą chciały prowadzić swoją, nierozpoznaną dla nikogo politykę. Wiem, że dziś profesor Rzepliński jest waszym sojusznikiem i sojusznikiem lojalnym… ale czy będziecie pewni kolejnych Sędziów, którzy przyjdą? Którzy nie będą drżeli tak jak wy, przed kolejnymi wyborami, nastrojami społecznymi, wydatkami na kampanię i miejscem na liście? Czy na pewno chcecie dać im tak wielką władzę? To nie jest spór pomiędzy Trybunałem PO a Rządem PIS czy pisowską większością Sejmową. To jest spór pomiędzy Trybunałem Konstytucyjnym a Sejmem i Rządem Rzeczypospolitej. Rządem, który dziś jest taki, ale jutro może być jak najbardziej wasz. I drżyjcie wtedy o wasze życie polityczne, gdy Rząd i Sejm będzie Wasz.. a Trybunał będzie należał do kogoś całkiem innego.

PS
Ekor - uaktualnij czas forum. Proszę
w51
PostWysłany: Pią 21:53, 29 Kwi 2016    Temat postu:

Ekor napisał:
.... Trzeba rozróżnić władzę sądowniczą od innej . Jeżeli pracownik otwarcie krytykuje politykę urzędu w którym pracuje nic nie stoi na przeszkodzie aby podziękował szefowi i odszedł do innej roboty. W przypadku w/prawnika nikt nie nie zabrania być niezależnym ekspertem. Musi tylko znaleźć pracodawcę.


Nooooooooo.... gratuluję Ekor
A dlaczegóż to trzeba wyróżniać władzę sądowniczą? czy to rodzaj jakiegoś absolutu? Właśnie dałeś wykładnię filozofii wg której działają wszelkiego rodzaju sitwy prawnicze i inne - w tym polityczne i tym samym potwierdziłeś jak widać dalej obowiązującą moczarowską doktrynę, którą przytoczyłem. Ciekawym czy w sytuacji kiedy biegły wskazujący na błędy lekarza, który w oczywisty sposób zarżnął pacjenta a którego zblatowany sąd koleżeński uniewinnia, też byłby przedmiotem Twojej krytyki?
Ogarnij się Ekor
O dziwo, nawet w tak zhierarchizowanej instytucji jaką jest armia, podwładny w sytuacji gdy nie zgadza się z rozkazem dowódcy ma prawo do zażądania wydania rozkazu na piśmie, co samo w sobie jest rodzajem krytyki. Wiadomo, że musi go wykonać ale czy to jest powód do wywalenia go do cywila?
A cóż takiego powiedział Zaradkiewicz ?
Czy kogoś skrytykował z tej ferajny? Wyzwał od sk…?
Nie.
On po prostu wskazał na prostą jak faja zasadę konstytucyjną, że
Cytat:
każdy sąd musi orzekać wg reguł, które ustala ustawodawca.

Koniec i kropka.
Swoją drogą istnieje utrwalone orzecznictwo sądów pracy, zgodnie z którym uzasadniona krytyka pracodawcy nie może skutkować utratą zaufania i odwołania ze stanowiska.
No, ale jak widać Rzepiński i jego klika z TK, sytuują się ponad prawem...

Ale to co piszę to pewnie rzucanie grochem o ścianę ale ponieważ jednak topik ma oglądalność dla mniej zorientowanych w temacie:

Cytat:
Wiesław Johann, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku:

http://wpolityce.pl/polityka/291220-nasz-wywiad-johann-o-sprawie-zaradkiewicza-prezes-rzeplinski-nie-uznaje-zadnych-bogow-poza-soba-brakuje-slow-by-ocenic-jego-postawe?strona=2

Patrząc na sprawę z perspektywy mojej kadencji, to muszę powiedzieć, że zespół Kamila Zaradkiewicza był sercem Trybunału. Nie wyobrażałem sobie, aby przygotowując jakiekolwiek uzasadnienie lub rozstrzygnięcie w sprawie, w której byłem sprawozdawcą, bym nie skorzystał z pomocy tego zespołu. Tam zresztą pracowali późniejsi sędziowie Trybunału, tacy jak pan Piotr Tuleja, pan Marek Zubik. Dlaczego na to zwracam uwagę, bo tam właśnie koncentruje się jądro wiedzy Trybunału. Dlatego dla mnie człowiek, który tym zespołem kieruje jest alfą i omegą jeśli chodzi o orzecznictwo i to nie tylko Trybunału Konstytucyjnego, ale też innych sądów konstytucyjnych w Europie. Tak jak wszędzie, każdy ma prawo do swojego zdania i swojej oceny, szczególnie jeżeli mamy do czynienia z sytuacją tak kontrowersyjną jak sprawa Trybunału Konstytucyjnego.
takim razie, jak Pan oceni zachowanie prezesa Trybunału Konstytucyjnego?
To co zrobił pan Rzepliński jest dla mnie jednym wielkim skandalem. Pan Rzepliński nie uznaje żadnych bogów poza sobą. Jedynie jego zdanie się liczy, a każdy kto ma inny pogląd musi albo z tego poglądu zrezygnować, albo tak jak pan Zaradkiewicz opuścić Trybunał. Dla mnie jest to po prostu marne, małe. Naprawdę brakuje słów, by ocenić postawę pana Rzeplińskiego.

