Autor Wiadomość
Ekor
PostWysłany: Pią 12:23, 16 Gru 2011    Temat postu:

Pozwólcie Panowie że dalszą dyskusję przeniosę do tematu "Rozrachunki z historią."
egoista99
PostWysłany: Pią 11:21, 16 Gru 2011    Temat postu:

Tu sie częściowo zgadzam z ProRockiem...To był zbrodniczy system,dławiący wolność i niezależność...Nie mniej jednak ten system zadbał o prostego czlowieka ,o to by miał gdzie mieszkac, co zjesc i by kształcił sie ...Tak wielu ludzi czytajacych książki ( ksiązki a nie wate dla mózgu ) jak w PRL-u nigdzie indziej nie obserwuje sie na swiecie..
Ale by osądzac system wpierw osądzic należy ludzi !! NAWET TYLKO WERBALNIE !!! Bo osądzanie wszystkich to tak jak osądzanie marsjan za chorobę nierogacizny na Madagaskarze...Oprócz tego ze ktos sie moze spocic
przy wykrzykiwaniu hasel ..to nic nie daje...
Pro Rock
PostWysłany: Pią 0:05, 16 Gru 2011    Temat postu: * * * * * * * * * * *

Ekorze, nie wiem jakie sa Twoje doswiadczenia w Peerelu. Moje sa takie jak opisuje.
Powolujesz sie na jednostkowe przypadki i usilujesz to uogolniac. <oczywiscie w peerelu znajdziesz przyklady na wszystko, nawet na to ze przesladowano I Sekretarzy KC PZPR, ktory przyklad mam Ci opisac?? Gomulke czy Gierka?? Jeden byl wieziony inny internowany. Przyklady przesladowan pomniejszych sekretarzy tez by sie znalazlo. Czy ale to pozwala Nam mowic ze w Peerelu przesladowano sekretarzy partyjnych??

W ocenie Peerelu nalezy wiec zachowac pewien dystans.
Wielokrotnie starasz sie tu przedstawic jak to obiektywnie starasz sie dostrzegac owczesna rzeczywistosc, uzasadniajac to wielowatkowymi przyczynami.
Prawda jest jedna to byl zbrodniczy system, oparty na zaklamaniu i nieprawdzie, oparty na bezprawiu i samowoli. Dla mnie Twoje slowa ze nie popierasz, nie gloryfikujesz to stanowczo za malo. Tu trzeba stanowczo potepiac i zwalczac, nie wszystko ale zdecydowana wiekszosc tego co bylo. Wielokrotnie dajesz tu przyklady jak wymagajacy jestes do obecnych wladz, ile rzeczy Ci sie nie podoba. O Peerelu sa tylko deklaracje, ani razu nie potepiles czegos zdecydowanie i stanowczo.

I wierz mi nawet wsrod najokrutniejszych zbrodniarzy, hitlerowcow i stalinowcow zdarzaly sie czasem ludzkie odruchy. I mimo tego ze tak bylo nie swiadczy to nawet w najmniejszym stopniu o humanitaryzmie tych band zbrodniarzy. Kazda regula ma wyjatki...., ja wiem o tym od szkoly podstawowej.
Pro Rock
PostWysłany: Czw 23:43, 15 Gru 2011    Temat postu:

egoista99 napisał:
......Pracujac 25 lat w Niemczech doskonale sie z nia
zapoznałem obserwujac jak członkowie rodziny i znajomkowie królika lub członków zarządu obsadzaja co bardziej lukratywne stanowiska...Nepotyzm i wazelina powstały duzo wczesniej niz socjalizm.........


Dowodzisz tym jedno, mozna 25 lat ogladac cos i niczego nie rozumiec, tak przynajmniej jest w Twoim przypadku. Oczywiscie w prywatnej gospodarce jest tak ze miejsce rodzicow, dziadkow zajmuja dzieci i wnuki. tak jest na calym cywilizowanym swiecie, nie tylko w Niemczech.
Pracowalem kiedys w jednej firmie, gdzie byl zatrudniony brat wlasciciela firmy, osoba lekko opozniona intelektualnie, niesamowicie leniwa, spoznialska, niezdyscyplinowana, potrafiaca tylko jedno wymigiwac sie od jakiejkolwiek pracy. Brat ten mial oczywiscie penssje o niebo wyzsza od wszystkich innych. mial tez do dyspozycji nowiutkiego firmowego mercedesa, i co z tego?? Starszy braciszek tak chcial i mial do tego moim zdaniem pelne prawo, on placil.
Zupelnie cos innego bylo w Peerelu, tam nie bylo prywatnych przedsiebiorstw ta prywata odbywala sie na koszt panstwa.

