Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Śro 12:56, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
Ekor napisał: | Co do szkodliwości palenia .....tutaj wątpliwości nikt nie ma. Są wątpliwości czy tylko zakazami da się to uzyskać. Działania powinny być wszechstronne. Nalezy zmienić sposób myślenia, patrzenia i oceny na nałóg nikotynowy. Jest to zadanie na lata, długie lata.Ale działania muszą być wyważone.A więc szeroka propaganda prozdrowatna , skuteczna lecz niezbyt nachalna, narzędzia ekonomicznego oddziaływania (ceny), wreszcie działania prawne.Jestem przekonany że ogólna sytuacja w kraju, często beznadzieja powoduje że w tych sferach społecznych tym dotkniętych, sięga się częściej po różnego rodzaju używki. Warto rzucić palenie. Znam to z autopsji po 20 latach palenia , kiedyś z piątku na sobotę powiedziałem NIE. I tak już zostało. |
ja też postanowiłem rzucić palenie.
był to najgorszy dzień w moim zyciu
co do palenia i jego szkodliwosci.
oczywiście nie bede móił,iż nie jest szkodliwe. tylko mozna zniwelowac jego szkodliwość. ograniczenie. ale nie takie,że zmusze się do palenia dwóch, tzrech dziennie.. tylko takie,że palę w okreslonych warunkach. np tylko po posiłku czy przy kawie.. jako uzupełnienie lektury, etc |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 12:52, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
baltazar napisał: |
Gdy mój ojciec umierał na raka płuc, zrobiło to na mnie wrażenie sto razy większe, niż wszystkie nieszczere namowy ludzi nawiedzonych, którzy nigdy w życiu nie palili.
|
Niestety, u mnie było tak samo... Trudno to zapomnieć.. Młodszy był, ode mnie, dzisiaj. Z tym, że ja nigdy nie paliłam.
Cytat: | Ja uważam że takie działania państwa jak do tej pory, to pozór.
W rzeczywistości ono wcale nie chce by ludzie przestali palić, bo byłoby stratne dziesiątki miliardów dochodów z samej tylko akcyzy. |
Tak można zawsze powiedzieć. Szczególnie w sytuacji finansowej Polski, i to nie od dziś. |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 12:41, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
Jaga napisał: | baltazar napisał: | Postępowanie państwa w tym przypadku wydaje mi się wyjątkowo cyniczne, by nie powiedzieć ohydne.
|
A ja uważam, że każde działanie w tym kierunku, mniej czy bardziej udane, buduje powoli świadomość społeczną o szkodliwości palenia. Chociaż, jeszcze lepsze byłyby relacje ze szpitala dla chorych na nowotwory płuc.. Znam kogoś, kto nie zwykł sobie niczego odmawiać, a zaprzestał palenia po jednej tylko wizycie.. A palił 40 - 60 papierów dziennie. |
Masz rację.
Gdy mój ojciec umierał na raka płuc, zrobiło to na mnie wrażenie sto razy większe, niż wszystkie nieszczere namowy ludzi nawiedzonych, którzy nigdy w życiu nie palili.
Ja uważam że takie działania państwa jak do tej pory, to pozór.
W rzeczywistości ono wcale nie chce by ludzie przestali palić, bo byłoby stratne dziesiątki miliardów dochodów z samej tylko akcyzy.
Może sobie pozwalać na zwalczanie doskonale wiedząc, że to nie poskutkuje.
Niekiedy się zastanawiam co by nam rząd miał do powiedzenia gdyby tak któregoś dnia w całym kraju nikt nie kupił ani jednej paczki papierosów i ani jednej butelki alkoholu.
Jakie by się też znalazło uzasadnienie że picie i palenie wcale nie szkodzą, a może nawet wręcz pomagają?