Możemy mówić, że decyzja prof. Andrzeja Rzeplińskiego jest decyzją polityczną?

Wielokrotnie podkreślałem, że cała ta sprawa wokół Trybunału Konstytucyjnego jest sporem zdecydowanie politycznym. Zwróciłem uwagę na bardzo ważną, bardzo istotną kwestię, czyli sprawę podejmowania uchwał przez samorządy czy też Sąd Najwyższy, kolegium Naczelnego Sądu Administracyjnego. W mojej opinii jest to dramatycznie żałosne. Ci wszyscy ludzie wypowiadają się na temat nieopublikowanego orzeczenia, którego nie będą stosować. Chciałem zadać jedno proste pytanie. W jaki sposób samorządy mają zamiar wykonywać nieopublikowane orzeczenie w sprawie organizacji Trybunału Konstytucyjnego? Co Sąd Najwyższy ma do Trybunału Konstytucyjnego? Okazuje się, że TK znalazł obrońcę w postaci pani Gersdorf. Wystarczy sięgnąć do ustawy o Sądzie Najwyższym. Artykuł pierwszy wyraźnie określa kompetencje Sądu Najwyższego i w jakich sprawach może się wypowiadać. Sąd Najwyższy może się wypowiadać na temat orzecznictwa i jego jednolitości, ale pod warunkiem, że stanowiska SA będzie wynikało z kasacji bądź inne środka odwoławczego. A tu nagle Sąd Najwyższy zajmuje stanowisko bardzo pryncypialne. W dalszym ciągu mamy spór polityczny, bo ta decyzja pana prof. Rzeplińskiego taki ma właśnie charakter. To nie jest merytoryczny spór prawniczy.


Dla odróżnienia od prof. Zaradkiewicza- guru półświatka "prawniczego" Rzepliński jest o zgrozo... z wykształcenia ..... kryminologiem Cenzura [/quote]
w51
PostWysłany: Pią 21:50, 29 Kwi 2016    Temat postu:

Ekor napisał:
.... Trzeba rozróżnić władzę sądowniczą od innej . Jeżeli pracownik otwarcie krytykuje politykę urzędu w którym pracuje nic nie stoi na przeszkodzie aby podziękował szefowi i odszedł do innej roboty. W przypadku w/prawnika nikt nie nie zabrania być niezależnym ekspertem. Musi tylko znaleźć pracodawcę.


Nooooooooo.... gratuluję Ekor
A dlaczegóż to trzeba wyróżniać władzę sądowniczą? czy to rodzaj jakiegoś absolutu? Właśnie dałeś wykładnię filozofii wg której działają wszelkiego rodzaju sitwy prawnicze i inne - w tym polityczne i tym samym potwierdziłeś jak widać dalej obowiązującą moczarowską doktrynę, którą przytoczyłem. Ciekawym czy w sytuacji kiedy biegły wskazujący na błędy lekarza, który w oczywisty sposób zarżnął pacjenta a którego zblatowany sąd koleżeński uniewinnia, też byłby przedmiotem Twojej krytyki?
Ogarnij się Ekor
O dziwo, nawet w tak zhierarchizowanej instytucji jaką jest armia, podwładny w sytuacji gdy nie zgadza się z rozkazem dowódcy ma prawo do zażądania wydania rozkazu na piśmie, co samo w sobie jest rodzajem krytyki. Wiadomo, że musi go wykonać ale czy to jest powód do wywalenia go do cywila?
A cóż takiego powiedział Zaradkiewicz ?
Czy kogoś skrytykował z tej ferajny? Wyzwał od sk…?
Nie.
On po prostu wskazał na prostą jak faja zasadę konstytucyjną, że
Cytat:
każdy sąd musi orzekać wg reguł, które ustala ustawodawca.

Koniec i kropka.
Swoją drogą istnieje utrwalone orzecznictwo sądów pracy, zgodnie z którym uzasadniona krytyka pracodawcy nie może skutkować utratą zaufania i odwołania ze stanowiska.
No, ale jak widać Rzepiński i jego klika z TK, sytuują się ponad prawem...

Ale to co piszę to pewnie rzucanie grochem o ścianę ale ponieważ jednak topik ma oglądalność dla mniej zorientowanych w temacie:

Cytat:
Wiesław Johann, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku:

Patrząc na sprawę z perspektywy mojej kadencji, to muszę powiedzieć, że zespół Kamila Zaradkiewicza był sercem Trybunału. Nie wyobrażałem sobie, aby przygotowując jakiekolwiek uzasadnienie lub rozstrzygnięcie w sprawie, w której byłem sprawozdawcą, bym nie skorzystał z pomocy tego zespołu. Tam zresztą pracowali późniejsi sędziowie Trybunału, tacy jak pan Piotr Tuleja, pan Marek Zubik. Dlaczego na to zwracam uwagę, bo tam właśnie koncentruje się jądro wiedzy Trybunału. Dlatego dla mnie człowiek, który tym zespołem kieruje jest alfą i omegą jeśli chodzi o orzecznictwo i to nie tylko Trybunału Konstytucyjnego, ale też innych sądów konstytucyjnych w Europie. Tak jak wszędzie, każdy ma prawo do swojego zdania i swojej oceny, szczególnie jeżeli mamy do czynienia z sytuacją tak kontrowersyjną jak sprawa Trybunału Konstytucyjnego.
takim razie, jak Pan oceni zachowanie prezesa Trybunału Konstytucyjnego?
To co zrobił pan Rzepliński jest dla mnie jednym wielkim skandalem. Pan Rzepliński nie uznaje żadnych bogów poza sobą. Jedynie jego zdanie się liczy, a każdy kto ma inny pogląd musi albo z tego poglądu zrezygnować, albo tak jak pan Zaradkiewicz opuścić Trybunał. Dla mnie jest to po prostu marne, małe. Naprawdę brakuje słów, by ocenić postawę pana Rzeplińskiego.

