Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Pon 0:57, 13 Gru 2010 Temat postu: Re: Panie z wozu, koniom lżej - ? |
|
Maat napisał: |
Co do pytania: "koniom lżej?", to... koniom (PiS-owi) robi się coraz trudniej. Nie tylko z przyczyny powstawania partii odłamowej (odpryskowej), ale i z powodu coraz ostrzejszego kursu, jaki ta partia przyjmuje i zamyka się w coraz węższym kręgu swoich twardych zwolenników. |
Myślę że "koniom lżej" ale w sensie coraz intensywniejszego tratowania kopytami Prawa i Sprawiedliwości, przez własnych członków.
Na czele owych burzycieli stoi tradycyjnie założyciel-grabarz Jarosław Kaczyński.
Mam wrażenie że z chwilą odejścia obu pań oraz Poncyliusza, w tej partii zakończył się okres nielicznych, ale jednak przebłysków normalności, a zaczęła się era pogrążania w gęstniejącym sekciarskim mroku, zwiastującym niebyt.
Historia po prostu lubi się powtarzać, tyle że w coraz bardziej karykaturalnej formie.
Przecież to samo było z Porozumieniem Centrum.
Wierzyć się nie chce jak takiej wielkiej partii jak PiS w tak krótkim czasie to wszystko się udało?
Do demolowania też potrzebna jest niemała niemała energia, by nie powiedzieć "twórczy entuzjazm".
Przecież obiektywnie rzecz biorąc, nikt im nigdy żadnej krzywdy nie uczynił i wszystko co mają, zawdzięczają wyłącznie samym sobie... |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 0:04, 13 Gru 2010 Temat postu: Re: Panie z wozu, koniom lżej - ? |
|
Że pozwolę sobie przypomnieć: Maat napisał: | Przecież to jest zdarzenie polityczne, które, kto wie, może mieć swoje konsekwencje - dla PiS-u, dla sceny politycznej. Może już są? |
Maat napisał: | /.../ chciałam odnotować ten fakt - może w dniu jego zdarzenia niekoniecznie znaczący, ale... może rozwojowy? Przynajmniej ja zakładam, że może on mieć swój ciąg dalszy/.../ | Nie zawiódł mnie instynkt... zainicjowane zdarzenie jest rozwojowe - trwa i... no, nie wiem czy kwitnie, czy zakwitnie, dojrzeje i obrodzi, ale... rozwija się.
Panie były inicjatorkami nowego ruchu, doprowadziły do powstania klubu parlamentarnego, poszerzyły i poszerzają bazę osobową (chociaż niektóre głośne nazwiska z PiS-u, które weszły w nowy byt, mogą być dla niego również obciążeniem), zamiarem ich jest storzenie nowej partii politycznej.
Dziś odbył się I Kongres PJN. Na tym bym nie budowała - J. Palikot też miał swój dzień, ale dalej było gorzej. Na mój gust popełnił falstart albo nie poszedł za ciosem i przegapił swoje 5 minut. Wygląda na to, że panie (dziś wspomagane przez panów) nie zamierzają popełnić tego błędu - napięcie dozują i podnoszą. O ile deklaracja programowa była dość pustobrzmiąca i przeszła praktycznie bez echa, to dzisiejszy Kongres daje rys programowy. Zakładam, że wstępny, do rozwinięcia, bo... program oparty o działania prorodzinne i stawiający na drobną przedsiębiorczość to chyba jednak zbyt mało, by chcieć poważnie zaistnieć na scenie politycznej, ale... o tym, to chyba już nie w tym wątku.
Chciałam tylko przypomnieć, że... był taki wątek...
Co do pytania: "koniom lżej?", to... koniom (PiS-owi) robi się coraz trudniej. Nie tylko z przyczyny powstawania partii odłamowej (odpryskowej), ale i z powodu coraz ostrzejszego kursu, jaki ta partia przyjmuje i zamyka się w coraz węższym kręgu swoich twardych zwolenników. |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 12:16, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
Ha ha! No to, witaj w Klubie...
Nocnych marków, oczywiście. Chociaż, ja ostatnio mocno sporządniałam. |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 12:05, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
Baltazarze , ja naprawdę się nie czepiam.Czy ja w swojej wypowiedzi nie napisałem o co mi chodzi ?
