Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Czw 8:58, 04 Lis 2010 Temat postu: |
|
baltazar napisał: | Panesz napisał: | Baltazar jako nie nik, to także stopka - mane tekel fares - na które powołuje się nasz baltazar (dlaczego z małej litery?)
|
Masz rację, powinno być z dużej litery.
Co gorsza nie potrafię tego poprawić.
Kilkakrotnie próbowałem i nie wychodzi. |
Jak się zalogujesz, pojawia się w głównym menu forum opcja profil. Poprawiasz, zmieniasz, a na dole profilu "wysyłasz".
Z tym, że dziś jeszcze nie naciskasz shifta, a jak zmienisz pierwszą literę, będziesz musiał. Sprawa.
Można w profilu zmieniać wszystko, w tym nawet nika, z tym, że z tego należy się tłumaczyć i zmienia rozumienie korespondecji forumowej. Nie zalecam! Zmiany w profilu od razu wpływają na całe forum ... od rejestracji! |
|
|
Gość |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 22:32, 03 Lis 2010 Temat postu: |
|
Z tym in vitro dajmy sobie spokój prochu nie wymyślimy.Interesująca była wypowiedź biskupa bodajże Życimskiego ale w innej sprawie. Skrytykował bowiem polityków kryjących się za plecami BOR-u. "Kto boi się wyjść na ulicę ..nie powinien zajmować się polityką" |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 22:04, 03 Lis 2010 Temat postu: |
|
W bardzo dawnej przeszłości gdy byłem uczniem poznańskiego liceum, biologii uczyła nas starsza przedwojenna pani profesor, bardzo głęboko wierząca w Boga.
Powiedziała kiedyś, że przestanie wierzyć wtedy, gdy człowiek metodą syntetyczną z nieożywionych pierwiastków figurujących w Tablicy Mendelejewa, potrafi skonstruować nasiono, które zakiełkuje.
Póki co nikomu się to jeszcze nie udało i ja również podobnie jak i Ona wierzę, że się to nie uda.
W takim razie skoro dzięki metodzie in vitro powstaje żywy człowiek, oznacza to widocznie nie tylko przyzwolenie Pana Boga, ale nawet może Jego dyskretną pomoc... |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 21:11, 03 Lis 2010 Temat postu: Re: Do Ekora..... |
|
Pro Rock napisał: | Jestem sklonny uznac ze kazde celowe dzialanie kobiety do zaklocenia procesu powstawania zycia juz poczetego mozna uznac za zabijanie.
|
Hmmm???? może kiedyś uda mi sie to rozgryźć ,głębia filozoficznych rozważań ,niestety nie jestem w tym najlepszy, szkoda. |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 20:19, 03 Lis 2010 Temat postu: Do Ekora..... |
|
Moja wiedza biologiczna nie pozwala mi na bardziej dociekliwe rozwazania.
Uwazam ze jezeli to wszystko dzieje sie naturalnie w ciele kobiety to mamy do czynienia z zyciem od polaczenia sie jaja z plemnikiem.
Pozniej nie widze jakiegos logicznego punktu do ktorego moznaby przywiazywac poczatek zycia, czy pierwszy podzial komorek, czy pierwsze podobienstwo do czlowieka czy jakikolwiek inny moment mniej mnie przekonuje. Argumenty czasowe, 7, 9, 11, 13 tydzien ciazy tym bardziej nie.,,
Jestem sklonny uznac ze kazde celowe dzialanie kobiety do zaklocenia procesu powstawania zycia juz poczetego mozna uznac za zabijanie.
Problem mam tylko w przypadku jak powiedzialem w uznaniu za zabijanie czegos co bez dalszych staran zyciem stac sie nie moze.
Stwor w probowce, obojetnie jak daleko zaawansowany, bez wprowadzenia go do ciala kobiety nie ma szans stania sie czlowiekiem, conajmniej na dzien dzisiejszy....., moze kiedys bedzie inaczej...,
Czy ktos kto dokonal zaplodnienia w probowce ma obowiazek szukac kobiety ktora chce donosic to poczete zycie??. Czy kobiety maja obowiazek to robic??
Odpowiedz na te pytania przerasta moje mozliwosci. Widze problem, ale nie znam odpowiedzi. |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 19:34, 03 Lis 2010 Temat postu: |
|
I takich niekonsekwencji jest więcej |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 19:20, 03 Lis 2010 Temat postu: |
|
W kontekście tego co głosi Kościół że najwyższą wartością na tej Ziemi jest życie ludzkie, wystarczyłoby arcybiskupowi Hoserowi który jest w sprawie in vitro największym kościelnym ekspertem i "harcownikiem", zadać jedno bardzo proste pytanie:
Dlaczego dotąd nie tylko nie obłożył ekskomuniką wszystkich żołnierzy, ale na dodatek jego "firma" ubrała w mundury również duchownych nadając im wojskowe pobory i miano kapelanów??? |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 19:00, 03 Lis 2010 Temat postu: |
|
Jeśli można się wtrącić ,Pro problem In Vitro nie leży bynajmniej po stronie nauki czy medycyny problemem jest zdanie i sprzeciw hierarchów KK uważam że nie bronią zakazu ze względów doktrynalnych to jest raczej desperacka walka o jeden z ostatnich bastionów leżących w gestii i jurysdykcji właśnie sukienkowych jeśli i to utracą to cóż pozostanie? rundki zdrowasiek? jak do dziś naukowcy jednoznacznie nie ustalili w którym momencie powstaje człowiek czy jak jest w stadium embrionalnym? czy jeśli ma wykształcone narządy? i tu jest pies pogrzebany większość naukowców skłania się to tezy że człowiek zaczyna się jak ma wykształcone narządy ja też jestem tego zdania niestety religijne zaślepienie i często religijny kretynizm nie pozwala myśleć racjonalnie . |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 18:43, 03 Lis 2010 Temat postu: |
|
Problem natury bardziej filozoficznej. Chcąc być skrupulatnym i dokładnym nalezałoby określić moment w którym wszystkie chromosomy znajdą swoje odpowiedniki i połączą się w pary ..tworząc komplet.Czy to już będzie życie ..przecież to juz będzie komórka. A może po pierwszym podziale będziemy mówić o życiu. Jeżeli tak , to gdyby rano po stosunku kobieta kichnęła ..można by oskarżyć ja o dzieciobójstwo. Organizm kobiety bardzo często samoistnie pozbywa się zalążków życia, nikt nawet tego nie zauważa. Tym samym można by próbować określic ten moment w którym organizm zaakceptował "zygotę".