Możemy mówić, że decyzja prof. Andrzeja Rzeplińskiego jest decyzją polityczną?

Wielokrotnie podkreślałem, że cała ta sprawa wokół Trybunału Konstytucyjnego jest sporem zdecydowanie politycznym. Zwróciłem uwagę na bardzo ważną, bardzo istotną kwestię, czyli sprawę podejmowania uchwał przez samorządy czy też Sąd Najwyższy, kolegium Naczelnego Sądu Administracyjnego. W mojej opinii jest to dramatycznie żałosne. Ci wszyscy ludzie wypowiadają się na temat nieopublikowanego orzeczenia, którego nie będą stosować. Chciałem zadać jedno proste pytanie. W jaki sposób samorządy mają zamiar wykonywać nieopublikowane orzeczenie w sprawie organizacji Trybunału Konstytucyjnego? Co Sąd Najwyższy ma do Trybunału Konstytucyjnego? Okazuje się, że TK znalazł obrońcę w postaci pani Gersdorf. Wystarczy sięgnąć do ustawy o Sądzie Najwyższym. Artykuł pierwszy wyraźnie określa kompetencje Sądu Najwyższego i w jakich sprawach może się wypowiadać. Sąd Najwyższy może się wypowiadać na temat orzecznictwa i jego jednolitości, ale pod warunkiem, że stanowiska SA będzie wynikało z kasacji bądź inne środka odwoławczego. A tu nagle Sąd Najwyższy zajmuje stanowisko bardzo pryncypialne. W dalszym ciągu mamy spór polityczny, bo ta decyzja pana prof. Rzeplińskiego taki ma właśnie charakter. To nie jest merytoryczny spór prawniczy.


Dla odróżnienia od prof. Zaradkiewicza- guru półświatka "prawniczego" Rzepliński jest o zgrozo... z wykształcenia ..... kryminologiem Cenzura [/quote]
Ekor
PostWysłany: Pią 17:44, 29 Kwi 2016    Temat postu:

w51 napisał:
No proszę, jeden z nielicznych prawników którzy mają cywilną odwagę mieć odrębne zdanie co do kombinacji sitwy "prawników" pod wodzą Rzeplińskiego poddany dintojrze przez wspomnianych.

http://citisus.salon24.pl/708458,ajatollah-rzeplinski-i-straznicy-trybunalu

Czyli w TK obowiązuje zasada jak w głębokiej komunie : "kto nie z Mieciem, tego zmieciem"


Dzisiaj nawet w IV władzy nie można mieć odmiennego zdania , a PiS rozdziera szaty nad jednym z dyrektorów TK.
Trzeba rozróżnić władzę sądowniczą od innej . Jeżeli pracownik otwarcie krytykuje politykę urzędu w którym pracuje nic nie stoi na przeszkodzie aby podziękował szefowi i odszedł do innej roboty. W przypadku w/prawnika nikt nie nie zabrania być niezależnym ekspertem. Musi tylko znaleźć pracodawcę.
w51
PostWysłany: Pią 13:51, 29 Kwi 2016    Temat postu:

No proszę, jeden z nielicznych prawników którzy mają cywilną odwagę mieć odrębne zdanie co do kombinacji sitwy "prawników" pod wodzą Rzeplińskiego poddany dintojrze przez wspomnianych.

http://citisus.salon24.pl/708458,ajatollah-rzeplinski-i-straznicy-trybunalu

Czyli w TK obowiązuje zasada jak w głębokiej komunie : "kto nie z Mieciem, tego zmieciem"
w51
PostWysłany: Czw 17:27, 28 Sty 2016    Temat postu:

Wspaniała rzeczowa odpowiedź na uchwały .... a właściwie atak "wydziału prawa" UJ na Prezydenta Andrzeja Dudę
https://youtu.be/yahE9jhEpFY
Naprawdę warto poświęcić 4,5 minuty
w51
PostWysłany: Pon 9:14, 25 Sty 2016    Temat postu:

Uważam, prof. Zolla za wyjątkowego kauzyperdę ancien regimeau, który razem z Rzeplińskim kompletnie odleciał od rzeczywistości prawnej, ale w tym przypadku sprowadził na ziemię swojego .... kompana.
Ciekawym czy ... kodziarze zorganizują stosowny protest
http://www.swiatowid.fora.pl/a-co-tam-panie-w-polityce,11/obroncom-tk-i-konstytucji-do-sztambucha,760.html#15222
w51
PostWysłany: Czw 16:52, 07 Sty 2016    Temat postu:

Istnieją również inne opinie aniżeli układu reprezentowanego przez Rzeplińskiego


Państwo w kryzysie

http://akaminski.salon24.pl/690099,panstwo-w-kryzysie

Demokracja konstytucyjna wiąże rządy większości z regułami gry, których organy państwa i obywatele powinni przestrzegać. Jeśli reguły te faworyzują interes grup aktualnie dominujących, będą obowiązywać tylko tak długo, jak trwa ta dominacja. Kształt obecnego ustroju państwa polskiego budzi pod tym względem wątpliwości, ale poważna zmiana prawa konstytucyjnego jest zawsze ryzykowna. Powinna więc być przygotowana i wdrażana z wielką rozwagą.

Zasadniczą wadą ustroju polskiego państwa jest brak skutecznych ograniczeń kompetencji państwa, oraz władzy wykonawczej wobec pozostałych. To nie PiS podważył konstytucyjny podział władz – ten podział był od początku słabo określony, a stopniowo ulegał zatarciu. PO nie była w tym subtelniejsza od PiS-u. Przy braku ograniczeń, zwycięzca „bierze wszystko” – tj. zawłaszcza państwo z dodatkami.

Bezpośrednio owo „wszystko” obejmuje stanowiska w administracji państwowej z jej agendami, rady nadzorcze i zarządy przedsiębiorstw z udziałem skarbu państwa i media publiczne. Pośrednio wykracza ono w obszary, gdzie wchodzić nie powinno – np. do wymiaru sprawiedliwości. Sposób przygotowania aktów oskarżenia przez prokuratury i prowadzenia spraw przez sądy wskazuje niekiedy na możliwe partyjne inspiracje. Państwo o słabo zakreślonych granicach tworzy masy „rentierskie” - dziesiątki tysięcy osób bezpośrednio lub pośrednio od niego zależnych.

Wybory rozstrzygają, kto zagarnie państwo wraz z apanażami. Żadnej z partii nie zależy na jego naprawie, każdą interesuje ono, jako źródło beneficjów. Żadna też nie jest zainteresowana ograniczeniem jego rozmiarów, bo tym samym ulegnie okrojeniu pula dóbr do podziału. Utrata rządów oznacza, iż ludzie, którzy umieją głównie politykować i antyszambrować, tracą stanowiska. Państwo staje się narzędziem realizacji partykularnych interesów partii.

Spójrzmy na zdarzenia ostatnich miesięcy. Obawiając się porażki wyborczej, koalicja PO-PSL zajęła się nowelizacją ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, gwałcąc przy okazji reguły Konstytucji. Chodziło o zapewnienie sobie kontroli nad TK. W tej instrumentalizacji Trybunału politykom sekundowali sędziowie TK z prezesem na czele. Teraz, gdy PiS postępuje podobnie, PO/PSL z dependencjami występują w obronie „łamanej konstytucji” i „zagrożonej demokracji”.

TK, którego kierownictwo sprzeniewierzyło się misji tej instytucji,
rozstrzygnął spór w sposób, który nikogo nie zadowala. TK jest organem politycznym, w założeniu niepartyjnym, kierującym się zasadami Konstytucji. Ta niepartyjność jest, przy współudziale władz TK regularnie gwałcona. Wbrew pozorom, nie mamy tu do czynienia ze sporem czysto prawnym - dotyczy on podstawowych zasad działania państwa i powinien być tak traktowany. Oportunistyczny werdykt TK nie przyczynia się do osiągnięcia porozumienia. Zadaniem wszystkich trzech „grzeszników” jest znalezienie wyjścia z sytuacji, którą sami stworzyli. Nie nastąpi to tak długo, dopóki nie uznają oni, że państwo jest sprawą nadrzędną.
w51
PostWysłany: Nie 13:15, 03 Sty 2016    Temat postu:

Co się wydarzyło i co się wydarzy z TK.

http://tkw.salon24.pl/689438,co-sie-wydarzylo-i-co-sie-wydarzy-z-tk

Najpierw co się już wydarzyło.

W czerwcu PO, wiedząc że za chwilę straci władzę, postanowiła zastawić pułapkę na PIS. W istocie rzeczy nie polegała ona na wprowadzeniu 2 sędziów „prawem kaduka”, moim zdaniem to zasłona dymna, cel był inny – usunąć prezydenta.