O ile w peerelu pracujac dorywczo u mojego dziadka dostawalem pensje wyzsza niz inny pracownik, ktory musial codziennie cala dniowke, od poniedzalku do soboty a czasami w sezonie i w niedziele. Ja musialem tylko w ramach mozliwosci. Dziadek moj byl taki ze dawal wnukom chetnie, ale wymagal tez od nas. I co nie mial prawa????
egoista99
PostWysłany: Czw 11:29, 15 Gru 2011    Temat postu:

Ślepa nienawiść nigdy nie pozwoli na spokojna weryfikacje faktów..
Po mojemu tak czy siak odbyła sie selekcja naturalna tych "niedouczonych "
Niedouczony lekarz szybko miał za soba mały cmentarzyk i nie było chetnych na takie leczenie ...a niedouczony inzynier po szkole partyjnej tez długo nie mógł zajmowac sie konstrukcja budynków czy mostów...bo mu one jakoś nie wychodziły...Wiec zostawali ci co UMIELI a najlepsi z nich prowadzili zespoły...i projekty
Ekor
PostWysłany: Czw 10:26, 15 Gru 2011    Temat postu:

Pro Rocku .... w swoich wypowiedziach wędrujesz po poboczach tematu. Każdy temat kojarzy Ci się jednoznacznie z negatywna ocena PRL-u. Widzę że daremnie od Ciebie oczekiwać merytorycznej dyskusji. Nie oznacza to że gloryfikuję PRL ,ale nie ma ani idealnej bieli , ani doskonałej czerni. Takie czy inne zdarzenia , problemy mają wielowątkowe przyczyny. Tak jak i sprawa szkolnictwa w czasach PRL-u. Były uczelnie dobre , były też i złe. Często dominowała "protekcja partyjna"..ale to był margines. Osobiście pamietam na pierwszym roku studiów (Polit. Poznańska) młodego działacza ZSP ....przynależność i aktywność polityczna nic mu nie pomogła.Poległ na pierwszej sesji egzaminacyjnej. Nie było zmiłuj się.
Protekcja nie rozróżnia barw politycznych. Zależy ona od relacji ;popyt-podaż oraz możliwości decyzyjnych wynikających czy to z umocowania partyjnego, zasobności portfela .czy powiązań towarzyskich.
Można się zastanowić czy w okresie powojennym pewne poluźnienie rygorów studiów miało swe uzasadnienie. Oczywistym jest że nowej władzy zależało na wprowadzeniu do warstwy inteligencji ..szczególnie technicznej młodzieży z rodzin robotniczych i chłopskich.To miała być pewna baza nowej inteligencji. Po drugie plany rozwoju przemysłu szczególnie ciężkiego wymagały kadry technicznej, a takiej nie było. Dlatego też upowszechniono szkolnictwo zawodowe na poziomie średnim i wyższym. Jeżeli widzisz inne lepsze rozwiązanie w ówczesnych realiach zaprezentuj je. Tylko daj sobie spokój z ideologią, nie jesteśmy na wiecu. Teamt potraktujmy poważnie.
egoista99
PostWysłany: Czw 9:48, 15 Gru 2011    Temat postu:

Hmmm...
Po pierwsze ProRocku zasada mierny ale wierny obowiazuje bardziej na zachodzie niz w Polsce...Pracujac 25 lat w Niemczech doskonale sie z nia
zapoznałem obserwujac jak członkowie rodziny i znajomkowie królika lub członków zarządu obsadzaja co bardziej lukratywne stanowiska...Nepotyzm i wazelina powstały duzo wczesniej niz socjalizm...
Po drugie ,czytajac to co piszesz sądze ze masz powyzej 40 wiec pózny Gomółka lub wczesny Gierek jesli chodzi o wykształcenie...Wiec zalczasz sie tez do tej hołoty niedokształconej...???
Po trzecie: wydaje sie ze proces eliminacji tych niedokształconych odbył sie w sposób naturalny i ich selekcja odbywała sie szybko ,gdyz trudno uwierzyc by niedokształcony lekarz mógł skutecznie prowadzic operacje a niedokształcony inzynier zbudowac most czy halę, czy zakład ...
Po czwarte wkoło powołujesz sie na mitycznych komunistów Nie zadajac sobie trudu by stwiedzic ze jesli przed wojna ich nie było lub byli egzotyczna grupką ,to po wojnie masowo spadli z nieba ...?? lub moze zostali przwiezieni skądyś...??? Bo jak sam stwierdzasz klasa srednia ( właczajac w to chłopów i robotników ) była komunizmowi przeciwna Wiec skad sie brali ..??? Skąd pochodzili...??? Bo jak ci to juz udawadniałem
przodujaca siła narodu składała sie w jej kierowniczej roli z przedstawicieli
mniejszości narodowej uzurpujacej sobie prawo do dyrygowania na rozkaz Kremla Polska...Nie od parady powstał wtedy synonim ....-komunizm.
Pro Rock
PostWysłany: Czw 9:23, 15 Gru 2011    Temat postu: * * * * * * * * * * *

