Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Pią 23:40, 17 Gru 2010 Temat postu: |
|
Rozmawiałem dziś ze twardym przeciwnikiem Jarka w tym i o poruszonym tu temacie. Nic nie dziwiło nic nie oburzało, padła odpowiedz "tak wiem było o tym w jakiejś kolorowej gazecie" + kilka szczegółów których nie zapamiętałem. Żadnego oburzenia, złości na uwagę o podobnej publikacji w GP wzruszenia ramion.
Pomyśl nad tym wyciągnij wnioski czy nie robisz krzyku o nic.
reasumując:
"Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu" |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 21:21, 17 Gru 2010 Temat postu: |
|
No , no , ale powazna deklaracja - "ja tylko podkreslam,że ostatnich chamem jest dla mnie ten, kto w zyciorysy i rozporki zaglada" -
Rumcjas zawsze był orginalny , a raczej , cóż po Panu Rumcajsie można się spodziewać , jak nie takiej własnie postawy.Jemu to sie wyraźnie nie podoba.Nalezy jednak przyznać , że w Polsce jest tak jak chce Pan Rumcajs , nikt nikomu w rozporki nie zaglada , nikt nie pyta o jakieś tam głupie zyciorysy , a tym bardziej o pochodzenie , a komu to potrzebne i do czego.No i doślismy do sedna .....mamy to co mamy , czyli......... ? Kto zgadnie ?
A dla mnie "chamem" jest ten , który zmienia nazwisko i to np. kilkakrotnie , zaciera ślady swego pochodzenia , podaje się za tego kim nie jest czyli udaje kogo innego niz jest w rzeczywistości , fałszuje , ukrywa swój zyciorys , omija w nim istotne szczegóły........ i miałby prawo do tego , nikt by od niego nie wymagał , by sie "odkrywał" publicznie , tylko dlaczego taki ktoś pcha się na pierwsze strony gazet , mediów , rozpiera sie łokciami , chce rzadzić nie u "siebie"......Żeby chociaz jeszcze rządzić potrafił.
Taka postawę nazwać "chamstwem" to chyba zbyt łagodne określenie.
Janusz |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 17:42, 17 Gru 2010 Temat postu: |
|
niemniej jednak uważam i uwazac bede za ostatni prymitywizm przypisywanie komus wad czy też zalet ze względu na rodzinne koneksje.
a właśnie GP chce chyba powrotu decyzji o pochodzeniu spoełcznym czy etnicznym
ja tylko podkreslam,że ostatnich chamem jest dla mnie ten, kto w zyciorysy i rozporki zaglada |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 17:03, 17 Gru 2010 Temat postu: |
|
Ale masz takiego nie innego, i nic na to nie poradzisz.
Możesz to ukrywać ale im dokładniej tym większy będzie huk gdy wyjdzie a jaw.
Nie masz sie czego martwić to nie czasy prylu gdzie pochodzenie społecznie decydowało o przyszłym życiu. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 13:13, 17 Gru 2010 Temat postu: |
|
w tym,że odpowiadam za sibie a nie za mego ojca. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 11:30, 17 Gru 2010 Temat postu: |
|
To w czym problem? |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 11:25, 17 Gru 2010 Temat postu: |
|
czy nie mówienie o rodzicu to wstyd za niego?
ja np niezbyt czesto mówię o swoim ojcu, ale sie go nie wstydze. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 11:24, 17 Gru 2010 Temat postu: |
|
Które dziecko wstydzi sie rodzica?
To mi idzie! |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 11:22, 17 Gru 2010 Temat postu: |
|
katolik napisał: | Oczywiście ze nie bo nie masz pewności kto podpalił stodołę....
Jeśli staje się osobą publiczną lub chce taką być nie ma że boli, wszak żyje za nasz podatki. Jeśli nie chce by grzebać w życiorysie niech nie pretenduje do zawodów zaufania publicznego, |
jaki ma wpływ dziecko na rodzica?
o to tu sie rozchodzi |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 23:27, 16 Gru 2010 Temat postu: |
|
Oczywiście ze nie bo nie masz pewności kto podpalił stodołę....
Jeśli staje się osobą publiczną lub chce taką być nie ma że boli, wszak żyje za nasz podatki. Jeśli nie chce by grzebać w życiorysie niech nie pretenduje do zawodów zaufania publicznego, |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 19:07, 16 Gru 2010 Temat postu: |
|
katolik napisał: | Jak jest powód tego wstrętu?