Mało kto wie, że TK ma szersze uprawnienia niż oceniać zgodność ustawy z konstytucją. TK może też orzec, że prezydent utracił zdolność do pełnienia obowiązków. Tyle, że do czerwca ustawa o TK stwierdzała, że takie orzeczenie TK może wydać tylko na wniosek marszałka sejmu. W czerwcu ten zapis „na wniosek marszałka sejmu” został usunięty.
Oczywiście od afery Rywina i słynnego „lub czasopisma” nikt w Polsce nie uwierzy, by takie coś usunięto przypadkowo (uups, sekretarce omsknął się palec ...). Po zmianie dokonanej przez PO ustawa nie określa, kto może taki wniosek złożyć, więc może złożyć każdy. TK wpierw ocenia stronę formalną wniosku, więc wpierw musi rozstrzygnąć, czy ten co go złożył miał do tego prawo. Ale po ostatnich „dokonaniach” Rzeplińskiego chyba nie ma co wątpić, że TK taki wniosek złożony przez sejmową sprzątaczkę przyjąłby do rozpatrzenia. Nie ma też podstaw by wątpić, że decyzja byłaby „nie jest zdolny”. Wtedy obowiązki prezydenta przejmuje marszałek sejmu (z PIS), ale nie może ich przejąć na pełna kadencję, musi szybko rozpisać wybory prezydenta. I o to chodziło, mielibyśmy na wiosnę wybory prezydenta, i PO, przy mobilizacji i wsparciu mediów, miała szansę tym razem wygrać. Wtedy prezydent blokowałby PIS (PIS w sejmie nie ma większości by odrzucać veto prezydenta), tu warto skomentować prognozy, że ten TK uznawałby taśmowo każdą ustawę PIS za niezgodną z konstytucją – byłoby to trudne, bo TK ma tylko odpowiedzieć na pytanie „zgodna-niezgodna”, to przezydent może oceniać ustawę „czy mi się podoba czy nie” i wtedy składa veto.

PIS został postawiony pod scianą. Dla mnie oczywistym jest, że nie mógł się dać tak ordynarnie „wydymać”, więc odpowiedzieli kontratakiem – wybrali 5 sędziów i natychmiast ich zaprzysięgli. W tym momencie PO chciała się nieco cofnąć i zaoferowała „no dobra, 5-ciu nie powinniśmy byli wybierać ale 3 mieliśmy prawo”. Tylko że 5-ciu sędziów wybranych prez PIS już było zaprzysiężonych, więc było na takie ustępstwo za późno.



Kwestia oceny obecnego TK.

Rzepliński z kolegami pisali ustawę dla PO. Napisali ustawę, którą sami kilka miesięcy później uznali za niezgodną z konstytucją ! Albo są więc niekompetentni, co dyskwalifikuje ich by zasiadać w TK (w sądzie grodzkim mogą) albo zrobili to celowo a to dyskwalifikuje ich jak sędziów w ogóle, bo ulegli zamówieniu politycznemu. Ponadto zmianę wprowadzoną przez PO, mimo iż PIS natychmiast ją zaskarżył, rozpatrzyli dopiero niedawno, po zmianie sejmu, zaś zmianę PIS zaskarżoną przez PO rozpatrzyli niemal natychmiast (widać, że to co PIS zapisał w nowej ustawie, by TK rozpatrywał wnioski w kolejności napływu ma głęboki sens).

Moim zdaniem ten TK należy rozpędzić na 4 wiatry, za bardzo wdał się w politykę.

Tu warto od razu zwrócić uwagę, że mamy w Polsce inny trybunał – Trybunał Stanu. W TS połowa składu w ogóle nie musi być prawnikami ! Skład obu trybunałów powołuje sejm, czyli władza ustawodawcza - takie to są „niezawisłe” sądy z tych trybunałów





Co dalej ?

Rzepliński „idzie w zaparte” i konstruuje nową metodę pracy TK – teraz jest nowa ustawa o TK, wporowadzona kilka dni temu całkowicie zgodnie z procedurami ale Rzepliński stwierdził, że jej nie uznaje i będzie pracował na podstawie starej ustawy ! To curiosum jakiego w Polsce nie było odkąd jest TK – Prezes TK uznał ustawę za niekonstytucyjną zanim trafiła na jego biurko ! Przecież TK ocenia ustawy DZIAŁAJĄCE, dopiero orzeczenie TK odbiera moc ustawie (a i to często z przesunięciem o rok, co też jest pewnym curiosum na skalę światową – „stwierdzamy, że ustawa jest niezgodna z konstytucją ale deyzje wydane na jej mocy będą jeszcze przez rok możliwe i będą ważne - paranoja)

TK zapewne orzeknie niekonstytucyjność ustawy PIS, ale z kolei PIS stwierdzi, że TK orzekał wg niezgodnej z prawem procedury (i tu PIS będzie miał rację). W efekcie powstaną 2 Trybunały Konstytucyjne, jeden mianowany przez nowy sejm, drugi w starym składzie będzie nadal obradował i oczywiście opozycja sejmowa będzie uznawała tylko jego orzeczenia. Historia zna takie przypadki, papież i antypapież (o ile pamiętam z historii to był czas, że było na raz 4 papieży). Ciekawe, który TK będzie obradował w siedzibie a który będzie musiał sobie znaleźć nowe miejsce ... stawiam że zostanie ten nowy. Ciekawe też, do którego TK przyjdzie orzekać tych 10-ciu sędziów, których nie kwestionuje żadna ze stron – a może będą orzekali w obu ?



