Autor |
Wiadomość |
Ekor |
|
|
Aloes |
Wysłany: Wto 1:52, 05 Maj 2015 Temat postu: |
|
Byłam na filmie o Kurcie Cobainie.
Spodziewałam się koncertu - był - życiorys. Masę nagrań i zdjęć, poczynając od uroczego, rocznego berbecia, poprzez życie około-koncertowe, do niesamowitych nagrań z życia prywatnego jego, jego żony i maleńkiego dziecka.
Wyszłam wstrząśnięta. Kurta Cobaina uważałam za narkomana, który, jak wielu innych, popełnił samobójstwo.
Zobaczyłam dziecko z rozbitej rodziny, hiperaktywne i hiperwrażliwe, pragnące miłości i akceptacji, pragnące domu i rodziny. Kochające dzieci i zwierzęta. Trudne, więc przerzucane od jednych krewnych do drugich.
I bardzo wcześnie narkotyki.
Monogamistę, w co trudno uwierzyć, ale co wynikało właśnie z jego pragnienia posiadania pełnej rodziny.
Gdyby to był normalny film, z aktorem grającym rolę Cobaina, wart byłby nominacji do Oskara.
Odszedł zbyt wcześnie - dla siebie i dla innych. Dopiero jego ostatnia twórczość jest dla mnie akceptowalna.
My girl - Nirvana
https://www.youtube.com/watch?v=p3g5F1VdyBE |
|
|
Ekor |
|
|
Ekor |
|
|
Ekor |
|
|
Ekor |
|
|
Ekor |
|
|
Ekor |
|
|
Ekor |
|
|
Ekor |
|
|
Gość |
|
|