Tak wiec ta peerelowska zasada "MIERNY ALE WIERNY" bynajmniej nie oznaczala wzrostu ilosci wyksztalconej kadry w gospodarce i administracji.

W zakresie gospodarczym dalszym czynnikiem hamujacym byla gospodarka planowa. Stara peerelowska kadra wiedziala doskonaöle ze planynalezy wykonywac i nieznacznie nawet przekraczac. Wykorzystywania trendu czy innej jednorazowej szansy nie mozna planowac dlatego tez jak diabel unika swieconej wody tak ta kadra unikala dokonan na wyzsza skale. Jak raz nadarzyla sie wyjatkowa okazja i mozna bylo plan nawet dwukrotnie to kazdy wiedzial ze plan na przyszly rok bedzie w porownaniu z tegorocznym podwojony. t
Towarzysze wreczali sobie wzajemnie ordery, medale, dyplomy, odznaki i inne bardzo zaszczytne tytuly polaczone najczesciej z gratyfikacja finansowa.
Gdy zachodnie gospodarki rosly po kilka czy kilkanascie procent w Polsce zadowalano sie znakomitymi wykonaniami wspanialomyslnych planow, pograzajac tym samym gospodarke w strone dna, a wiec miejsca gdzie znajduje sie obecnie.

Juz to pisalem...., po ucieczce z ludowego raju podjalem moja pierwsza prace w firmie z trj samej branzy w ktorej kiedys pracowalem w Polsce... O ile w Polsce bylem jednym z ho ho ho a moze i wiecej osob z wyzszym wyksztalceniem o tyle w Nederlandzie bylem jedynym za takowym. Na dodatek bylem zatrudniony do prac nie wymagajacych takowego wyksztalcenia, ale nieznajomosc jezyka sprawila ze musialem tak. Zeby bylo smieszniej w calej tej firmie zatrudnionych bylo mniej osob niz w polskiej samych inzynierow. Zeby bylo jeszcze smieszniej ta firma produkowala znacznie wiecej niz ta w ktorej pracowalem w polsce.
I firma ta wcale nie cierpiala na tym ze nie bylo tam ani dzialu planowania ani nawet statystyk. Nie bylo ani POP ani zwiazkow zawodowych, dzialow transportu i administracji. ksiegowosc prowadzila zona pana szefa i wlasciciela, ktora byla rownoczesnie dzialem kadr i szkolenia, sekretariatem i goncem oraz rachuba plac i kasa . zeny bylo smieszniej ta babka gotowala jeszcze w pracy smaczne obiadki dla meza, siebie i kilku innych osob . bo te zamawiane bylo niesmaczne wg ich gustu. ie bylo behapowca, ppozarowca, obrony cywilnej, tajnej kancelarii. konwojenta mienia. A ZEBY BYLO NAJSMIESZNIEJ TO WSZYSTKO DZIALALO I CHODZILO LEPIEJ JAK SZWAJCARSKI ZEGAREK.

z moich doswiadczen wiem ze liczba osob z wyzszym wyksztalceniem nie daje dobrych wynikow, jesli nie ma ku temu warunkow odpowiednich.

ale nie tylko liczba absolwentow szkol wyzszych cos tam stanowi. Rowniez jakosc studiow. z tego co pamietam na wszystkich kierunkach studiow byly ekonomia polityczna i filozofia marksistowsko leninowska.. po co to komu po co???