Jak dla mnie rozwiązanie jest jedno – rozwiązać ten TK i albo powołać nowy albo przekazać jego uprawnienia Sądowi Najwyższemu (np. w USA nie ma TK). Tyle, że to wymaga zmiany konstytucji – a to z kolei będzie blokować PO i Petru. Moim zdaniem możliwa jest taka konstrukcja:

Zmieniamy konstytucje likwidując TK.
Nastepnego dnia znowu zmieniamy konstytucję wprowadzając TK (oczywiście z nowymi sędziami)
Taki deal byłby możliwy (np. każda partia w sejmie wyznaczy taki procent składu jaki ma procent w sejmie). Przypominam sobie, że w 1990 r. była taka sprawa w Belgii. Ichni parlament uchwalił dopuszczalność aborcji a u nich każdą ustawę musi podpisać król. A król orzekł, że tego podspisać nie może bo to jest fundamentalnie niezgodne z jego światopoglądem. Rozwiązanie znaleziono – król abdykował na 1 dzień.
w51
PostWysłany: Czw 16:30, 17 Gru 2015    Temat postu:

Prokurator Generalny: TK nadużył swoich kompetencji
http://awojt.salon24.pl/686639,prokurator-generalny-tk-naduzyl-swoich-kompetencji

Jak zwykle, okazuje się, że w sporze pomiędzy władzą sądowniczą (TK) a władzą ustawodawcza (parlament) i wykonawczą (premier, prezydent), sytuacja nie jest czarno-biała, tak jak chcą to widzieć obrońcy starego układu, udający jednocześnie obrońców TK i prawa w Polsce.

Gdyby politycy PO i media głównego nurtu, zamiast emocji i politycznej histerii, zaczęli używać rozumu, to z pewnością mogliby dostrzec złożoność sytuacji prawnej wokół TK.

Portal wpolityce.pl właśnie poinformował, że Prokurator Generalny w piśmie skierowanym do Trybunału Konstytucyjnego, orzekł że TK nie ma prawa orzekać ws. uchwał Sejmu, w związku z tym, postępowanie jest umorzone.

PG napisał: „Zakwestionowane uchwały nie są aktami normatywnymi, lecz aktami stosowania prawa. Kompetencje kontrolne Trybunału Konstytucyjnego obejmują wyłącznie ocenę aktów normatywnych i nie rozciągają się na akty stosowania prawa, choćby wydawano je powołując się wprost na kwestionowane przepisy. (…) Wobec niedopuszczalności wyrokowania w sprawach, które nie należą do kognicji Trybunału Konstytucyjnego, postępowanie podlega umorzeniu na podstawie art. 104 ust. 1 pkt 2 ustawy o TK.”

Niewątpliwie, decyzja PG jest kompromitacją wielu środowisk w Polsce. Na pewno skompromitował się całkowicie prezes TK, pan Rzepiński, ponieważ uważa się za osobę przestrzegającą prawa, a tak naprawdę, jest osobą ostentacyjnie łamiące prawo w Polsce.
Prezes Rzepliński nie tylko w sposób ostentacyjny łamie prawo w Polsce, ale też, bez żadnych ceregieli, ujawnia swoje poglądy polityczne, jak też spotyka się z politykami opozycji. Prezes Rzepliński, powinien podać się do dymisji, ponieważ kompromituje TK.

Skompromitowały się niektóre uczelnie wyższe, profesorowie prawa i środowiska prawnicze, głoszący, że to tylko władza wykonawcza i ustawodawcza, a nie TK łamie prawo w Polsce. Decyzja PG pokazuje, że to władza sądownicza, czyli TK łamie prawo. Trzeba być ślepym, żeby tego nie widzieć. Ale jak wiadomo, środowiska prawnicze i profesorowie prawa, nienawidzą PiS, stąd histeryczny atak na polityków PiS, bez rozumowej analizy całego sporu wokół TK.

Skompromitowali się politycy PO, Nowoczesnej i PSL, głoszący, że uchwały Sejmu podlegają kontroli i ocenie TK. PG uznał, że uchwały sejmu nie podlegają kontroli TK, ponieważ nie są ustawami czyli aktami normatywnymi. O tym, że tak może być politycy opozycji byli informowani wielokrotnie przez polityków PiS, ale jak zwykle, politycy opozycji, przepełnieni złymi emocjami i histerią wobec PiS, ogłuchli i oślepli na wszelkie rozumne argumenty w całym sporze.
Oczywiście, jest pytanie co TK zrobi w związku z decyzją PG. To będzie bardzo ciekawa sytuacja, ponieważ jeżeli prezes Rzepiński zaakceptuje decyzje PG, to stanie przed bardzo trudnymi decyzjami. Praktycznie rzecz biorąc, prezes będzie musiał zaakceptować sędziów wybranych do TK przez PiS, oraz odsunąć od orzekania sędziów, wybranych ostatnio przez PO do TK.

Trzeba koniecznie podkreślić, że w świetle decyzji PG, wszyscy politycy, oskarżający prezydenta Dudę, o łamanie konstytucji, są po prostu oszczercami. Ponieważ prezydent w swoich decyzjach opierał się o uchwały Sejmu, zakwestionowanych przez TK, co zostało określone przez PG, jako przekroczenie kompetencji przez TK.
Więc, okazało się, że prezydent Duda nie łamie konstytucji poprzez odnowę przyjęcia przysięgi od sędziów wybranych do TK przez PO. A już zupełnie groteskowe są oskarżenia prezydenta Kwaśniewskiego o to, że prezydent Duda złamał konstytucję ułaskawiając Kamińskiego.
Moim zdaniem cały spór pomiędzy TK a władzą wykonawczą jest sporem o granice kompetencji pomiędzy władzą sądowniczą a władzą wykonawczą. Duży problem polega na tym, że to władza wykonawcza, to znaczy premier i prezydent mają być stawiani przed Trybunałem Stanu za przekroczenie swoich kompetencji. Natomiast sędziom TK, nic nie grozi za przekroczenie swoich kompetencji, poprzez orzekanie w sprawach, w jakich TK nie ma kompetencji orzekać. To jest zupełnie nierównoprawna sytuacja, w związku z tym, sędziowie TK powinni dochowywać bardzo wysokiej staranności w rozstrzyganiu sporów konstytucyjnych.