To mogłoby być wskazówką. Uważąm że spór jest bardziej ideologiczny. Ciężar sprawy nalezy przenieść na wychowanie kandydatów na rodziców, danie im stosownej wiedzy.Po drugie stworzyć warunki które zachęcałyby do rodzicielstwa. |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 17:46, 03 Lis 2010 Temat postu: * * * * * * * |
|
Stwierdzenie
Cytat: | życie człowieka zostaje zapoczątkowane w następstwie połączenia się dwu komórek rozrodczych - gamet - żeńskiej i męskiej w postać komórki macierzystej zwanej zygotą, która o tej chwili zaczyna żyć własnym rytmem |
nie jest moim zdaniem wystarczajaco precyzyjne.
Pomijamy zasadniczo miejsce w jakim to nastepuje.
Jezeli miejscem tym jest cialo kobiety to wszystko sie zgadza i sprawa nie budzi najmniejszych nawet watpliwosci.
Problemy zaczynaja sie jezeli nastepuje to w innym miejscu, np w probowce. Wydaje mi sie ze tutaj mamy zasadnicze problemy z okresleniem czy taka zygota jest juz zalazkiem zycia czy stanie sie nim dopiero wtedy gdy znajdzie sie w organizmie kobiety.
Definicja smierci tez byla kiedys inna jak obecnie. Kiedys smierc oznaczalo ustanie pracy serca, Od Czasow Waschkanskiego wiemy ze serce moze byc przeszczepione i ustanie smierci wlasnego serca wcale nie musi oznaczac smierc.
Podobnie jest z poczatkiem zycia. To co kiedys oznaczalo jego poczatek, zlaczenoa sie jaja z plemnikiem dzisiaj moze nastapic poza organizmem kobiety. Czy nie nalezaloby zatem uznac ze w przypadku in vitro poczatek zycia nastepuje dopiero w momencie gdy gdy organizm kobiety przyjmie zygote do zycia.
Jestem przekonany ze blizsza i dalsza przyszlosc bedzie zwiazana z mniozeniem sie tego typu problemow.
Dzisiaj byle mechanik potrafi z dwoch pedalow (rowerowych) zrobic jeden, byc koze kiedys byle lekarzyna bedzie mogl z dwoch pedalow ( a moze nie tylko honmosiow) zrobic jednego. |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 14:05, 03 Lis 2010 Temat postu: |
|
Szukasz odpowiedzi z punktu widzenia genetyki czy wiary?. Jak na razie tych dwu ocen trudno ująć w jedność. |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 13:34, 03 Lis 2010 Temat postu: |
|
"W świetle obecnej wiedzy nie ulega wątpliwości, że życie człowieka zostaje zapoczątkowane w następstwie połączenia się dwu komórek rozrodczych - gamet - żeńskiej i męskiej w postać komórki macierzystej zwanej zygotą, która o tej chwili zaczyna żyć własnym rytmem." jeżeli jest inaczej proszę o wytłumaczenie. Czy można powiedzieć równoczesnie że invitro jest zarówno dobrodziejstwem i ludobójstwem??? Myślę że punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia... |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 10:11, 03 Lis 2010 Temat postu: |
|
Panesz napisał: | Baltazar jako nie nik, to także stopka - mane tekel fares - na które powołuje się nasz baltazar (dlaczego z małej litery?)
|
Masz rację, powinno być z dużej litery.
Co gorsza nie potrafię tego poprawić.
Kilkakrotnie próbowałem i nie wychodzi. |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 7:20, 03 Lis 2010 Temat postu: |
|
Baltazar jako nie nik, to także stopka - mane tekel fares - na które powołuje się nasz baltazar (dlaczego z małej litery?)
Ale i latające żaby w ewolucji, to nie tylko ptaki. chociaż owady były pierwsze w powietrzu (one .. pływają w nim jak my w ... wodzie) gady i ssaki (nietoperze).
A ileż to świętych klęło, było nieprzystępnych, a nawet św. Piotr 3 razy się wyparł. Nagrodę Nobla dostaje się za coś, co było czynnikiem postępu czy są na to perspektywy. Nawet działanie na rzecz pokoju (okupacja Afganistanu) nie zawsze służy to pokojowi. Malkontenci są i będą. Działacze na rzecz pokoju jak i jury mogą się mylić. Wszystko zależy od zastosowań jaki umożliwiają działania noblistów i ich odkrycia techniczne. |
|
|