-"Mnie obchodzi co Donald mysli w tej chwili , bo Donald i jego spółka , czyli PO może w kazdej chwili sprawic nam wszystkim nową niespodziankę , bo ma władzę ."-
-"Mnie obchodzi PO , bo ta partia jest u władzy , co te politykiery planują , jak nas ujajać na cacy, to mnie obchodzi. "-
-"PO rządzi niepodzielnie i zsyła wszelkie plagi na naród ,............... , to od Donalda i jego ekipy zależą te wszystkie sukcesy jakie odnosi Polska."-
-"Natomiast cały Naród zapłacze nad Donkiem i to mnie obchodzi , bo On równiez dobija siebie swoimi decyzjami , a raczej ich brakiem.Zapłaczę i ja , ale łzy mi popłyną ze.....szczerego śmiechu i radości'-
Mogę dodać , że obchodzi mnie Polska , bo to co sie w naszym kraju dzieje , jak jest rządzony ma bezposredni wpływ na mój status i jak mi się żyje.
Człowieku miej litość .....nad sobą i się nie.........
Janusz |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 10:21, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
Janusz napisał: |
ad.1. Co mnie obchodzi Kaczynski i jego spółka .Mnie obchodzi co Donald mysli w tej chwili , bo Donald i jego spółka , czyli PO może w kazdej chwili sprawic nam wszystkim nową niespodziankę , bo ma władzę .Co może PiS - nic.
ad.2. Co mnie obchodza jakieś dwie poslanki PiS .Chcą sławy niech zakladaja nową partie , niech poczują smak goryczy porazki , bo nic innego ich na tej drodze spotkać nie może.Mnie obchodzi PO , bo ta partia jest u władzy , co te politykiery planują , jak nas ujajać na cacy, to mnie obchodzi.
ad.3. Maat czy Ty chora jesteś na jakąś nowa chorobę pisomanię.PiS to historia , to PO rządzi niepodzielnie i zsyła wszelkie plagi na naród , uświadom to sobie wreszcie , to od Donalda i jego ekipy zależą te wszystkie sukcesy jakie odnosi Polska.
ad, 4i5 A co mnie obchodzi , że Kaczyński dobija sam siebie.Nawet nikt po nim nie zapłacze.Natomiast cały Naród zapłacze nad Donkiem i to mnie obchodzi , bo On równiez dobija siebie swoimi decyzjami , a raczej ich brakiem.Zapłaczę i ja , ale łzy mi popłyną ze.....szczerego śmiechu i radości. |
Janusz
Gdy tak niekiedy czytam te twoje posty, mam ci ochotę zaproponować pewne ułatwienie:
- Czy przypadkiem nie byłoby dużo łatwiej, a nade wszystko krócej po prostu napisać co ciebie właściwie obchodzi? |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 6:57, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
I Joasia i Ela są zakochane po uszy w Jarku, z tym że pierwsza jest typu "kochaj albo rzuć", a ta druga typu "męcz mnie, dręcz mnie, ale kochaj!"
Jest sporo prawdy w tym co napisałem, ale ... te panie nawet coś organizując w typie "stowarzyszenie", mają po części rację!
Mianowicie PiS jest partią oszołomów, ale też ludzi, zdroworozsądkowych i ludzi, którym sposób uprawiania polityki i działania innych partii się nie podoba. W PiSie powstają różnice w temacie zachachmęcenia przyczyn pośrednich, przyczyn katastrofy smoleńskiej, niewiarygodności i ordynarnego ustosunkowania się do własnego polskiego rządu i Prezydenta nawet nieuznawanego przez Jarka i jego popleczników. I nie tylko liberalizm ich w PiSie poróżnia, ale to powyższe. To złe odnoszenie się do rzeczywistości, niereagowanie na czynniki bieżące, brak dialogu w partii i z pozostałymi partiami, autorytaryzm partyjny.
Wybory samorządowe nic nie wykażą. Te wybory rządzą się własnymi prawami. PiS może na nich zwyżkować, jak i spaść i to o niczym nie będzie świadczyć. Przecież na ludzi z PiS będą wyborcy głosować, bo to są całkiem porządni ludzie, bo w PiSie dzieje się źle i trzeba ich wspomóc, udowodnić tym nieprawdę mendialną. W PiSie zwalniają się miejsca i ... najłatwiej się zachapać do jakiejś rady, dostali lepsze miejsce na liście, więc .. stamtąd startują.