I warto byłoby pamiętać jeszcze o tym, że jesteśmy ludźmi dorosłymi, nierzadko intelektualnie przewyższającymi tych którzy czując się z racji posiadania władzy mądrzejszymi, chcą nas "na siłę" wychowywać. |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 12:29, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
baltazar napisał: | Postępowanie państwa w tym przypadku wydaje mi się wyjątkowo cyniczne, by nie powiedzieć ohydne.
|
A ja uważam, że każde działanie w tym kierunku, mniej czy bardziej udane, buduje powoli świadomość społeczną o szkodliwości palenia. Chociaż, jeszcze lepsze byłyby relacje ze szpitala dla chorych na nowotwory płuc.. Znam kogoś, kto nie zwykł sobie niczego odmawiać, a zaprzestał palenia po jednej tylko wizycie.. A palił 40 - 60 papierów dziennie. |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 10:08, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
Postępowanie państwa w tym przypadku wydaje mi się wyjątkowo cyniczne, by nie powiedzieć ohydne.
Widziałem kiedyś sejmowego mądralę dr Piechę który wygłosiwszy parę pouczających komunałów o szkodliwości, sam sobie w niedozwolonym miejscu zapalił, uznając widocznie że jemu wolno.
Tymczasem nie wolno zapominać, że pobierając wysoką akcyzę od sprzedaży, to "troskliwe" państwo jest współhandlarzem wyrobami tytoniowymi.
Ustawami takimi jak ta prowokuje ludzi do łamania prawa, nie mówiąc o ograniczaniu swobód obywatelskich.
Troska o zdrowie Polaków jest obłudna, bo gdyby była szczera i pozbawiona drugiego dna, wystarczyłoby zdelegalizować palenie tak jak na przykład narkotyki.
Tymczasem to tak samo jak z łapaniem kierowców na radar.
Przecież stróżów porządku nie mogłoby spotkać nic gorszego niż ścisłe przestrzeganie przez kierowców przepisów drogowych.
Niedawno czytałem że gmina Biały Bór 1/3 dochodów ma właśnie z mandatów za prędkość i strażnicy gminni są co miesiąc rozliczani z "wykonania planu".
Co to ma wspólnego z jakąkolwiek troską?
Jak można uzasadnić zakaz palenia na przystankach czyli pod gołym niebem, albo w pubach czy kawiarniach, gdzie nie ma żadnego przymusu przebywania?
Przecież jakiś nadgorliwy cymbał rozważał już nawet możliwość wprowadzenia zakazu palenia nawet na balkonie własnego mieszkania, bo mógłby niepalący sąsiad poczuć dym.
Ponadto czy palenie w Polsce to tak ogromnie ważny problem?
Naprawdę nie ma już żadnych innych?
Nie ma problemu biedy, bezrobocia, bezdomności itp???
Przecież rozumując na zasadzie analogii może w przyszłości dojść do tego, że zaczniemy płacić mandaty np. za brak czapki na głowie czy zbyt lekki ubiór zimą, bo to grozi przeziębieniem i drogocennym leczeniem.
Gwoli ścisłości sam od ponad 8 lat już nie palę i rzuciłem ten nałóg z ilości ok. 50 szt dziennie, ale dlatego wyjątkowo dobrze rozumiem męczarnie palaczy którym oprócz mandatu władza nie ma nic więcej do zaoferowania, no może z wyjątkiem infantylnych rad niektórych durniów którzy nigdy nie palili i opowiadają dyrdymały że to bardzo proste i trzeba po prostu tylko chcieć rzucić, ot tak sobie... |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 9:37, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
Co do szkodliwości palenia .....tutaj wątpliwości nikt nie ma. Są wątpliwości czy tylko zakazami da się to uzyskać. Działania powinny być wszechstronne. Nalezy zmienić sposób myślenia, patrzenia i oceny na nałóg nikotynowy. Jest to zadanie na lata, długie lata.Ale działania muszą być wyważone.A więc szeroka propaganda prozdrowatna , skuteczna lecz niezbyt nachalna, narzędzia ekonomicznego oddziaływania (ceny), wreszcie działania prawne.Jestem przekonany że ogólna sytuacja w kraju, często beznadzieja powoduje że w tych sferach społecznych tym dotkniętych, sięga się częściej po różnego rodzaju używki. Warto rzucić palenie. Znam to z autopsji po 20 latach palenia , kiedyś z piątku na sobotę powiedziałem NIE. I tak już zostało. |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 7:49, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
Jakieś dwie godziny wytrzymuję bez papierosa.