Spór pomiędzy władzą sądowniczej a władzę ustawodawczą i wykonawczą o granice kompetencji nie jest sporem o demokrację w Polsce. Demokracja w Polsce ma się bardzo dobrze, o czym świadczą liczne manifestacje opozycji politycznej w kraju. Poza tym, silnym elementem władzy w Polsce są samorządy i prezydenci miast, w przeważający sposób opanowane przez polityków opozycji. Więc, to nie jest tak, że w Polsce rządzi tylko i wyłącznie PiS, ponieważ w ogromnej części polskich samorządów rządzą politycy opozycji. Co jest kolejnym przejawem przestrzegania zasad demokratycznego państwa prawa w Polsce.
w51
PostWysłany: Wto 8:07, 15 Gru 2015    Temat postu:

Aloes napisał:
bujanylas napisał:
w51... czy zamiast wklejać całe artykuły bogate w ozdobne pogrubienia Twojego autorstwa i różne rozmiary czcionki, nie prościej i o niebo przejrzyściej byłoby podać sam link i dopisać prywatną opinię? Sorki za offtop, ale tego się po prostu aż nie chce czytać, tak oczy bolą.


Popieram. Też nie czytam. I proszę o przesuniecie na forum "Ciekawe artykuły, felietony".

Tylko .... z litości nie podejmuję polemiki.
Powiem tylko, że nic nie sprawia większej satysfakcji aniżeli jak w tym przypadku .... niemoc intelektualna adwersarza, którego wpisy mają charakter trollingu mającego przykryć niewygodne dla niego ... inne opinie w poszczególnych tematach.
Jeżeli zaś moderatorzy zdecydują się moje wpisy/tematy ... upchnąć na na jakiś forumowych peryferiach, to zachęcam wszystkich, którzy zadają sobie trud myślenia do sięgnięcia wgłąb tematów lub do odwiedzania www.swiatowid.fora.pl
Aloes
PostWysłany: Wto 0:25, 15 Gru 2015    Temat postu:

bujanylas napisał:
w51... czy zamiast wklejać całe artykuły bogate w ozdobne pogrubienia Twojego autorstwa i różne rozmiary czcionki, nie prościej i o niebo przejrzyściej byłoby podać sam link i dopisać prywatną opinię? Sorki za offtop, ale tego się po prostu aż nie chce czytać, tak oczy bolą.


Popieram. Też nie czytam. I proszę o przesuniecie na forum "Ciekawe artykuły, felietony".
w51
PostWysłany: Pon 16:06, 14 Gru 2015    Temat postu:

Trybunał Konstytucyjny nie wydał formalnie wyroków 3 i 9 grudnia?
http://sprzeciw.salon24.pl/685931,trybunal-konstytucyjny-nie-wydal-formalnie-wyrokow-3-i-9-grudnia

Sposób w jakim proceduje przy orzekaniu Trybunał Konstytucyjny zaprzecza wszelkim regułom prawa.
Okazuje, że nie tylko wyrok z dnia 3 grudnia wydano z rażącym naruszeniem ustawy i zasad postępowania, ale także i ten z 9 grudnia.

Przypomnijmy wyrok z dn. 3 grudnia wydano w 5-osobowym składzie, mimo że prezes TK zarządzeniem z dn. 19 listopada 2015 wyznaczył rozprawę na dzień 3 grudnia w pełnym składzie.

1 grudnia 9-osobowy skład sędziowski wydał postanowienie ws. wystąpienia z wnioskiem do Trybunału o wyznaczenie 5-osobowego składu
. Prezes TK nie wydał zarządzenia, wyrok w 5-osobowym składzie jednak wydano (K 34/15).

http://serwis21.blogspot.com/2015/12/gdzie-zarzadzenie-prezesa-tk-ws.html

Okazuje się, iż w sprawie wyroku z dnia 9 grudnia (K 35/15) dotyczący nowelizacji ustawy nie było nawet wniosku o 5-osobowy skład (nie ma go w metryce akt sprawy,
dostępnej na stronie TK metryka akt sprawy K 35/15), a zarządzenie z dnia 24 listopada wyznacza rozprawę na 9 grudnia w pełnym składzie.
Zarządzenie prezesa TK z dn. 24 listopada 2015

Oczywiście można wytworzyć potrzebny dokument ex post, mimo że byłoby to całkowicie niezgodne z prawem, twierdząc że zwyczajnie go nie zamieszczono, tylko nie uniknie się wtedy pytanie dlaczego jedne dokumenty są publikowane, a inne są skrywane?