Ważniejsze będzie czy.... stowarzyszenie, zdaje się już znalazło sponsora!, już widzi przyszłość, inaczej jest to Palikot w wydaniu PiS!, musi w ciągu roku wystartować jako partia PiS-bis i ... przejąć program PiS z poprawkami! Zawłaszczyć się na PiSie w typie "Polska, Polska i tylko Polska" odrzucając ich ideologię i manewry szkodzenia Polsce. W nieprzejętych propozycjach PiS-Jarek, PJN winien wchodzić układy z pozostałymi partiami, nawet z PO! I taki dopiero model może im dać, ach, ileż to samorządowców ich poprze i do nich przejdzie?! Tu jest ich ryzykoi niewiadoma i ich ryzyko.
Chciałbym, aby im się powiodło, chociaż jedna jest blondynka, druga szatynka, nie są w moim typie! |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 18:15, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
No i nie zdążyłam ustosunkować się do teorii Delty i Ekora odnośnie p. E. Jakubiak, bo... oj, dzieje się.
A, w dwóch słowach, miało to być: E. Jakubiak chyba od początku sugerowała odwołanie się od decyzji o wykluczeniu jej z partii. Zakładałam, że... to gra na zwłokę i w celu utrzymania zainteresowania mediów jej osobą i całą sprawą (pomyliłam się). Że J. Kaczyński oczywiście nie przywróci jej w prawach członka partii, bo raz stracone zaufanie..., bo prezes nie wybacza... (tego już nie sprawdzimy). Chyba byłoby dużym zaskoczeniem dla obu pań, gdyby prezes jednak posłankę przywrócił, bo... pokrzyżowałoby to ich plany, choć wątpię by na taki krok prezes zdecydował się (też już nie sprawdzimy). Problem rozwiązał się sam.
J. Kluzik-Rostkowska rejestruje stowarzyszenie pn. Polska jest najważniejsza z ośmioma członkami założycielami: Joanna Kluzik-Rostkowska, Elżbieta Jakubiak, Adam Bielan, Paweł Kowal, Paweł Poncyljusz, Michał Kamiński, Marek Migalski i Tomasz Dudziński.
http://www.tvn24.pl/12690,1682640,0,1,kluzik_rostkowska-rejestruje-stowarzyszenie,wiadomosc.html
A tu pierwsze opinie:
http://www.tvn24.pl/-1,1682650,0,1,wyborcy-nie-zechca-pisu-light-opakowanie-zastepcze,wiadomosc.html
Powiem, że jestem ciekawa co na to... J. Palikot. Dziwne zestawienie? Ale... przecież to on miał "wielkie" entrée w Sali Kongresowej i tysiące popierających. Coś cicho o p. J. Palikocie, jeśli nie liczyć np. hałaśliwych, ale mało nośnych pikiet (zwolenników stosowania metody zapłodnienia
in vitro) pod siedzibami biskupów w kilku miastach Polski. Oj, nie mamy coś pomysłu na siebie.
Panie pośle, panie posłanki zaczynają pana wyprzedzać! |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 12:33, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
Ekor napisał: | To "przetrzymywanie" Poncyliusza miało i ma zamiar wyhamować ten pęd do ucieczki.Jest to działanie z punktu widzenia Kaczyńskiego racjonalne. Jeżeli sondaże pokazywać będą dalszy spadek poparcia dla PiS tendencja do "ucieczki z PiS-u" utrzyma się.Ważnym wskaźnikiem społecznego poparcia już nie sondażowym będą wyniki wyborów samorządowych.A więc należy poczekać. |
Mnie się wydaje że najgroźniejsi dla Kaczyńskiego i PiS mogą się stać europosłowie Kamiński i Bielan (zwłaszcza ten ostatni).
Zahartowani w bojach specjaliści od kształtowania wizerunku.
Gdyby wyszli z partii co już Kamiński zasygnalizował, mogliby całe swoje umiejętności i doświadczenie skierować w kierunku odwrotnym niż to czynili dotąd, a to mogłoby się okazać impulsem do ucieczki z partii niezdecydowanych, czyli politycznym kamieniem u szyi PiS i prezesa. |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 11:26, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
Moim zdaniem pani Jakubiak zorientowała się, że na plecach Rostkowskiej nie pojedzie i szuka teraz sposobu, by znów móc z uwielbieniem patrzeć w oczy Jarosława. Do tego się nadaje, a polityk z niej marny.... |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 11:03, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
Maat, w rzeczy samej. nie może on krytykowac ideologii partyjnej, bo stanie się tylko "zdrajcą" |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 9:32, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
Maat napisał: | Ekor, moim zdaniem, obie strony zyskują na czasie. Rozłamowcy czy kandydaci do wyrzucenia też mają czas na przemyślenia i określenie się co do przyszłej, dość niepewnej obecności w polityce. Samotne atomy szybko znikają. Więc? Chyba trzeba mieć jakiś pomysł na jutro. Te dni to również czas podarowany im na wypracowanie tego pomysłu, zanim, już po wyborach, z nową energią rzucą się na nich dziennikarze.