TYPOWA KARIERA MLODEGO NAUKOWCA W PEERELU
SZKOLA PODSTAWOWA 8 lat
LICEUM 4 lata
TECHNIKUM 5 lat
STUDIA 4-6 lat

A wiec jak wszystko szlo jak po masle absolwent studiow wyzszych mial za soba 16 - 19 lat nauki a wiec 23 - 26 lat.
DOKTORAT 3 - 4 lata
HABILITACJA NASTEPNE 5 - 6 lat
Majac wiec trzydziesci pare lat mozna juz bylo zostac adiunktem. po kilku latach docentury jak ktos wykazywal sie odpowiednia postawa spoleczno polityczna mogl zostac profesorem nadzwyczajnym, po nastepnych kilku nawet profesorem zwyczajnym. Tak wiec osoba W WIEKU okolo 50 lat miala jakas tam pozycje w hierarchii uczelnianej. A tymczasem najwieksze wynalazki i odkrycia dokonuja osoby gdzies tam do polowy trzydziestki. W Polsce w tym wielu kazdy mlody naukowiec byl scisle podporzadkowany jakiemus tam promotorowi i musial najczesciej nosic za nim teczki.
teraz w Polsce niewiele sie zmienilo, zniesiono podziL< N profesorow zwyczajnych i nadzwyczajnych a w miejsce docentow wprowadzono tzw profesorow kaczo-bartoszewskich tzn osoby bez tytulu profesora zatrudniona jednak na stanowisku profesorskim.

ten caly system sprzyjal temu ze bardziej ambitniejsi dawali drapaka i urzadzali sie na zachodzie, awansujac szybko i znacznie. w polsce zostawali mierni ale za to wierni.

Inna znaczaca zmiana jest zniesienie szkol z partyjnej rekomendacji i wprowadzenie w ich miejsca ucuelni prywatnych. Teraz mozna sobie tytul po prostu kupic a nie tylko dostac z partyjnej laski, zawsze to pewien postep choc chyba nie w tym kierunku co potrzeba.

A TAK SERIO CZY NA TO BY SEGREKOWAC RACHUNKI LUB OBSLUGIWAC KASE SKANEROWA W SUPERMARKECIE TRZEBA MIEC STUDIA???
Pro Rock
PostWysłany: Czw 5:58, 15 Gru 2011    Temat postu: * * * * * * * * * * *

Panowie
Cos dziwnie pomijacie tu jedna sprawe...., specyfike polska.

Nowa wladza po 1945 roku wprowadzila szybko wymog wyzszego wyksztalcenia na najwazniejszych stanowiskach, ktory to byl stopniowo pozniej rozszerzany.
Decyzja ta jednak wbrew pozorom nie miala na celu postawienie pewnych wymogow kadrze kierowniczej. W rzeczywistosci decyzja ta ograniczala dostep do tych stanowisk przedwojennej sredniej klasie, ktora nie stanela po wlasciwej stronie.
A wiem to z opowiadan rodzinnych w ktorych liczni maturzysci przedwojenni, okazujacy jednak nowej wladzy mniejsze lub wieksze nastawienie nie mogli liczyc na zadne powazniejsze stanowisko w administracji, gospodarce czy czymkolwiek gdzie wladza rekomendowala swoich kandydatow.
Smiem zatem twierdzic ze osoby ktore w kilka miesiecy uzupelnily szkole podstawowa, zrobily matury i ukonczyly studia, tak naprawde to nie byly wyksztalconymi kadrami tylko niedoksztalcona holota ktorej ludowa wladza dala ospowiednie dyplomy.
Ukonczenie studiow dla osob o pogladach odmiennych od socjalistycznych bylo wysoce utrudnione. Juz przy naborze stosowano kryteria absolutnie krzywdzace osoby z kregow przedwojennej inteligencji, dawajac dodatkowe punkty za pochodzenie. Syn nowej klasy, nawet majacy bardzo mierne wyniki w nauczaniu dostawal sie na studia , synowie innych warstw nie dostawali sie majac nawet celujace wyniki w nauce.
Budowana sztucznie w ten sposob kadra z wyzszym wyksztalceniem de facto byla w znacznej czesci grupa durni i chamow, niewyksztalconych prostakow ale za to o wlasciwym swiatopogladzie.