No cóz! Pociągami i autobusami PKS-u już od dawna nie jeżdżę, bo na dworcach i przystankach przelotowych też nie było, a tym bardziej teraz palić.
500 zł mandatu nie wezmę, wolę sąd i tak nie zapłacę, bo mnie na to nie stać. Ani mi się śni schodzić do podziemia pieniężnego z powodu jednego papierosa i zadłużyć się całkowicie z tego powodu i nadgorliwościjakiejś mendy i tym gorzej dla niej, że tego robić nie musi, nikomu w niczym nie zagroże, a on tym wyraża swoją nadgorliwość w swojej niewymuszonej pracy! Chyba, że komornik wyegzekwuje! Piszę w pierwszej osobie, takie mam poglądy i wyrażam ewentualną, niewykluczoną swoją sutuację! |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 20:53, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
Nie do końca w tej sprawie można się podpierać zdaniem lekarzy. Oni też palą. Przypomnijcie sobie Religę.
Co do chorych psychicznie.. nie można ich karać, ale można ograniczać. Nie tylko w tym zakresie.
Nie przypuszczam też, aby jakakolwiek ustawa posiadała odrębną wykładnię odnośnie postępowania w przypadku psychicznie chorych. To chyba zastępuje ograniczenie ich praw i obowiązków. |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 19:34, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
Ekor napisał: | Trudno wszystko skodyfikować, najtrudniej zdrowy rozsądek.W tym nadzieja. |
No właśnie
Ustawa antyniktynowa zabrania palenia w zakładach opieki zdrowotnej.
Przeciwko tej ustawie wypowiedział się były min. zdrowia Balicki notabene ... psychiatra.
Sprzeciwił się jej stosowaniu w tzw. psychiatrykach argumentując, że palący pacjent chory psytchicznie nie jest w stanie .... zrozumieć prawa. A jeżeli ma żółte ... papiery to nie mozna go z kolei ... karać.
No a jeżeli tak, to nie można tamże .... zakazać palenia lekarzom i pielegniarkom. A jeżeli tak to ..... itp. itd
Echhhhhhh do d... z takim prawem
A na luziku.....
Stoi na przystanku gość i .... kurzy papierocha.
Podchodzi do niego policjant i pyta:
A tutaj ... wolno palić?
Mnie pan pyta ?
Aaaaaaaaaaa paaaaal pan |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 0:04, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
Trudno wszystko skodyfikować, najtrudniej zdrowy rozsądek.W tym nadzieja. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 23:40, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
a to jest pewna nadinterpretacja.
ustawa, która nie pzowala okreslić miejsca, w którym nie wolno czynic danej czynności jest bublem.
ustawa natomiast, ktora nie przewiduje zachowań, których w momencie jej powstania nie notowano bublem nie jest. ustawodawca nie jest bowiem w stanie pzrewidzieć, co będzie być może, w przyszłości. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 23:36, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
Przyjmując ten punkt widzenia, o każdej ustawie można powiedzieć, że jest bublem.. ;) |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 23:34, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
Jago, jak weszła ustawa o vat, to wszystkim się wydawało,że jest wrecz doskonała.
Po miesiący mieliśmy już kilka prostych knyfów, ktore umozliwialy na obejściu rygorów. I mnozylismy je niczym Lejzorek króliki.
Trudno jest zapisem ustawowym pzrewidzieć wszystkie zachowania. To udało się tylko w dwóch przypadkach. Tym drugim był Kodeks Napoleona |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 23:25, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
Czyli ustawę trzeba dopracować. Pomysłowość rodaków jest nieograniczona. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 23:18, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
ustawa jest bubelkiem.
przystanek autobusowy, co to jest? poza tym łatwo ja ominąć szerokim łukiem. Opracowaliśmy takie obejście , dla właścicieli knajpek, który to sposób dodatkowo pozwala, w konsekwencji, zaoszczędzić na podatku vat.
a skoro ja coś takiego wymyśliełm, to stanie się to rzeczą powszechnie stosowaną (inni wpadną na to samo). co się stanie? straci budżet. |
|
|