Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Pon 19:15, 26 Kwi 2010 Temat postu: |
|
jak świat światem amerykańskie dydki ,angielskie,niemieckie,chińskie i murzyńskie ...mieszały sie w sprawy SŁABSZYCH sąsiadów...Wiec nalezy byc silnym..by nikt nam w grach nie mieszał... |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 7:11, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Czytam Panesza i aż się zaperzyłem ... i już, już ... ale się udało, tym razem.
No niestety mam to we krwi i chociaż toczę z tym walkę co rusz ta anatomiczna cecha ( mózg to anatomia ) się dobija o swoje.
Tym razem udało się to pokonać więc zamiast odpowiedzi będzie refleksja i pytanie.
Może Panesz inaczej rozumie określenie bo nie "chdowany" w wielkopolskiej tradycji oszczędności i braku marnotrawstwa.
To pytam: Panesz jak robisz, czy też jak robiłeś zapewne ( będąc dzieckiem ) wycinaniki ( no wiesz takie z klorowej krepy lub kolorowego papiery z klejem na odwrotnej stronie ) to to co wyciołeś traktowałeś jak śmieci i wrzucałeś czy też jak coś użytecznego i wykorzystywałeś to do czegoś innego - w innym miejscu?
Panesz napisał: | Dziad o ile chce być dziadem, będzie nim i dydki będą nim rządziły! |
Parafraza
Koń o ile chce być koniem, będzie nim i woźnice będą nim rządziły!
Przewaga woźniców nad koniem rysuje się wyraźnie i koń nie jest jej w stanie pokonać.
Są mniej wyraźne przewagi, wynikające z mniejszych różnic, ale jednak są to przewagi pozwalające dyrygować - tak jak woźnica dyryguje koniem.
Nie sądzę żeby udało mi się przekonać konia i wyzwolić go od przewagi i dyrygowania przez wożniców - dlatego nie piszę do koni tylko do Polaków.
Piszę do Polaków by uświadomić im te przewagi i ich mechanizmy by mogli wyzwolić się od dytków.
Muszę Cie Panesz jednak uspokoić .... jakie widzę szansę znajdziesz w tekście ( może czytelniej będzie pośród tekstów ) tego postu. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 6:13, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Kompletnie nie rozumiem "Kowa" o czym piszesz.
Co to są za dydki. Ja? Co Ci i gdzie wyciąłem? Nigdy nic nie wycinałem! Ni tobie ni komu innemu! O ile "wycinanie' nie jest "skrótem myślowym(zdaniowym), o ile "dydki" były określone lepiej, nie wspomniałbym tu o tym, co robią takie dydki jak moderatory.
O dydkach sugeruje takie podobieństwo, jak pierwsza litera tego wyrazu plus adekwatnie pierwszy topik o nich!
Dodaj do tego "własną rękę". Więc autor napisał co miał na myśli, ale samą rzeczą nie napisał tego.
Ale tytuł, w którym "dydki" mącą i jątrzą i dlatego Polska jest słaba. Właśnie o tym w tejże intencji napisałem i mogę pociągnąć. Bo kimże są te własne dydki? Żydkami?
Elytą pchającą się nie tyle do władzy, co do profitów, które sami sobie zapewniają, co nie jest osiągalne przez każdego innego nie z tejże parafii. Może kler, który rządzi, który wywołuje ten patos i przędzie sobie chleb i dostatek jak chociażby nawiedzenie ludzi patriotyzmem i większą kasą czy to ze strony państwa, czy większej frekwencji w świętych miejsc w Krakowie.
A może media. Nie, media są tak pod pręgierzem sukienkowych, że patos aż siebie przerósł. Media zniewoliły i nastawiły ogół społeczeństwa, które po raz kolejny zostało osierocone całkowicie, jest bez ojca i matki i tak dalej.
Ruscy? Nie myślę dywagować, bo o ile chodzi o kij w mrowisko, to ...., a nie oni. To my im zamieszaliśmy, przyśpieszyliśmy. A to są już całkiem inne skutki i reperkusje! A co będzie to zobaczymy. Tu może być i szybsze z niepożądanymi skutkami zbliżenie, jak i zastój. Tam też są "dydki" od tego tematu!
Własne siły nadprzyrodzone?
A nawiązując do swojego poprzedniego topiku, to zważ na koszty, które ... ruszą budżet. I tak mamy marn`e szans`e. To koszty tego "zdarzenia" znacznie wpłyną na jego realizację! Dziad o ile chce być dziadem, będzie nim i dydki będą nim rządziły! |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 10:46, 15 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Co do nadużyweania wyrazu Dydki diabli wiedzą może faktycznie coś jest na żeczy.
Panesz i Jaga napisali kompletnie nie na temat w oderwaniu od tytułu i treści artykułu założycielskiego w najmniejszej kwestii się do niego nie odnosząc - no może poza Dydkami.
Pamiętam jak Panesz wycinał mi posty z powadu takiej interpretacji - że o casandrze nie wspomnę ( a o nadpisywaniu posta kolejnym własnym postem to już wcale nie wspominam ).
Mimo tego "pokrycia" najważniejsza zostaje kwestia zawarta w temacie i ustosunkowanie się do tych treści. |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 9:43, 15 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Panesz, zastanawiałam się jeszcze nad Twoim i swoim postem, i doszłam do wniosku, że.. nie. Nie 40.000 zł. Każda rodzina powinna wystąpić z powództwem cywilnym przeciwko państwu. Wyliczyć swoje straty i szkody, w tym np. niemożliwe do spłaty kredyty. I być może, otrzymaliby później 6 milionów, a nie 40 tysięcy. Ale byłoby to w porządku, zgodnie z prawem, i nie byłoby równych i równiejszych. |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 7:30, 15 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Słusznie, chociaż.... Może powinny być stworzone na przyszłość konkretne przepisy nawet na tak niespodziewane okazje. Obligatoryjność ubezpieczeń, a także zakres odpowiedzialności państwa.