Na wszystkie studia zaoczne i wieczorowe wymagano skierowania z zakladu pracy, a te wydawano tylko osobom o wlasciwych pogladach.
Dalszy ciag rozwazan pozniej.......
pozdrawiam serdecznie
egoista99
PostWysłany: Śro 17:38, 14 Gru 2011    Temat postu:

Ekor...jesli nie ma....TO PO CO ISTNIEJE...? Po co tyle uczelni robiacych sztuke dla sztuki...??Ani z korzyścia dla przemysłu ani dla ludzi ???
Jesli nie ma takiego przemysłu...to po co tylu ludzi sie kształci..??? Będą komukolwiek potrzebni..???
Baa...Na zachodzie tez beda mieli klopoty...
bo nikt nie potrzebuje az tak wyksztalconych ludzi ( moja córka schowała dyplom do szuflady ...bo miala zbyt wysokie wyksztalcenie i nie bylo popytu na nie ...mimo ze wlada 3 jezykami itd itd..)
bo trzeba nostryfikowac dyplom ..a nim to zrobisz lokalna mlodzież zajmie te miejsca..
Wiec po co to wszysto ?? Po co ten zmarnowany czas młodzieży..wywalone pieniadze na te pseudouczelnie zajmujace zaszczytne miejsca 4-5 setce...Pozycję polskiej nauki bezlitośnie obnaża prestiżowy ranking szanghajski, czyli klasyfikacja szkół wyższych. Znalazły się w nim tylko dwa polskie uniwersytety – Warszawski i Jagielloński. Ale dopiero w czwartej setce.Ale tak naprawdę i te punkty polskie uczelnie dostały na wyrost. Uniwersytetowi Warszawskiemu pomogło to, że niegdyś studiowali na nim laureaci Nagrody Nobla – pokojowej Menachem Begin (prawo skończył w 1935 roku) oraz za osiągnięcia w matematyce Leonid Hurwicz (obronił się w 1938 roku). UJ taki wynik osiągnął dzięki temu, że połączył się z Collegium Medicum i to ono zdobywa punkty za cytowalność badań....
Więc wszyscy kładą nacisk na osiągnięcia..na postęp ..na najswieższe wyniki badań i ich nowatorstwo ..a nie na kształcenie metoda stadionową
Pan profesor czyta swój bryk z przed 10 lat..do 300 studiujących...Ani on ich zna ..ani oni wiedza nad czym pracuje "psor"....
Ekor
PostWysłany: Śro 16:20, 14 Gru 2011    Temat postu:

Egoisto...nikt z branży przemysłowej nie da ci w ciemno pieniędzy. Po to aby uzyskać odpowiednie granty trzeba wykazać sie dorobkiem i baza gwarantujacą wykonanie zadania. U nas ani nie ma takiego przemysłu który byłby zainteresowany wyłożeniem odpowiednich pieniędzy, ani też odpowiedniej bazy naukowej . To że w jakiejś dziedzinie mamy pewne osiagnięcia badawcze to jeszcze za mało. Od pomysłu do przemysłu droga daleka, droga daleka i zawiła tak jak meandry ludzkich układów i ocieżałej administracji.
Mnie szczególnie mierzi dewaluacja kadry dydaktyczno-naukowej. Nobliwi i mający często odpowiedni dorobek tuzy nauki składają swe podpisy umożliwiające zakładanie wyższych uczelni , a potem wysyłają trzeci garnitur asystentów na wykłady. Juz bardziej poważna była osławiona "akademia smorgońska". A resort nauki toleruje taki stan rzeczy ..licząc że wolny rynek to zweryfikuje.
egoista99
PostWysłany: Śro 16:02, 14 Gru 2011    Temat postu:

Och.... Ekorze..
Tyle tylko ,ze wyższe uczelnie na świecie rozpisuja konkursy na kierownika grantu-projektu zleconego przez przemysł...i pdpisują umowę
z tym kto wygrał na czas trwania grantu...a nie tak jak na polskich uczelniach...prof doc dr inz jest dożywotnim kierownikiem katedry....Mimo ze nic nie publikuje,mimo ze nic nie wymysla..a stopien profesora otzrymał za zasługi poniesine dla ojczyzny...Wiec jesli wartość grantu ci pozwala to zatrudnij 10 noblistów i ZROB TO W KRAKOWIE,WARSZAWIE czy POZNANIU...ale tego boja sie wyzsze uczelnie ...bo by cala kadra wyleciała jako niepotrzebna....
Ekor
PostWysłany: Śro 11:37, 14 Gru 2011    Temat postu:

Potęgą w nauce nie byliśmy i zapewne nie będziemy. I wcale nie z powodu braku zdolnej młodzieży.To jakie miejsce zajmują nasze uczelnie w rankingu swiatowym jest tylko jednym z wyznaczników "edukacji społecznej". Prestiż uczelni to osiągnięcia w dziedzinie nauki.Aby liczyć się w świecie trzeba zgromadzić wysokospecjalistyczną kadrę naukową , prowadzić szerokie badania i to nie tylko w dziedzinie nauk stosowanych. Do tego wszystkiego potrzebne są pieniądze. Do tego potrzebne jest zapotrzebowanie na "sukcesy" ze strony gospodarki . Oczywistym jest że muszą istnieć odpowiednie warunki organizacyjne. Tego sama uczelnia nie jest w stanie wygenerować, tu musi wejść instytucja Państwa" tworząc odpowiednie ramy organizacyjno-prawne łącznie z nakładami finansowymi. Ale na to potrzebne są lata , długie lata. Inną kwestią jest stopień wykształcenia społeczeństwa. O tym powinniśmy pamiętać.
Ale stopień to nie jakość. A ta jakość w ostatnich latach wyraźnie" spsiała". Nastąpiła wyraźnie dewaluacja cenzusu wyższej uczelni. Jedną z zasadniczych przyczyn jest komercjalizacja wyższych uczelni. W pogoni za pieniądzem, łatwym pieniądzem stworzono mnóstwo "aler mater" z poziomem kształcenia "dobrego liceum". Uczelnie te stały się przechowalnią bezrobotnej młodzieży, iluzją że po otrzymaniu "papierka" znajdą oni pracę.Taka jest prawda.
egoista99
PostWysłany: Śro 10:41, 14 Gru 2011    Temat postu:

Tyle tylko Ekorze, ze jesli będziesz na siłę "nauczał na zapas" ..to musisz tez stworzyc zapasowe miejsca pracy ...dla absolwentów...albo doktorant ze znajomością dwu jezyków ..otrzyma ją jako parkingowy po wygraniu konkursu...Wiec moze zamiast straszyc sie ze cos moze nam zagrazac...najpierw zrobimy by było normalniej...Bo nie jest normalnym to ,ze wyzsze uczelnie ktore powinny byc motorem postępu są uczelniami uczącymi zasad prehistorycznych, bojacych sie grantów z przemysłu bo okazałoby sie ze góra rodzi mysz..( ze wiekszość kadry z nadania z przed lat powinna odejsc do lamusa...) Wiec zródło upadku polskich wyzszych uczeli lezy w biernosci i braku pomysłu na nowoczesność..Baaa..panicznej ucieczce przed nią w nauczanie nikomu niepotrzebnych absolwentów z papierkiem mgr inz ,tyle wartym co papierek po landrynkach...( o czym mozna sie przekonac gdy polski absolwent MUSI nostryfikowac swój dypolom za granica ...bo wiarygodność polskiej nauki jest ponizej wiarygodnosci uczelni afrykanskich O czym mozna przekonac sie czytajac rankig szanghajski wyzszych uczelni gdzie najlepsza polska uczelnia Jagiellonka jest ponizej 500..miejsca )
Ekor
PostWysłany: Śro 8:27, 14 Gru 2011    Temat postu:

Z tym się w pełni zgadzam. Mam jeddynie obawy aby nie skomercjalizować do końca nauki, aby nie było tak że państwo umywa ręce tłumacząc że rynek wszystko wyrówna. Mieliśmy już taki czas kiedy " wyprzedawaliśmy dorobek PRL-u" , kiedy nie w modzie były studia techniczne. Wtedy na topie były zawody zarządców i innych ekonomistów od dystrybucji kapitału jak i przekształceń własnościowych. Rynek zadziałał...młodzież owczym pędem poszła na studia ekonomiczne ; marketing , zarządzanie itp. Minęły "tłuste lata" zostały rzesze specjalistów ...tylko sprzedawać , prywatyzować czy też zarządzać nie było czym.Nie jest to sprawa osobista ...w ten czy inny sposób odbije się to szkodliwym rezonansem na życiu społecznym , czy też państwa.
To jest problem ..ile państwa w państwie. Ważne jest bowiem to, aby decyzje podejmowane przez PAŃSTWO były odpowiedzialne i rozważne, przegięcie czy to w jedną czy drugą stronę jest szkodliwe.Tu nie może być dogmatów.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group