bujanylas |
Wysłany: Czw 18:00, 18 Gru 2014 Temat postu: Zuzanna M. - socjopatia czy psychopatia? |
|
Całkiem dobre wiersze, muszę przyznać, pisała ta dziewucha. Pomijając wszystko. Sam od dawna piszę, wiem co "w trawie piszczy" byłem drukowany itp. bzdety - co na wyrost zaznaczam, gdyby jakiś rozstrojony emocjonalnie całą sprawą sęp chciał zarzucić mi ignorancję w temacie.
Generalnie jestem zdumiony. Zdumiony tym jak osoba z tak nieprzeciętną wrażliwością i ... no właśnie... - EMPATIĄ, umiejętnością wczuwania się w drugiego człowieka mogła z premedytacją (?) odebrać życie...
Psychologiczna definicja zarówno psychopatii, jak i socjopatii wyklucza empatię. I tu mam na prawdę niemałą zagwozdkę...
A może nie mam, tylko tak pitolę :-) ... i od dawna wiem, że psychologia powinna zweryfikować swoje teorie ;-) Summa summarum...
... w prostych społeczeństwach prosto ludzie rzeczy widzą - oko za oko. Ale tu mamy diagnostycznie przypadek o tyle ciekawy, że jak rzadko kiedy mamy szansę wejrzenia w duszę mordercy. Nie po to żeby się nią niezdrowo delektować, ale żeby zrozumieć. Na przyszłość. I to niezrozumienie mnie najbardziej w całej sprawie drażni. Ta dziewczyna ewidentnie nie urodziła się zła, jak to kreują media. Ewidentnie nie jest też idiotką inspirującą się hollywoodzką maskakrą, jak to spłycają media. To rzecz dużo głębsza. Przeczytajcie jej wiersze. Są pisane przez osobę będącą mentalnie daleko wyżej niż wątpliwe "przesłanie" kina klasy B. Moim zdaniem to morderstwo to młodzieńcza zemsta outsidera. Osoby zepchniętej przez społeczeństwo na margines. Osoby gardzącej i szczerze nienawidzącej środowiskiem, społeczeństwem. W tak specyficznych przypadkach niezmiennie przypomina mi się tekst Hemingwaya, że nikt nie jest samotną wyspą, że wina powinna być rozłożona sprawiedliwie na wszystkich nas, zwłaszcza kiedy tak potwornej zbrodni dokonują ludzie tak młodzi, właściwie jeszcze dzieci.
Jak wy to widzicie? |
|