Czy tacy protoplaści to coś wstydliwego o to osoby niegodne o którym nie wolno pisać, mówić poruszać tego tematu?
To trochę jak z dziadkiem w Wermachcie. |
wytłumaczę Ci to na przykładzie.
na pewno nie powiedziałbym o mieszkance Jedwabengo- córka podpalacza stodoły.
a Ty byś powiedział? |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 18:26, 16 Gru 2010 Temat postu: |
|
Jak jest powód tego wstrętu?
Czy tacy protoplaści to coś wstydliwego o to osoby niegodne o którym nie wolno pisać, mówić poruszać tego tematu?
To trochę jak z dziadkiem w Wermachcie. |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 18:01, 16 Gru 2010 Temat postu: |
|
w51 napisał: | Maat napisał: | ..... Braciom Kaczyńskim nie grzebie się w życiorysach i nie wypomina niewygodnych prawd i kłamstw na temat ich przodków.
Ot... życie. |
Oj grzebano, grzebano i puszczano oczko podobnie jak to uczyniła Maat
Dla mnie historia związku p. Komorowskich jest o tyle ciekawa i optymistyczna o ile się ją rozpatrzy kontekście ... potęgi miłości
Bo jakże inaczej oceniać zwiazek ... historyka wychowanego w tradycjach niepodległosciowych, ssącego z mlekiem matki ... antykomunizm z jego wszelkiego rodzaju wynaturzeniami z ..... taaaaaaaaaką / w ujęciu wtedy i obecnie obowiązującym/ ..... rodziną żony |
no... Maria Kaczyńska też została w sposób chamski zaatakowana.
ten tekst o czarownicy na antenie jedynie słusznego radia |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 17:56, 16 Gru 2010 Temat postu: |
|
Jeszcze nie wiem jaka jest Anna Komorowska i jaką się w przyszłości okaże prezydentową.
Dlatego tymczasem warto chociaż pamiętać, że to ona jest "pierwszą damą", a nie rodzina z której się wywodzi.
- I tyle póki co na temat pani Anny Komorowskiej.
Jeśli jednak już jesteśmy w temacie żon prezydentów:
Nigdy nie ukrywałem swojego negatywnego pod każdym dosłownie wzgledem stosunku do ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i dalej to podtrzymuję.
Niekiedy nawet w przeszłości miałoby się ochotę Polaków zapytać - jak wam się ludzie mimo tylu przykrych doświadczeń w ogóle udało kogoś takiego wybrać?
- Rozum wam odebrało czy co???
Natomiast uważam że żona tego tragicznego polityka - pani Maria Kaczyńska, była najwspanialszą kobietą jaka przy boku prezydenta w ogóle mogła się Polsce przydarzyć.
Mądra, wykształcona, odważna, ale nade wszystko dobra.
I ta dobroć tak bardzo promieniowała z jej twarzy, że całkowicie przyćmiewała urodę, z której tylko prostactwo potrafiło sobie dworować.
Trzeba było naprawdę wielkiej, nietuzinkowej osobowości, aby pozostawać sobą w towarzystwie szwagra-oszołoma, tak bardzo dominującego nad ciapowatym mężem i tego całego głupowatego i wazeliniarskiego dworu, jakim się szczelnie otaczał.
Ś.p. Maria Kaczyńska może nie potrafiłaby prowadzić w TV kącika dla eleganckich pań, może nie miała tej swady i obycia w najwykwintniejszych towarzystwach świata o czym do dziś próbuje nas przekonać jej poprzedniczka.
Pani Maria Kaczyńska miała jednak coś znacznie cenniejszego:
- Po prostu była piękna duchem i taką ją najbardziej warto pamiętać, wspominać i życzyć pani Annie aby nigdy nie zaniżyła jej poziomu... |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 17:28, 16 Gru 2010 Temat postu: |
|
Rumcaj, drogi Januszu, ma swoje zdanie.
nikt nie zasrywa Rumcajsowi głowy bzdurami.
nawiasem mówiąc to uśmiałem się czytając zawartośc linka z Maruchy.
Marucha, trzeba mu to przyznać, jest pomysłowy. wrzuca tekst, którego nie napisałby żaden Żyd, a jeszcze dobrał świetne nazwisko dla tego niby Żyda.
nie sądziłem,że znajdzie się ktoś, kto w to uwierzy |
|
|