Autor |
Wiadomość |
Pro Rock |
Wysłany: Śro 14:53, 30 Sty 2013 Temat postu: * * * * * * * * * * * |
|
Czy to jest temat zastepczy??
Moim zdaniem nie a to dlatego ze Ekorze oboje uwazamy ze te sprawy winny zostac uregulowane.
Ja bym zadal inne pytanie, czy to jest najwazniejsza sprawa przek ktora obecnie stoi Polska, to powiem jednoznacznie glosno i z pelnym przekonaniem NIE.
Sa tematy wazniejsze i znacznie wazniejsze.
Moim zdaniem w tej sprawie mamy nieprofesjonalny akcjonizm wszystkich partii. Przeciez mozna bylo sie umowic ze w takiej sprawie mozna wylaczyc dyscypline partyjna. To byloby nawet wskazane bo przeciez motywacja poszczegolnych poslow byla calkiem rozna.
Skoro nie wylaczono jedynym ktory tu ma racje to premier Tusk. Gowin wylamujac sie z pozycji PO zrobil ogromne glupstwo, konsekwencji sa sa tu dalece wskazane. Gowina mozna jeszcze zrozumiec, chcial nie doüpuscic do czegos do czego sam nie jest przekonany.
Minister Sprawiedliwosci musi byc szczegolnie dociekliwy w prawnej regulacji dziedzin zycia ktore tego wymagaja. Jesli zatem jako minister Sprawiedliwosci nie widzi potrzeby reglamentacji tej dziedziny, nawet w bardzo ograniczonym zakresie jest niewlasciwym czlowiekiem na tym stanowisku.
Absolutnie nieodpowiedzialne pozycje zajely tu ale partie opozycyjne SLD i Ruch Palikota. Jezeli partie te mialy rzeczywisty interes uregulowania tej materii to winny szukac porozumienia z PO. Tylko tak mogla powstac niezbedna wiekszosc sejmowa. Wydaje mi sie ze rozwiazanie uwzgledniajace tylko czesc oczekiwan jest znacznie lepsze jak zadne rozwiazanie. Wydaje mi sie ze jesli SLD i (lub) Ruch Palikota bylby rzeczywiscie zainteresowany konstruktywnymi rozwiazaniami to winny wyjsc naprzeciw pozycji PO. Byc moze udaloby sie wypracowac wspolne stanowisko. Tego jednak nie chciano.
Tu mozna zdecydowanie stwierdzic ze ani SLD ani Ruch Palikota tak naprawde nie byl zainteresowany w osiagnieciu porozumienia.
WLASCIWIE DLACZEGO???
Te marginalne partyjki, nie majace nic do zaprezentowania w sprawach naprawde waznych dla Polski staraja sie skupic uwage nielicznej juz dla nich klienteli na sprawach ktore ta klientela dostrzega. Palikot jeszcze dolozyl wicemarszalka sejmu.
Te kilka procent na ktore moze liczyc SLD albo Ruch Palikota sa zadowolone, a przeciez tylko o to chodzi.
Poslanka Pawlowicz w srodowisku intelektualnych pederastow zrobila swoje.
Przegral jedynie ten ktory objektywnie ma racje, Premier Tusk. |
|
|
Ekor |
Wysłany: Śro 12:12, 30 Sty 2013 Temat postu: |
|
Zgadzam się tym razem z oceną jaka dał tej kwestii Pro Rock.
Tym samym wielce prawdopodobnym jest to temat zastępczy.
Czy rzeczywiście istnieje ostry konflikt między Tuskiem i Gowinem?Do końca nie jestem co do tego przekonany. Podejrzewam że różnica zdań istnieje, ale i Tusk i Gowin chcą to wykorzystać dla celów PO i innych partykularnych celów.
Tusk chce pokazać że PO jest formacja o szerokim spektrum poglądów od lewicy do prawicy.
Tym samym chce po części zneutralizować te skrajności nie wchodząc w otwarty konflikt. Sam problem który skieruje uwagę mediów na ten poboczny temat da "chwilę oddechu" PO w tematach finansów i gospodarki w kraju.A jest sporo , bardzo dużo spraw do rozwiązania , wręcz nie rozwiązywalnych. Póki co rząd i PO chce przeczekać po parasolem wyolbrzymionego konfliktu do" lepszych czasów". |
|
|
Pro Rock |
Wysłany: Nie 15:01, 27 Sty 2013 Temat postu: * * * * * * * * * * * |
|
Uwazam ze to wazny temat i nalezy do niego podchodzic z odpowiednim wyczuciem.
Moje zdanie wynika calkowicie z obserwacji poczynionych na tym zgnilym zachodzie.
Poczatkowo mialem do tego stosunek absolutnie negatywny, niepotrzebne, zbyteczne, przesada.....
Z biegiem czasu zmienilem ale moje stanowisko. Przede wszystkim w calej palecie polityki spolecznej jest niezbedna odpowiednia regulacja.
Problem jest, wiec musi byc rozwiazany.