Ekor, wynik wyborów pokaże tylko stopień poparcia dla PiS, dla rozłamowców nie. Zresztą też nie do końca. Wybory samorządowe kierują się innymi prawami niż parlamentarne, nie da się ich przełożyć wprost na poparcie dla danej partii. Popatrz co mówią sondaże w wielkich miastach - w czołówce są ci, którzy nie legitymują się przynależnością do partii, niezależni, wystawiani przez komitety wyborcze wyborców. Ani PiS, ani PO nie wyglądają tu zbyt dobrze. A w terenie, zwłaszcza tam gdzie powodzie przyniosly dotkliwe straty, wielkim przegranym może być PO. Zwłaszcza, że w dużym stopniu są to tereny i tak zwyczajowo opowiadające się za PiS-em.........................
A P. Poncyliusz niech się ogoli!!! |
Maat co do wyczekiwania ...zgoda.Jest to swego rodzaju "oczyszczenie przedpola" przed podjęciem aktywnych działań przez obie strony. Zważ na to ; milczy Kurski, milczy Brudziński, Kempy jakoby mniej .Jedynie Kaczyński i Ziobro pojawiają się na wizji. To o czymś świadczyPojedyncze atomy znikają? Zazwyczaj.Ciekawi mnie decyzja Jakubiak co do odwołania się z powodu "niesłusznego" wykluczenia z PiS. Wydaje mi się że może być to elementem szerszej gry zmierzającej do wzmocnienia wewnętrznej opozycji w PiS.Być może Kluzik-Rostkowska przypisała Jej taką rolę.
Nie sądzę aby Kluzik-Rostkowska nie miała w zanadrzu "planu B".
A wybory samorządowe pomimo że zamykają się w lokalnych społecznościach dają jednak ocenę wartości ludzi kojarzonych z PiS-em. Tym samym jest to wyraz poparcia społecznego dla PiS-u. Przecież ci ludzie byli promowani bezpośrednio ,czy tez pośrednio przez czołowych polityków PiS-u.Jak by nie patrzył wyniki wyborów będą "amunicją" dla obu stron.
Co do Poncyliusza....sądzę że broda ,duży zarost jest synonimem buntownika. Zaczęło się to od Che Guevary, potem przecież cała nasza męska opozycja z Michnikiem na czele w okresie "walki" to byli brodacze. |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 4:08, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
Hm, nie wiem czy pęd ucieczki da się wyhamować. I jak wielki on będzie, bo... popatrzmy na osoby, o których się mówi - to są osoby wyraziste, rozpoznawalne i... zasłużone, co by kto nie miał tu na myśli. Aktualnie źle zasłużone J. Kaczyńskiemu, ale... w partii odgrywające dość znaczące role - wcześniej lub dziś.
Obie panie miały szlify ministerialne, ale o nich już było.
P. Kowal - wiceminister spraw zagranicznych w rządzie PiS, aktualnie eurodeputowany, a w mojej ocenie, tej nieco wcześniejszej, jeden z dwóch, obok P. Zalewskiego (przeszedł do PO), najbardziej wartościowych ludzi PiS-u.
M. Kamiński i A. Bielan, eurodeputowani, jeden był ministrem w kancelarii prezydenta, dbał o wizerunek prezydenta, drugi był rzecznikiem PiS, a obaj to sławni spen doktorzy wyborów w 2005r r. i podwójnego zwycięstwa PiS, od tegoż czasu w jawnym konflikcie z J. Kurskim (i spółką).
Jaga, mam wrażenie, że M. Kamiński duszą i sercem gotów by pozostać w PiS-ie, ale wie, że jego dni są policzone. I jeśli teraz nie załapie się na odjeżdżający pociąg, to... przegra swoją szansę na przyszłość.
P. Poncyliusz to trochę inna bajka, ale... z tych młodszych (ok. 40) jest weteranem, jeśli chodzi o staż poselski; wypromował się na Komisji Przyjazne Państwo, teraz prowadząc kampanię wyborczą J. Kaczyńskiego (wraz z j. Kluzik-Rostkowską).
J. Ołdakowski, zupełnie niezależna, mocna pozycja wypracowana jako organizatora i dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego.