Każdy wyrok wydany w tym trybie w sądzie powszechnym byłby uchylony lub unieważniony ze względów formalnych.
Czy zatem można mówić o jakimkolwiek wydanym wyroku TK z 3 i 9 grudnia? Mam, co do tego poważne wątpliwości.

dr Daniel Alain Korona
Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE
********
I druga wisienka na torcie

Sędziowie TK popełnili przestępstwo?

http://sprzeciw.salon24.pl/685332,sedziowie-tk-popelnili-przestepstwo

Czy sędziowie Trybunału Konstytucyjnego odpowiedzą karnie za wydane wyroki z dnia 3 i 9 grudnia? 11 grudnia


Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE złożyło do prokuratury okręgowej w Warszawie zawiadomienie o popełnienie przestępstwa w trybie art.231 KK (przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków) w związku z wydaniem wyroków ws. ustawy o Trybunale Konstytucyjnym w składzie 5 osobowym zamiast w składzie pełnym 9-osobowym.

Jak podkreśla Stowarzyszenie Zgodnie z art. 44 ust 1 pkt 1 lit f ustawy z 25 czerwca 2015 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. z 2015 poz. 1064 z późn. zm.), Trybunał orzeka w pełnym składzie w sprawach „o szczególnej zawiłości lub doniosłości”. Za taką sprawę uznany został wniosek grupy posłów dotyczący zgodności z Konstytucją ustawy o Trybunale Konstytucyjnym (sprawa K 34/15), za taką też należy uznać sprawę jej nowelizacji (K 35/15). W przedstawionym przez Prezesa TK uzasadnieniu zarządzenia z 18 listopada 2015 r. o wyznaczeniu rozprawy, czytamy, że z tymi unormowaniami ustawowymi „wiążą się doniosłe zagadnienia ustrojowe”. Zgodnie zaś z art. 44 ust.3 ustawy o TK „orzekanie w pełnym składzie wymaga udziału co najmniej dziewięciu sędziów Trybunału”.

Tymczasem wyroki z dnia 3 i 9 grudnia rozpatrywano i wydano w składzie 5-osobowym, czyli niezgodnie z ustawą.

Co prawda 1 grudnia 9-osobowy skład Trybunału wydał postanowienie o zwrócenie się do prezesa TK o rozpoznanie w składzie 5 osobowym, jednakże zgodnie z prawem nie było takiej możliwości. Stowarzyszenie zarzuca także, iż
w trakcie rozprawy 9 grudnia, w ramach której brał udział sędzia Piotr Tuleja (który w świetle art.46 powinien zostać wyłączony z orzekania, ze względu na uzasadnione podejrzenie braku bezstronności
, brał udział w pracach nad ustawą o Trybunale Konstytucyjnym, które w niektórych punktach uchylała nowelizacja), naruszono – jak wynikało z przebiegu transmisji – prawa uczestnika, który wystąpił o dopuszczenie do postępowania i wobec którego skład sędziowski nie wydał zarządzenia/postanowienia o odmowie dopuszczenia, ograniczając się do stwierdzenia że nie ma takiej możliwości (co nie można utożsamiać z wydaniem formalnego zarządzenia).

Jest mało prawdopodobne, iż sędziowie odpowiedzą za złamanie prawa. Sędziowie Trybunału bowiem mają immunitet, który chroni ich przed jakąkolwiek odpowiedzialność karną, a decyzję ws. zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności wyraża zgromadzenie ogólne sędziów TK czyli oni sami. Przypomnijmy przy tym, iż w wyroku z dn. 3 grudnia uznali oni m.in. zapisy ustawy w zakresie swoich immunitetów za zgodne z konstytucją, czyli orzekali we własnej sprawie, że są "świętymi krowami", co wiele mówi o tych sędziach.

Tym niemniej sam zarzut popełnienia przestępstwa wobec sędziów TK w związku z wydanymi orzeczeniami, podważa wiarygodność tej instytucji i samych sędziów, którzy powinni być poza jakimkolwiek podejrzeniem, tak jak żona „cezara”. Ok! Ok! Ok!
w51
PostWysłany: Nie 17:12, 13 Gru 2015    Temat postu:

bujanylas napisał:
w51... czy zamiast wklejać całe artykuły bogate w ozdobne pogrubienia Twojego autorstwa i różne rozmiary czcionki, nie prościej i o niebo przejrzyściej byłoby podać sam link i dopisać prywatną opinię? Sorki za offtop, ale tego się po prostu aż nie chce czytać, tak oczy bolą.

Przepraszam Bujany, że sprawiam Tobie dyskomfort przy czytaniu.
Na usprawiedliwienie mam tylko to, żem stary i nie potrafię już tak precyzyjnie, dobitnie formułować i artykułować myśli jak to robią inni.
Zaś pogrubienia i wielkość trzcionki stosuję jako wyraz mojego poparcia dla cytowanych poglądów,które potraktuj jako i moje.
A poza tym jak kiedyś napisałeś .... pewna część nie rozumie czytanego tekstu i dlatego technika, którą stosuję ma w tym im pomóc.
W tym przypadku zrozumieć to, co jest istotą tematu.
Potwierdzeniem tego jak to jest potrzebne, jest przypadek "oficera rezerwy" mieniącego się "generałem".
Zresztą beznadziejny. Moim zdaniem

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group