Panstwo w wielu przypadkach traktuje takie zwiazki (nieformalne zarowno homo- jak i heteroseksualne) jak malzenstwa. I jestem przekonany ze jest to prawe i sprawiedliwe. Mysle tu przede wszystkim o calej gamie swiadczen socjalnych. Tu gdzie mieszkam system ten jest znacznie bardziej rozwiniety jak w Polsce, dlatego zdaje sobie tez sprawe ze ta problematyka ma znacznie inny wymiar tu u nas jak w dalekiej ojczyznie.
Wspolnoty niemalzenskie traktuje sie na rowni z malzenstwami szczegolnie jesli chodzi o swiadczenia na rzecz tych rodzin. Wychodzi sie z zalozenia ze skoro wspolnota zyje razem to winna razem ponosic koszty egzystencji. Zlicza sie wiec dochody i majatek wszystkich razem, niezaleznie od tego czy sa malzenstwem czy nie. Skoro wiec panstwo traktuje obowiazki partnerow jednakowo, to rodzi sie u zainteresowanych tez oczekiwanie ze w zakresie praw bedzie podobnie.
Moim zdaniem jest niezbedna regulacja prawna szeregu praw i obowiazkow takich partnerow. Moim zdaniem nie musi to polegac na calkowitym zrownaniu praw i obowiazkow par nieformalnych z malzenstwami, ale musi byc to bardzo daleko posuniete rozwiazanie. Sprawy alimentacyjne, podzial mienia, dziedziczenie, to tylko niektore z zakresow ktore uwazam ze winny byc uregulowane.
Zwiazki te sa faktem i to nalezy zaakceptowac. Niektore takie zwiazki trwaja wiele lat. Tak wiec potrzeba regulacji istnieje.
W przypadku par heteroseksualnych mozna wyjsc za zalozenia ze para taka nie bedac malzenstwem swiadomie sie na to godzi. Aby skorzystac z wszystkich przywilejow wynikajacych z malzenstwa wystarczy zalegalizowac zwiazek. Czy istnieje potrzeba tworzenia nowego rodzaju zwiazku?? Znaczy czy potrzeba jakiegos nowego polformalnego zwiazku?? Ja uwazam ze potrzeba nowych regulacji jest tu bardzo ograniczona.
Zupelnie inna sytuacja jest w przypadku zwiazkow tej samej plci. Tu widze zdecydowanie potrzebe pewnej regulacji. Zadania calkowitego zrownania takich par z malzenstwem uwazam za absolutnie przesadzone. Na czym ma polegac ale regulacja to juz rzecz ktora nalezy dyskutowac. |
|
|
egoista99 |
Wysłany: Sob 15:19, 26 Sty 2013 Temat postu: |
|
Hmm...Mam mieszane uczucia...
Po pierwsze wielu młodych ludzi żyje dzis w zwiazkach partnerskich..Co powoduje wiele tragedii gdzyz kazde z nich ,zabiera to co jego gdy sie rozstają ,co sam kupił..
Gdy były dzieci...nie ma odpowiedzialności za nie ..itd itd Nawet Kodeks Opiekuńczo Rodzinny w rozdziale Konkubinat to przyznaje..Potrzebne wiec jest rozwiązanie prawne dające ochrone słabszej stronie..
Zasłona dymną sa związki homo ..stanowiace promil wsrod zwiazków partnerskich ..ale jakze nosny medialnie temat... |
|
|
Ekor |
Wysłany: Pią 15:34, 25 Sty 2013 Temat postu: Związki partnerskie ..problem , czy zasłona dymna? |
|
Zastanawiam się czy cały ten szum medialny ma racjonalne podstawy , czy też sztucznie jest podsycany. Rozumiem Ruch Palikota, dla niego temat jest niejako legitymizacją mandatu poselskiego i programu wyborczego. SLD...trudno być przeciw, przecież nowoczesna lewica ma to w swoim programie. Podejrzewam że dla SLD odniesienie się do tego jest wymuszoną koniecznością. Dla lewicy jest o wiele więcej istotnych problemów życia społecznego niż ten o związkach partnerskich. Przynajmniej na dziś. PiS i PSL działa zgodnie ze swoją filozofią , tutaj zaskoczenia nie ma.
Zaskoczeniem jest wewnętrzne rozbicie w PO. Albo Gowin jest tak silny że może pozwolić sobie na posiadanie własnego zdania, albo jest to wyreżyserowany konflikt mający w przyszłości zajmować uwagę społeczną tym w gruncie rzeczy zastępczym tematem . Pozwoli to nadal dryfować PO obok żywotnych problemów społecznych nie dotykając ich. Będziemy ekscytowani przez media różnicami w poglądach Gowina i Tuska. A w gruncie rzeczy społeczeństwo to guzik obchodzi.
Reasumując według mnie w tej kwestii związków partnerskich PO gra , SLD też wchodzi w temat z niejakiego przymusu. Dla lewicy dziś jest więcej ważnych problemów społecznych niż związki partnerskie. |
|
|