W sumie są to osoby, których nie obciąża przynależność do PC i nie ma do nich zastosowania etykietka "zakonu PC". Dalej, to osoby dość niezależne, odbijające od PiS-owkiego tła w stylu uprawiania polityki, nawet jeśli publicznie deklarowały miłość do braci L. i J. Kaczyńskich.
Czy za nimi pójdą tłumy? Nie sądzę. Może kilka osób, może więcej w terenie, ale tu... co mieliby ze sobą poza PiS-em począć panowie M. Kuchciński czy J. Brudziński, czy im podobni. Zakon i "bliscy zakonowi" zostaną przy PiS-ie - z przekonania i konieczności.
Ale... ja nie o tym chciałam - zachowanie J. Kaczyńskiego, które ostatnio zdaje się byc coraz mniej racjonalne, gdy myślimy o przyszłości PiS-u, to... w tym przypadku jest racjonalne - spory i rozliczenia należy odłożyć na pokres powyborczy, teraz niczemu to nie służy, przeciwnie, może szkodzić.
Ekor, moim zdaniem, obie strony zyskują na czasie. Rozłamowcy czy kandydaci do wyrzucenia też mają czas na przemyślenia i określenie się co do przyszłej, dość niepewnej obecności w polityce. Samotne atomy szybko znikają. Więc? Chyba trzeba mieć jakiś pomysł na jutro. Te dni to również czas podarowany im na wypracowanie tego pomysłu, zanim, już po wyborach, z nową energią rzucą się na nich dziennikarze.
Ekor, wynik wyborów pokaże tylko stopień poparcia dla PiS, dla rozłamowców nie. Zresztą też nie do końca. Wybory samorządowe kierują się innymi prawami niż parlamentarne, nie da się ich przełożyć wprost na poparcie dla danej partii. Popatrz co mówią sondaże w wielkich miastach - w czołówce są ci, którzy nie legitymują się przynależnością do partii, niezależni, wystawiani przez komitety wyborcze wyborców. Ani PiS, ani PO nie wyglądają tu zbyt dobrze. A w terenie, zwłaszcza tam gdzie powodzie przyniosly dotkliwe straty, wielkim przegranym może być PO. Zwłaszcza, że w dużym stopniu są to tereny i tak zwyczajowo opowiadające się za PiS-em.
Rumcajs, słuchałam dziś P. Kowala. Według mnie utrzymuje się w przyjętym kanonie: kochamy PiS, nie zgadzamy się z prezesem. Ale... moim zdaniem, mówił jak człowiek, który już przekroczył Rubikon.
Jaga, sądzę, że... piętno PiS-u może być silne i mieć długotrwałe skutki, przynajmniej jesli chodzi o niektórych z nich.
To jako ciekawostka:
http://www.tvn24.pl/0,1682533,0,1,kowal-na-czele-pis-to-czeski-film,wiadomosc.html
A P. Poncyliusz niech się ogoli!!! |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 0:11, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
To "przetrzymywanie" Poncyliusza miało i ma zamiar wyhamować ten pęd do ucieczki.Jest to działanie z punktu widzenia Kaczyńskiego racjonalne. Jeżeli sondaże pokazywać będą dalszy spadek poparcia dla PiS tendencja do "ucieczki z PiS-u" utrzyma się.Ważnym wskaźnikiem społecznego poparcia już nie sondażowym będą wyniki wyborów samorządowych.A więc należy poczekać. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 23:36, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
z kolei Poncyliusz chce by go wywalono, a JK nie chce go wywalać.
przynajmniej przed niedzielą. Błaszczak zawodzi tym głosikiem jakby miał za chwilę się rozpłakać, Kowal płaszczy się i to strasznie.
jeszcze jest Migalski. On przynajmniej wali prawdę prosto z mostu. JUż go przyrównują do Palikota. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 23:34, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
Ciekawe, że w tym całym towarzystwie jedna kobieta, Kluzik-Rozstkowska, zachowuje się jak prawdziwy mężczyzna. Wie, że odeszła, i nie chce wracać do PiSu. Reszta.. i chce, i nie chce.
Można chyba rozpoznać syndrom uzależnienia od Jarosława Kaczyńskiego..
Jak znam życie, trudno się z tego wyleczyć. Potrzebny czas i długotrwała terapia. Mogą na zawsze już nosić w sobie taki osłabiający wolę rywalizacji rys.
Kamiński, z kolei, zachowuje się jak człowiek rzucający się na głęboką wodę.. w determinacji, żeby się nie rozmyślić. |
|
|