Bo inaczej następuje pytanie, dlaczego poseł, ginący w katastrofie samochodowej, jest inaczej traktowany niż ten z samolotu. |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 7:05, 15 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Co do "dydków" mam zastrzeżenie, że nadużywasz ten wyraz, bo mi dość jednoznacznie pobrzmiewa. Ale nie o tym.
Okazuje się, że każda rodzina dostanie ekstra 40 tys. złotych mimo, że koszt pochówku każdego pokryje państwo. Pomoc i tak nie jest wystarczająca, bo sporo z nich budowało wille, są zadłużeni, a wille muszą być dokończone i pozostać w ich rękach, bo nie będą mieli gdzie mieszkać! Umorzy się, splaci i tym im się pomoże po stracie członka rodziny!
Też lot samolotu jednak "prezydenckiego", bo chodzi o ten jeden samolot, nie był ubezpieczony, jak i cała impreza, ale aby BOR nie był ubezpieczony? Ani Minister, poseł i tak dalej i to od wypadku i śmierci? Wierzyć mi się nie chce! Państwo musi to wyrównać!
Należy też zadbać o współmałżonków i dzieci, bo zostali sierotami, nie mają z czego się utrzymać, a też kształcić się, więc to musi na siebie wziąć Państwo, a przynajmniej jeżeli nie wykształcą się, nawet ponad swoją pełnoletność, to dorosnąć do tejże pełnoletności. Państwo jest im to winne! Państwo, na które składa się każdy. Każdy?
Taki los czeka każdego, kto znajdzie się.....
Trzeba to pozałatwiać jednak tak szybko, bo żałoba zawsze się kończy i "prosperity", pprzyzwolenie nie potrwa za długo! |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 16:51, 14 Kwi 2010 Temat postu: Dydki mącą i jątrzą czyli dlaczego Polska jest słaba. |
|
Jedność polska nie jest rzeczą wartą podtrzymywania wręcz odwrotnie zawsze znajdą się w Polsce "patrioci narodu" ( choć narodu nie wymieniam ) którzy w myśl starorzymskiej zasady "dziel i rządź" potrafią sprokkurować taki kij który można skutecznie wetknąć do mrowiska.
Pamiętam jak było o kroczek by losy Polski wymknęły się z paluszków właściwych ludzi.
Pamiętam tą nagłą nagonkę gdy Tymińskiprzeszedł do drugiej tury. Sfory dziennikarskie wysyłane do Ameryki Południowej ( kto to finansował ) by zdobyć cokolwiek co zniszczy Tymińskiego ( że bije żone - nawet ją przywieziono) lub że jest agentem sowieckim czy arabskim.
Cytat: | W pewnym momencie nastąpił zmasowany atak mediów na jego osobę – jako kandydata niepoważnego i nieodpowiedzialnego, którego ewentualny wybór miałby poważne negatywne skutki dla naszego kraju.....
Tymiński przedstawił siebie jako kogoś zaszczutego |
Ciekawa zbitka "nastąpił zmasowany atak mediów na jego osobę" i "przedstawił siebie jako kogoś zaszczutego".
Zmasowany atak to nie przypadkiem zaszczucie? Więc chba nie musiał siebie tak przedstawiać tylko tak było.
I ten że Tymiński ( niby taki głupi i zły ) powiedział bardzo ciekawą i pouczającą rzecz.
Wiele było w Polsce krzywd, ale ręka była zawsze własna
Dzisiaj dwa pierwsze arkusze "gazety WYBORCZEJ" poświęcone wtykaniu kija w mrowisko.
Najgłębiej go wpycha i jeszcze nim wierci ( tym kijem ) artykuł "pochopna decyzja" podpisany Redakcja "Gazety Wyborczej"
Czas najwyższy żeby Polacy przeanalizowali historie i rzeczywistość i doszli do wniosków które pozwolą zakończyć podsycane od wewnątrz wzajemne niesnaski, niechęć i animozje.
Ucieli trwającą od wieków metodę która nie pozwala Polsce uroznąc w siłę i trzyma Ją na klęczkach.
Ręka przez te wieki była własna ale impulsy do tej ręki nie własna głowa wysyłała.
Odbierzcie tej nie własnej głowie własne ręce nie dajcie się podjudzić, nie wyjdźcie kolejny raz na gupoli którzy dali się wystrychnąć.
Tytuł we Wprost "Pochówek na Wawelu skłócił Polaków" jest błędny - to nie "pochówki" skłócają Polaków.
Co myśle o tym miejsu pohcówku napisze jak "rany" biskich ofiar katastrofy się zabliźnią.
A to co powiedział Szostkiewicz w Polsat News że pochówek Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu to zagrywka sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego i że Marie Kaczyńską należy pochować osobno - kwalifikuje się do natychmiastowego podania leków trombolitycznych autorowi wypowiedzi.
PS
Na przyszłość żeby odebrać oręż podjudzaczom należało by umieścić w konstytucji artykuł"
Miejscem pochówku głowy państwa która zginęła tragicznie podczas pełnionych obowiązków jest .... i tu wskazanie miejsca. |
|
|